firefly

fajny pomysł Co do sztangielek i klatki, to ja preferuję łączenie ich, jako że wtedy po prostu lepiej czuję całe ćwiczenie

Trening każdej sztuki walki to działanie na wielu płaszczyznach. W grę wchodzi siła, dynamika, wytrzymałość lokalna i wydolnościowa, masa ciała, oraz oczywiście technika. Wiadomo, że trenując amatorsko najlepiej rozwijać wszystkie te elementy równocześnie (inaczej wyglądają przygotowania do zawodów, gdzie następuje to etapami). Trening sztuk walki w klubie zazwyczaj zawiera po trochu każdego wymienionego elementu, z naciskiem na technikę. Pytanie, jak można taki trening uzupełniać w domu? Oto moja propozycja:

1. Najpierw określ, ile dodatkowych treningów tygodniowo możesz zrobić. Optymalne rozwiązanie dla ludzi pracujących/uczących się, to do 5 treningów tygodniowo. Na ogół treningi w klubie odbywają się 2-3 razy w tygodniu, więc mamy 2 lub 3 dni na trening dodatkowy

2. Określ główne cele. Wiadomo, że trening dodatkowy powinien rozwijać wszystkie wymienione elementy, poza techniką, ale może np. Twoja kondycja wypada bardzo słabo, podczas gdy nie narzekasz na siłę?

3. Dobierz ćwiczenia. Interesuje Cię tylko trening FBW, ponieważ po ciężkim splicie nie dasz rady na treningu w klubie. Najlepiej każdy trening poświęcać 1-2 zagadnieniom, i stosować je wymiennie. Na przykład, jeden trening możesz oprzeć na dużej regresji ciężarów (np 12-16-20), zwiększając nieco masę, siłę i wytrzymałość lokalną mięśni), a drugi na ćwiczeniach plenerowych (zacząć np od wyskoków, przez podciąganie i pompki z klaśnięciem, na koniec dorzucić bieg), zwiększając ogólną wydolność organizmu, oraz siłę dynamiczną.

4. Dobierz suplementację. Zależnie czy zwiększasz bądź zbijasz masę, możesz używać stosownych środków. W treningach przydatna może być też kreatyna (starczy zwykłe mono). Natomiast do stałej suplementacji należy wrzucić sportowe witaminy rano, oraz ZMA przed snem, aby uniknąć przetrenowania. Co miesiąc należy robić tydzień przerwy od stosowania witamin i zma, aby nie odzwyczajać organizmu, od pozyskiwania ich z pożywienia.



Dobra, wiesz już jak ćwiczyć. Ale przecież nie jesteś praktykiem, który uwierzy jakiemuś gościowi na słowo, i pójdzie ćwiczyć. Chcesz wiedzieć do czego potrzebne są poszczególne elementy Twojej formy, czyż nie? A zatem:

Masa - jej wzrost do pewnego stopnia wpływa na siłę ciosu (jako że ręka bądź noga jest cięższa), zwiększa nasze możliwości obronne (przykładowo większa masa rąk zwiększa powierzchnie boczne gardy, sprawiając że zasłony przed sierpami/kopnięciami okrężnymi są szczelniejsze, a blokowanie potężnych wysokich kopnięć mniej boli. Dobrze umięśniony brzuch osłania narządy wewnętrzne. Duża ogólna masa ciała sprawia, że trudniej nas przewrócić stosując rzuty czy obalenia, więc jesteśmy cięższym celem dla grapplera. Nadmiar masy nie służy jednak wydolności organizmu, oraz szybkości, co z kolei osłabia nasze ciosy. Należy więc budować masę rozważnie, zależnie od naszych predyspozycji. Warto również zrzucić cały zbędny tłuszcz - zawsze dąż do tego, żeby jak największy procent Twojej masy stanowiła masa użyteczna, czyli mięśnie.

Siła statyczna - jest kwestią bardzo ważną w grapplingu, oraz walce w klinczu. Wiadomo, że im jesteśmy silniejsi, tym łatwiej oddziałujemy na przeciwnika, i silniejszy stawiamy mu opór. Silna szyja skutecznie chroni przed ściągnięciami na kolano (muay thai), a silne plecy skutecznie niwelują korzyści silnej szyi przeciwnika .

