Co aikido ma wspolnego z walka?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W innych działach tego forum omawiane są takie tematy dotyczące teorii sportu, że strach tam się nawet odzywać. Np. o treningu plyometrycznym, pulsingu i takich tam.
Mój ulubiony post tego rodzaju znajduje się tu:
http://www.forum-kul...showtopic=94148
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Eee tam! Jakimi teoriami? To, o czym piszę to absolutne podstawy podstaw. Nie ma w tym więcej naukowości niż w Twoich interwałach, pulsometrach i termoaktywnych ciuchach.
W innych działach tego forum omawiane są takie tematy dotyczące teorii sportu, że strach tam się nawet odzywać. Np. o treningu plyometrycznym, pulsingu i takich tam.
Mój ulubiony post tego rodzaju znajduje się tu:
http://www.forum-kul...showtopic=94148
Akaige,
Powiedz mi prosze, na co Ci to? To ciągłe odwoływanie sie do teorii walki, sportu, odruchów takich czy innych?
Przeciez nie do tego , zeby pochwalic sie na Vortalu, ze masz obcykane te pozycje ksiazkowe. O tym wiemy juz od lat i nie ma sensu forumowiczom ciagle tego przypominac.
Czy te teoretyczne rozwazania pomogły Ci w treningu? Czy za ich pomoca zdobyłes jakies szczególne umiejętnosci?
Tak sobie myśle , ze setki wybitnych mistrzów Aikido na świecie nigdy nie slyszało o Zieniawie czy Jaskolskim.
A jednak te ciemniaki osiagnęły poziom o jakim wielu z nas, w miare wykształconym i oczytanym ludziom nawet pomarzyc trudno.
Powyzsze oczywiscie cofa nas do wielu watkow typu pytanie " dlaczego cwicze Aikido?" na które nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Ostatnimi czasy puknąłem się w glowę, przestalem dawac sie wciagac w te , w 90% jałowe dyskusje i przypomnialem sobie co napisał chyba Irimi parę lat temu " Aikido to keiko, poza mata nie istnieje".
Powodzenia w krzewieniu niewatpliwie slusznych terii prof. Kaliny.
Napisano Ponad rok temu
Drogi Aikia,Akaige,
Powiedz mi prosze, na co Ci to? To ciągłe odwoływanie sie do teorii walki, sportu, odruchów takich czy innych?
Przeciez nie do tego , zeby pochwalic sie na Vortalu, ze masz obcykane te pozycje ksiazkowe. O tym wiemy juz od lat i nie ma sensu forumowiczom ciagle tego przypominac.
Oczywiście, nie robię tego, żeby przypominać komukolwiek, że coś przeczytałem. Po prostu biorę udział w dyskusji. Jeżeli ktoś przedstawia swoje poglądy, ja przedstawiam moje. To wszystko. Do tego służą fora internetowe.
Jeżeli chodzi o sens; na forum, oprócz niereformowalnego betonu oraz ignorantów, spotkać można osoby, które z tej mojej wiedzy korzystają. Przy czym przypominam, że nie jest to jakaś wiedza tajemna, tylko absolutne podstawy. Dość przerażające jest to, że są ludzie, którzy podejmują się nauczania innych, bez minimalnej chociażby wiedzy w tym przedmiocie ( dotyczy to nie tylko aikido ).
Czy te teoretyczne rozwazania pomogły Ci w treningu? Czy za ich pomoca zdobyłes jakies szczególne umiejętnosci?
Nie wiem. Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musiałbym mieć dla porównania jakąś porównawczą ścieżkę życia, w którym byłem nieukiem. Tak się składa, że mój pierwszy instruktor/mistrz aikido był człowiekiem niezwykle oczytanym. Ponieważ w tamtym czasie ( koniec lat 70-tych ) było bardzo trudno uzyskać jakąś rzetelną wiedzę na temat aikido, szukał wszędzie, gdzie się dało ( np. prenumerował pismo "Sport wyczynowy", w którym było dużo ciekawych artykułów o judo ). Dzięki temu mógł se pogadać, jak równy z równym, z trenerami naszej kadry narodowej w judo ( w której był wtedy m.in. Wojciech Reszko, mistrz Europy i wicemistrz świata w kat. open w 1981 roku ).
