Skocz do zawartości


Zdjęcie

Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
438 odpowiedzi w tym temacie

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Myślę, że nasza rozmowa idzie we właściwym kierunku. Randall, potrzebujemy więcej argumentów na rzecz Twojej tytułowej tezy. Właśnie po to, by wrócić to tego 'jak'. Nie możemy tej sprawy zostawić religii, która przyznaje, że Bóg stworzył człowieka, ale nie odpowiada - jak? Zatem, jak kształtować reakcje? A Konkrektnie, zmniejszać ich czas.

A zanim Ci odpowiem Akahige, pozostańmy przy moich założeniach. To znaczy - bez wyprzedzeń, i technik. Jak zmieni się obraz, i opinia o Aikido, kiedy aikidocy będą w stanie 'przetrwać' trzy minutowe randorii, nie musze chyba nikogo przekonywać. W dalszym ciągu oczekuję od Ciebie, nie tyle założeń teoretycznych i definicji, ale konkretów szkoleniowych. Nie z jednej przecież miski jadłeś tę zupę, i masz pewnie kontakty w środowisku.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Myślę, że nasza rozmowa idzie we właściwym kierunku. Randall, potrzebujemy więcej argumentów na rzecz Twojej tytułowej tezy.


Się robi szefie.
Po pierwsze dodajmy Twoją wypowiedź do której się odnosi, żeby zowu ktoś nie pomyślał że twierdze "uniki są niemożliwe".

To, co faktycznie pozwala postawić aikido ponad wszystkie sztuki walki, to inicjacja techniki w wyniku uniknięcia zamierzonego kontaktu, dokonanego w określonych intencjach. Zatem, z teoretycznego punktu widzenia, żaden z zawodników judo, bjj, boksu, MMA czy innych sztuk walki, nie powinien mieć żadnych szans w konfrontacji z aikidoką. Każda próba kontaktu, tak niezbędna dla kontynuowania walki, tę walkę uniemożliwia.


O tym napisałem że jest niemożliwe. Po pierwsze wynika z tego taka zdolność unikania, by każdy atak trafił w pustkę, i to nie tak jak przy bokserskim swayu, gdzie zaraz jest szansa na ponowienie. Ma być tak by atakujący pernamentnie tracił dystans, zasięg, równowagę, nie trafiał - co w rezultacie doprowadzi go do bezradności. Będzie latał i miotał się z powietrzem.
To jest niemożliwe.
Podane przykłady z walk bokserskich doskonale temu dowodzą.
Zdarzają się momenty takiego olśnienia, gdzie jeden zawodnik zaczyna taką manianę, ale:
- po pierwsze może sobie pozwolić na to bo jedynym celem napastnika jest pewien mały zakres uderzeń, w określony cel - głowę, który mu sam nadstawia opuszczając gardę
- atakujący zawodnik mimo wszystko jest ostrożny, nie jest debilem, cała ta akcja jest prowokacją przecież, musi uważać bo w każdej chwili może się nadziać na kontrę
- nie są wzięte pod uwagę uchwyty, kopnięcia itp. bokser może się schylić do pasa bo ani nie dostanie z kolana, ani nie dostanie w tył głowy, ani mu nikt gilotyny czy suplesa nie założy - ot zasady.
Mając to wszystko na względzie, oraz fakt jak ciężko to wykonać, jak rzadko oglądamy takie cuda w wyrównanych walkach, oraz to co napisałem na wstępie już widać, że w żaden sposób nie przełożysz tego na aikido.
Sam tenkan, aikidowa pozycja, sposób poruszania, są zbyt wolne by dać możliwość skutecznego poruszania w walce, unikania wymierzonych ciosów. Co innego bokser który w niskiej pozycji po prostu wykonuje kilkunasto-dziesięcio centymetrowe przemieszczenie tułowia, co innego przemieszczenie z krokiem, obrotem całego ciała. Nie ważne jak i co będziesz ćwiczył, musimy przecież założyć że przeciwnik też ćwiczy jakieś ataki i też jest raczej szybki niż wolny. Taki atak zawsze będzie szybszy.
Wreszcie - istnieje prowokacja. aikido rozpatruje pojedyncze, zdecydowane ataki. A przecież atak może składać się z serii, z markowań. Mogę rozpocząć od jakiegoś wejścia, próby uderzenia kopnięcia, tylko po to by wymusić na tobie unik. Pociągnę specjalnie szerokie kopnięcie by było widać skąd i gdzie leci, ty sobie zrobisz odejście i nadziejesz się na właściwy atak bo to była tylko ściema.
Przecież po to w sparingach cały czas się tańczy, udaje przygotowania ciosów, wejścia itp. żeby zamaskować prawdziwe intencje, wymusić na przeciwniku reakcje, zobaczyć jak jest uwarunkowany (bo można zobaczyć jaki ruch rozpoczyna na nasz "taniec").
Cała teoria twojego uniku rozpada się zatem z kolejnego powodu - zakłada że przeciwnik bedzie atakował, wciąż, że każdy jego atak chybi. Nie bierzesz pod uwagę że Twój unik też "chybi" że siłą rzeczy, by zdążyć zareagować, będziesz musiał reagować też na ruchy przymarkowane.

