Cui Ruibin w Szwecji - 1995
Napisano Ponad rok temu
Niemniej filmik nie powala a wręcz uwala legendę Cui Ruibina. Mogę sie mylić osądzając po jednym filmiku, ale...
Znowu ta sama historia: mistrzu robi uczniem, ale z wyraźnym trudem, bo uczeń jest masywny i słabo współpracuje.
Oczywiście uczeń nigdy nie inicjuje akcji. Gdzieżby śmiał. Zawsze akcje inicjuje mistrzu i lepiej lub gorzej ją kończy. Gdyby uczeń zwariował, zainicjował akcję i miotnął mistrzuniem, byłby "spalony" u mistrzunia, w szkole i ogólnie socjalnie w otoczeniu, nieprawdaż?
Sorry, ale im jestem starszy i im więcej wiem, tym mniej wierzę w to całe tuishou. Dawno temu zapoznałem się z teraz zapomnianymi 18 technikami wyprowadzania z równowagi przeciwnika w judo, w stójce, bez rzutów. Nawet nie pamiętam jak to się nazywało, ale jest to pewna esencja sprawy. Potem się dowiedziałem więcej i więcej wypróbowałem. Ogólnie to jest prostota, przeciwnik cię pcha, to pociągasz jego siłą w bok albo w dół, ty pchasz, a przeciwnik oporuje, to go ściągasz, ty ściągasz a przeciwnik oporuje, to go pchasz, wszystko z eksplozywna siłą i najlepiej po trajektorii opisanej kształtem klepsydry. I tyle.
Oczywiście Sportsport może napisać że jestem głupi i się nie znam, bo nigdy nie ćwiczyłem tuishou. To prawda, nigdy nie ćwiczyłem tuishou. Ale też nigdy w życiu, od dziecka, nie sparzyłem się ogniem, bo zawsze wiedziałem ze płomień jest gorący.
Z drugiej strony, Sportsport pewnie nie wie, ze u nas, na Pomorzu a zwłaszcza w Gdyni, była znana zabawa która jest całkowitą koncentracją tuishou w której niewiele można oszukać: tzw. Indiański Pojedynek. Polega to na tym, że staje się w linii prawa noga do prawej nogi, chwyta się prawą ręką prawą ręką drugiego i trzeba go wytrącić z równowagi aby oderwał chociaż jedną stopę od podłoża, albo dwie, albo w ogóle się przewrócił. Kolega, 196 cm wzrostu, były judoka i karateka, był niekwestionowanym mistrzem Indiańskiego Pojedynku przez 30+ lat. Każdego załatwiał bez wysiłku. Mnie kilkanaście razy. Kiedyś, w wieku już poważnie dojrzałym, poprosił mnie o pojedynek. Wtedy miałem już zakorzenienie stóp, mechanikę ciała i eksplozywną siłę. Trwało to 2 sekundy, ściągnąłem mu rękę i uderzyłem biodrem, wyleciał jak kukła na bok, jedyny jego przegrany Indiański Pojedynek w życiu...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sprawdziłem, tutaj o tym przedtem nie pisałem.
Mogło być na Socjum, albo na IPSzW gdzieś w komentarzach. Przypomniało mi się, że coś pisałem też o takiej zabawie z podstawówki, gdzie było takie jakby tuishou na murku długości 4-5 m, wysokości ok 50-60 cm i szerokości ok 40 cm, z jednej strony beton, z drugiej żużel (jakby było na poważnie dla dorosłych, to to byłby niezły hardcor, faktycznie obrażenia spadających z murku były wtedy niewielkie).
Zgadza się?
Napisano Ponad rok temu
Tamto z kolei o ile pamiętam było w tym serwisie gdzie się ostatnio tak prztykaliśmy, że aż do usunięcia konta doszło ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sensowne postawienie sprawy byłoby takie: postawcie na przeciwko siebie zbliżonych stażem i klasą np. trenującego mma, który wykorzystuje w treningu tui shou i trenującego mma, który tui shou nie wykorzystuje. Wtedy będzie szansa zauważyć, co daje tui shou.
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli mogę się wtrącić - Tuishou ma tyle wspólnego z realnym klinczem co Aikido. W chińskich sztukach walki nie spotkałem się dotąd z dobrze rozkminionym klinczem i dobrze rozkminionym parterem (parteru prawdę mówiąc w ogóle nie ma). Liczyć należy na to, że Twój trener jest uczciwy i Cię uprzedzi. Gorzej, jeżeli nie znając danego zagadnienia zacznie go nauczać, wtedy powstają takie dziwolągi. Oczywiście, pewnie zaraz się na mnie gromy posypią, ale to moje zdanie i będę go bronić prostym argumentem - postawcie naprzeciw siebie Judoke albo kogoś z zapasów oraz adepta ćwiczącego Tuishou.
nie znam Cie i nie wiem co cwiczysz i u kogo ale powiem tylko jedno nie masz pojecia o czym mowisz odnosnie tuishou poniewaz wielokrotnie widzialem i robilem tuishou przeciwko zapasnikom jak tez judokom oraz przedstawicielem chinskiego shuiajiao
uzupelnienie: podkreslam ze nie napisalem nic o wygrywaniu ale np moglem kontrolowac o glowe ode mnie wyzszego i ciezszego judoke z brazowym pasem tak ze nie mogl mnie rzucic to samo z zapasnikami
tak jak pisalem wczesniej w wielu szkolach tuishou stalo sie sztuka dla sztuki a nie elementem treningu do klinczu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tomasz, jak będziesz miał okazję, to wklej proszę filmik z takiego swojego sparingu.
na tym forum sa osoby ktore spotkaly sie ze mna w realu tak tez i ja nie jestem jakims anonimowym oszolomem ktory cos tam twierdzi....
niestety filmiki tego typu sa problematyczne poniewaz nagle z przyjacielskiego trenigu robi sie wrecz walka o zycie jak ludzie widza kamere a nawet jak sie uda to przezyc i nakrecic to druga strona sobie tego w necie nie zyczy....
Napisano Ponad rok temu
Skoro nie masz swoich filmów (pewnie przez skromność) to może znajdź nam jakikolwiek filmik na necie, na którym konfrontacja o której mowa byłaby ukazana z korzyścią dla Tuishou. :roll: :roll: :roll:
Napisano Ponad rok temu
ja np cwiczylem (jako trening partners) 2-3 razy w tygodniu z amerykanskim zapasnikiem przez prawie rok - on robil swoje ja robilem swoje w ten sposob technika ma dzialac, judoka trenowal z nami przez 3 lata tak tez byly setki przepychanek, chinskim zapasnikow shuaijiao to nawet nie jestem wstanie policzyc przez te wszystkie lata tyle tego bylo - w ten sposob budujesz swoja technika poprzez trening z innym obcym elementem
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dlatego pisalem ze zrobiono sie z tuishou niewiadomo co, sztuke dla sztuki
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nowa era w Akademii Yiquan w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Bruce Lee i Yiquan
- Ponad rok temu
-
Specjalne elitarne seminarium Azjatycjich Sztuk Walki
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 14-15.12.2013 r.
- Ponad rok temu
-
Drodzy Adepci Sztuk Walki, Pomóżcie!
- Ponad rok temu
-
Mistrz Chen Bing w Polsce
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 23-24.11.2013 r.
- Ponad rok temu
-
kontuzja
- Ponad rok temu
-
Witam - pomocy :(
- Ponad rok temu
-
K-K-K
- Ponad rok temu