264 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ziellik]

Uczeń podąża za swoim Mistrzem nie za działaczem. A poza Polską DB to działacz.
Więc naturalną rzeczą jest, że ludzie przechodzą do organizacji gdzie jest I.Jorga.

Tylko jedna kwestia jest zastanawiająca, a mianowicie to, że temu Mistrzowi już nie wiem który raz, nie jest po drodze z polskimi karatekami. A przez Włodka Kwiecińskiego chyba już raz został wyślizgany;)

No tak to z nami polakami jest ((
Gdzie dwóch polaków tam trzy zdania.
A w Polsce jedno karate a trzy Polskie Związki

[budo_kitsune]

tak swoją drogą to DB dobrze mysli.
Wyczuwa rychłą śmierć twórcy Fudokanu.
Będąc w tym drugim fudokanie, na stanowisku super działacza dostanie niedługo 8 dana.
Zrobią sobie zjazd i w drodze zasług przyznają każdemu po jednym.
Chylmy głowy przed pomysłowością Polaków.

[budo_death-wish]

Uczeń podąża za swoim Mistrzem nie za działaczem. A poza Polską DB to działacz.
Więc naturalną rzeczą jest, że ludzie przechodzą do organizacji gdzie jest I.Jorga.

Mylisz się. Traktowanie karate na zasadzie mistrz uczeń raczej jest mało logiczne przy "przemysłowym" nauczaniu karate. Takie relacje są kiedy jest 6-8 uczniów a nie 600 czy więcej.

[budo_mariuszzzz]

Nie masz racji, to są nadrzędne reguły i albo się ich przestrzega albo nie ilość nie ma tu znaczenia.

[budo_death-wish]

mariuszzzz
Wybacz jesteś idealistą. Każdy realizuje własne cele i niekoniecznie one muszą być zgodne z oczekiwaniami grupy. Oczywiście grupa niszczy jakąkolwiek niezależną inicjatywę, bo prowadzi to do jej rozbicia. Lub zachwiania status quo przywódcy.

[budo_risk]

Wybacz jesteś idealistą.

Nie możesz zaprzeczyć, że trudno być wiarygodnym prowadząc działalność w Polsce pod szyldem fudokanu, który jest tworem osoby trzeciej. Może sobie DB uczyć karate, ale skoro Jorga nie pozwala mu uczyć fudokanu, to tego uczyć nie może.

[budo_mariuszzzz]

heh do idealisty mi daleko uwierz. Wyobraziłem sobie tylko przez moment (przykład) w którym odsuwa się od ITKF Nishijame, proszę może spojrzeć na temat przez pryzmat takiej wyimaginowanej sytuacji. Teraz trzeba zadać sobie pytanie co mają myśleć młodzi ludzie, którym kładziono do głowy historie i legendy o senseju i założycielu fudokanu a teraz co? Ciczyłem u Jorgi i wiem że "dziadkowi" należy się szacunek za to co stworzył i za to co robił. Podsumowując znowu mamy podział i znowu mamy o jedną federację więcej a nie o to chodzi. Spotkałem się z opiniami( pewnie jak większość) czemu kasa z dotacji miejskich gminnych powiatowych czy jakich tam innym w większości idzie na piłkę nożną a nie np na karate bo przeciez mamy sukcesy, 3 mistrzów świata 4 mistrzów europy??, odpowiadam jakie karate?? organizacji śwaiowych jest z 15 albo i więcej więc może się zdarzyć że i z 8 mistrzów świata się znajdzie w jednym wojewódzwtwie. Kto rozsądny może traktować poważnie organizacje czy sport który jest tak podzielony?

[budo_mariuszzzz]

Stan rzeczy zweryfikują niedalekie Mistrzostwa Świata WTFSKF i WFF

[budo_death-wish]

Risk
Oczywiście, tym bardziej że Fudokan jest zastrzeżonym znakiem towarowym Jorgi.

mariuszzz
tak uczciwie to mało kto sie orientuje jak jest z tymi organizacjami. Co do piłki noznej, chyba doskonale zdajesz sobie sprawę że to patologia, sukcesów zero a pieniadze astronomiczne.