Same metody treningowe to już banał: zadaniówki i sparingi - proste jak sranie po krzakach.
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Kiedys cwiczyl z nami jeden aikidoka (jakis duzy stazem) , probowal technik aikido (nieuzbrojony) na czlowieka z atrapa. Jak juz skonczyli wziol atrape i zaczol cwiczyc kroczki bokserskie.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
zgadza sie, aikido rozpatruje pojedynczy atak, to jest wlasnie ciagle ten kichon...
od pewnego czasu mecze moich ludkow o kontynuacje ataku, o ciagle wchodznie w tori, atakiem, lubchocby checia, wiecie jak ciezko to osiagnac.... a wiecie dlaczego, bo nie ma fajterow na aikido, ci ludzie poprostu nie chca sie bic, oni sa szczesliwi ze sa tori i pokonuja uke, a jak sa uke to poprostu czekaja az se tori ich pokona
i jak tu wprowadzic sparingi itp
zrobilem taki eksperymenrt w tym roku
jeden trening w tygodniu zamienilismy na sparingi
zaczelismy od nauki udezania, kopania, potem jakies proste rozwiazania kontr, uniki, wejscia w atak no co wam bede pisal wiecie o co kaman
trening zdecydowanie zrobil sie inny, ostrzejszy, mzna bylo w leb zarwac i kilku zarwalo
rekawice, kaski itp...
pieerwsz miesiac byli wszyscy, cala grupa
a kwietniu ja i dwie osoby, czasami 3...
innymi slowy zmiana systemu szkolenia w aikido spowoduje zmiane klienteli na treningu...
jesli dobrze dokonamy zmian, okaze sie ze masa ludzi cwiczacych stracji swoje hobby, a do nas mistrzow aikido zaczna przychodzic inni ludzie o innych potrzebach, ciekawe czy podolamy...
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Wszystko fajnie, tylko znowu pokazujecie jakiś zawodowców. Którzy walczą profesjonalnie. Ja walczyłem w wielu sparingach zwłaszcza karate i nie spotkałem wielu tak szybkich zawodników. Nie mówię że nie istnieją - powiedzenie głosi że zawsze znajdzie się ktoś szybszy i silniejszy od ciebie . Ale come on.

Pierwszy lepszy film z kumite karate kyokushin obala mit zabójczej prędkości:


Z mojego doświadczenia (!)

Walcząc w tego typu sparingach (kyokushinie) z doświadczeniem: 4 kyu aikido i zaledwie roku judo oraz 2-3 lat własnego treningu kopnięć nie miałem ŻADNYCH problemów w tego typu sparingach, kłopoty miałem dopiero z brązowymi pasami (które walczyły porządnie).
Paradoksalnie 'niemożliwe' przechwyty wychodziły mi bardzo często (odruchowo) za co byłem ganiony bo nie są dozwolone w kyoku.

Nie piszę tutaj tego by robić jakiś mit tego że jestem jakimś tam zabijaką ani by krytykować kyokushin. Tylko ponownie żeby zwrócić wam uwagę skali.
Ja mam świadomość że profesjonalny bokser rozsmaruje mnie na podłodze w pierwszej minucie walki. Tak jak i rozsmaruje was, chyba ze będziecie się zajmować tym profesjonalnie, tzn. normalna praca 8godzin treningu dziennie.

Możecie mi zarzucić że wrzucam jakieś barachło (jak już wspomniałem pierwszy lepszy filmik ze sparingiem) ale... takie zajebiste walki jak z waszych filmików wymagają, przygotowania zawodnika pod kontem danej walki oraz rozgrzewki. Oczywiście są też ludzie którzy po prostu tęż profesjonalnie potrafią dać w mordę, nie przeczę. Tu działą tak zwane obicie.
Ale tutaj ciekawostka o ile na kyokushinie widok rozwalonej wargi nie jest zbyt częsty (bo uderzenia na jodan zazwyczaj nie są dozwolone - stąd ich taka niska garda) o tyle na aikido nie było tygodnia bym nie miał rozciętej wargi od jakiejś irimi-nagi. ;)

Ponadto w takim sparingowym kumite, gdzie liczą się punty za trafienia, a kime eksponuje się tylko podczas kata (służy do tego sztywniejsze kimonko które wydaje szasty-prasty podczas uderzeń) ciosy nie są zbyt mocne jest to o tyle ciekawe ze paradoksalnie kyokushin mieni się twardym karate, ale to ze względu na low-kicki które są mocne i są najczęściej stosowaną techniką podczas ich zawodów.

Żeby nie było że jadę po kyokushinie czy coś ^^ Kyoku działa działa, nawet udało mi się zaliczyć KO podczas spara z brązowym paskiem. Ale dzięki niemu miałem dwa lata na testowanie jak to jest. Ale z drugiej strony KO zaliczyłem też na aikido (mój egzamin na 2kyu kto widział - ten widział) tak więc do k..... nędzy nie rozumiem czemu nie akceptujecie aikido jako sztuki walki.

