Jacek Wysocki 6 dan (shihan?)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Do M.M. i Carlao:
Jakiś czas mnie tu nie było,a teraz po chłodniejszym spojrzeniu na moją wcześniejszą wypowiedź doszedłem do wniosku, że trochę przesadziłem - ZA CO PRZEPRASZAM.
[ciach]
Zyczę miłej dyskusji.
Na przyszłość (jak miałem w zwyczaju) postaram się spokojniej i bardziej rzeczowo wypowiadać.
i tak jestes jednym z najsympatyczniejszych dyskutantow Smailu
Napisano Ponad rok temu
Ciesze sie, ze sie opamietales . Mam nadzieje, ze pociagniesz dalej dyskusje bo ciekawe co wyjdzie z tego wszystkiego.
Napisano Ponad rok temu
No i cos pewnie jeszcze napisze...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ufff...
na wiecej nie mam sily...
Sorry Smail ale taka opinie uslyszalem od kilku osob. Nie twierdze tez ze to prawda. Bylo to stwierdzenie zaslyszane w trakcie rozmowy przy piwku.
Napisano Ponad rok temu
Ufff...
na wiecej nie mam sily...
Sorry Smail ale taka opinie uslyszalem od kilku osob. Nie twierdze tez ze to prawda. Bylo to stwierdzenie zaslyszane w trakcie rozmowy przy piwku.
opinie nie sprawdzone nalezy pozostawic sobie i nie rozglaszac publicznie. Tak to wyglada jak pytania Leppera w sejmie. On tylko pytal! Ale to sa oskarzenia.
Jak chcesz sie dowiedziec to wystarczy zapytac:
"Skad XXX ma stopien" i tyle, lub wyslac pytanie na priva. Sa tutaj osoby co maja dany od JW wiec na pewno wiedza wszystko o swoim prowadzacym.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poniewaz Wysocki odwoluje sie ciagle do Hirokazu Kobayashiego, to moze powiem, ze ten drugi posiadal byl stopien 8 dan Aikikai. Moim skromnym zdaniem jego uczniowie, tak jak uczniowie Nishio - Yokot, powinni miec rowniez stopnie Aikikai, a tak nie jest.
Jezeli Hirokazu byl na tyle dobry, ze wyrobil sobie marke wystarczajaca do zalozenia wlasnej organizacji (juz mowie, ze nie byl) jak np. Shioda, to jego uczniowie powinni miec stopnie tejze organizacji, a tak nie jest.
Jezeli jego uczniowie maja stopnie jakiejs Italiano... to tak... jest :grin:
Aikido to aikido? Jestes pewny?
M.M.
Z tego co mi wiadomo:
Przed śmiercia, Ueshiba Morihei wezwał do siebie swoich uchi-deshi, aby wyciagnac od nich przyzeczenie, ze zaden z nich nie bedzie tworzyl odrebnych organizacji. Kobayashi Hirokazu Sensei nie tworzył oddzielnej organizacji nie dlatego ze nie byl wystraczajaco dobry (co probujesz nam zasugerowac), a dlatego ze pozostal wierny tej obietnicy.
Nie wiem jak org. zalozona przez G.Savegnago, ale Kokusai Aikido Kenshukai (Kobayashi Hirokazu Ha) zalozona przez Andre Cognard, ma na celu skupienie razem grup ludzi którzy pobierali nauki u Kobayashi Hirokazu. KAK zostało utworzone po śmierci Kobayashi Hirokazu Sensei.
Mysle ze jest to w porzadku.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z tego co mi wiadomo:
Przed śmiercia, Ueshiba Morihei wezwał do siebie swoich uchi-deshi, aby wyciagnac od nich przyzeczenie, ze zaden z nich nie bedzie tworzyl odrebnych organizacji. Kobayashi Hirokazu Sensei nie tworzył oddzielnej organizacji nie dlatego ze nie byl wystraczajaco dobry (co probujesz nam zasugerowac), a dlatego ze pozostal wierny tej obietnicy.
Nie wiem jak org. zalozona przez G.Savegnago, ale Kokusai Aikido Kenshukai (Kobayashi Hirokazu Ha) zalozona przez Andre Cognard, ma na celu skupienie razem grup ludzi którzy pobierali nauki u Kobayashi Hirokazu. KAK zostało utworzone po śmierci Kobayashi Hirokazu Sensei.
Mysle ze jest to w porzadku.
W aikido mozna znalezc wiele "opowiesci dziwnej tresci". Zaliczam do nich rowniez te propagowane przez - nie wiem, moze tylko polskich - uczniow H. Kobayashiego (H.K.). Jakies przysiegi na lozu smierci, spiski Aikikai przeciw H.K., falszowanie historii itd. itp. Ciekawe, ze takich opowiesci nie snuja np. uczniowie Toheja, ktory rzeczywiscie i doslownie zostal "wymazany" z annalow Aikikai. Dowartosciowujecie sie w ten sposob? Po co ta mitologia?
