
Kobiety powszechnie uważane są za te wierniejsze i grzeczniejsze. Jednak fakty coraz częściej temu przeczą.
Zmiana obyczajowa, jaka się dokonała w ostatnich latach na całym globie, zmieniła nam kobiety nie do poznania. Teraz to one są usatysfakcjonowane zawodowo, to im portfele niejednokrotnie częściej pękają w szwach, a i do rozmowy z nimi trzeba się bardziej przygotować, bo mogą nas zagiąć na wielu płaszczyznach.
Ze stałością kobiecych uczuć też jest kiepsko. Dowodzą tego chociażby wyniki sondy internetowej przeprowadzonej wśród Australijek, a które opisuje "Super Express". Bo jak się okazuje - kobiety coraz częściej i chętniej zdradzają swoich chłopaków i mężczyzn. Lubią też eksperymentować w łóżku. Jedna na cztery kobiety regularnie ogląda filmy pornograficzne, niezależnie od tego, czy jest w stałym związku czy też nie. Ostatnio natomiast modne stało się "posiadanie" wielu partnerów... naraz - informuje gazeta.
Australijskim kobietom wcale już nie zależy na emocjonalnej stronie związku. Naturalną konsekwencją zmiany ich seks-postawy są zmiany w zakresie wymagań wobec panów. Z tych samych badań wynika bowiem, że coraz częściej najbardziej docenianą przez nie cechą u partnera jest... jego sprawność seksualna. Męskie seks-umiejętności prześcignęły w kobiecych rankingach cech preferowanych przy wyborze partnera dotąd bardzo pożądaną opiekuńczość, czułość, zasobność portfela, a także wzrost, wygląd fizyczny i... inteligencję. Teraz liczy się dla nich wyłącznie dobry seks.
Trudne seks-wybory
Jako, że o dobry seks wcale łatwo nie jest, australijskie panie wciąż bez końca go poszukują... - Okazuje się, że przeciętna kobieta żyjąca w kraju kangurów ma... 13 różnych partnerów seksualnych w ciągu życia - donosi "SE".
Nie wiemy niestety, czy podobne wyniki uzyskalibyśmy w Polsce. Mamy jednak nadzieję, że australijski przykład to efekt położenia geograficznego. Na przeciwnej półkuli przecież wszystko stoi na głowie... - konkluduje dziennik.
źródło: interia