52 odpowiedzi w tym temacie

[budo_dzey]

odnosnie ulicy i walki 1-na-1 - mialem swego czasu takie zajscie ze na mnie i na kolege rzucilo sie znienacka 2 gosci.. no wiec wypadaloby ze jest to walka 1-na-1 - nie?
..
tylko ze 10-15sek pozniej przybieglo jeszcze 3ch.. i gdyby ktorys z nas probowal czegokolwiek w parterze to by z nas nic nie zostalo po butowaniu - a tak grzecznie zrobilismy odwrot taktyczny i bieg przelajowy i obylo sie bez strat wlasnych..

[budo_mradu]

Parter na ulicy? Srednio to widze. Obalenia? Wielkie tak! Ddobrze wykonany rzut czy obalenie, takie soczyste, ze stemplem, konczy walke.

[budo_mags]

a najepiej trenować boks i po sprawieniu komuś KO wypiąc klatę ubraną w koszlkę z napisem "monster of bjj" i odejść krzycząc: dziękuję, master Helio!
;-)

[budo_uirapuru]

z niechlubnego doświadczenia moge powiedzieć, że walka w parterze na ulicy ma wyczuwalny sens tylko w starciu 1 na 1, co nie jest niczym gwarantowane. Moim zdaniem najważniejsza umiejętność to mimo wszystko ciosy rękoma, umiejętność trzymania dystansu, wywracanie i unikanie bycia wywróconym. To chyba najbardziej mnie stresuje, że mnie ktoś wywróci. BJJ daje ogromne podstawy do samoobrony, ale po przejsciach typu: trzymam kolesia w gardzie i robie mu z nosa gąbkę łokciem a jego panna wbija mi tipsy w oczy stojąc za mną (Gdynia Wzgórze ~2005), albo mój żółw po wywrotce okopywany przez 2-3 osoby (Słupsk ~2006) nie napawają mnie optymizmem. Stąd uważam, że survival to przede wszystkim nie upaść na glebę.

[budo_mort]

dramatyzujesz- podstawa to ruchliwość. Dopóki się ruszasz cięzko czysto trafić, nawet leżacego

moje uliczne doswiadczenia parterowe są ubogie i dotyczą wyłacznie czasu, gdy trenowałem boks ;-) moje 65 kilo na kolesiu, na którym wykonałem suples , gdy mnie obalał. Ja tłukłem go hakami w zasadzie tylko po to zeby mnie przytrzymał bo dzięki temu 4 jego kumpli stojacych nad nami nie mogło mnnie skopać.

głupia sprawa ale wyszedłem bez siniaka


za to mój brat opisał tu kiedyś na forum jak po treningach bjj w kilka sekund zadusił gilotyną duzo postawneijszego napastnika

taaa wiem jestesmy supermanami ;-)
...a prawda wygląda tak, ze to nie bjj jest złe tylko żle uzyłes narzędzie qw postaci bjj.
Parter w starciu ulicznym może być traktowany tylko jako jedna płaszczyzna, z której przchodzisz do innej- zapewniającej ruchliwość

[budo_horn]

dramatyzujesz- podstawa to ruchliwość. Dopóki się ruszasz cięzko czysto trafić, nawet leżacego

a szczególnie szybko biegnącego w kierunku 'aby dalej'

[budo_czarny msciciel]

gdyby ktorys z nas probowal czegokolwiek w parterze to by z nas nic nie zostalo po butowaniu - a tak grzecznie zrobilismy odwrot taktyczny i bieg przelajowy i obylo sie bez strat wlasnych..

Po pierwsze primo jak sie juz wywalisz z kolesiem, to zeby dokonac odwrotu taktycznego musisz miec kozystna pozycje.
Ja mam za soba moze 2 miechy brazylijskiego ale juz widze, ze pewne elementy na ulice maja przydatnosc 0 ale inne sa rewelacyjne.
Cayl shrimping czyli wylazisz spod kolesia i odpychasz go (ja jako nowy nie cierpie gardy wiec tak zawsze robie, wole albo przechodzic albo wstac i zaczynac od stojki) kontrolujac jego biodra to wlasciwie wypisz wymaluj pod ulice.
Inna sprawa to rozumienie swojej pozycji w przestrzeni jak sie tarzasz - tez przydatne.

To nie sa jakies kocie skille ale mysle ze 1 miesiac takich podstaw bjj fajnie miec - wlasnie jakies podstawowe wyjscie z dosiadu itd.

Mysle ze z takim boskem na ulicy jest podobnie, musisz umiec zablokowac cepa, wiedziec jak to jest w ryja dostac, strzelic lewy, lewy, prawy w ryja i sie przy tym nie wywalic. Tez nie potrzebujasz calej boskerskiej strategii i taktyki do tego.

[budo_czarny msciciel]

aha takie jeszcze spostrzezenie na szybko - temat bjj na ulice nie istnieje zbyt wsrod tych cwiczacych bjj, ktorych spotkalem.
Wszyscy maja dosyc spore doswiadczenie z czegos innego, judo, zapasow albo tajskiego, przewaznie po trochu z kilku, czesc startuje w amatorskich mma. Wiec temat o jezu co bedzie na ulicy nie istnieje i moga sie psokojnie cieszyc zaduszaniem kogos kolnierzem bez dyskusji co bedzie jak na ulicy bedzie koles w podkoszulku:)

[budo_uirapuru]

dramatyzujesz- podstawa to ruchliwość. Dopóki się ruszasz cięzko czysto trafić, nawet leżacego

zdecydowanie, obrałem złą strategię. ale, jeżeli miałbym - z perspektywy spróbowania obu rzeczy - wybrać coś, co da mi podstawy 'na ulice' powiedzmy w rok, to wacham się teraz, czy judo nie byłoby lepsze od bjj.