Przyjrzyj sie temu, co napisales:
H.K. wierny przysiedze nie zaklada swojej organizacji. Szczepan natomiast utrzymuje, ze mial swoja organizacje (nie chce mi sie tego sprawdzac - akurat tu zaufalbym Szczepanowi ). Jak wyglada Twoja legenda? Jezeli mial swoja organizacje, to po co nowe organizacje Savegnago i Cognarda? Nie chce mi sie tego ciagnac dalej, bo ta opowiesc po prostu sie kupy nie trzyma.
H.K. byl takim samym nauczycielem jak wielu innych i niczym szczegolnym sie nie wyroznial. Naprawde nie wiem po co wam te wszystkie opowiesci.
M.M.
Napisano Ponad rok temu
W aikido mozna znalezc wiele "opowiesci dziwnej tresci". Zaliczam do nich rowniez te propagowane przez - nie wiem, moze tylko polskich - uczniow H. Kobayashiego (H.K.). Jakies przysiegi na lozu smierci, spiski Aikikai przeciw H.K., falszowanie historii itd. itp. Ciekawe, ze takich opowiesci nie snuja np. uczniowie Toheja, ktory rzeczywiscie i doslownie zostal "wymazany" z annalow Aikikai. Dowartosciowujecie sie w ten sposob? Po co ta mitologia?
O jakich spiskach, przeciez ja nic takiego nie powiedzialem Wolą dziadka było aby po jego śmierci utrzymać wszytkich razem, a co za tym idzie nie konkurowac z doshu, jesli sie myle to prosze bardzo prostuj mitologie i mow co wiesz na ten temat. Jak bylo naprawde. A tak pozatym to z jednej strony czepiasz sie (i slusznie), ze Mr. Smile nie intersuje sie tym kto gdzie i jak. A z drugiej, krytykujesz mnie, ze w legendy wnikam. Skoro jestes takim zwolennikiem przekazu wg. Hombu Dojo, to w takim razie najlepiej powinienes wiedziec jakie mitologie za to buduje aikikai. Bo ja tylko odpowiedzialem na twoje pytanie dlaczego powstalo KAK.
Dlaczego mowie sie o obietnicy, której zlozyli uchi-deshi. Z tej prostej przyczyny ze Sensei Kobayashi nie zgadzal sie na tworzenie odrebnej organizacji (choc rozne przymiarki i projekty byly juz wczesniej ), poniewaz 'Aikido jest jedno' i takie tam.
Przyjrzyj sie temu, co napisales:
H.K. wierny przysiedze nie zaklada swojej organizacji. Szczepan natomiast utrzymuje, ze mial swoja organizacje (nie chce mi sie tego sprawdzac - akurat tu zaufalbym Szczepanowi ). Jak wyglada Twoja legenda? Jezeli mial swoja organizacje, to po co nowe organizacje Savegnago i Cognarda? Nie chce mi sie tego ciagnac dalej, bo ta opowiesc po prostu sie kupy nie trzyma.
To wiem, niestety nie ma zbyt wielu publikacji kt. moglyby to rozwiac (Np. tak jak w wypadku biografi O'Sensei, ubarwiona przez doshu - Dojo Ueshiba Morihei). Zwlaszcza ze po smierci Kobayashi Hirokazu Sensei zniknelo wiele ciekawych stron na jego temat. Pozostaje tylko wypytwac dlaczego tak a nie inaczej. Beszczelnie drążąc drazliwe tematy. Dodatkowo jestem za malą pchłą zeby to robic . Ale czy to jest najwazniejsze? Grunt ze mamy u kogo sie uczyc.
H.K. byl takim samym nauczycielem jak wielu innych i niczym szczegolnym sie nie wyroznial. Naprawde nie wiem po co wam te wszystkie opowiesci.
M.M.
To prawda, w kazdym bac razie bede musial doczytac skoro wytkneliscie mi niekonsekwencje . Wiedzialem o dojo w Osace i okolicach, ale nie sadzielem ze stworzono tam organizacje. Niezaglebialem sie az tak w historie...
Napisano Ponad rok temu
Przed śmiercia, Ueshiba Morihei wezwał do siebie swoich uchi-deshi, aby wyciagnac od nich przyzeczenie, ze zaden z nich nie bedzie tworzyl odrebnych organizacji.