Szybkość - ma ona podwójne znaczenie. Po pierwsze szybkość jako siła dynamiczna, sprawiająca że nasz cios szybciej dosięga przeciwnika, przez co uderza go z większą prędkością - cios jest silniejszy. Druga sprawa to zdolność do wyprowadzenia wielu ciosów w określonym czasie (ten element ćwiczy się raczej w klubie, bądź w domu na worku itd), co pozwala zasypać przeciwnika ciosami, i ominąć jego obronę. Do tego dochodzi jeszcze timing, czyli zdolność zrobienia odpowiedniej rzeczy w odpowiednim momencie - to jednak w wymiarze amatorskim przychodzi samo podczas sparingów

Wytrzymałość lokalna - Jest ona ważna zarówno w ataku, jak i obronie. Wytrzymały mięsień wolniej opada z sił, przez co Twoje ciosy dłużej zachowują swoją szybkość i siłę. Jeżeli chodzi o obronę, to po pierwsze im wytrzymalsze masz ręce, tym mniej opada Ci garda - znaczenia tego chyba nie muszę opisywać. Po drugie wytrzymalszy mięsień lepiej znosi przyjmowanie ciosów. Możesz mi wierzyć, że po zbudowaniu sporej wytrzymałości lokalnej rąk, będziesz w stanie zblokować wysokie kopnięcie okrężne, i wyprowadzić tą samą ręką silną kontrę - mięsień nie będzie tak słabł od uderzenia.

Wydolność organizmu - czyli po prostu kondycja. Pozwala ona dłużej zachowywać wewnętrzną równowagę organizmu (dotlenienie mięśni itd). Bez niej szybko opadamy z sił, niedotlenione mięśnie słabną, i walka przegrana.


Na koniec kilka porad ogólnych:

-niezależnie od ćwiczonej przez Ciebie sztuki walki, warto poświęcić nieco czasu treningowi szyi. Wzmocnione mięśnie karku skutecznie "usztywniają" wrażliwą część kręgosłupa, zapobiegając wielu kontuzjom

-ćwicz przedramiona. Wzmacniając te mięśnie zapobiegasz wielu kontuzjom nadgarstka, jakie mogą nastąpić przy nieczystym trafieniu pięścią

-sparuj. Nie bądź kolejnym klubowym mistrzem tarcz, bo podobno trenujesz sztuki walki, a nie machania nogami

-ćwicz dla siebie. Może wydaje Ci się, że szpanując swoimi umiejętnościami wśród znajomych wzbudzasz podziw. Masz rację, wydaje Ci się

-zachowaj zdrowy rozsądek. To, że na sparingach dobrze Ci idzie, nie znaczy że masz teraz kozaczyć do każdego, kto krzywo na Ciebie spojrzy. Po pierwsze, jesteś przecież rozsądnym człowiekiem, więc się tak zachowuj. Po drugie, pamiętaj - na każdego kozaka znajdzie się jeszcze większy kozak

-nie sparuj ze znajomymi na łące, nie ucz młodszego brata lowkicków itd. Takie rzeczy nic nikomu nie dadzą, a tylko mogą wywołać problemy. A to kumpel złamie sobie palec ładując Ci cepa na gardę, a to młodszy brat rozwali komuś w szkole kolano itd

no dość długo na siłce przed sw, a teraz już pewien czas razem z muay thai

z supli to przede wszystkim izotonik bym polecał (mi najbardziej podchodzi olimp iso plus, bo zawiera węglowodany). Z nim dasz radę dłużej ciągnąć treningi. A tak to uzupełniacze diety w postaci gainerów, ewentualnie białek (ale raczej gainery, bo musisz dużo kcal dostarczać), oraz kreatyna (zwykłe mono lub jabłczan, nie ma co wydawać dużej kasy na staki, jeżeli nie robisz dużej masy tylko siłę)

1. lepiej nie trenuj ich masowo w obydwa dni, bo może właśnie dojść do ich spowolnienia, oraz przetrenowania. A tym sposobem może wielkiej masy nie zbudujesz (bo o to w ogóle ciężko łącząc siłownię z sw), ale podniesiesz też siłę statyczną oraz wytrzymałość lokalną, a to wpłynie na siłę Twoich ciosów, oraz ogólną wytrzymałość (tyle że nie kondycję, ale zdolność utrzymania siły w ciosach)

2. na nogi możesz dawać duże ciężary. Generalnie tak jak mówiłem, ja robię te ćwiczenia masowe różnymi ciężarami. Jak chcesz możesz dać same konkretne obciążenia, i robić np 8-10 przysiadów - a prędkość nóg nie spadnie, jako że robisz też ćwiczenia dynamiczne. Pamiętaj żeby na tych treningach dodatkowych nie robić nie wiadomo ile ćwiczeń na każdą partię. To mają być szybkie męczące treningi, będące uzupełnieniem tych z boksu

