Witam!Odkad waga po redukcji utrzymywala sie w granicy 98-100kg,zaczałem jesc na dodatnim bilansie kalorycznym,dodalem jabłaczan,bcaa,izolat.Po kretce waga na 103 kg. W sumie zmierzyłem klate,biceps,pas(który najgorzej schodzi w dół)-porownalem na fotkach i lepiej..ale jednak no musze jeszcze spalic fat. Miałem teraz małe ferie urlop,i wyjechałem do kuzyna,nie ukrywam,ze popiłem piwko czasem 3 i do tego vodka z cola zero.Ok tam chociaz biegałem ok 5 km interwal,ale to chyba malo.Wrocilem do domu a tu 107 kg...masakra
I teraz dopowiem co pewnie robiłem,zle jadłem za mało,mam zapotrzebowanie 3500 kcal,a ja jadłem ok 2000 max 2400 kcal,to moglo spowodowac zamulenie metabolizmu...Jak myslicie?