Najstarszą książką, w której przeczytałem o nawykach czuciowo-ruchowych była..."Aikido i dynamiczna sfera" O. Ratti i A. Westbrook. Struktura nawyku jest tam opisana w rozdziale V- Teoria obrony.
Cóż, rozumiem trochę niechęć do tego sportowego podejścia. Kiedyś wydawało mi się, że zabija ono tradycyjnego ducha sztuk walki. Też przechodziłem fascynację Panem Miyagi, książką S.Tokarskiego "Moc Erniego", tekstami Bruce Lee w rodzaju: "Patrz na księżyc, nie na palec...",itp. Było to zanim się przekonałem, że wiedza nigdy nie przeszkadza. Jak napisał Ray Mears w swojej książce "Bushcraft" ( właśnie się ukazała po polsku ): "Wiedza jest niewidoczna gołym okiem i nie obciąża ekwipunku".
Taak...Oczytanym, wykształconym,... z wielkich miast, dodaj. Setki wybitnych mistrzów Aikido...Może tysiące? Sto tysięcy? Milion pińćset - parafrazując Smolenia?Tak sobie myśle , ze setki wybitnych mistrzów Aikido na świecie nigdy nie slyszało o Zieniawie czy Jaskolskim.
A jednak te ciemniaki osiagnęły poziom o jakim wielu z nas, w miare wykształconym i oczytanym ludziom nawet pomarzyc trudno.
Aikia, obudź się, wypij mocną kawę!
Być może ten ich poziom w nie wiadomo czym, to szczyt Twoich aspiracji. Dla mnie kręcą się coraz szybciej wokół nieruchomej osi, goniąc własny ogon ( oczywiście z nielicznymi wyjątkami ).
Owszem, jest czas na keiko i jest czas na refleksję nad tym, co się robi. Chyba, że wolisz tak:"Aikido to keiko, poza mata nie istnieje"
Pozdrawiam! ;-)
P.S. A aikido jest fajne, jakbym do tej pory tego nie wyjaśnił.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To "nie wiem" to był przecież żart. Odpowiedź wynikała z treści tego, co napisałem dalej. Czyli: oczywiście, że ta wiedza mi się przydała. Przykładowo, w temacie "Naturalne zachowanie sie uke" tak opisałem sposób, w jaki nauczam technik:Z kolei aikia zadał Ci konkretne pytanie, od którego wywinąłeś się sianem lokanicznie odpowiadając "nie wiem".
Odnośnie języka rumuńskiego. Nie jest prawdą, że ludzie nie chcą się go uczyć i już. Niektórzy chcą. Z nimi sobie rozmawiam. Nie przeszkadza mi, że inni pytają w tym czasie: "Ale o co chodzi?"W treningu sztuk walki reakcję prostą wykonujemy w drugim i trzecim etapie nauczania działania, któremu odpowiada druga i trzecia faza powstawania nawyku czuciowo-ruchowego. W praktyce bedzie to wyglądać tak, że trener/nauczyciel powie do ucznia: "gdy zrobię krok w przód i spróbuję dotknąć ręką Twojej klatki piersiowej, zrobisz zejście z linii ataku" ( należy określić dokładnie jakie zejście, w którą stronę, itp. ). Albo: "gdy zrobię krok w przód i spróbuję dotknąć ( lub uderzyć, złapać, itp. ) ręką Twojej klatki piersiowej, zrobisz zejście ( unik ) z linii ataku i wykonasz to kote gaeshi, które robiliśmy ostatnio".
Na tym polega reakcja prosta i jest to dopiero początek.
