No wlasnie. Zeby sobie w powietrzu rekami i nogami pomachac to nie trzeba sie od domu oddalac.
Mówisz jak byś nie wiedział po co są seminaria czy obozy techniczne.
He, he. Tak to jakos jest ze wiekszosc wysilku w typowym karate skierowana jest na doskonalenie techniki ktora bardzo slabo (jesli w ogole) przeklada sie na walke. Wszedzie tam gdzie technike cwiczy sie do walki ma ona sens. Tak jest w boksie, w judo, bjj, kicku. Lepszy technicznie jest zwykle skuteczniejszy. Zgadzam sie ze dywagacje o tym jakie ma byc hikite sa zbedne. Ale wlasciwa technika: czyli wlasciwe nie sygnalizowane uderzenia, panowanie nad dystansem, wlasciwe reakcje, wydluzanie, skracanie, obnizanie i podnoszenie pastawy to elmenty scisle techniczne do ktorych kawalek podlogi zupelnie wystarczy o ile stoi na niej jeszcze partner ;-) Oczywiscie poduchy, lapy, ochraniacze, rekawice, kask sa rowniez potrzebne.
Kto chcialby sie przekonac ile jest pracy do zrobienia niech przyjedzie na nasz oboz 22.08. To tylko niecale 5 dni i 450 zl. ;-) a pracy i nauki ze starczy potem na dobre pol roku szlifowania.