Kwestia tylko jak te aikido ćwiczysz i u kogo.
To samo można powiedzieć o każdej sztuce walki, czego dowodzi sparing z zamieszczonego prze ze mnie linku.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
ale nam wlasnie chodzi glownie o to jak cwiczyc...
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Kiedys cwiczyl z nami jeden aikidoka (jakis duzy stazem) , probowal technik aikido (nieuzbrojony) na czlowieka z atrapa. Jak juz skonczyli wziol atrape i zaczol cwiczyc kroczki bokserskie.


To zupełnie inna sytuacja

Czyste aikido vs nóż to bzdura, tak samo jak dowolna sztuka walki vs. nóż
Nawet nóż vs nóż, gdyż jak wiadomo w nożu nie ma mistrzów.

Mimo podczas moich sparingów na atrapach (na treningach u WAR'a), zdarzały się dogodne sytuacje w trakcie których zdarzało mi się użyć np. kotegaeshi.

Ludzie często patrzą na aikido jak na worek z technikami, a ono takie nie jest, to raczej worek zasad. Jest kilka podstawowych technik, które potem ćwiczy się w rozbudowanych wariantach i jednym z nich jest drewniany nóż - tanto. Więc technika aikido nie zadziała bo: ty zatakujesz tak, a ja zrobie tak. Zadziała wtedy gdy znajdziesz się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Ponadto nauka tanto nie służy jako nauka obrony przed nożem, a raczej jako nauka danej techniki w tym wariancie. Wot takie doświadczenie. Tak jak karatecy którzy trenują kopnięcia w wodzie. Nie po to bo potem walczyć w wodzie, tylko po to by poczuć te techniki w innych warunkach.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

ale nam wlasnie chodzi glownie o to jak cwiczyc...


Moim zdaniem tu rodzi się problem, o którym co ciekawe Szczepan pisał grube parę lat temu.
Tzw. makdonaldyzacja sztuk walki, nie za bardzo chce wchodzić w ten temat, no nie mam w zwyczaju obrabiania tyłków na forum publicznym. Jakkolwiek widzę że ww. problem postępuje. Na początku zawsze są ideały a potem idzie kasa.

Parę lat temu normalnie nie mogłem uwierzyć słysząc opowieść, że w organizacji xxx na letnim obozie prowadzący treningi majster powiedział coś w stylu "o ładne słoneczko, to zamiast treningu idziemy opalać się na plaże" teraz po wejściu do UE, komercha atakuje nas ze zdwojoną siłą :D
I sam wchodząc do naszego klubu marudzę, że powinni w końcu postarać się o klimę. 8)

Makdonaldyzacja nie dotyczy zresztą tylko aikido, wystarczy poczytać tylko co sądzą ludzie na tym forum o walkach Pudzianowskiego.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

tak więc do k..... nędzy nie rozumiem czemu nie akceptujecie aikido jako sztuki walki.
Kwestia tylko jak te aikido ćwiczysz i u kogo.

Garry, sam sobie pośrednio odpowiedziałeś na powyższe pytanie, własnym postem.
Otóż wszystkich dyskutantów tego działu forum można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to czyści stylowo aikidocy, którzy nie mają głębszych doświadczeń w innych sztukach walki, szczególnie tych, w których się walczy. Przyczyny tego stanu są różne. Jedni nigdy nie byli zainteresowani "walką" i aikido odpowiada im takie, jakie jest. Inni mieli wprawdzie epizod walcząco-sportowy, ale to im nie odpowiadało więc wybór padł właśnie na aikido. Z tymi ludźmi jest tak, jak napisał Smail. Jakiekolwiek zmiany metod treningowych pod kątem walki zniechęcą ich do aikido.
Druga grupa, to osoby mające rozległe doświadczenia w sztukach walki, patrzące na aikido z innej perspektywy. Co ciekawe, to właśnie ta grupa jest tu oskarżana o jakieś frustracje.
Moim zdaniem, traktowanie aikido jako sztuki dla sztuki, źródła endorfin i ogólnej sprawności fizycznej, nie załatwia sprawy. W dalszym ciągu pozostają bez odpowiedzi pytania: Czego właściwie uczy mnie mój nauczyciel skoro sam tego nie umie? Jaki sens mają egzaminy na kolejne stopnie ( po opanowaniu podstaw )? Po co, za grubą kasę sprowadzamy zagranicznych nauczycieli i jeździmy na staże z nimi, skoro oni też nie potrafią zrobić tego, o czym opowiadają? Z czego w takim razie wynika hierarchia w aikido i relacja mistrz-uczeń? Co ma na myśli nauczyciel, który mówi: "tę technikę robisz dobrze, a tę źle" skoro i tak nie traktuje techniki w kategoriach czynności sprawnościowej? Itp.