Jak uczeń to opanuje, przechodzimy do kształtowania reakcji różnicowej bez wyboru ( nie wiemy, jaki bodziec/atak zadziała, na każdy odpowiadamy adekwatną techniką ). Wygląda to tak:
1. Trener: "bedę Cię atakował, w dowolnej kolejności technikami shomen uchi, yokomen uchi, chudan tsuki zarówno lewą, jak i prawą ręką. W odpowiedzi ty będziesz na każdy z tych ataków odpowiadał tą samą techniką..." ( np. shiho nage ). Określenie "tą samą techniką" nie jest do końca prawdziwe, ponieważ każdy z tych ataków wymaga nieco innego wejścia. Chodzi o to jednak, aby uke skupił się na początkowej fazie obrony, to samo zakończenie ( shiho nage ) ma mu to ułatwić. Albo:
2. Trener: "będę Cię atakował jak wyżej. W odpowiedzi Ty będziesz wykonywał następujące techniki wyłącznie z pozycji hidari kamae ( lewa noga z przodu ):
-prawy yokomen/tenchi nage,
-prawy shomen/kote gaeshi w wersji irimi,
-prawe chudan tsuki/kote gaeshi irimi,
-lewy shomen/ikkyo omote,
-lewe chudan tsuki/nikyo omote,
-lewy yokomen/tenchi nage omote ( ( shomen ate ).
Dobór technik jest celowy, dokonany zgodnie z zasadą stopniowania trudności, którą wyrażają następujące wskazania:
- od łatwego do trudnego,
- od znanego do nieznanego,
- od prostego do złożonego,
- od wolnego do szybkiego, itp.
Podkreśliłem wskazania zastosowane w powyzszym ćwiczeniu. Wszystkie wejścia do technik bazują wyłącznie na krokach tsugi ashi i następującym po nim ayumi ashi ( żadnych tenkanów, irimi tenkanów, itp ), czyli oparte są na zasadzie irimi. Ruchy rąk, w przypadku ataków shomen i yokomen bazują tylko na ikkyo undo. Przy atakach chudan tsuki przechwyt ataku jest taki sam, co przy prawym tsuki daje kote gaeshi, przy lewym - ikkyo/nikyo.
Po reakcji różnicowej bez wyboru, przechodzimy do kształtowania reakcji różnicowej z wyborem.
1. Trener: "będę Cię atakował dowolnymi atakami ( wszystkimi istniejącymi albo niektórymi wybranymi, np. tylko ciosami, tylko chwytami, itp. - zgodnie z zasada stopniowania trudności ), ty zaś bedziesz stosował dowolne spontaniczne techniki obrony". Albo:
2. Trener: " będę Cię atakował jak wyżej, stosując przy tym zwody i zmyłki, co do momentu ataku".
Reakcja różnicowa z wyborem polega na tym, że uczeń reaguje różnie na ten sam bodziec. Np. w obronie przed yokomen uchi może stosować spontanicznie wszystkie znane techniki w różnych odmianach.
Wszystkie powyżej opisane ćwiczenia uwzgledniają twardy podział na atakującego ( trener ) i broniącego się ( uczeń ). Nie następuje tu spontaniczna zmiana ról jak w prawdziwej walce.
Napisano Ponad rok temu
Pardon, ale nie są one Twoje, Ty się z nimi jedynie zgadzasz, Ty je cytujesz, powielasz, czasem wręcz... ctr+a, ctr+c, ctrl+v. Są takie twoje, jak mój jest pogląd na model standardowy. W tym właśnie rzecz......Oczywiście, nie robię tego, żeby przypominać komukolwiek, że coś przeczytałem. Po prostu biorę udział w dyskusji. Jeżeli ktoś przedstawia swoje poglądy, ja przedstawiam moje...
Szczepan pisze, że Majka z własnych doświadczeń wnioskuje, że trening kata poprawia jej wyniki w kumite, a Ty walisz: bzdura i buch po cytatach. Cóż... So be it...
Z uwagi na to, że aikido uprawiam hobbystycznie, choć uważam, że z zaangażowaniem, z takich czy innych względów nie interesuje mnie osiągnięcie maksymalnych rezultatów w jak najkrótszym czasie, więc metoda treningowa (popraw, nie krepuj się ;-) ) jest dla mnie rzeczą drugiego planu, a sednem jest sam trening. Mnie te odwołania, do starych metod, może już archaicznych, kręcą, a zwłaszcza ich strona duchowa, tfu ;-) mentalna... Dlatego jeśli Miłkowski wspomina w swoich (starych) książkach, że karatecy twardo, uparcie ćwiczący kata mieli lepsze wyniki w kumite, to biorę to za dobrą monetę...
