Brak motywacji
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nieważne, Łyba, olać karate. Idziemy poczytać książki? Smile
no niestety wszystkie interesujące już przeczytałem a te których nie przeczytałem są niedostępne :wink:
Korda weź nie pierdol
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wydaje mi się że jeszcze jakiś przemęczony bardzo nie jestem, a nie chcę odpuszczać treningów bo jak odpuszczę raz to potem będzie drugi i trzeci i w końcu może wyjść tak że będę chodził tylko wtedy jak będę miał ochotę. Póki co mam zasadę jestem na każdym treningu i tego chce się trzymać
Co do motywacji...
Pozwalanie na to zeby inni Ci mowili co i jak masz robic to chwilowa podnieta, ktora wygasa szybciej niz myslisz. O wszystkim trzeba decydowac samemu, w taki sposob, zeby to co robisz bylo dlugodystansowe i trwale.
Czasami sprawa moze wygladac prozaicznie i sprowadza sie do zaaplikowania wiekszej dawki witamin z grupy B. Wiosenne przemeczenie?
Tzw. brak motywacji to impuls, zeby zaczac przekuwac wlasna dusze w hartowana stal i diament. W tym wszystkim co robisz i jak robisz, musi byc jednak jakis cel.
Ostatecznie chodzi o to, zeby zrozumiec, ze milosc nie jest uczuciem.
Napisano Ponad rok temu
Tzw. brak motywacji to impuls, zeby zaczac przekuwac wlasna dusze w hartowana stal i diament. W tym wszystkim co robisz i jak robisz, musi byc jednak jakis cel.
Ostatecznie chodzi o to, zeby zrozumiec, ze milosc nie jest uczuciem.
Mógłbyś rozjaśnić delikatnie ten fragment? :wink:
Napisano Ponad rok temu
Tzw. brak motywacji to impuls, zeby zaczac przekuwac wlasna dusze w hartowana stal i diament. W tym wszystkim co robisz i jak robisz, musi byc jednak jakis cel.
Ostatecznie chodzi o to, zeby zrozumiec, ze milosc nie jest uczuciem.
Mógłbyś rozjaśnić delikatnie ten fragment? :wink:
moge tylko postawic "jedzenie na stole", glod samemu trzeba zaspokajac.
Nie napisze czym jest milosc, chociaz zrozumienie tego jest arcywazne dla rzeczywistego, niczym nie ograniczonego rozwoju karate. Wazne dlatego, ze wtedy problemy z motywacja przestaja istniec. W kazdym razie nie jest uczuciem. Jesli mamy powaznie rozmawiac o motywacji to z wplywu uczuc nalezy sie wyzwolic. Wyzwolenie przychodzi wraz z ciezka, systematyczna, dobrowolnie podjeta praca.
zeby zaczac przekuwac wlasna dusze w hartowana stal i diament
dla mnie wazna jest inspiracja. sieganie do konkretnych przykladow mestwa, sily, odwagi, poswiecenia.
Polecam lekture "Raportow Witolda Pileckiego". Mysle, ze mozna tekst znalezc w internecie. O tym tekscie, jak i o samym Pileckim mozemy podyskutowac, z niego bowiem mozna sie czegos nauczyc. Nie na zasaszie zassania informacji, tylko potraktowania tego co czlowiek zrobil, jako zyciowa lekcje. Mozna zrozumiec slowo "zmeczenie", "motywacja" i jeszcze pare innych. Znacznie wazniejszych. [/b]
Napisano Ponad rok temu
Jeśli tak to jutro postaram się to przeczytać.
Wyborowa chyba jestem zbytnim prostakiem, bo większość z tego co piszesz nie potrafię pojąć mimo, iż jakoś w pewien sposób mnie to porusza.
Napisano Ponad rok temu
w tym klimaciePolecam lekture "Raportow Witolda Pileckiego"
w podobnym
Napisano Ponad rok temu
O to chodzi [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ?
Jeśli tak to jutro postaram się to przeczytać.
Wyborowa chyba jestem zbytnim prostakiem, bo większość z tego co piszesz nie potrafię pojąć mimo, iż jakoś w pewien sposób mnie to porusza.
Nie jestes prostakiem, to juz wiem. Uczyc sie z znajdowac wlasny sposob to zadanie kazdego czlowieka.
Tak, to jest Raport Witolda. Te "suche fakty" o ktorych Witold pisze, to wazne rzeczy, ale wazniejsze jest to co pisze o tym co czul i co myslal. O tym jak byl hartowany i jak sie zmienial. Jak umieral i jak na nowo sie stawal.
Dla mnie to nie jest tylko kwestia wiedzy na ten temat. O wiele wazniejsze jest jak to na Twoje zycie odzialywuje.
Ten raport jest z jednej strony wstrzasajacy, a z drugiej budujacy.
Dzis, jadac do Oswiecimia, do obozu nie jedzie sie po to zeby dowiedziec sie jak wielka moze byc skala ludzkiego upadku i upodlenia, ani jak proste czy wymyslne sposoby zabijania ktos stosowal.