Także Gościowi trudno mi odpowiadać, ponieważ nie podzielam jego wizji aikido jako systemu samoobrony. Ani w sensie historycznym ( że był to świadomy zamysł M. Ueshiby ) ani taktyczno-technicznym ( dlaczego niby przywiązuje tak dużą wagę do uniku i przechwytu kończyny w samoobronie, skoro istnieją znacznie łatwiejsze, łagodne formy obezwładniania przeciwnika, bez robienia mu krzywdy, a przede wszystkim bezpieczne dla broniącego się).
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
kiedys tez o tym pisalem, to ja to wymyslilem, nie Szczepan :)
napisalem ze jestem jak Mc Donadld, otwarty zawsze dla wszstkich i daje im tgo czego chca...
mlody i glupi bylem i min Szczepan jak i inni z forum mnie wyprostowali :)

ale prawda jest t aka ze to postepuje
ale dlaczego?
ano robie oboz, zawsze sporo cwiczymy, 8-12 godzin, zalezy od opcji jaka sie wybiera
w kazdym razi etreningow nie brakuje
ludzie zachwyceni zawsz ebyli, a tu nagle okazuje sie ze jada terz gdzies indziej na oboz bo tam sa 3 x dziennie po godzinie treningi to se odpoczna,,,

jechac na oboz treningowy po to zeby cwiczyc 3x 1h, dla mnie to nieporozumienie, ale moze sie myle...
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

jechac na oboz treningowy po to zeby cwiczyc 3x 1h, dla mnie to nieporozumienie, ale moze sie myle...

To logiczna konsekwencja tego, co napisałem wcześniej. Skoro uczestnik obozu wie, że prowadzący posuwa pierdoły, to nie widzi sensu katowania się na dusznej sali, skoro w tym samym czasie, może popływać w chłodnym morzu lub jeziorze.
A na obozy i staże jeździć musi, bo nie dostanie kolejnego stopnia i mu powiedzą, że się nie rozwija. :wink: :cry:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Czyste aikido vs nóż to bzdura, tak samo jak dowolna sztuka walki vs. nóż
Nawet nóż vs nóż, gdyż jak wiadomo w nożu nie ma mistrzów.

Tu nie chodziło chyba o wykazywanie że z nożem nie ma żartów, a raczej o to że gość zdał sobie sprawę jak nieadekwate do potrzeb jest to co robił.

Ludzie często patrzą na aikido jak na worek z technikami, a ono takie nie jest, to raczej worek zasad. Jest kilka podstawowych technik, które potem ćwiczy się w rozbudowanych wariantach

To najgorsza bzdura i mit aikido jaki jest i może być.
To przykrywka na nieudolność treningu.
Dlaczego?
Wielki mistrz mówi - OK to co teraz robicie nie działa, bo to nie jest technika do walki, to metoda do opanowania "zasad" aikido. Jak kiedyś te zasady opanujecie, nie będzie potrzeba wam konkretnych technik, będziecie improwizować, to będzie prawdziwe aikido. Ile razy już ten tekst tu padał w różnej formie. Srutututu...

Te nieuchwytne zasady, które mają być wdrożone, to po prostu umiejętność aplikacji form.
Udekime czy kotegaeshi będa takie same jak sa, trzeba się nauczyć je robić.
Te mniej lub bardziej liczne doświadczenia jakie mamy, związane z zakładaniem jakichś tam wariacji technik aikido na sparingach międzystylowych, nie świadczą o tym że poznaliśmy zasady i aikido działa. Świadczą o tym że sparingi międzystylowe i doświadczenia spoza aikido pozwoliły nam na taką modyfikację znanych technik, by dostosować je do wymagań sytuacji.

Innymi słowy tworzyliśmy aplikacje technik.
Samo aikido aplikacji nie uczy.

Tak jak karatecy którzy trenują kopnięcia w wodzie. Nie po to bo potem walczyć w wodzie, tylko po to by poczuć te techniki w innych warunkach.

Karatecy trenują kopnięcia w wodzie nie po to żeby doświadczyć chlupotu czy by im w jajka chłodno było, tylko dlatego że woda daje konkretny opór, destabilizuje. To taka siłownia dla biednego Japończyka.
Ćwiczyłeś kiedyś z obciążnikami na worku? Załóż sobie tak po kilogramie na łapę, po 10 minutach zdejmij. Będziesz miał wrażenie że bijesz szybciej od światła ;) Dokładnie to samo daje woda.

A co do tego filmu, przecież to jakiś spęd bydła, zwany gdzieniegdzie stażem, to i przykładają się jak na stażu. Machają sobie luźno w tacz/lajt kontackcie, pewnie rozruch jakiś. Przynajmniej ja takie rzeczy robię po 15 minutach rozgrzewki w ramach dogrzewania.
Sparing to ochraniacze, maks spida i płuca w gardle.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

ale nam wlasnie chodzi glownie o to jak cwiczyc...


Moim zdaniem tu rodzi się problem, o którym co ciekawe Szczepan pisał grube parę lat temu.
Tzw. makdonaldyzacja sztuk walki
[...]teraz po wejściu do UE, komercha atakuje nas ze zdwojoną siłą :D
I sam wchodząc do naszego klubu marudzę, że powinni w końcu postarać się o klimę. 8)

Makdonaldyzacja nie dotyczy zresztą tylko aikido, wystarczy poczytać tylko co sądzą ludzie na tym forum o walkach Pudzianowskiego.

McDonaldyzacja to proces socjologiczny opisany w latach 60tych, powiązany z globalizacją i nowoczesnością (jako epoką dziejową nie okresem czasu). Wszystko się makdonaldyzuje, nie tylko SW.
A klima dobra rzecz, można dłużej i intensywniej ćwiczyć jak tlenu nie brakuje. Gorzej jak ktoś chce klimy żeby się nie spocić...