Aaa: i nie piszę, że jest to moja opinia, tylko jego i Ich, ale mnie się podoba ;-)
Dobra, wracam do eksperymentów z ciastem drożdżowym do pizzy ;-)
Napisano Ponad rok temu
Widzisz, niejednokrotnie już o tym mówiliśmy. To, co moim zdaniem jest najistotniejsze w aikido, nie znajduje w tej metodyce nauczania miejsca. Chodzi mi o kształtowanie reakcji. Każde randori kończy się natychmiast, jeśli poleceniem jest 'obalić'. Tu przydała by się metodyka, podparta teorią. Nigdy nie otrzymałem od Ciebie konkretnej odpowiedzi w tej sprawie. Wtórowałeś zawsze Randallowi, że uniknięcie ataku jest niemożliwe. A bez tego, moim zdaniem, ćwiczenie aikido kompletnie traci sens.
Napisano Ponad rok temu
One są moje, zresztą nie rozumiem różnicy. Zgadzam się też z zasadami dynamiki Newtona mimo, że nie ja te zasady odkryłem/wymyśliłem.Pardon, ale nie są one Twoje, Ty się z nimi jedynie zgadzasz,
Pisałem wielokrotnie dlaczego cytuję profesorów. Z tych samych powodów,, co cytuje się źródła w badaniach historycznych, pracach naukowych, itp.
Ta "bzdura" jednakowoż była z zastrzeżeniem. Dlatego opisałem rodzaje kata w judo i wskazałem różnice między nimi. Kata oparte na otwartych nawykach czuciowo-ruchowych mogą poprawiać wyniki w kumite ( do pewnego momentu, w systemach "walczących" kata przeważnie nie występują, bo są efektywniejsze metody zwiększania skuteczności w walce).Od kata opartych na nawykach zamkniętych ( w aikido są to np. kata z jo ) skuteczność nie wzrośnie za cholerę. Co nie znaczy, że są bezwartościowe. Efekty opisywałem, nie zauważyłeś? No to jeszcze raz, metodą kopiuj/wklej:Szczepan pisze, że Majka z własnych doświadczeń wnioskuje, że trening kata poprawia jej wyniki w kumite, a Ty walisz: bzdura i buch po cytatach. Cóż... So be it...
A Miłkowski tak pisał, bo tak myślał. Trzydzieści lat temu uważano, że japońska technika uderzania jest skuteczniejsza od bokserskiej. Życie to zweryfikowało. W dziale KARATE toczą się ciekawe dyskusje na ten temat.- pozytywne efekty zdrowotne, których wskaźnikiem są: zsynchronizowany stan gotowości mózgu, minimalna urazowość, zwiększenie max. minutowej konsumpcji tlenu, obniżenie się poziomu tłuszczów we krwi,
- atrakcyjny środek treningowy kształtujący postawę ciała u dzieci, wzbogacający ich potencjał ruchowy,
- ciekawa forma autoekspresji ćwiczącego, towarzyszące mu poczucie męstwa,itp
Ależ ja nie piszę o maksymalnych rezultatach w jak najkrótszym czasie, tylko o jakichkolwiek rezultatach. Ponieważ aikido uprawiasz hobbystycznie, zdając się całkowicie na instruktora, możesz sobie pozwolić na czerpanie przyjemności z samego trenowania ( jak w przypadku biegania ). Gdy sam zaczniesz nauczać, zobaczysz, że takie podejście nie wystarczy.Z uwagi na to, że aikido uprawiam hobbystycznie, choć uważam, że z zaangażowaniem, z takich czy innych względów nie interesuje mnie osiągnięcie maksymalnych rezultatów w jak najkrótszym czasie, więc metoda treningowa (popraw, nie krepuj się ) jest dla mnie rzeczą drugiego planu, a sednem jest sam trening.
No to się nakręcaj, na zdrowie! Ja też lubię np. kata z jo. Ale jako instruktor nie mogę kłamać, że podniosą one komukolwiek skuteczność w walce kijem.Mnie te odwołania, do starych metod, może już archaicznych, kręcą, a zwłaszcza ich strona duchowa, tfu mentalna...