EDIT: a i możesz dodać do drugiego treningu ćwiczenia przedramion (dowolne ćwiczenie, co jakiś czas zmieniaj. Albo zwijanie linki, albo sztangi itd). To bardzo dobrze wpływa na stabilizację nadgarstka, i do pewnego stopnia zapobiega kontuzją jak niefortunnie uderzysz (ale chroni tylko nadgarstek, palce i tak możesz połamać

ja bym powiedział inaczej. Nie skupiaj się na masie, bo treningi boksu to ciężka sprawa, i masa z nimi nie współgra. Trening pod sw powinien składać się tylko z ćwiczeń złożonych, powinien być krótki, i zawierać zarówno ćwiczenia dynamiczne, jak i "masowe". Ja bym widział to tak:

pn: boks
wt: bieganie
śr:trening nr1
czw:boks
pt:bieganie
sb:trening nr 2
nd:regeneracja

bieganie - luźno i spokojnie truchcikiem, jak najdłużej. Staraj sięosiągnąć 40 minut luźnego biegu.

trening 1 - trening bardziej dynamiczny. Na nogi różne wyskoki bez obciążenia/skakanka, bieg bokserski z obciążeniem np 0,5kg/ręka, różne pompki z odbiciem się od podłogi, ćwiczenia uników z linką itd

trening 2 - cięższy trening zawierający po 3 serie ćwiczeń złożonych na: nogi, plecy, klatkę, barki. Tylko 4 ćwiczenia, po 3 serie. Ilość powtórzeń i ciężar zmieniasz co trening. Np raz robisz po 12 powtórzeń z dużym obciążeniem, a innym razem 20 powtórzeń lżejszą sztangą. Typowy układ:
-sztanga leżąc na klatkę 3s
-przysiady 3s
-podciąganie/wiosłowanie 3s
-wyciskanie zza głowy 3s

lekko czubata

około 2-3, jak przestanie dawać efekty

1. Informacje ogólne

Tested Zma to chyba najtańsza nieapteczna kompozycja cynku, magnezu, i witaminy b6


2. Ocena działania

Skład 1 porcji (3tabs):
-Witamina b6 15mg (750%)
-Magnez 450mg (113%)
-Cynk 30mg (200%)

Produkt ten kupiłem (w ilości 2x 90 caps) celem zwiększenia regeneracji - i niczego więcej. Nie bardzo wierzyłem, w te teksty o podnoszeniu poziomu testosteronu itd. Biorę 3 kaps na noc, zaraz przed pójściem spać. Po 3/4 jednego opakowania, i ciśnięcia 5 treningów tygodniowo (3x muay thai, 2x siłownia) wszystko jest ok, nie przetrenowałem się. Ale to nie koniec, poziom testosteronu wyraźnie się podniósł. Po pierwsze, wbiłem 2kg masy (tak, przy 5 treningach w tygodniu, i marnej diecie, oraz braku innych supli) w niecały miesiąc. Szok. Po drugie wysypało mnie na całym ryju, jakbym koks wsuwał Ale nie obeszło się bez wad. Po pierwsze, jeżeli wezmę zma wcześniej niż zaraz przed spaniem, to za cholerę nie mogę zasnąć przez kilka godzin! Raz się tak zdarzyło. Po drugie, ciężko się rano wstaje, ale potem w ciągu dnia ma się jednak więcej energii.


3. Opakowanie i inne

Opakowanie ładne, estetyczne. Wewnątrz 90 kapsułek, pozostała przestrzeń wypełniona watą - i za to wielki plus, bo nie ma mowy, żeby podczas wysyłki kapsułki np się rozsypały, czy popękały, jak to miało nieraz miejsce w przypadku innych kapsułek - np cm3.



4. Podsumowanie

Bardzo pozytywne działanie, i bardzo niska cena - nic tylko brać

Plusy:
+niska cena
+dobre opakowanie
+potężne działanie

Minusy:
-możliwe problemy z zaśnięciem


Oceny cząstkowe:

Skuteczność: 4.5/5
Smak: N/D
Opakowanie: 5/5
Cena/Jakość: 5/5

Ocena całościowa: 5/5



Źródło: Opakowanie, wiedza i doświadczenie własne

Firefly

Przedstawiam krótką recenzję izotonika w proszku firmy olimp

1. Informacje ogólne

Typowy napój izotoniczny, dostępny w wersji płynnej, oraz w proszku. Omawiana wersja: puszka 600g, smak "niebieski"


2. Działanie

Przy zalecanym dawkowaniu (2łyżki stołowe/250ml wody) otrzymujemy bardzo smaczny napój. Rozpuszcza się bez najmniejszego problemu (wystarczy zamieszać). Popijam porcję 500ml na treningach (1,5h), i przyznam, że czuję się na koniec dużo mniej zmęczony, niż w przypadku używania wody. Wybrałem ten konkretny produkt, gdyż jako jeden z niewielu łączył pochlebne opinie, dobrą cenę, i zawartość węglowodanów (sporo izotoników zawiera niemal 0g węgli, a mi to niezbyt odpowiada). Co do samego smaku - jest idealny, nie za słodki. Taki jak większość tych niebieskich izotoników w butelkach.

