Nie pisałem o żadnych strategiach samoobrony tylko o opcjach 'wyjścia z opresji', to jest, po akcie rzeczywistej czynnej agresji. Dobre rady Ciotki Ady z kolei mówią: "Nie wychylaj nosa poza drzwi mieszkania, i kochaj bliźniego swego, jak siebie samego." :wink:Gościu, zlituj się...
Co aikido ma wspolnego z walka?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Co to znaczy 'wyjść z opresji'?" Za odpowiedzią będzie się kryło mniej, lub bardziej, przybliżone pojęcia samoobrony.
I zanim zaczniesz powoływać się na mądrości ciotki Ady i wujka Zenka warto byś sprawdzil kim jest Peyton Quinn.... [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
to akurat warto złotymi zgłoskami napisać.- Zostaw napastnikowi wyjście ratujące twarz.
Napisano Ponad rok temu
Thufir, jeszcze Ci mało dyskusji z Gościem? Na Gościu żadne Peytony, Grossmany ani Rory Millery nie robią wrażenia. On i tak wie lepiej, że jak sie postarasz, to czasem reakcją wyprzedzisz akcję.I zanim zaczniesz powoływać się na mądrości ciotki Ady i wujka Zenka warto byś sprawdzil kim jest Peyton Quinn....
Najlepsze jest to, że zarówno Gość jak i Aikia konsekwentnie stoją na stanowisku ( w stosunku do Gościa słowo "konsekwentnie" należy rozumieć w szczególny sposób :wink: ), że aikido nie jest przeznaczone do samoobrony, bo to "oddzielna kategoria, ani taniec, ani walka" albo "sztuka zabijania w okamgnieniu". Kiedy jednak ktoś ( najczęściej nieaikidoka ) wytknie tę cechę aikido natychmiast rzucają się do obrony, następującymi słowy:
1. Gość:
2. Aikia:"Nie uważam też, że aikido to narzędzie do zabijania w samoobronie, bo z samoobroną aikido moim zdaniem nie ma nic wspólnego..."
"...fakt, że aikido z założenia nie ma nic wspólnego z samoobroną wcale nie implikuje, że nie możemy poruszać tematu "aikido i samoobrona".
Ja natomiast, konsekwentnie twierdzę, że aikido z samoobroną nie ma nic wspólnego ( ani w aspekcie technicznym, ani psychologicznym ) i wcale nie jest to jego ( aikida ) wada.Aikido ma pewne elementy przydatne do samoobrony. Jest to moim zdaniem przede wszystkim element natury psychologicznej. Poprzez ćwiczenia i oswojenie się z atakujacym przeciwnikiem nabywa się jakies doświadczenie i zwiększa sie pewnosc siebie co w jakims stopniu ogranicza typowe reakcje wynikające ze strachu.
Co do samych umiejetnosci technicznych, mozna twierdzić , ze ich zastosowanie utylitarne Aikido jest niewielkie jednak jakies tam jest , a lepiej umieć cokolwiek niz nie umieć nic.
To tylko uboczny efekt nauki Aikido, której celem jest podstawowym jest co innego.
Napisano Ponad rok temu
[Najlepsze jest to, że zarówno Gość jak i Aikia konsekwentnie stoją na stanowisku ( w stosunku do Gościa słowo "konsekwentnie" należy rozumieć w szczególny sposób :wink: ), że aikido nie jest przeznaczone do samoobrony, bo to "oddzielna kategoria, ani taniec, ani walka" albo "sztuka zabijania w okamgnieniu". Kiedy jednak ktoś ( najczęściej nieaikidoka ) wytknie tę cechę aikido natychmiast rzucają się do obrony, następującymi słowy:
2. Aikia:Ja natomiast, konsekwentnie twierdzę, że aikido z samoobroną nie ma nic wspólnego ( ani w aspekcie technicznym, ani psychologicznym ) i wcale nie jest to jego ( aikida ) wada.Aikido ma pewne elementy przydatne do samoobrony. Jest to moim zdaniem przede wszystkim element natury psychologicznej. Poprzez ćwiczenia i oswojenie się z atakujacym przeciwnikiem nabywa się jakies doświadczenie i zwiększa sie pewnosc siebie co w jakims stopniu ogranicza typowe reakcje wynikające ze strachu.