Napisano Ponad rok temu
No właśnie powyżej masz opisaną metodykę kształtowania reakcji. Innej nie ma. Ta sama metoda stosowana jest np. w szermierce na szpady, najbardziej "nerwowej" ze wszystkich sztuk walki.To, co moim zdaniem jest najistotniejsze w aikido, nie znajduje w tej metodyce nauczania miejsca. Chodzi mi o kształtowanie reakcji.
Nieprawda. Pierwszy wkleiłem wtedy filmik z bokserem unikającym ataków. O ten:Wtórowałeś zawsze Randallowi, że uniknięcie ataku jest niemożliwe.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jeżeli będziesz chciał zrealizować ten swój pomysł ( zabijanie muchy młotkiem ), to też będziesz musiał stosować powyższy schemat. Sprowadza się to do tego, że na przeciw Ciebie stanie facet ( uke ), który będzie Cię chciał dotknąć albo uderzyć. Ty zaś, zamiast bloków, będziesz robił unik i próbował zrobić przechwyt, a następnie rzut na głowę/plecy. I tak do usr... śmierci, aż Ci statystyka udanych prób wzrośnie. Więc czemu tego nie robisz?
Nieprawda. Aikido ma sens w każdej postaci. Dla różnych osób inny, oczywiście. Mnie np. Twoje podejście w ogóle nie interesuje, chociaż fajnie byłoby umieć robić to, co opisujesz. Ale ja tego nie potrafię, Ty tego nie potrafisz, nie znam nikogo, kto to potrafi.A bez tego, moim zdaniem, ćwiczenie aikido kompletnie traci sens.
Nie było Cię na forum ponad trzy miesiące. Zrobiłeś przez ten czas jakieś postępy w sztuce uników?
Napisano Ponad rok temu
Nie pisałem też ostatnio, bo towarzystwo w sumie tylko plotkowało. Mnie interesują rozmowy o aikido. Właśnie nowa twarz na forum z kompletną nieznajomością rzeczy dała mi inspirację, by wrzucić swoje 'stare' 3 grosze o tym, co sądzę o aikido.
Wracając jednak do metodyki, to nic nowego nie wnosisz. Tym bardziej, że to, co nasuwa się samo przez się, nie warto dyskutować. Aikido tym różni się, między innymi, od sportów i sztuk walki, że nie bierze pod uwagę walki, to znaczy kooperacji negatywnej (jak pewnie byś okreslił). A to oznacza, że nie ma jak dotąd teorii w tym zakresie. Ażeby ją stworzyć, trzeba najpierw kilkadziesiąt lat poćwiczyć, by wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Nikt z Shihanów nie zadał sobie trudu w tym zakresie. Ba, ... niestety, jestem przekonany, że randori przeciw Nim z hasłem 'obalić' zakończyło by się podobnie. Ironią jest to, że w filmie o naszym filmowym gwiazdorze egzamin, na bodajże 1 dan, tak właśnie wyglądał. Ciekaw jestem czy Steven by sam go zaliczył. W tej kwestii się zgadzamy. Piszez o tym. Nie mniej, ja wciąż mam na uwadze Twórcę i Jego niekwestionowane umiejętności w tym zakresie. Bez tego, trudno mówić o aikido jako o nowej jakości.
Co do moich pomysłów w zakresie metodyki przyswajania sobie reakcji na atak, to mój skrypt ze zmieniającym się kierunkiem ataku zamierzam zastąpić krótkimi sekwencjami filmowymi na których pokażę każdy atak. Czy browser podoła zmianom na tempo, tego jeszcze nie sprawdziłem. Na pewno gify a nie player.
Napisano Ponad rok temu
Jak dla mnie, możesz sobie darować to "moim zdaniem". ;-) Jeżeli chodzi o mnie każde zdanie jest moje, chyba, że kogoś cytuję.
Oczywiście, że bierze pod uwagę walkę, i oczywiście, że jest teoria!Aikido tym różni się, między innymi, od sportów i sztuk walki, że nie bierze pod uwagę walki, to znaczy kooperacji negatywnej (jak pewnie byś okreslił). A to oznacza, że nie ma jak dotąd teorii w tym zakresie.
Czepiłeś się tej "kooperacji negatywnej". Jeżeli przeciwnik atakuje, to choćbyś robił technikę na raz, jak cięcie mieczem, to właśnie zakooperowałeś negatywnie, czyli przeszkodziłeś w pierwotnym zamiarze atakującego, bo się obroniłeś.
