Napisano Ponad rok temu
Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy) 2
Czyli że jak nie ma polskiej etykiety to nie mogę się nim bronić...? :roll:
No to właśnie jest rozumowanie na poziomie szkoły policyjnej w Słupsku.
Ludziska, jak się napastnikowi nic nie stanie to nie ma problemu. A jak mu się stanie to jakieś tam znaczenie ta etykieta może mieć, ale jak pójdzie sprawa w sądzie na całość, to i tak będzie zawartość badał biegły, bo przecież do pojemnika po rmg z polską etykietą mogliście napuścić sarinu. O ile oczywiście miotacz zostanie zabezpieczony.
A wspomniane przez policjanta kłopoty to on sam powinien mieć za wmawianie ludziom bzdur. To tak samo jak np. gadają, że kogoś trzeba wpuścić do mieszkania bo jest tam zameldowany.
Szkoda, że nie ma etykiet nadawanych na porządne kompetencje i wykształcenie policjantów. Byłby białymi krukami.