Co do samych umiejetnosci technicznych, mozna twierdzić , ze ich zastosowanie utylitarne Aikido jest niewielkie jednak jakies tam jest , a lepiej umieć cokolwiek niz nie umieć nic.
To tylko uboczny efekt nauki Aikido, której celem jest podstawowym jest co innego.
Akahige,
Czy ty czytac nie umiesz ze zrozumieniem? Czy przyszedłes na forum wczoraj?
Gdzie ja napisałem, ze "bronie" Aikido jako coś co ma na celu samoobronę???
Przeciez wyraznie napisałem , ze pewne umiejetności, a w szczególnosci natury psychologicznej są tylko ubocznym efektem nauki tej sztuki. Tylko tyle.
Jak dobrze wiesz według mnie ani walka ani samoobrona i w ogóle jakiekolwiek utylitarne zastosowania Aikido nie sa jego celem.
Przeciez znasz to stanowisko, to po co wmawiasz mi jakies dyrdymały
Napisano Ponad rok temu
No przecież Cię zacytowałem. Konkretnie fragment związany z Twoją teorią o "ubocznych efektach nauki aikido".Gdzie ja napisałem, ze "bronie" Aikido jako coś co ma na celu samoobronę???
Poza tym, Aikia, jest sobota, imieniny kota, nie musisz się tak spinać i reagować nerwowo na każdy mój post. :wink:
Napisano Ponad rok temu
No przecież Cię zacytowałem. Konkretnie fragment związany z Twoją teorią o "ubocznych efektach nauki aikido".Gdzie ja napisałem, ze "bronie" Aikido jako coś co ma na celu samoobronę???
Poza tym, Aikia, jest sobota, imieniny kota, nie musisz się tak spinać i reagować nerwowo na każdy mój post. :wink:
Reaguje, bo nie lubie jak sie przeinacza albo nadinterpretuje moje słowa i to jeszcze nie wiadomo po co.
Co do tych ubocznych efektów to mi sie wydaje, ze ze po 10 czy 20 latach np. schodzenia z linii ataku ten nawyk (odruch - nazwij jak chcesz) utrwala sie, abstrahując od celu w jakim go ćwiczymy. Chyba , ze masz inne zdanie.
Napisano Ponad rok temu
Nie umie, i nigdy się nie nauczy. Ten temat mamy już za sobą.Akahige, Czy ty czytac nie umiesz ze zrozumieniem?
Napisano Ponad rok temu
No, mam trochę inne. Dowcip polega na tym, że nawyki tworzą się wyłącznie w warunkach, w jakich są stosowane. Ćwiczenie aikido polega na ścislej współpracy uke i tori, więc wykształcony w ten sposób nawyk nie przeniesie się na "ulicę" ( to mit ), na której panują zupełnie inne warunki psychologiczne ( rzeczywiste poczucie zagrożenia ). Z drugiej strony jednak, aikido to nie jedyna forma aktywności aikidoków. Niektórzy ćwiczą kontaktowe sztuki/sporty walki, inni są policjantami, bramkarzami albo pracownikami socjalnymi, mającymi na co dzień kontakt z agresją, przemocą, itp. Jeszcze inni ( jak Ninja :wink: ) są łobuzami, którzy trzaskali się w życiu zanim poznali aikido, albo niezależnie od tego.Chyba , ze masz inne zdanie.
Teraz jest kwestią zasadniczą, jak zdefiniujesz aikido. Jeżeli będzie ono jakimś rodzajem życiowej filozofii, to rzeczywiście wszystkie swoje osiągnięcia będziesz mógł przypisać aikido - nawet jak walniesz kogoś kuflem w łeb w knajpie. I wtedy możesz powiedzieć, że to uboczny efekt nauki aikido. Toshikazu Ichimura pytany na stażu w Szczecinie w 1981 r. o skuteczność aikido odpowiedział: "aikido nie zostało stworzone do walki, ale jeśli już walczysz, to musisz wygrać. Inaczej to nie jest aikido".
Mamy więc dwie strony medalu. Jeżeli aikido traktować w tak ulubionym przeze mnie i Szanowną Redakcję szerszym kontekście poznawczym ( w wyniku którego, dla mnie, np. brazylijskie jiu jitsu to też aikido ), to rzeczywiście może ono być skuteczne w potocznie rozumianej samoobronie.