[budo_novocaine]

no na pewno najlepsze bylogy cos, gdzie podstawowym celem jest nie dac sie wywrocic, a jesli juz sie jest na ziemii to jak sie bronic/wstac.

[budo_hath]

dramatyzujesz- podstawa to ruchliwość. Dopóki się ruszasz cięzko czysto trafić, nawet leżacego

zdecydowanie, obrałem złą strategię. ale, jeżeli miałbym - z perspektywy spróbowania obu rzeczy - wybrać coś, co da mi podstawy 'na ulice' powiedzmy w rok, to wacham się teraz, czy judo nie byłoby lepsze od bjj.

Rowniez stawialbym na Judo, ewentulanie Zapasy.

[budo_mags]

aha takie jeszcze spostrzezenie na szybko - temat bjj na ulice nie istnieje zbyt wsrod tych cwiczacych bjj, ktorych spotkalem.

bo walczymy naprawdę na codzień w swoich klubach i nie mamy jakoś ochoty na teoretyzowanie co by było, gdybyśmy walczyli naprawdę gdzie indziej
mnie rozwalają tu wypowiedzi typu "ja co prawda mam mikre doświadczenie, ale najważniejsze jest... a poza tym, mój brat... więc reasumując..."
chwilami naprawdę zabawny ten dział ulica

[budo_jakub]

Nie spanikowac na glebie to sztuka, ktora adepci bjj znaja dobrze. Daaaawno temu, gdy bylem po zaledwie kilku treningach bjj wdalem sie po pijaku w "solowke" pod dyskoteka w bialogorze i skonczylo sie tak, ze mnie okopywalo ze 4 typow to Dzieki brazylijskiemu lezalem sobie na plecach glowa przy fiacie 126p i przy pomocy nog i ruchliwosci jako takiej udalo mi sie zminimalizowac szkody do kilku otarc. Gdybym nie doswiadczyl wczesniej ze rozlozenie na lopatki nie przesadza sprawy to skonczylo by sie gorzej. A tak to typom po jakims czasie sie znudzilo i solowka sie skonczyla

[budo_uirapuru]

jakub: Bakar? Czy Nata?

Poza tym, do Twojego posta chciałbym dołączyć jedną rzecz jeszcze. Na treningach zdobywamy pewną umiejętność, która nie zawsze jest oczywista, ale nawet średnio rozgarnięty zawodnik przestaje panikować po serii kopniaków, siniaki nie robią wrażenia. O ile uda się uniknąć ciosów nokałtujących (najstraszniejsza dla mnie rzecz - rozmowa z jednym napastnikiem, uderzenie od tyłu ręką, butelką od drugiego), są duże szanse wyjść ze wszystkiego tylko z siniakami czy otarciami przy względnej kontroli sytuacji tak jak właśnie Ci się zdarzyło. Nie byłoby tego bez treningu BJJ, gdzie jedna z pierwszych rzeczy to zerwanie "bariery jednego metra", nauczenie się, że można być w bardzo bliskim zwarciu czy kontakcie z przeciwnikiem bez paraliżu wywołanego taką sytuacją. A zdarzało się, że kolesie na których się uwiesiłem czy "przytuliłem" tak panikowali nie wiedząc co robić, że po prostu skończyły im się argumenty.

[budo_novocaine]

tak sie zastanawialem, w sytuacji, gdy cie takich 2-3 probuje kopac lezacego. czy daloby sie jednego zlapac za noge, uzyc go troche do zaslaniania i jednoczesnie zlamac kostke - jednego bijacego mniej od razu.


mozna to przeciez zrobic bardzo szybko, kiedy sie nie martwi o przypadkowe uszkodzenie partnera.

[budo_jakub]

Bakar
W nacie tez byly akcje ale na nasza korzysc
Juz dawno nie bylem w bialej ale przez dobre kilkanascie lat, rok w rok cos sie dzialo

[budo_uirapuru]

tak sie zastanawialem, w sytuacji, gdy cie takich 2-3 probuje kopac lezacego. czy daloby sie jednego zlapac za noge, uzyc go troche do zaslaniania i jednoczesnie zlamac kostke - jednego bijacego mniej od razu.


mozna to przeciez zrobic bardzo szybko, kiedy sie nie martwi o przypadkowe uszkodzenie partnera.

na bank by dało radę. ale moje podejscie do "planów" na ulicę wyjaśni wzór na szanse na wykonanie tej techniki ;D

(skill * promile * szczęście) - (skill przeciwnika * liczba przeciwników * średnia promili przeciwników * pech)

[budo_dealer]

Nie wziąłeś pod uwagę w tym wzorze takiej zmiennej jak rodzaj obuwia przeciwników. Zdecydowanie łatwiej pójdzie łamanie kostki jak będą w japonkach. Dużo trudniej jak założą kamasze Kaprala

[budo_uirapuru]

dealer, no i powinna być odwrotność promili, a nie tak jak napisałem ;D Swoją drogą, czy skrętówka na kostkę wyszłaby w łyżwach albo butach narciarskich?

[budo_novocaine]

a to nie pojdzie wtedy caly skret w kolano po prostu..? (dawno nie robilem skretowek..)