Smail opisał problem treningu - na poczatki 25, po 2 miesiacach 5 osób... mam podobne doświadczenia, choć w innym kontekście.
I właśnie o to się rozchodzi czy Aikidoka ma być specjalistą w tym co robi czy przychodzi do dojo jak do fastfuda, opierdoli tego kotleta w bułce i pójdzie. Czego oczekuje od treningu? Bo bez zaangażowania zrobił się aerobik.

Prowadzi wielu z nas treningi i własne sekcje. Mamy staże wieloletnie. Wiemy że większość ludzi przychodzi nie tyle z zainteresowania SW, a raczej z wielu innych powodów. A wielu z pośród tych, którym kawałek młodocianej fascynacji zapalił iskierkę nadziei, życie skutecznie prostuje horyzonty. Gdzieś w tym jest grupka ludzi którzy i mają jakieś predyspozycje, i są zainteresowani sw, i nie są nawiedzeńcami.
A pośród tego jest jakiś pan Iksiński który prowadzi sekcje, musi czynsz zapłacić, dojechać i choć na zero wyjść, że o sytuacji tych którzy żyją z tego nie wspomnę. Zwyczajnie trzeba utrzymywać duże grupy.
A żeby te grupy utrzymać trzeba robić makdonalda, bo kijem Wisły zawrócić nie sposób.

Teraz jest problem bo w tym makdonaldzie ludzie szukający budo nie wytrzymują, mając odrobinę świadomości, jakiej takiej wyobraźni, po prostu po miesiącu wiedzą, że to ściema.

Co ma do zaoferowania oprócz formy fitnesu aikido? Już nic.
Żeby zmienić je w budo, trzeba by zmienić formę treningów, co oznaczałoby rezygnację 90% ćwiczących.
Trzeba by zaczynać od grup początkujących i na dzień dobry wrzucić ich na głęboką wodę, na nową metodologię, odsiewać i powoli budować przyszłość.

Czy to jest problem tylko aikido? oczywiście nie. Wiele sportów i sztuk walki straciło na popularności. Dziś każdy fajter, taki z duchem i ciałem, idzie ćwiczyć przekrojowo, albo coś twardego ala MT/kickbox/bjj. MMA/Valetudo ma się i będzie się miało dobrze, wychodzi naprzeciw potrzebom "fajterów" z nowoczesnym produktem.
Sporty oferujące zawody też mają się nieźle, choć już nie tak jak kiedyś. TKD, judo, zapasy, karate itp. mają dotacje z ministerstwa i solidne organizacje dające zaplecze, nawet małe sekcje jakoś tam przędą, choćby i było kilka osób na treningu.

A my biedne żuczki, podzieleni najbardziej chyba ze wszystkich, bez zaplecza, wsparcia, ośrodków, nie uznani przez ministerstwo, stajemy do walki z konkurencją mając jakiś wybrakowany produkt, podobny całkiem do niczego, który właściwie nie wiadomo do czego służy.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Odnoszę wrażenie Randall że masz problem ze zrozumieniem słowa pisanego.

[quote name="budo_Randall"]
Tu nie chodziło chyba o wykazywanie że z nożem nie ma żartów, a raczej o to że gość zdał sobie sprawę jak nieadekwate do potrzeb jest to co robił.
[/quote]
O jej ... jeden gość ... who cares.
Idioci chodzą po świeci nic na to nie poradzisz.

[quote]
[quote name="budo_garry"]
Ludzie często patrzą na aikido jak na worek z technikami, a ono takie nie jest, to raczej worek zasad. Jest kilka podstawowych technik, które potem ćwiczy się w rozbudowanych wariantach
[/quote]
To najgorsza bzdura i mit aikido jaki jest i może być.
To przykrywka na nieudolność treningu.
[/quote]
Sry, to Twoja opinia, moja jest inna.
Co do samych zasad, są na tyle uniwersalne że istnieją nie tylko w aikido.
To że nie masz o nich pojęcia to Twój problem nie mój.

[quote]
Dlaczego?
Wielki mistrz mówi - OK to co teraz robicie nie działa, bo to nie jest technika do walki, to metoda do opanowania "zasad" aikido. Jak kiedyś te zasady opanujecie, nie będzie potrzeba wam konkretnych technik, będziecie improwizować, to będzie prawdziwe aikido. Ile razy już ten tekst tu padał w różnej formie. Srutututu...
[/quote]
Czy ja coś takiego powiedziałem? Coś sobie znowu dopowiadasz.
Napisałem przecież wyraźnie że tanto w aikido nie służy obronie przed nożem.
Czego w tym zdaniu nie rozumiesz?

[quote]
Te nieuchwytne zasady, które mają być wdrożone, to po prostu umiejętność aplikacji form.
Udekime czy kotegaeshi będa takie same jak sa, trzeba się nauczyć je robić.
[/quote]
Nie naprawdę, chcesz mi powiedzieć, że nigdy nie słyszałeś o żadnej?
To może obrazowo, jak przedszkolakowi.
Nieznajomość zasady o tym by nie sikać pod wiatr, nie oznacza ze nie umiesz sikać

[quote]
Te mniej lub bardziej liczne doświadczenia jakie mamy, związane z zakładaniem jakichś tam wariacji technik aikido na sparingach międzystylowych, nie świadczą o tym że poznaliśmy zasady i aikido działa.
[/quote]
Ok. wymiękam.
W takim razie co świadczy o tym, ze poznałem zasady i aikido działa?

