Uciąłem węglowodany, 150 gr węgli maks w dni treningowe, w nietreningowe nawet ok 100-120gr.
Białko jest mniej więcej na poziomie min 3 gr/kg masy ciała
tłuszcze ok 60 gram.
I dziwne rzeczy się dzieją

Przez ten tydzień nie zrzuciłem nawet pół kilo

Siła rośnie zaskakująco, a powienienem przecież słabnąć

Czuje się super lekko, chęć do treningów jest, wczoraj zrobiłem małe ładowanie węglowodanami.
Od jutra zaczne biegać z rana i niedokonca jestem przekonany czy biegać na czczo czy wmucić chociaz odżywke białkową hmmm
Odnośnie suplementacji.
Ruszam na początek z tussi i kawą.
2 tabl tusii + kawa z dwóch łyżeczek dwa razy dziennie> rano i popołudniu.
Mam nadzieje, że coś ruszy bo się zdenerwuje.
Czekam na opinie co jest źle albo co mogłoby być lepsze
