Akahige, czy to nie Ty przypadkiem co jakiś czas stwierdzasz, że tylko panowie z Tomiki robią coś, co pozwala "urealnić" aikido i spróbować aplikacji technik na "kooperującym negatywnie partnerze" i że brawa się za to należą? W stosunku więc do Twojej opinii o ww. filmie to należą się im te brawa czy ściemniają tak jak reszta?
Żeby uściślić. Panowie z Tomiki robią to w sposób systematyczny czy raczej systemowy. Ich działania przekładają się na metodykę treningową, kihon, wymagania egzaminacyjne.
Jednak celem Tomiki aikido nie jest urealnianie aikido. Oni tam nie wprowadzają walki w parterze ani low kicków. Ani nie piszą: "A u nas, w Budojo to dopiero to, albo śmo". Kenji Tomiki był judoką i wiedział, że samo powtarzanie technik z pasywnym partnerem niczego nie uczy oraz uniemożliwia nauczanie ( nawyków ruchowych się uczy, a zdolności wysiłkowe kształtuje ). Dlatego wprowadził sparing. Zauważył też, że podczas sparingu ( toshu randori ) jego uczniowie ( przeważnie judocy ) nie wykonują technik aikido tylko judo. Wprowadził więc tanto randori, które też zmieniało się wiele razy. Ostatecznie tanto randori to sparing w którym uke atakuje tylko jedną techniką - prostym pchnięciem. Nie ma cięć, shomenów ani yokomenów. Uke za to wybiera moment ataku, stosuje zwody i, co najważniejsze, oporuje i przeszkadza w trakcie wykonywania techniki.
Za to tomikowcom należą się brawa. A gwizdy należą się za propagowanie fałszywej ideologii skuteczności w rodzaju: pokonamy nawet twardego zawodnika Kyokushin oraz K1. Albo stary ( ale jary i do tego działający

) numer z nikkyo w rodzaju: złap mnie za rękę, a ja Ci tak dopieprzę, że się ze... że cię zaboli. Ja to mam jeszcze inny patent. Jak ktoś mnie pyta, na czym polega aikido, to otwieram szufladę w biurku, każę mu tam wsadzić rękę po czym z całej siły zatrzaskuję szufladę, mówiąc: "widzisz, aikido to nie tylko techniki", albo mówię coś o szerszym kontekście poznawczym aikido. Zawsze działa!
Ale film jest ładnie zrobiony, coś jak reklama jedynego skutecznego proszku do prania albo płynu do naczyń. Techniki samoobrony również pokazane mocno i dynamicznie.
Jako stary byk wiem jak działa świat, więc się nie obrażam na reklamę, dżwignię handlu. Brazylijskie jiu jitsu też jest jeszcze reklamowane jako najskuteczniejsza sztuka samoobrony, przetestowana w fawelach Rio, co oczywiście jest bzdurą. Sztuka aby samemu umieć oddzielać ziarno od plew i nie dać się robić w łosia. :wink:
P.S. Z tą szufladą żartowałem oczywiście.