[quote]
Świadczą o tym że sparingi międzystylowe i doświadczenia spoza aikido pozwoliły nam na taką modyfikację znanych technik, by dostosować je do wymagań sytuacji.
[/quote]
Nic tam nie musiałem modyfikować. Ponieważ wychodzę z założenia że jak idę na trening karate to ćwiczę karate, a nie jakieś własne wydumki.
Moja wypowiedź dotyczyła tematu czyli o niemożności wykonania takiego a takiego zejścia czy przechwytu. A nie tego by dowodzić skuteczności aikido.
Jakbym bym przekonany o 100% skuteczności to bym na zawody jeździł.
Poza tym sam sobie przeczysz, przed chwilą pisałeś że nie da się modyfikować techniki, bo zasady to umiejętność aplikacji. A technika jest cały czas taka sama

[quote]
Innymi słowy tworzyliśmy aplikacje technik.
Samo aikido aplikacji nie uczy.
[/quote]
Ja się nie uczyłem aplikować tych technik w sparingu, wychodziło to odruchowo!!!
Przechwyty w kyokushinie są zabronione.
Przechwyty w sparze noża samobójczą próba.

[quote]
[quote name="budo_garry"]
Tak jak karatecy którzy trenują kopnięcia w wodzie. Nie po to bo potem walczyć w wodzie, tylko po to by poczuć te techniki w innych warunkach.[/quote]
Karatecy trenują kopnięcia w wodzie nie po to żeby doświadczyć chlupotu czy by im w jajka chłodno było, tylko dlatego że woda daje konkretny opór, destabilizuje. To taka siłownia dla biednego Japończyka.
[/quote]
No dobrze czego nie rozumiesz w wyrażeniu 'poczuć technikę w innych warunkach'
I czemu się ze mną nie zgadzasz skoro się zgadzasz.

[quote]
Ćwiczyłeś kiedyś z obciążnikami na worku? Załóż sobie tak po kilogramie na łapę, po 10 minutach zdejmij. Będziesz miał wrażenie że bijesz szybciej od światła ;) Dokładnie to samo daje woda.
[/quote]
naprawdę????? /* sarkazm */

[quote]
A co do tego filmu, przecież to jakiś spęd bydła, zwany gdzieniegdzie stażem, to i przykładają się jak na stażu. Machają sobie luźno w tacz/lajt kontackcie, pewnie rozruch jakiś. Przynajmniej ja takie rzeczy robię po 15 minutach rozgrzewki w ramach dogrzewania.
Sparing to ochraniacze, maks spida i płuca w gardle.[/quote]

Kyokushiny mają 40 minutową rozgrzewkę czyli też potrafią dać w dupę.
Ale tak jak masz na tym filmie właśnie wygląda ćwiczenie w większości klubów sztuk walki, zwłaszcza gdy na zajęciach jest więcej niż 30 ludzi. To że istnieją grupy ludzi ćwiczących bardziej pr0 nie przeczę. Ale jak przychodzi rozmawiać o tym jak działa aikido to zawsze nam podsuwacie tych z górnej półki.

Idąc tą samą logiką bieganie tęż nic nie daje jak nie wyciągniesz 10sek na 100 metrów :lol:
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Idioci chodzą po świeci nic na to nie poradzisz.

Co do samych zasad, są na tyle uniwersalne że istnieją nie tylko w aikido.
To że nie masz o nich pojęcia to Twój problem nie mój.
Nie naprawdę, chcesz mi powiedzieć, że nigdy nie słyszałeś o żadnej?
To może obrazowo, jak przedszkolakowi.
Nieznajomość zasady o tym by nie sikać pod wiatr, nie oznacza ze nie umiesz sikać

W takim razie co świadczy o tym, ze poznałem zasady i aikido działa?

Nic tam nie musiałem modyfikować. Ponieważ wychodzę z założenia że jak idę na trening karate to ćwiczę karate, a nie jakieś własne wydumki.

Poza tym sam sobie przeczysz, przed chwilą pisałeś że nie da się modyfikować techniki, bo zasady to umiejętność aplikacji. A technika jest cały czas taka sama

No dobrze czego nie rozumiesz w wyrażeniu 'poczuć technikę w innych warunkach'
I czemu się ze mną nie zgadzasz skoro się zgadzasz.

Ale jak przychodzi rozmawiać o tym jak działa aikido to zawsze nam podsuwacie tych z górnej półki.

Idąc tą samą logiką bieganie tęż nic nie daje jak nie wyciągniesz 10sek na 100 metrów :lol:


Po kolei:

Idiotą jest człowiek który weryfikuje swoje poglądy wobec doświadczenia?

Uniwersalne zasady jakie są wspólne sztukom walki, same z siebie nie prowadzą do żadnej praktycznej umiejętności. Dlatego w rozmaitych stylach realizuje się je w praktycznie na różne sposoby. To że znasz teorie ciążenia nie znaczy że potrafisz zbudować most, choć ludzie budowali mosty gdy tej teorii jeszcze nie było.