3. Opakowanie i inne

Opakowanie to puszka ze sporym wieczkiem. Na zewnątrz wszystkie informacje, dawkowanie itd. Jednak jak dla mnie posiada dwa minusy: po pierwsze brak miarki. Po drugie (teraz wszystkie puszki olimpowskie tak mają) zamiast naklejanej etykiety puszka jest owinięta nadrukowaną folią - tak jak soki tymbark w butelkach itd. Denerwujące rozwiązanie, bo etykieta obraca się wokół puszki, i jest za luźna.


4. Podsumowanie

Fajny izotonik, jestem zadowolony:)

Plusy:
+całkiem niezła cena
+świetny smak
+zawiera węglowodany

Minusy:
-Brak miarki
-denerwująca etykieta


Oceny cząstkowe:

Skuteczność: 5/5
Smak: 5/D
Opakowanie: 3.5/5
Komfort użytkowania: 5/5

Ocena całościowa: 4.5/5


5. Informacje o samej firmie:

Olimp - polska firma, znana wszystkim, więc nie będę się rozpisywał


Źródło: Opakowanie, wiedza i doświadczenie własne

Firefly

 

 

Chodzi o ten produkt: http://forum-kultury...-1505g-2,p.html

Bo kto pyta nie błądzi
dziekuje
Moza juz zamknąć

faktycznie niezła z ciebie PYTA, skoro się o coś pytasz, i sam sobie odpowiadasz. Może pouprawiaj sam ze sobą sex przez telefon

owszem, spalisz trochę czasu

A tutaj gainery:

http://forum-kultury...ice-revolution/
http://forum-kultury...8-scitec-jumbo/
http://forum-kultury...opinia-relacja/
http://forum-kultury...opinia-relacja/
http://forum-kultury...opinia-relacja/
http://forum-kultury...so-gainer-3000/
http://forum-kultury...529-gainer-737/

więc tak, jumbo i mutant mass to najdroższe, i najlepsze wyjścia. Następnie w kolejności muscle juice w obu wersjach, później metabolic oraz gain bolic. 737 bym sobie odpuścił, straszny syf

nie no gościu, dostajesz plusa za to, że jako jeden z jedynych nowych na forum umiałeś SAM zajrzeć w tematy podwieszone!

Ten proszek proteinowy = odżywka białkowa. Wiele ich jest do wyboru, wiadomo że są lepsze i gorsze. Dam Ci kilka linków, może coś wybierzesz:
http://forum-kultury...n-professional/
http://forum-kultury...scitec-pro-mix/
http://forum-kultury...age__mode__show
http://forum-kultury...s-wpc-80-econo/
http://forum-kultury...opinia-relacja/

Dwa ostatnie, to wybór "ekonomiczny". Z lepszej klasy na Twoim miejscu wybrałbym promix (drugi link), a z tych ekonomicznych uns (przedostatni link)

Oczywiście jest wiele więcej produktów na rynku, tutaj tylko przykłady



No i oficjalnie witam na forum


EDIT: Parę porad dot diety:
wywal surówkę z posiłku przed i potreningowego. No i co do samego posiłku przedtreningowego, ja w liceum robiłem tak, że brałem ze sobą w pojemniku ryż z fasolką, i kurczaka. Na siłownię miałem kilka minut od szkoły, więc przed ostatnią lekcją jadłem, i akurat na siłowni byłem ok godzinę po posiłku

kalorie nie mają być równo rozłożone między posiłkami. Rano ma ich być najwięcej, wieczorem najmniej. Na noc białko wolnowchłanialne, przed i po treningu mięsko i węglowodany, po treningu węglowodany mogą być proste - tymi zasadami się kieruj

na internecie możesz znaleźć odpowiedzi typu "wąski chwyt i po problemie". Niestety, klatkę możesz trenować wybiórczo tylko góra-dół, bo włókna mięśniowe ułożone są od rąk, do mostka. Natomiast nie da się stymulować tylko połowy włókna, jeżeli chodzi o długość. Tak jakbyś miał w rękach sznurek, trzymałbyś go za dwa końce, i chciał rozciągnąć tylko w jednej części. Więc niestety wiele z tym nie zrobisz