Dzizas! Dziadek nic nie musiał wyciągać od swoich uczniów. Prosił ich tylko aby wspierali jego syna.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
alez oczywiscie ze H.Kobayashi posiadal przez wiele lat swoja wlasna organizacje w okolicach Osaki, zreszta nalezalo do niej wiele dojo z roznych miast
H.Kobayashi był za życia w Radzie Shihanów Aikikai, był shihanem tej organizacji, ale "Tokio z Osaką się nie lubią "- jak uciął dyskusję jeden ze skośnookich majstrów tej org. ,goszcząc w Polsce, niechcąc udzielać żadnych informacji o HK.
Co do posiadanych stopni to jest to wyłącznie relacja między nauczycielem, a uczniem. Ma to z pewnością głębszy wymiar, niż tylko prestiżowo-marketingowy/ powinno mieć- sorry/ i zastanawianie się czy jakaś org.- korporacja to firmuje jest dla mnie mało istotne.Czasami zdane egzaminy nie były "legalizowane" przez nadrzędne organizacje, i to są polityczne KPINY, bez związku z prezentowanym poziomem, czy decyzją egzaminatora.
UWAŻAJCIE!!! żeby kolejny temat zdanych/nadanych sobie samemu egzaminów nie zakończył się wyzwaniami, zjadaniem certyfikatów, czy innymi obiecankami/ cacankami he, he
Napisano Ponad rok temu
Na pewno nie. Jak by byla to nie pisaloby sie stopni na plakatach. Bo co obchodzi wszystkich relacja miedzy nauczycielem i uczniem?alez oczywiscie ze H.Kobayashi posiadal przez wiele lat swoja wlasna organizacje w okolicach Osaki, zreszta nalezalo do niej wiele dojo z roznych miast
H.Kobayashi był za życia w Radzie Shihanów Aikikai, był shihanem tej organizacji, ale "Tokio z Osaką się nie lubią "- jak uciął dyskusję jeden ze skośnookich majstrów tej org. ,goszcząc w Polsce, niechcąc udzielać żadnych informacji o HK.
Co do posiadanych stopni to jest to wyłącznie relacja między nauczycielem, a uczniem.
Ma to z pewnością głębszy wymiar, niż tylko prestiżowo-marketingowy/ powinno mieć- sorry/ i zastanawianie się czy jakaś org.- korporacja to firmuje jest dla mnie mało istotne.Czasami zdane egzaminy nie były "legalizowane" przez nadrzędne organizacje, i to są polityczne KPINY, bez związku z prezentowanym poziomem, czy decyzją egzaminatora.
No i co z tego? Wazne aby to nie bylo regula. Nie wykryto sprawcy jakiegos przestepstwa czy to oznacza, ze nie nalezy scigac sprawcow innych przestepstw? Ilus jednak zlapano. Nie da sie takich rzeczy podzielic na czarne i biale. Napisz kto z osob, ktore znasz otrzymaly tak stopien.
UWAŻAJCIE!!! żeby kolejny temat zdanych/nadanych sobie samemu egzaminów nie zakończył się wyzwaniami, zjadaniem certyfikatów, czy innymi obiecankami/ cacankami he, he
A to niby dlaczego? Jezeli prowadzi do prawdy to jest ok. I nie sa to obiecanki. hehe
Napisano Ponad rok temu
Napewno nie - lubię ten argument, ja z reguły zostawiam go sobie na sam koniecNa pewno nie. Jak by byla to nie pisaloby sie stopni na plakatach. Bo co obchodzi wszystkich relacja miedzy nauczycielem i uczniem?
Czepiasz się pojedynczych słówek / tak jak ja, lubię toooo/. W swojej wypowiedzi nie wyeliminowałem całkowicie aspektów prestiżowych.
Sam siebie już muszę cytować, jakbym był kimś brwiMa to z pewnością głębszy wymiar, niż tylko prestiżowo-marketingowy/ powinno mieć- sorry/
Uchyl troszeczkę rąbka tajemnicy, coś widocznie umknęło mojej uwadze.I nie sa to obiecanki. hehe
Napisz kto z osob, ktore znasz otrzymaly tak stopien.
Reszty z powodu zbyt dużej głębii zarztu nie zrozumiałem, niestety nic nie kleję, więc nie będę się bronił i pisał coś nie na temet.
Z szacuneczkiem Mar
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poniżej to "jeszcze nie mogę dawać stopni mistrzowskich"
Ale by byc NAJ muszę mieć ten statut.!
Dla mnie nie ważne skąd są stopnie. Ważne bym na nie zasłużył i by pochodziły z Hombu Dojo :wink:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
5 następnych tematów
-
czy wazne jest da ciebie posiadanie stopnia?
- Ponad rok temu
-
Seminarium Aikido w Olsztynie 15 - 17 lutego 2002
- Ponad rok temu
-
Ireneusz Kołodziejak
- Ponad rok temu
-
Hoffmann 5 DAN
- Ponad rok temu
-
9,10 marzec 2002 - Staż Aikido w Krakowie
- Ponad rok temu