Witam Panowie,
Jeśli pozwolicie to dorzucę swoje 3 grosze, aby zwiększyć czytalność naszego tematu. Mam wrażenie Akahige, że normalnie jesteś "yoshinkanowskim rasistą ;-) ". Ciągle coś, źle, kanciato, kihon nie potrzebny .... Co złego Tobie zrobiliśmy
?
Jeśli mogę kilka słów sprostowania. Wiem, że film, którego powodem jest część dyskusji został umieszczony bez wiedzy oraz akceptacji jego autorów, ale to inna bajka i powiem szczerze, że jest to troszeczkę poniżej pasa, ale co tam.
Chciałbym tylko przybliżyć kilka faktów, które może pozwolą bliżej zrozumieć Yoshinkan bo wydaje mi się, że coś o czym nie mamy pojęcie i czego nie rozumiemy bagatelizujemy bądź rozprzestrzeniamy nie do końca prawdziwy obraz.
Wiem, Akahige, że masz bogate doświadczenie bo pisaliśmy już o tym nie raz i szanuję to. Szanuję opinię na temat obróconej na zewnątrz stopy w pozycji Yoshinkan Aikido i "rozcapierzonych palców", ale na pewno skądś się to wzięło. Faktem chyba jest to, że Shioda Sensei był uczniem O` senseia i jego Aikido pochodzi od Aikido Ueshiby. Czy jest inaczej ? Faktem jest to, że Shioda otrzymał od O`senseia 9 stopień mistrzowski podczas egzaminu. Nie otrzymał go honorowo jakby mogło się wydawać. Co to był za egzamin ? Nie wiem, nie byłem tam, ale słyszłem od Ando Senseia, który jest dla mnie autorytetem i był jednym z najbliższych uczniów Kancho. Faktem jest to, że Shioda Kancho jako pierwszy (bądź jeden z pierwszych uczniów O`senseia) miał na tyle odwagi, że poprosił Ueshibę o pozwolenie na otwarcie swojej szkoły i ją otrzymał. Nie będę się wymądrzał, ale przypuszczam, że inni Shihani zanim dokonali własnych interpretacji Aikido O`senseia czekali, aż on umrze. Jeśli się mylę to proszę poprawcie mnie.
Faktem jest to, że w mojej ocenie szkoła Yoshinkan Aikido jest drugą co do wielkości po Aikikai na świecie. Jeśli się mylę to też proszę poprawcie mnie. Tutaj jest lista dojo Yoshinkan Aikido nie uwzględniająca doja położone w Japonii
http://www.yoshinkan.net/02contentsE/shibuE.html oraz nie uwzględniająca organizacji, które w bliskiej przeszłości odłączyły się od hombu dojo i są prowadzone przez Chida Senseia i Inoue Hanshi.
Czy chcemy, czy nie, czy nam się podoba, czy nie, czy z nami czy bez nas Yoshinkan, był, jest i mam nadzieję, że będzie. Jeszcze raz przytoczę opinię, którą słyszałem podczas naszej rozmowy od Senseia Nakajimy (mieszka niedaleko Monachium i posiada 7 Dan Daito-Ryu Aikijitsu Bokuyokan Dojo oraz 5 Dan Aikikai, uczeń Yamaguchi Senseia), że Yoshinkan Aikido jest czymś pomiędzy Daito-Ryu, a Aikikai. Nie wiem czy się zgodzicie z tym czy nie, ale wtedy musielibyśmy podważyć opinię Nakajimy Senseia, a ja jego tylko cytuję.
Pozycja Yoshinkan Aikido jeśli chodzi o "rozcapierzone ręce"ma swoje odniesienie do pozycji trzymania miecz i jeśli podalibyśmy osobie stojącej "kamae" bokken to ma go prawidłowo trzymać. Jeśli mielibyśmy boken w ręku to oczywiście musimy go chwycić, ale jeśli nie mamy bokena w dłoni to "rozcapierzamy palce" po to, aby energia "Ki" mogła swobodnie przepływać przez nasze ciało i mieć ujście w linii prostej przez nasze "Rozcapierzone palce". Taka jest teoria uczona przez mistrzów z, którymi miałem kontakt.
