Siemanko wszystkim
Długi czas zastanawiam się nad taką rzeczą...
A mianowicie, że jak siedzę na krześle i się opieram o nie, to czuję tak jakby prawą stronę pleców bardziej napiętą.Tak jakby lewa nie istniała. Chciałbym też dodać że w trakcie treningu mam podobnie. Bardziej kontroluję ciężar tam gdzie prawa strona. Pewnie od razu wam się nasuwa to, że jestem prawdopodobnie praworęczny I tak jest. Ale skąd ta schiza z tym że jak leże, siedze czy się o coś opieram to czuję takie dziwne uczucie napięcia prawej strony? w szczególności, wydaje mi się że to chyba dolna część mięśnia czworobocznego.
Nie zauważyłem również aby prawa część pleców była jakoś lepiej wyrobiona.
Myślałem że sobie coś zmyślam ale to trwa i trwa