Teoria kształtowania nawyków czuciowo - ruchowych dotyczy wszelkich nawyków, nie tylko w walce. W grze w ping-ponga masz nawyki, w grze w łapki masz nawyki, w jeździe samochodem masz nawyki czuciowo-ruchowe. Teoria jest do wszystkich ta sama.
No, Brachu, ja tyle czasu nie mam. Dlatego w życiu stosuje się różne priorytety.Ażeby ją stworzyć, trzeba najpierw kilkadziesiąt lat poćwiczyć, by wyciągnąć z tego jakieś wnioski.
I nic Ci to nie mówi?Nikt z Shihanów nie zadał sobie trudu w tym zakresie.
Napisano Ponad rok temu
Z drugiej strony, doceniam Twój umiarkowany optymizm, kiedy piszesz: " ... chociaż fajnie byłoby umieć robić to, co opisujesz." Moja 'łopatologia' nie poszła w las. Ziarno zostało zasiane.
Napisano Ponad rok temu
Co jeszcze, drogi Gosciu, mamy mieć z aikido poza frajdą?Latami uprawiamy sztukę z której nic, poza frajdą nie mamy. A, szkoda.
To kwestia tego, jak definiujesz aikido. Jeżeli ograniczysz je do dwunastu technik to rzeczywiście będzie z tym problem. A przecież aikido jest drogą do harmonii, czyż nie?Jak wielokrotnie wspominałem, nie chodzi o samoobronę ale o godność osobistą. O poczucie własnej wartości i innego człowieka stającego oko w oko z przemocą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co dokładnie miałeś na myśli pisząc: "Nie chodzi o samoobronę ale o godność osobistą. O poczucie własnej wartości i innego człowieka stającego oko w oko z przemocą."?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zdarzyło mi się być dokładnie w takiej sytuacji. Częściej niż w sytuacji, w której sam byłem atakowany.Czy nie zdarzyło Ci się być świadkiem ulicznej bójki, czy też nawet jakiegoś samosądu wielu na jednego? Wokół sporo gapiów, i nikt jakoś nie skory przerwać to widowisko przemocy.
To jest rzeczywiście stresujące. Dookoła wszyscy jakby nagle oślepli. Człowiek zmaga się z decyzją: zaczekać jeszcze, może się samo jakoś rozładuje, czy interweniować? Ale nadal nie wiem do czego Ci w takiej sytuacji uniki. Nie lepiej zastosować coś prostego, coś, czego rzeczywiście można się nauczyć w krótkim czasie? Np. takie rozwiązanie:
albo takie:
Przecież to jest też kwestia odpowiedzialności instruktora za to, czego uczy. Nie można dawać swoim studentom spluwy ze ślepakami mówiąc: "brońcie się!".
Napisano Ponad rok temu
"Michel Erb naucza dynamicznego, pozbawionego
brutalnosci Aikido. Glównym punktem
jego pracy jest harmonizacja ataku. ""
rozumiem, ze takie słowa jak "atak" i "brutalność' ( nawet w kontekscie jej braku) nie sugerują ,ze mamy do czynienia z SW?
tymczasem oba sowa do aikido pasują tak samo jak do nauki tanga lub salsy
a gdyby instruktor powyższych latynoamerykańskich form ruchowych uczyl pozbawionego brutalnosci ataku w tańcu to chyba pękalibysmy ze śmiechu?
btw - ciekawe, ktore aikido jest brutalne choćby umiarkowanie? nazywanie jakiejś jego formy pozbawionym brutalności to masło maślane
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
-
Bing (1)
10 następnych tematów
-
tatami rozjeżdżami :)
- Ponad rok temu
-
Kolejne odejście...
- Ponad rok temu
-
Warszawski Festiwal Sportów Walki
- Ponad rok temu
-
Proponuję coś na wyluzowanie...
- Ponad rok temu
-
Staż w Wałbrzychu
- Ponad rok temu
-
Prośba o relację z Mistrzostw w Chinach
- Ponad rok temu
-
Pij mleko - będziesz wielkim aikidoką :)
- Ponad rok temu
-
Rozwazania o robieniu video z tanto
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu