wiem że podobnych tematów już kilka było..
mam zamiar zapisać się na bjj lada chwila, bardzo podobają mi się obalenia ale czy ma to zastosowanie przy walce z 2 "nieobeznanymi" napastnikami?
Większość z oferowanych w Polsce szkół SW prędzej czy później uczy obrony przeciwko więcej niż 1mu napastnikowi.Ja w podobnych sytuacjach powołuje się na"żołądek'' ,czyli jak się czuje na siłach to robię wszystko co możliwe by w jak najkrótszym czasie z jak najmniejszym uszczerbkiem na zdrowiu wybrnąć z sytuacji.Z założenia "każda walka ominięta to walka wygrana", niestety realia bywają inne...Ale z wjeżdżaniem na ulicy w nogi i sprowadzaniem do parteru kogokolwiek to się bym solidnie zastanowił, bo gdy ten obalony cię złapie na tyle długo by kolega podbieg i dołożył nogi to masz przesrane.A kogo ty do parteru sprowadzasz to nie wiesz do końca kolega oprych też mógł "liznąć" zasady walki na ziemi.
A jak nie jesteś mistrzem w wjeżdżaniu w parter to sobie możesz więcej krzywdy zrobić niż pożytku,a 2 typków z pod ciemnej gwiazdy cie zglanuje.Czasem lepiej sobie pacyfikowanie odpuścić.
np podchodzi 2 kolesi i mówią dawaj kasę,(biorąc pod uwagę że kolesie są pewni siebie, nie spodziewają się ataku i biorą mnie za lamusa który nie będzie stawiał oporu)
czy realne jest zastosowanie takiego czegoś z zaskoczenia:
szybki gwałtowny wjazd w nogi pierwszego i szybkie obalenie, 2 bomby na twarz i od razu gwałtowne dojście do drugiego i kolejne obalenie?da się to wykonać na dwóch niespodziewających się ataku?
czy ktoś z was bił się z dwoma? jak może taka walka wyglądać?
Teoretycznie wykonać idzie wszystko to kwestia tego jak ty masz ewentualną technikę opanowaną, gdzie dana sytuacja ma miejsce, jakie jest podłoże na którym chcesz się tarzać(szkło,butelki,nierówny teren itd) i wiele wiele innych czynników,typu czy to ich teren czy nie, jak ty się czujesz psychicznie jak oni.Temat rzeka...
bo jeżeli nauczę się obalać na treningach to w razie napotkania 2 typków którzy chcą mnie skroić raczej takie coś będzie w planach, na pięści z 2 nie zamierzam się bić
Dobry bokser(lub osoba wyszkolona w uderzaniu), jest w stanie sobie bez problemu poradzić to nie jest złe wyjście z sytuacji, tak jak poprzednio zależy od ciebie i od ogółu sytuacji w jakiej się znajdujesz.
Zachowanie ludzi w dużej mierze przypomina zachowanie zwierząt, wilki też atakują w stadzie( Homo homini lupus he he...) lub w grupie bo w kupie siła. I tak jak u nich tak i u ludzi,zawsze jest samiec alfa.Przypierdo... jemu to reszta morze się w porty zesrać.
Samiec alfa z reguły(są wyjątki) to ten co szemra najwięcej i się najbardziej sadzi.
Ps.Nigdy nie wychodź z założenia ze ktoś jest "nieobeznany'' żeby później zdziwienia nie było.Przeciwnika się nie lekceważy większość z nas to wie to z doświadczenia.