aikido i pływanie
Napisano Ponad rok temu
Ale wróćmy do tematu. Co ma z tym wspólnego aikido? Okazuje się, że ma. Podglądanie jak ktoś płynie, czy też czytając dokładny opis, o zakupionym przeze mnie DVD na tę okoliczność nie wspomnę, to nie wszystko. Niby szło wszystko dobrze przez te ostatnie miesiące. Zarówno wygląd, swoboda jak i średnia szybkość nie budziły moich zastrzeżeń do momentu kiedy odkryłem bardzo fajną rzecz.
Otóż kiedy pisałem na tym forum o przejmowaniu ataku, czy też precyzyjniej - o uniku i podążaniu przedramieniem za ręką atakującą wspominałem o ruchu okrężnym przedramienia (ude-mawashi) przy łokciu trzymanym blisko tułowia. Istotne jest energiczne zakończenie tego ruchu ponieważ chodzi o to, by nie pozwolić ręce atakującej która straciła cel na powrót. I kiedy zacząłem wykonywać taki właśnie ruch pod wodą, to to, było to. Nie tylko przyspieszyłem pływanie, ale odnalazłem wspaniałe ćwiczenie pozwalające ćwiczyć niezbędną w aikido sekwencję ruchową.
Napisano Ponad rok temu
Beczka pewnie inna, ale jak Cię znam Gościu, to wyjmiesz z niej te same kiszone ogóryTym razem z innej beczki.
No Gościu, jeśli dzisiaj tak właśnie pływasz, to chapeau bas. Ja na basen tylko regeneracyjnie od aikido i biegania, i tylko dowolnym, ale takiej techniki jak Phelps, Popov czy ten Japończyk, to jeszcze z pewnością nie mam. Ale dzięki za filmik, jest co podpatrzeć.Właśnie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] zrobił na mnie duże wrażenie i dzisiaj właśnie tak pływam.
PS. Oczekuję sporej dawki abstrakcji
Napisano Ponad rok temu
Też opowiem historię.
Swojego czasu zjadłem całe mnóstwo czekolady, bo cholernie lubię czekoladę.
Dostałem potężnego zatwardzenia. Kiedy po 2 dniach udało mi się z powodzeniem zasiąść na porcelanowym tronie, okazało się to niezwykłym wysiłkiem. Kilkuminutowa walka wymagała ode mnie niezwykłego hartu ducha, kondycji, odporności na ból, oraz silnych mięśni brzucha.
Od tej pory za każdym razem gdy jem nieprzyzwoite ilości czekolady, mam w świadomości, że to doskonale wpływa na samozaparcie, pozwala rozwijać mięśnie brzucha oraz uodparnia na silne kopnięcia w dupę.
Twardy stolec pomaga w rozwoju aikido i nie tylko!
PS. Jakiekolwiek podobieństwo do prawdziwych postaci i wydarzeń jest czysto przypadkowe. Obsceniczno-prześmiewczy charakter przypowiastki nie miał na celu obrażania nikogo, jest jedynie obrazem absurdalności braku umiaru w szukaniu powiązań.
Napisano Ponad rok temu
Echh chlopaki, co Wy palicie...Zmieńcie dealera albo bierzcie połowę... :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Zajrzałem do tematu i jak zwykle LOL.
Też opowiem historię.
Swojego czasu zjadłem całe mnóstwo czekolady, bo cholernie lubię czekoladę.
Dostałem potężnego zatwardzenia. Kiedy po 2 dniach udało mi się z powodzeniem zasiąść na porcelanowym tronie, okazało się to niezwykłym wysiłkiem. Kilkuminutowa walka wymagała ode mnie niezwykłego hartu ducha, kondycji, odporności na ból, oraz silnych mięśni brzucha.
Od tej pory za każdym razem gdy jem nieprzyzwoite ilości czekolady, mam w świadomości, że to doskonale wpływa na samozaparcie, pozwala rozwijać mięśnie brzucha oraz uodparnia na silne kopnięcia w dupę.
Twardy stolec pomaga w rozwoju aikido i nie tylko!
PS. Jakiekolwiek podobieństwo do prawdziwych postaci i wydarzeń jest czysto przypadkowe. Obsceniczno-prześmiewczy charakter przypowiastki nie miał na celu obrażania nikogo, jest jedynie obrazem absurdalności braku umiaru w szukaniu powiązań.
Kur... Ty to chyba naprawde nie masz nic innego do roboty tylko pierdoly w necie pisac, ale pewnie tacy fajterzy tak maja
Napisano Ponad rok temu
Kur... Ty to chyba naprawde nie masz nic innego do roboty tylko pierdoly w necie pisac, ale pewnie tacy fajterzy tak majaKur... Ty to chyba naprawde nie masz nic innego do roboty tylko pierdoly w necie pisac, ale pewnie tacy fajterzy tak maja
PS. Czyja to schizofrenia się objawiła?
Napisano Ponad rok temu
Swojego czasu zjadłem całe mnóstwo czekolady, bo cholernie lubię czekoladę.
Dostałem potężnego zatwardzenia. Kiedy po 2 dniach udało mi się z powodzeniem zasiąść na porcelanowym tronie, okazało się to niezwykłym wysiłkiem. Kilkuminutowa walka wymagała ode mnie niezwykłego hartu ducha, kondycji, odporności na ból, oraz silnych mięśni brzucha.
Od tej pory za każdym razem gdy jem nieprzyzwoite ilości czekolady, mam w świadomości, że to doskonale wpływa na samozaparcie, pozwala rozwijać mięśnie brzucha oraz uodparnia na silne kopnięcia w dupę.
Twardy stolec pomaga w rozwoju aikido i nie tylko!
WINNER
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak usunąć frustratów z forum aikido?
- Ponad rok temu
-
AKTYWNE WCZASY RODZINNE 2011
- Ponad rok temu
-
Kolonie z AIKIDO
- Ponad rok temu
-
aikido i wikipedia
- Ponad rok temu
-
Randall, o co Ci chodzi?
- Ponad rok temu
-
Bruce Lee o aikido
- Ponad rok temu
-
Rola Uke i Tori a II WŚ
- Ponad rok temu
-
Kilka uwag formalnych a propos funkcjonowania tego dzialu
- Ponad rok temu
-
Opłaty za egzaminy
- Ponad rok temu
-
Gdzie jest Szczepan?
- Ponad rok temu