Jeżeli jednak aikido ograniczyć do praktyki na macie, to nie daje ono żadnych ubocznych
efektów w zakresie "walki ulicznej".
Z tych dwóch powodów uważam również, że samoobrona stanowi immanentną cechę wszystkich bez wyjątku sztuk/sportów walki, tworząc jedno z kryteriów ich identyfikacji i tożsamości ( tzw. czynnik utylitarny ) obok czynnika pragmatycznego i mentalnego, o których już pisałem.
I nie ma się co wypierać, jak żaba bajora.
Napisano Ponad rok temu
Gościu, bo trzeba jeszcze pisać ze zrozumieniem, aby ten drugi ze zrozumieniem mógł przeczytać. Z napisanymi bzdurami rozum sobie sam nie poradzi, nieborak. :wink:Nie umie, i nigdy się nie nauczy. Ten temat mamy już za sobą.
Napisano Ponad rok temu
Ja mam troszke inne zdanie :-)Co do tych ubocznych efektów to mi sie wydaje, ze ze po 10 czy 20 latach np. schodzenia z linii ataku ten nawyk (odruch - nazwij jak chcesz) utrwala sie, abstrahując od celu w jakim go ćwiczymy. Chyba , ze masz inne zdanie.
po 20 ilus latach schodzenia z lini ataku dzieki aikido, kiedy poszedelem na boks, mialem lekkie fory w porownaniu do reszty, mimo wieku (wiekszosc grupy ponizej 20lat) jakos dawalem rade nie obrywac tyle po ryju, co reszta, dawalem tez rade ciut wiecej trafiac od kolegow, ale...
minelo jakies pol roku, i powiem Wam szczerze, juz na niewiele zdaje sie moje doswiadczenie unikania ciosow z aikido, moze jest jeszcze jakies 5% przewagi, nawet w lekkim sparingu z trenerem udalo mi si euniknac kilku strzalow aikidockimi nawykami i kilka razy trafic przez takie aikidoscie wejscie w ruch, ale...
po tych 6 miesiacach boksu na aikido czuje ze jestem niemozliwy do trafienia
oczywiscie koloryzuje lekko, ale porownujemy 20 lat aikido i 6 miesiecy boksu, co lepej nauczylo mnie wyczucia ataku, dystansu, uniku itp ?
zdecydowanie boks, dzieki codziennej praktyce w sparingu z partnerem
Napisano Ponad rok temu
Ja mam troszke inne zdanie :-)Co do tych ubocznych efektów to mi sie wydaje, ze ze po 10 czy 20 latach np. schodzenia z linii ataku ten nawyk (odruch - nazwij jak chcesz) utrwala sie, abstrahując od celu w jakim go ćwiczymy. Chyba , ze masz inne zdanie.
po 20 ilus latach schodzenia z lini ataku dzieki aikido, kiedy poszedelem na boks, mialem lekkie fory w porownaniu do reszty, mimo wieku (wiekszosc grupy ponizej 20lat) jakos dawalem rade nie obrywac tyle po ryju, co reszta, dawalem tez rade ciut wiecej trafiac od kolegow, ale...
minelo jakies pol roku, i powiem Wam szczerze, juz na niewiele zdaje sie moje doswiadczenie unikania ciosow z aikido, moze jest jeszcze jakies 5% przewagi, nawet w lekkim sparingu z trenerem udalo mi si euniknac kilku strzalow aikidockimi nawykami i kilka razy trafic przez takie aikidoscie wejscie w ruch, ale...
po tych 6 miesiacach boksu na aikido czuje ze jestem niemozliwy do trafienia
oczywiscie koloryzuje lekko, ale porownujemy 20 lat aikido i 6 miesiecy boksu, co lepej nauczylo mnie wyczucia ataku, dystansu, uniku itp ?
zdecydowanie boks, dzieki codziennej praktyce w sparingu z partnerem
Nikt chyba tego nie kwestionuje. Jest to potwierdzenie tezy, ze cel Aikido musi leżec gdzie indziej, bo gdyby chodziło o szybka nauke skutecznej walki, to nikt przy zdrowych zmyslach nie cwiczyłby 20 lat Aikido
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
probował ktoś z was dyskutowac np ze świadkami jechowy?