Obrócona na zewnątrz stopa ma za zadanie utrzymać za wszelką cenę prawidłową pozycję stojącą ponieważ 60 % ciężaru ciała musi spoczywać na przednim kolanie, które powinno być tak zgięte, aby patrząc z góry zasłaniało nam największy palec stopy. Obrócona delikatnie stopa ma uniemożliwić przy takim mocnym (nie naturalnym oczywiście, ale nie ja to wymyśliłem) obciążeniu stawu kolanowego przypadkowe przesunięcie stopy w przód.
Czy jest to złe czy dobre ? Każdy ma swoje zdanie. Ja również patrzę i oceniam filmy różnych szkół i mam swoje zdanie na temat tych filmów. Szanuję to bo wiem doskonale, że każdy może interpretować technikę Aikido jak chce. Jeśli ona działa, jest dobrze wykonana, a przy tym sprawia frajdę osobom trenującym to jakie to ma znaczenie ?
Film, który pokazuje techniki zamieszczony przez Ninja podoba mi się, ale jeśli mielibyśmy rozpatrywać go z punktu widzenia Yoshinkan Aikido to pozycja kończąca technikę jest faktycznie zgarbiona i w mojej szkole wszyscy uznali by to za błąd, ale ja nie oceniam tego filmu bo zdaję sobie sprawę, że jeśli shite/tori tak zinterpretował technikę i czuje się z tym dobrze to mi się tez bardzo podoba. Czy to oznacza, błąd ? Co mnie to interesuje. Mi się film podoba i traktuje wszystko jako autorskie wykonanie oraz interpretację danej techniki. Nie oceniam bo przepraszam, ale nie znam sposobu prawidłowego wykonania tej techniki w innej szkole więc przyjmuję ją jako wykonaną właściwie. Na łyżwiarstwie figurowym też się nie znam, ale lubię oglądać podwójny "Tulup oraz potrójny Ritberger".
Kihon Dosa. Powiem Wam, że w dawnym Yoshinkanie nie było niczego takiego. Shioda Sensei bardzo spontanicznie (chaotycznie) prowadził zajęcia. Pewnego dnia przyszedł do niego nazwijmy go pewien "generał - admirał" japońskiej armii i poprosił Shiode, aby zorganizował zajęcia dla Japońskich żołnierzy. Kancho na pewno urósł w oczach i był zadowolony, że ów "generał" przyszedł do niego, a nie do innych mistrzów. Wziął sobie do serca zaproszenie, ale jak mawia "1 zasada spychadła" sam nie podjął się tego zadania tylko wysłał 2 swoich najlepszych uczniów (Senseia Inoue oraz Kushida). Obydwaj Panowie mieli poważny "rebus - error w oprogramowaniu" gdy przyjechali do tej jednostki i zobaczyli 300 żołnierzy, których mieli nauczyć Aikido, a którzy wcześniej Aikido nie trenowali. Co zrobić ? Pomyśleli. Próbowali, męczyli się, szło opornie. Po pewnym czasie przy butelce Sake wpadli jednak na pomysł, aby uprościć sobie zadanie i nauczyć ów żołnierzy czegokolwiek (najprostszych podstaw) dzięki, którym mogli by dalej kontynuować zajęcia z tak dużą grupą osób i w ten sposób powoli ci dwaj Panowie, których uważa się za stwórców ćwiczeń Kihon Dosa zaczęli twórczy proces. Na początku stworzyli 4 pierwsze ćwiczenia, a dopiero w późniejszym czasie dodali kolejne 2 także dzisiaj podstawą szkoły Yoshinkan Aikido jest właśnie trening Kihon Dosa. Shioda Sensei jak przyjechał na wizytację progresu nauki był zachwycony efektami. Udało się nauczyć czegoś w 2 osoby rzeszę 300 osób. Wniosek z tego wynika taki, że ta forma sprawdziła się w praktyce i jest stosowana do dzisiaj. Kihon Dosa nie ma za zadanie "wywyższać Yoshinkan" ponad inne szkoły na zasadzie bo my mamy i jesteśmy lepsi, a wy nie macie i jesteście gorsi. Jeśli ktoś przyjął taką linię myślenia jest w błędzie.
