Napisano Ponad rok temu
Re: Filmy,filmiki, pokazy 2
Mam pytanie do nas wszystkich ? Mam takie spostrzeżenie, że na naszym szanownym vortalu forum Aikido jest w mojej ocenie jednym z najliczniejszych, z najliczniejszą ilością postów oraz forumowiczów (poprawicie mnie proszę jeśli się mylę), a bierze czynny udział w rożnego rodzaju dyskusjach (tych z sensem i bez sensu) kilka osób. Dlaczego pozostali nie wypowiadają się bądź nie biorą czynnego udziału ? Tak mnie to zastanawia od dłuższego czasu.
Na zakończenie jeśli mogę dodać i odnieść się jak to ładnie Szczepan określił "w sposób pośredni co do niektórych osób" to szanuję tych, którzy krytykują i wyrażają swoje opinie, szanuję tych, którzy powołują się na 52 art. konstytucji bez względu na to o czym mówi, szanuję tych, którzy zaznali wiele krzywd za strony japońskich Shihanów i nie tylko trenując wiele lat swojego życia aikido. Wiele osób zamieściło wiele filmów, pokazów, oglądałem też strony internetowe wielu osób gdzie zamieścili swoje pokazy i ze względu na odrobinę szacunku oraz pokory nie śmiem komentować osób występujących w tych pokazach, Shihanów etc. bo uważam, że nie wypada. Można mieć swoje zdanie oraz opinię, ale czasami lepiej zostawić ją dla siebie bo uważam, że nikt z nas tutaj obecnych "nie jest na tyle idealny, aby móc rzucać w drugiego kamieniem".
Miałem nadzieję, że na forum o Aikido spotkam osoby dla, których Aikido jest tak samo bądź podobnie, częścią mojego życia jak dla mnie i dla jego dobra oraz rozwoju będziemy mogli współpracować, ale ciągle w szczególności panowie za wszelką cenę próbujemy "udowodnić wszystkim obecnym kto ma większego", przynajmniej ja tak to odbieram.
Prócz zarozumialstwa, niepotrzebnego wymądrzania się mam ogromną prośbę - akceptujmy się takimi jakimi jesteśmy, a może jak pozbędziemy się tonu sarkazmu oraz ironii to pozostali, którzy nas czytają wrócą i popiszemy sobie razem choćby o stosunku kursu dolara amerykańskiego do złotówki.
Byłem w miniony weekend w Poznaniu na seminarium z asystentem Shihana Tissier. Zapewne ludzie zastanawiali się skąd przyjechałem, co tam robiłem, inaczej upadałem jak pozostali. Byłem zagdką dla wszystkich. Pomimo tego, że z całym szacunkiem posiadam równy stopień co Sensei prowadzący zajęcia miałem na tyle pokory, że ćwiczyłem najwierniej jak Sensei pokazywał choć z całym szacunkiem kilka technik było zupełnie dla mnie dziwnych i według nauki Yoshinkan źle wykonywanych, ale "who cares" ? Z punktu mojego szowinistycznego "ego" mogłem nie brać udziału w seminarium bo zapewne moja duma byłaby urażona, ale mam to w nosie. Pojechałem tam spotkać fantastycznych ludzi, poćwiczyć najlepiej jak potrafiłem i wieczorem przemiło spędzić z nimi czas. Według mnie to jest właśnie dobre Aikido, to jest "rodzina osób trenujących Aikido, które nie jest im po prostu obojętne". Ze względu na szacunek osoby prowadzącej starałem się jak najwierniej ćwiczyć jak Sensei pokazał i nie musiałem komentować, że coś według mnie jest złe lub coś tam, coś tam. "Złej tańcownicy ......" Zaakceptowałem technikę taką jaką widziałem, cieszyłem się i dzieliłem radość wszystkich współćwiczących i powiem Wam, że było fantastycznie. Pojechałem tam również dlatego, że cokolwiek by ktokolwiek mówił na temat Senseia Tissiera to "faktycznie musi być takim kiepskim nauczycielem", że na seminarium z jego asystentem trenowało kilkadziesiąt osób z Europy, a na jego seminariach na całym świecie biorą udział setki, a może więcej osób. Reprezentuję mój kochany Yoshinkan, którego nie muszę liząć jak to zarzucił mi jeden z forumowiczów. Liznąć mogę loda lub kobietę w ..... policzek, a Yoshinkan mam i noszę od samego początku w sercu, ale prócz nazwisk Yokota, Seki, Tissier o niewielu innych mistrzach szkoły Aikikai słyszałem. Nazwisko - Tissier słyszałem i to w samych superlatywach. Dziękuję wszystkim uczestnikom seminarium i całemu Poznaniowi za to, że mogłem tego doświadczyć i życzę wszystkim pozostałym, abyście mogli wziąć udział w takim wydarzeniu. Dziękuję wszystkim uczestnikom i zapraszam do siebie. U nas atmosfera jest taka sama, a Tomasz przekona się, że Yoshinkan to coś więcej niż tylko filmy zamieszczone na you tube. "Przy okazji opowiem poznaniakom jak zamawiałem taksówkę na ulicę Półwiejską w Poznaniu pod naszą restaurację".
Prosiłbym również "miłościwie nam panujących forumowiczów, abyście potraktowali moją wypowiedź jako myśl nieuczesaną", którą mam chyba prawo wyjawić na podstawie 52 art. konstytucji, którego nigdy nie czytałem i nie wiem za bardzo o czym mówi.