Napisano Ponad rok temu
Jakbym zaczął najeżdzać na Twój obiekt kultu to byś nie bronił? 8)
Napisano Ponad rok temu
żadna sw nie może być obiektem kultu dla rozsądnego czlowieka
a poza tym to właśnie symptomatyczne, że jakakolwiek dyskusja oznacza dla ciebie najeżdżanie
Napisano Ponad rok temu
Bardzo dobre!...kazdy argument w zaleznosci od sytuacji obracaja dowolnie zmieniajac kontekst i jakby ni epamietajac o czym pisali wczesniej...
A o ludziach, którzy ćwiczą 20 albo i 50 lat kendo albo BJJ słyszałeś? Im też zależy na nauce skutecznej walki?...cel Aikido musi leżec gdzie indziej, bo gdyby chodziło o szybka nauke skutecznej walki, to nikt przy zdrowych zmyslach nie cwiczyłby 20 lat Aikido
Dowcip polega na tym, że zarówno boks jak i aikido uczy zejść z linii ataku, przy czym aikido robi to źle. Jaki sens tkwi w robieniu czegoś źle, skoro można to robić dobrze?
To robienie źle połaczone jest jeszcze z jakimś pseudoautorytetem, który uczy robić źle, a mówi, że tak jest dobrze, wykorzystując naiwnosć swoich uczniów, którzy mu wierzą i nazywają swoim mistrzem. Najgorszy rodzaj syfu...
Napisano Ponad rok temu
Bardzo dobre!...kazdy argument w zaleznosci od sytuacji obracaja dowolnie zmieniajac kontekst i jakby ni epamietajac o czym pisali wczesniej...
A o ludziach, którzy ćwiczą 20 albo i 50 lat kendo albo BJJ słyszałeś? Im też zależy na nauce skutecznej walki?...cel Aikido musi leżec gdzie indziej, bo gdyby chodziło o szybka nauke skutecznej walki, to nikt przy zdrowych zmyslach nie cwiczyłby 20 lat Aikido
Dowcip polega na tym, że zarówno boks jak i aikido uczy zejść z linii ataku, przy czym aikido robi to źle. Jaki sens tkwi w robieniu czegoś źle, skoro można to robić dobrze?
To robienie źle połaczone jest jeszcze z jakimś pseudoautorytetem, który uczy robić źle, a mówi, że tak jest dobrze, wykorzystując naiwnosć swoich uczniów, którzy mu wierzą i nazywają swoim mistrzem. Najgorszy rodzaj syfu...
Szacuneczek
Ile trzeba poswięcenia , zeby przez 30 lat ćwiczyc najgorszy rodzaj syfu. To cos w rodzaju specyficznego umartwiania?
Jezeli Aikido uczy żle to po kiego grzyba go ćwiczyc, po cholere sobie zawracac głowe żeby o tym przekonywac innych. Jakas misja ? Pasterz dla durnych owieczek? Może czarny PR w celu zwiekszenia frekwencji na bjj?
Rozumiecie cos z tego?
Napisano Ponad rok temu
A o nauczycielach którzy uczą prawidłowo słyszałeś? W środowisku osób ćwiczących aikido są tacy, którzy uczą dobrze ( mniejszość ) i tacy, którzy robia to źle, bo nikt ich tego nie nauczył, ponieważ jedyne formalne wykształcenie jakie zdobyli w tym zakresie to dwutygodniowy kurs instruktora rekreacji fizycznej. Piszę o bzdurach i patologiach. Takie same tematy znajdziesz w innych działach tego forum ( np. KARATE ), poruszane są przez doświadczonych instruktorów i nikt tam nie pisze o umartwianiu się.Ile trzeba poswięcenia , zeby przez 30 lat ćwiczyc najgorszy rodzaj syfu. To cos w rodzaju specyficznego umartwiania?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 6
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
tatami rozjeżdżami :)
- Ponad rok temu
-
Kolejne odejście...
- Ponad rok temu
-
Warszawski Festiwal Sportów Walki
- Ponad rok temu
-
Proponuję coś na wyluzowanie...
- Ponad rok temu
-
Staż w Wałbrzychu
- Ponad rok temu
-
Prośba o relację z Mistrzostw w Chinach
- Ponad rok temu
-
Pij mleko - będziesz wielkim aikidoką :)
- Ponad rok temu
-
Rozwazania o robieniu video z tanto
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu
-
czy warto zapisać się za combat aikido ???
- Ponad rok temu