Na bazie tych 6 podstawowych ruchów uczymy się na każdym etapie treningu podstawowych ćwiczeń oraz ruchów, które możemy zaaplikować w późniejszej fazie treningu w myśl zasady od szczegółu do ogółu. Czy fakt, że Shioda kazał uczyć Kihon dosa w szkole Yoshinkan powinien ją dyskryminować bo jest "freak" ? Moim zdaniem powinno nam zależeć na poznaniu prawdy skąd to się wzięło i czemu służy, anie ciągłym negowaniu "bo do d...py ponieważ my ćwiczymy inaczej i jako jedyni właściwi mamy rację i pozwolenie definiowania jedynego, właściwego aikido na wyłączność? o co proszę wszystkich Was pomóżcie nam też zrozumieć pewne zagadnienia oraz elementy waszych szkół co pozwoli nam wszystkim bardziej otworzyć nasze umysły na różnice w Aikido, ale dalej w Aikido.
Kilka lat temu podczas jednego z naszych obozów w Kołobrzegu spotkałem mojego przyjaciela Lecha Misiarka (wówczas miałeś chyba 1 Dan, Lechu jeśli moja "zgrzybiała pamięć mnie nie myli) i razem "potrenowaliśmy" w pełnym tego słowa znaczeniu. Lechu powiedział mi, że chciałby poprowadzić dla nas zajęcia Aikikai, na co ja się z radością zgodziłem. Lechu poprowadził trening, poćwiczyliśmy, wieczorem "poczytaliśmy Pana Tadeusza" i na najbliższe wakacje jedziemy znów do Kołobrzegu i wiecie co ? Jesteśmy z Lechem umówieni tym razem na lekcję historii i poznamy bliżej życiorys królów polskich, a w szczególności naszego bohatera spod Wiednia - Jana III Sobieskiego, ale to po treningu Lechu, prawda ? Jeśli Lechu nas toleruje to dlaczego inne osoby mają z tym problem ? Poczet Królów Polskich jest przebogaty.
Krótkie streszczenie tego zo znaczy Kihon Dosa (naprawdę krótki)
1. Tai no henko "ichi - omote"
Pierwsz ćwiczenie Kihon dosa (jest podstawą do techniki sokumen irimi nage) oraz pozwala nauczyć się prawidłowo obracać biodra z jednego kierunku do drugiego utrzymując stabilną pozycję.
2 Taino henko "ni-ura"
Jest to zejście z linii ataku, zwykły tenkan podczas, którego osoba musi obrócić się pod katem 95 stopni miary kątowej. Po obrocie 80 % ciężaru ciała powinno spoczywać na przednim kolanie.
3. Hiriki no yosei "ichi"
Oznacza w wolnym przekładzie "siłę łokcia" co można rozumieć poprzez umiejętność pozbawienia uke równowagi poprzez podniesienie rąk do góry tak jak chcielibyśmy wykonać "podniesienie oraz cięcie" mieczem.
4. hiriki no yosei "ni"
Bardzo trudne ćwiczenie. Jest to połączenie poprzedniego ćwiczenia (cięcia mieczem) z przeniesieniem ciężaru ciała z lewej nogi na prawą i vice versa (Japończycy nazywają to jushi no edo). Bardzo trudne ćwiczenie.
5. Shumatsu dosa "ichi"
Shumatsu oznacza ćwiczenie na zakończenie, na zakończenie Kihon Dosa, na zakończenie każdej techniki. Pozycja kończąca każdą technikę oraz przygotowująca do ewentualnie dalszej. Shumatsu dosa jeśli byście się przyjrzeli dokładniej to "kanciaty" sposób poruszania się do podstawowej techniki szkoły Yoshinkan, a mianowicie Katate Mochi Shiho Nage "ichi", a wykonywany bez partnera może przypominać formę z mieczem.
6. Shumatsu Dosa "ni"
"Kanciaty" sposób poruszania się do Katate Mochi Shiho Nage "ni".
Kihon Dosa można trenować w tak zwanej formie Kata czyli bez partnera, z partnerem, jest specjalny sposób wykonania Kihon dosa, który nazywa się Kihon Dosa Rensoku, można go wykonać z mieczem, tanto oraz jo.
Zostawiam Wam ocenę tego ćwiczenia i naprawdę nie mam zamiaru nikogo w żaden sposób oceniać, ale proszę o większą tolerancję dla nas. Słyszałem też takie powiedzenie od jednego z moich Yoshinkanowskich przyjaciół z Ukrainy, z Lwowa, że "nie popełnia błędu ten kto nie robi nic".
Pozdrawiam Serdecznie i przepraszam, muszę uciekać na zajęcia bo "pokemony" czekają i przepraszam wszystkich, że narażam Wasze gałki oczne na tak długie naświetlanie ekranem komputera. ;-) Ja tu wrócę ! Wieczorem.
Grzegorz