[budo_mariuszzzz]

w ramach ciekawostki, opis pod filmem ciekawy również

[budo_mariuszzzz]

bzdura. rzecz jest tyle warta ile ktoś jest gotów zapłacić za tę rzecz. Pomijam fakt jakości piłki w Polsce(na którą mimo wszystko przychodzi kilka, kilkanacie kikadziesiąt tysięcy kibiców) , ale kto odmówi sobie obejrzenia finału LM w tv. Mowa o światowym ruchu dyscypliny.

[budo_chemik]

Zdolność do autokreacji DB jest zdumiewająca. Patrząc na zdjęcia z jego strony - pomyślałbym bloody (blady?) killer, pamiętając jego umiejętności myślę co innego

[budo_mariuszzzz]

warszawska szkoła kreowania wizerunku rządzi że tak powiem ):)

[budo_mariuszzzz]

wejdzcie na fb tam dopiero są fotki

[budo_chemik]

kilernia i złote myśli, co niektóre o teorię chaosu się ocierają

[budo_pencil51]

Myślę, że poniższy cytat DB trochę rozjaśni Wasze poglądy:

„WFF kłamie!



Adam Soebajo z biura WFF całkowicie i intencjonalnie mija się z prawdą.

Ilija Jorga nie posiada żadnych zastrzeżonych praw do nazwy “Fudokan”.

Rozwinął Fudokan jako ideę mistrza Kaze i ostatecznie uzyskał uznanie mistrza Nishiyamy dla Fudokanu, jako nowego wyewoluowanego stylu karate tradycyjnego, ale nigdy nie zastrzegł nazwy, jako własny patent.

Jeśli chcemy dobrze zrozumieć, co oznacza ta sytuacja – spróbujmy wyobrazić sobie, że oto wstaje z grobu Jan Gutenberg i mówi do wszystkich:

“Hej! Wy wszyscy nie macie prawa czytać książek, dopóki wam na to nie wydam zgody.”

Czy to nie brzmi lekko śmiesznie?

Tak więc, my czytamy książki i będziemy je czytać, bez względu na to, kto nam mówi, abyśmy tego nie robili.

WTFSKF powstała na długo przed WFF i dokonała zastrzeżenia logo Fudokanu w październiku 2007 roku.

Nasza światowa Federacja ma się dobrze i zbiera kolejne zgłoszenia na mistrzostwa świata. Ostatnio zgłosiły się nowe kraje afrykańskie.



Zapraszam na mistrzostwa Polski do Środy Wielkopolskiej w dniu 21 września i na mistrzostwa świata WTFSKF w dniach 2-7 października do Caorle we Włoszech.



Dariusz Bajkowski „

[budo_macleod]

kilernia i złote myśli, co niektóre o teorię chaosu się ocierają

strona główna-> sensei-> ulubione cytaty / pierwszy cytat/ ;-)

[budo_risk]

Myślę, że poniższy cytat DB trochę rozjaśni Wasze poglądy:

„Rozwinął Fudokan jako ideę mistrza Kaze i ostatecznie uzyskał uznanie mistrza Nishiyamy dla Fudokanu, jako nowego wyewoluowanego stylu karate tradycyjnego, ale nigdy nie zastrzegł nazwy, jako własny patent.
„

A na stronie kime.pl mamy:

Po wielu latach ewolucyjnych przemian w karate pojawił się kolejny fenomenalny Umysł Mistrza. Tym fenomenem jest Ilija Jorga, który już w 1980 roku ogłasza nazwę swojego niezależnego, zreformowanego stylu karate — Fudokan.

.
Jest wyraźnie napisane: "SWOJEGO". Jest szczytem głupoty upieranie się, że ktoś inny niż Jorga może rządzić fudokanem, czyli stylem Jorgi. :roll:

[budo_jersey]

Precedensy w światowym karate już były. Mistrz za życia był pozbawiany prawa do decydowania o swojej organizacji i zabierany był mu "znak firmowy" na drodze sądowej.

[budo_risk]

Precedensy w światowym karate już były. Mistrz za życia był pozbawiany prawa do decydowania o swojej organizacji i zabierany był mu "znak firmowy" na drodze sądowej.

Tutaj jednakże ten sam autor mówi raz, że soke: "nie stworzył własnego stylu", a w innym miejscu mówi, że: "stworzył". Upieranie się, że należało jeszcze patentować nazwę trudno w tym kontekście nazwać jakoś po polsku, a na łacińskich nazwach chorób się nie znam.