Triathlon - 1/4 iron man
Napisano Ponad rok temu
Lokalizacja: Szczecin
Termin: 06.07.2014
Dystans: Pływanie 950m, Kolarstwo 45km, Bieg 10,55km
Zostało mi jeszcze parę tygodni i nie do końca jestem pewien jak teraz powinienem trenować.
żeby nie było, nie jestem kanapowcem, który rzuca się na "głeboką wodę", z drugiej strony szału nie ma
Jak jest?:
- Pływanie - około 20 minut na 25metrowym basenie. Jak do tej pory nie mierzyłem dokładnie czasu.
- Rower - jeżdzę normalnie ok 30 km. Oczywiście, bez trzymania tempa,więcej jeżdzę po lesie.
- Bieganie - biegam 2-3x w tygodniu po jakieś 5-7km. Dychę robię w 55minut - więc bez szału.
No więc chciałem gdzieś za tydzień zacząć łączyć treningi. Rower z bieganiem a osobno pływanie. No i tak do startu. Ale trafiłem na taki 6 tygodniowy program treningowy no i mam wątpliwości. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Na pierwszy rzut oka, wydaje mi się że te treningi są za lekkie.
Jaka jest Wasza opinie o tym programie? Jechać wg niego, czy po swojemu na czuja?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie osobiście po przejechaniu 50-60 kilometrów na rowerze najgorszy jest ten pierwszy kilometr biegu. Mam wrażenie jakbym zupełnie nie miał kontroli nad latającymi paralitycznie nogami.
Napisano Ponad rok temu
Celem jest UKOŃCZENIE zawodów.
Też czytałem o tym, że "zakladki" to najistotniejsza część treningu. W niedzielę robię pierwszy łączony trening, zobaczymy jak wyjdzie
Napisano Ponad rok temu
25 km rower i 3 kilometry biegu... MASKAKRA, na co ja się porwałem?
Rower jak rower, jeżdżę starym góralem, więc wyników szosowych nie będę miał super. Ale przejście z roweru na bieg, trudne Nogi jak z galarety i coś "nie niosą".
Ale co tam, jestem dobrej myśli i do przodu. Jak ktoś ma może do wypożyczenia jakąś starą kolarke w dobrym stanie, to umieszczę jego NICK na koszulce- jako sponsora
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co jeśli zainwestuje i kupię sobie tego rodzaju starą kolarkę. One dośc cięzkie są, ale chyba mozna się rozbujać chyba
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Nadają się?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
buhaha, fak ju!Szosówka za pięć stówek? Triathlon już sam w sobie jest dość ekstremalną zabawą, widzę że chcesz przesunąć krawędź jeszcze kawałek dalej
Ja tu poważne pytania zadaję!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No więc podtrzymuję decyzję i startuję w niedzielę. Co miałem wytrenować, to wytrenowałem. Niestety nie udało mi się zrobić przygotowań jakie założyłem, ale i tak czuję róznice na plus z początku akcji triathlon Szczecin 2014.
W między czasie miałem kryzys rowerowy. Jeździłem na wysłużonym góralu na którym miałem małą stłuczkę z fordem transitem. efekt taki, że zostałem bez roweru. Wbrew hejterskim wypowiedziom niektórych użytkowników forum (Thinspoon) postanowiłem zainwestować w profesjonalny sprzęt kolarski za grubą kasę. Zakupiłem taką oto torpedę (dzięki ry~you za doradztwo).
Co prawda po poznaniu trasy rowerowej i dzisiejszej próbie pływackiej w otwartym akwenie, mam chwilę zwątpienia ale ogólnie nie mogę się już doczekać niedzieli! Fajna impreza w środku miasta i ja... zamykający stawkę!
WAR wesley!!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No więc najważniejsza informacja: ukończyłem Triathlon w Szczecinie, na dystansie 1/4 Iron Man
Minęło już parę dni, ale ja nadal jestem pod wrażeniem imprezy i pod wrażeniem tego, że udało mi się
Cel był jasno określony, ukończenie zawodów. Trochę już znam swoje możliwości sportowe, więc taktyka była następująca:
- pływanie - w wodzie czuję się najpewniej, ale pływałem najmniej przed zawodami. W ciągu 4 tygodni przed startem, zrobiłem tylko 4 treningi na basenie. Pływanie w Szczecinie, wyznaczone było w rzece więc spodziewałem się, że może być ciężko. Założyłem sobie 25 min na pływanie, zrobiłem 26 minut. I miałem rację, było trudno. Połowa trasy "z prądem" szło fajnie, ale nawrót na metę, "pod prąd" poczułem w rękach. Zaraz po wyjściu z wody, pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy "chyba przesadziłem" Spokojnie podbiegłem do strefy zmian i zacząłem szykować się na rower.