O tym że poznałeś zasady może zaświadczyć napisana rozprawka.
O tym że aikido działa może świadczyć tylko weryfikacja w praktyce - walka na mniej lub bardziej wolnych zasadach.

Idziesz karate ćwiczyć, nie własne wydumki, ok. To w jaki sposób działały te techniki których nie musiałeś modyfikować, skoro ich nie robiłeś?

Ja raczej twierdzę że sikanie nie ma nic wspólnego z zasadami. Można napisać 15 książek i nic nie potrafić zrobić. Umiejętność aplikacji techniki to sens treningu. Technika jest taka sama, bo udekime to udekime, finał, kwestia tego jak założyć taką dźwignię, jak do niej dość, jak wypracować pozycje dogodną do dojścia. To wszystko jest pomijane w aikido, w aikido mamy tylko zrozumienie ogólne mechaniki dźwigni.

W wyrażeniu "poczuć technikę w innych warunkach" rozumiem wszystko, tylko że jest ono bez sensu. Np mogli by się wysmarować miodem i wleźć na mrowisko, też by poczuli technikę w innych warunkach. Nie robią tak bo to bez sensu.
Kopią w wodzie bo to proste, osiągalne ćwiczenie rozwijające siłę, szybkość i równowagę. Czysto praktyczne narzędzie, dostępne w tamtym okresie, dla tamtych ludzi. U dupy mieli związane z tym odczucia.
Teraz pewnie bardziej stosowane dla funu i poczucia "jestem jak ci goście na filmach", ale to inna rzecz, to makdonaldyzacja.

Rozmawiamy o aikido, rozmawiamy na poziomie teorii, doskonałości techniki, ostatecznego celu tego co i jak robimy. Na temat tego czy to co i jak robimy do tego celu prowadzi, i czy w ogóle może doprowadzić?
Owszem, absurdem jest konfrontowanie Jasia co sobie 10 lat ćwiczy judo po szkole, z zawodowym sportowcem, który jest odsiany spośród setek, z całym zapleczem i 4 treningami dziennie. A przecież obaj ćwiczą to samo judo, może nawet tyle samo lat. Ale absurdem jest też ćwiczenie obrony przed napastnikiem z bananem, rozjuszonym jak byk.
Chodzi o sens tego co robimy. Czy w podobnych warunkach, z podobnym zaangażowaniem, predyspozycjami i nakładem pracy, osiągnięty efekt będzie porównywalny?
Ja śmiem twierdzić, że domniemany przez książki i wypowiedzi shihanów efekt jest nieosiągalny. I nie muszę tego dowodzić, to oni nigdy nie dowiedli swoich słów.

Co sprowadza nas do sedna - jak nie biegasz <10 na sto to na zawody się nie wybieraj.
Pamiętać jeszcze należy, że jak sobie biegasz rekreacyjnie nie używasz tych metod treningowych, nie masz tego całego zaplecza co zawodowi biegacze.
Innymi słowy, nie masz szans osiągnąć tamtych wyników.

Aikido to właśnie taka zabawa, nie ma szans osiągnąć tamtych wyników. Bo tu nie o to chodzi by poznać na pamięć wszelkie dostępne opracowania na temat biegania, nie chodzi o teorię walki, "zasady", o cholerne doznania kopania w rzece, a o czystą praktyczną umiejętność.\Aikido nie ma narzędzi do nauki tych umiejętności.
  • 0

budo_kristof
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 427 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:copacabana
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Tak a propos głównie postów Garryego:

Jeśli wykorzystujesz aikido do walki to chwała Ci. Tak samo można wykopać dół konewką jak się człowiek uprze. Ale lepiej wykorzystać do tego celu łopatę.

Pół roku na bjj dało mi nieskończenie większe pojęcie o walce niż 8 lat aikido.
  • 0

budo_aikia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 641 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

I właśnie o to się rozchodzi czy Aikidoka ma być specjalistą w tym co robi czy przychodzi do dojo jak do fastfuda, opierdoli tego kotleta w bułce i pójdzie. Czego oczekuje od treningu? Bo bez zaangażowania zrobił się aerobik.

(...)
A pośród tego jest jakiś pan Iksiński który prowadzi sekcje, musi czynsz zapłacić, dojechać i choć na zero wyjść, że o sytuacji tych którzy żyją z tego nie wspomnę. Zwyczajnie trzeba utrzymywać duże grupy.
A żeby te grupy utrzymać trzeba robić makdonalda, bo kijem Wisły zawrócić nie sposób.
(...)
Teraz jest problem bo w tym makdonaldzie ludzie szukający budo nie wytrzymują, mając odrobinę świadomości, jakiej takiej wyobraźni, po prostu po miesiącu wiedzą, że to ściema.
(...)
Co ma do zaoferowania oprócz formy fitnesu aikido? Już nic.
Żeby zmienić je w budo, trzeba by zmienić formę treningów, co oznaczałoby rezygnację 90% ćwiczących.
(...)
Trzeba by zaczynać od grup początkujących i na dzień dobry wrzucić ich na głęboką wodę, na nową metodologię, odsiewać i powoli budować przyszłość.


