Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Nie jestem ekspertem, coś tam widziałem najwyżej, bawiłem się w jakieś sparingi z atrapami i wiem jedno...
Ten sam rodzaj argumentacji co zaprezentował Niedziel czyli: "ja tam się nie znam, coś tam próbowałem i mi nie wyszło, ale i tak wiem lepiej". No właśnie nie masz pojęcia!
Gnoze he auton Poczatek wiedzy to po prostu ~wiem ze nic nie wiem.
Co ma "prison knife stance" z samoobroną przed nożem? Albo: co mają wspólnego zabójstwa na spacerniakach w Folsom czy San Quentin z samoobroną przed nożem na ulicy? Myślisz, że ataki z użyciem noża na ulicy są dziełem więziennych lub filipińskich nożowników?
Ma tyle, że pokazuje realne użycie noża.
Ma tyle, że pokazuje sposób działania ludzi którzy używają noża na ulicy - bandytów.
Tu nie chodzi o "sztukę". 3 wstawiony przeze mnie filmik doskonale to pokazuje. Gść wyraźnie mówi "nie trzeba wiele ćwiczyć by to opanować". Zwykły "wjazd na pełnej kurwie" z nożykiem = wygrana (czyli trup z 20 ranami kłutymi )
Wkleiłem pierwsze z brzegu filmiki z zawodów tomiki aikido, gdzie technik opartych na przechwytach ręki ( punktowanych przez sędziego) jest setki. Bardziej lub mniej udanych, perfekcyjnych i nieudanych. Nie sądziłem, że znajdą się osoby, które w tych dwóch przykładach będą się dopatrywać jakichś drugorzędnych szczegółów.
Widzisz te techniki pokazują, że w zasadzie nie da się ich zrobić. Dlaczego? Bo baaaardzo rzadko nie skończą się szarpaniną/siłówką. I nie ma znaczenia że może tych technik być wiele (w sumie kilkanaście/kilkadziesiąt + udziwnienia). Po prostu masz szansę dać się pociąć na wiele głupich sposobów.
Weź rozpatrz takie judo. Dużo technik które działają w nim na zawodach, w takim bjj już by nie przeszło. Bo co z ego że zawodnik A rzuci zawodnika B na plecy, jak w tym czasie zawodnik B owinie mu się o plecy i założy np. mata leo?
Dokładnie ten sam problem.
Co z tego ze broniący dojdzie do pozycji kontroli umożliwiającej obalenie, jak kontakt z ręką napastnika skończy się pokaleczeniem w najlepszym wypadku? Ba, bez noża te techniki nie zadziałają jak tylko umożliwimy napastnikowi kontynuowanie ataku (poprzez uderzanie wolną ręką choćby).
Wklejone przez ciebie przykłady gościa który dostał kopa "nie spodziewając się", no jasne, jak miałbym wydupczyć komuś z takiego dystansu w plecy, dlaczego nie, nawet nie pierdnie. Ale sytuacja, panie...
Scena wypróżniania kieszeni na posterunku to: policjant spodziewa się ataku a atak jest niepewny, z odwróconej pozycji i w kącie, wykonany przez napastnika nie myślącego racjonalnie, nie planującego działań, pod wpływem dużego stresu (a może i środków dodatkowych).
W tej jakże dogodnej sytuacji, jedyne co osiągnął broniący to sekunda/dwie przyblokowania napastnika w której dupę uratowały mu osoby trzecie. Główną przyczyną uzyskania tego czasu był wąski boks/ściany do których mógł napastnika przyprzeć praktycznie odbierając mu pole jakiegokolwiek manewru.
Widzę że zmierzasz do zredukowania zagrożenia/typu ataku.
Jasne że prawdopodobieństwo zaatakowania przez osobę wyszkoloną (lub doswiadczoną) w nożu jest niewielkie. Co innego, że wtedy po prostu nóż poczujemy i to tylko jak źle pójdzie napastnikowi.
Ale to taki kompleks aikido.
Po co się uczyć bronić przed realnymi groźnymi atakami, jak pod budką z piwem to "co po najwyżej" itd. W rezultacie nie bronimy się przed bokserami, kick bokserami, thaiowcami, judokami, przed nikim właściwie. Może 50 letni zmarnowany żul któremu 2 blachy brakło na wino da się nabrać.
Jeśli uczysz się bronić/rozpatrujesz atak "pro" to w sytuacji ataku typu "n00b" masz lajcik. W drugą stronę niestety.