- rower - jako, że miałem porządny sprzęt o trasę rowerową byłem spokojny . Znając trasę, wiedziałem że do 10 km lecimy przez miasto i na 11km czeka mocny podjazd. Nie wiedziałem jak mi pójdzie, więc to było moje pierwsze wyzwanie. Założeniem na rower było utrzymać średnią 27-28km\h na całej trasie. Wiedziałem, że rower muszę przejechać spokojnie, żeby dać radę z bieganiem. Biegowo, jestem zdecydowanie najsłabszy. No więc wystartowaliśmy. Zaraz po wybiegnięciu ze strefy zmian musiałem sciągnąc buta- kamień w bucie. Po wskoczeniu na rower...spadł mi łańcuch. Nie wiem dlaczego, nigdy wcześniej mi się to nie stało na tym rowerze. Łańcuch spadł mi jeszcze dwa razy po drodze, aż w końcu wykminiłem, że coś się stało z przerzutkami i za każdym razem gdy przestaję pedałować, łańcuch się luzuje i spada. No więc decyzja prosta: nie przestawać pedałować . Podjazd poszedł też nadzwyczaj dobrze, więc cała trasa rowerowa to była przyjemność. Raz tylko jeszcze pomyliłem trasę i musiałem nadrobić trochę minut. Generalnie z roweru jestem bardzo zadowolony, ale nie z czasu. Zrobiłem 1:50, zakładałem 1:40 lub mniej. Faktem jest, że trasa przez miasto była dość wymagająca. Przejazdy tramwajowe, kostka brukowa, zakręty. Ale zwalam to na problemy sprzetowe i nawigacyjne
- bieganie - to czego się bałem od pierwszego treningu "na zakładkę", który zrobiłem. Czyli zejście z roweru i bieg. Tak jak się spodziewałem, było ciężko. Pierwsze 2-3 km masakra! Dalej, jakoś się wbiłem w rytm. Ostatnie 2 km to już walka, żeby się nie zatrzymać. Trasa biegowa świetna. stare miasto, małe uliczki, bulwar nad rzeką. Minusem nawierzchnia w niektórych miejscach - kocie łby. Drugi minus, podbieg, który był na początku 5 km pętli. Dał się mocno we znaki. Czas, hmmm. Zakładałem że nie zejdę poniżej 1h. czas który zrobiłem 1:07. To jest częśc, nad którą muszę mocno popracować.
Warto jeszcze wspomnieć o kwestiach organizacyjnych.
Miejsce imprezy w samym centrum miasta i w bardzo fajnym miejscu. Pływanie w Odrze, wcale nie takie zła jak się spodziewałem. Catering na mecie- mega wypas. Wyobraźcie sobie, że po wbiegnięciu na metę przy 30 stopniowej temperaturze na dworzu, zawodnicy mieli do dysypozycji basen z wodą i z lodem, full owoców, napoje izotoniczne, energetyczne, haburgery, naleśniki, masaże i ... zimne piwo!!!
Generalnie mega impreza i na 100% będę jeszcze startował! Jestem człowiekiem z żelaza!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem dystans 1/4 Iron Men jest do zrobienia przez każdego. Każdego, mam na myśli, że jesteśmy na forum sportowym i każdy z nas jest aktywny fizycznie w jakiejś dziedzinie.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tran w kapsułkach
- Ponad rok temu
-
Men Expert Survival Race - 18.05.2014 Wrocław
- Ponad rok temu
-
Bejsbolówka
- Ponad rok temu
-
Trening
- Ponad rok temu
-
Runamgeddon
- Ponad rok temu
-
Właściwe liczenie zapotrzebowania kalorycznego
- Ponad rok temu
-
oddawanie krwi, a jej cisnienie
- Ponad rok temu
-
Tough Mudder Berlin-Brandenburg 2014
- Ponad rok temu
-
Opis rezonansu kolana
- Ponad rok temu
-
Pilates
- Ponad rok temu