No dobra, zdiagnozowałeś juz wszystko tonem , który swiadczy o nieomylnej pewnosci w imieniu całego Aikido.
Abstrahując od faktu, ze byc może są dojo, gdzie dobrzy nauczyciele potrafia godzić makdonaldyzacje z rzetelnym przekazem i znajdowac " złoty srodek", co proponujesz?

To zaznaczone na grubo w cytacie?
No to w jaki sposób chciałbyś wprowadzić ten program w życie?
Zwłaszcza, ze ( jak wynika z dyskusji) większość ćwiczących nie jest zainteresowane Twoimi reformami?

Napisz proszę o co Ci chodzi, bo szczerze mówiąc , zupełnie zgłupiałem. W dodatku aktualnie ćwiczysz co innego, a z Twoich wypowiedzi wynika , ze Aikido ( nie tylko przez makdonaldyzację, ale także w ogóle jako system) jest do cakowicie dupy.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Tu nie chodziło chyba o wykazywanie że z nożem nie ma żartów, a raczej o to że gość zdał sobie sprawę jak nieadekwate do potrzeb jest to co robił.

Panowie. Nie pozwólmy retoryce zdominować, i zabić tematu. Nie chodzi tutaj o mnie, ale o odpowiedzenie na pytanie "W jaki sposób w sporcie, czy sztukach walki, poprawia się zdolność unikania ataku, oraz skracania czasu reakcji?" Zostawmy domniemania i oceny tego, co sami doświadczyliśmy na boku, i skorzystajmy z opinii specjalistów. Jeśli nie ma ich pośród nas, to może są to nasi znajomi. Chodzi o zebranie informacji, i podzielenie się nimi tuaj, na tym forum. To obupólna korzyść. Interesuje mnie także ocena [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] w tym właśnie kontekście.

Dla wielu rozmówców 'prawda' o aikido, czy o walce z nożem w ręku, bierze się naprawdę 'z powietrza', jak przypuszczam. Aikido nie zostało stworzone dla samoobrony, ani też do walki. Niemniej, jego elementy, takie, jak właśnie położenie nacisku na unik, oraz stan szoku, będący psychologicznym efektem rzucenia na plecy (jak 'ippon' w judo na zawodach) mogą przynieść oczekiwane rezultaty. Z kolei, moja wizyta w Argentynie potwierdza, że istnieli 'mistrzowie noża'. Podobnie, jak legendy z Dzikiego Zachodu. Niestety, trudno dotrzeć do źródeł mówiących o ich metodach treningu. Pozostało tylko Tango. W każdym razie, polecam tu, chociażby film "[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]".
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Gościu, przecież w kwestii uczenia uników, napisałem już swoje i naprawdę nikt więcej ci jakichś cudów w tym temacie nie wyłoży. Można to najwyżej ubrać w inny język, opisać z innej perspektywy.
Musisz po prostu ćwiczyć, adekwatne do oczekiwanych rezultatów formy (nie jakieś pośrednie wariacje uczące zasad), długo i w odpowiedni (praktyczny, w sytuacji maksymalnie zbliżającej do faktycznego starcia) sposób. Sam czas reakcji nie jest stały, zależy od indywidualnych predyspozycji, stanu zdrowia, wypoczęcia, wieku, stanu psychicznego, ceteris paribus.

Aikia, to nie jest moja fantazja, to opis stanu rzeczy, jako taki nie jest zależny od opinii czy widzimisię. Nie jest w imieniu całego czy kawałka świata aikido.
Możesz oczywiście tego nie akceptować, dokonać przewartościowania, i określić że aikido to >tu wstaw dowolną pierdołę< tylko nie sztuka walki. Wtedy to równie dobrze mógłbym winić szachistów za to że ich aktywność treningowa nie przygotowuje do walki.

Co do wprowadzania zmian - przecież napisałem w postach w drugim temacie że się nie da, że nie widzę opcji, że sam nie widzę do końca jak to zrobić by zachować aikido w jego formie.
Nie dlatego że jest to niemożliwe praktycznie, ale właśnie dlatego że aikidocy nie są zainteresowani robieniem dobrego aikido, są zainteresowani robieniem sobie dobrze w towarzystwie wzajemnej adoracji.

Aikido ćwicze ile mogę - pokrywają mi się godziny treningów.
Nie uważam że aikido jest całkiem do dupy, uważam że całkiem do dupy jest aikido jako SW, jego metodologia ma same dziury. Że stanęło w martwym punkcie, gdzieś na etapie wczesnych początków edukacji i nie oferuje nic więcej. Wszystko patrząc na nie jako SW, jak ten element wyrzucić, to jest to świetny sposób na zdrowe spędzanie wolnego czasu, utrzymanie kondycji, sprawności, poznawanie nowych ludzi etc.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

W każdym razie, polecam tu, chociażby film "Expossure".

Gościu,
O co Ci chodzi z tym tangiem? Wkleiłeś fragment kultowego dla wielu nożowników filmu, w którym choreografię scen walki ( i treningu ) nożem robił Chris Kent, jeden z uczniów Dana Inosanto ( jeet kune do ).
I o co chodzi z tymi migającymi na czerwono kwadracikami z nazwami technik, bo nie rozumiem? :oops:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024