
To co mnie tutaj razi to rzecz, którą nazywam "drewnianą nogą" albo "martwą nogą". Chodzi o nogę zakroczną, która jest piętą przyklejona do podłoża. W rezultacie podczas prawdziwego ataku jest ona zwykle bezwładnie wleczona po macie, a w przypadku obrony bardzo utrudnia cofanie się. Widziałem jednak i większe ekstrema: gości z tradycyjnego (nie twierdzę, że byli reprezentatywni), którzy utrzymywali, że noga zakroczna powinna być prosta bez względu na pozycję bioder!
Wracając do filmu: w mojej praktyce zasięg takiego gyaku zwykle okazywał się za mały i pozbawiony kontroli. A to dlatego, że wymaga ono bardzo mocnego wybicia, które jest zarazem mocno sygnalizowane. Taka technika wymaga siłowo-prędkościowej przewagi nad przeciwnikiem - czy słusznie jest zakładać z góry, że będziemy ją mieli? Ja zwykle nie mam

W żadnym razie nie nazywam filmu numer 2 wzorcowym wykonaniem crossa, bo się tak dobrze nie znam (ale chciałbym). Ilustruje on jednak istotną różnicę w wykonaniu. Jak widać w KB/TB podczas zadawania tego ciosu dokłada się całe ciało, poprzez mocne skręcenie tułowia, co powoduje oderwanie pięty nogi zakrocznej od podłoża. Jest zasięg, jest moc, jest szybkość i zaskoczenie. Czegóż chcieć więcej? A jednak jest więcej: wypchnięcie barku służy tutaj zasłonięciu linii szczęki, a druga ręka osłania głowę. Skontrować takiego thayowca nie jest wcale łatwo.
Powiem szczerze, że dla mnie takie wykonanie zawsze było bardziej naturalne i jedyna różnica, to że nie przechylam się do przodu tak jak bokserzy i nie muszę przestawiać skręcanej stopy tak jak na tym filmie. Tym czasem za oderwanie stopy od podłoża na karate jest straszny ochrzan bo utrzymuje się, że to właśnie taka technika jest słaba! Zaś taka szczelna zasłona może skończyć się na zawodach niezapunktowaniem techniki, bo jest "niestylowa". Lepiej dostać stylowego strzała w maskę i przytulić podłogę. Eh.
Do tematu. Generalnie karate ma istną obsesję przysysania pięty do podłoża.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tutaj kolejny filmik wzorcowy, klasycznego kopnięcia karate mawashi: skręt nogi 90 stopni, pięta przyssana w każdym zatrzymaniu, noga unoszona od boku, powierzchnia kopiąca - podbicie. Jak u Nakayamy. Lipa wychodzi jednak przy szybkich powtórzeniach, bo nawet Wielki Mistrz Instruktor ewidentnie odrywa piętę, i skręca się na podbiciu o więcej niż programowe 90 stopni. Obrażam się też na to, że Kagawa niemal całuje się z workiem, ale to insza inszość.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dla kontrastu film, który mi się w ogóle nie podoba, ponieważ nie podoba mi się sposób w jaki na TKD kopią. Znowóż jednak - nie wiem, nie znam się, nikogo nie wywyższam ani nie disuję, chciałem tylko zilustrować przykładem. Na TKD obracają się na podbiciu nawet do 180 stopni. W materiałach dostarczonych przez jednego z kolegów w innym temacie, wyczytałem że zapobiega to charakterystycznym dla karate kontuzjom kolan


Tyle ode mnie i czekam na reakcję.