Napisano Ponad rok temu
moge tylko postawic "jedzenie na stole", glod samemu trzeba zaspokajac.
Nie napisze czym jest milosc, chociaz zrozumienie tego jest arcywazne dla rzeczywistego, niczym nie ograniczonego rozwoju karate. Wazne dlatego, ze wtedy problemy z motywacja przestaja istniec. W kazdym razie nie jest uczuciem. Jesli mamy powaznie rozmawiac o motywacji to z wplywu uczuc nalezy sie wyzwolic. Wyzwolenie przychodzi wraz z ciezka, systematyczna, dobrowolnie podjeta praca.
zeby zaczac przekuwac wlasna dusze w hartowana stal i diament
dla mnie wazna jest inspiracja. sieganie do konkretnych przykladow mestwa, sily, odwagi, poswiecenia.
Polecam lekture "Raportow Witolda Pileckiego". Mysle, ze mozna tekst znalezc w internecie. O tym tekscie, jak i o samym Pileckim mozemy podyskutowac, z niego bowiem mozna sie czegos nauczyc. Nie na zasaszie zassania informacji, tylko potraktowania tego co czlowiek zrobil, jako zyciowa lekcje. Mozna zrozumiec slowo "zmeczenie", "motywacja" i jeszcze pare innych. Znacznie wazniejszych. [/b]
Mądry temat i nie tylko o karate.
Trzymam kciuki Łyba a wypowiedź Wyborowej - majstersztyk.
Pzdr.
Napisano Ponad rok temu
Mądry temat i nie tylko o karate.
Trzymam kciuki Łyba a wypowiedź Wyborowej - majstersztyk.
Pzdr.
Za wczesnie jeszcze na lizanie sie po fiutach. Kazdy miewa podobne problemy jak Lyba, czasami swiat wali sie na glowe, usuwa sie grunt pod nogami i traci sie wszystko. wtedy rady typu "odpocznij sobie" sa po prostu smieszne.
Jak sobie poczytalem "Raport" to haselka typu "ciezka praca", "zmeczenie", "glod" nabraly troche innego znaczenia.
A cala reszta naszych tzw. Problemow ma dziecinny wymiar. Pomysl Lyba gdzie chcesz byc i co chcesz robic za 10 lat i zacznij to robic. Szkoda czasu na jakies jalowe biadolenie, ze "nie mam motywacji". Zacznij robic cos wielkiego, cos co bedzie wielkie w Twoim pryzmacie, wtedy wszystko stanie sie jasne jak slonce i problem z motywacja przestanie istniec.
Karate tez pod to podpada.
To co obserwuje, jesli chodzi o szkolenie w karate to kopiowanie systemu ktore jest obecne w publicznym systemie szkolnictwa. Karate ma szanse na to zeby robic z ludzmi cos wiecej niz tylko "realizowac program" albo "przerabiac material". Tu sie czesto takie sformulowania pokazuja.
wroce do tej "milosci". Do "bycia zakochanym". To ma wiele wspolnego z karate. kazdy kto o karate sie otarl przechodzi przez "zauroczenie", przez czas, w ktorym sobie "zycia bez karate nie wyobraza". Ale wiekszosc ludzi ma tak jak z dziewczyna, jak ja widzi i mu kuska staje to jest to milosc, dopoki... i tu 100 powodow do zmiany lub wymiany sprzetu. Pewne rzeczy sie robi z przyzwyczajenia i sila rozpedu. Robi sie je nawet z gnusnosci, z lenistwa. Bo nie chce sie niczego na lepsze w zyciu zmieniac.
Mysle Lyba, ze przychodzi moment, zeby wykazac minimum dojrzalosci i zadac sobie kilka waznych pytan. Tak na prawde to chodzi o Twoje zycie i zycie ludzi wokol Ciebie.
A nie o jakas plytka satysfakcje, ktora sie sprowadzi do problemu motywacji i zaspokojenia jakis prymitywnych instynktow, no i ze problem rozwiaze sie sam przez odpoczynek.
Koncze bo sie z forum psychoanalityczna kozetka zrobila.
Napisano Ponad rok temu
Bo postawiłem sobie cel w życiu mieć taki pasek z orientalnymi literami na który patrząc będę mógl sobie powiedzieć osiągnąłem coś w życiu. Bo miałem zacząć regularnie prowadzić treningi i bo wiele innych powodow.
No właśnie ostatnio sprawa wygląda tak że dziewczyna jest jedyną rzeczą która mnie motywuje podczas i do treningów
Straszne rzeczy wypisujesz
Jeśli to są autentyczne twoje "motywatory" to chyba rzeczywiście lepiej będzie jak odpoczniesz czas jakiś
U mnie w życiu tak się złożyło, że odpoczywałem jakieś 15 lat. Teraz sprawia mi to dużą frajdę i żałuję każdego straconego dnia z tych 15 lat. Ale nie napędza mnie myśl, że np "za 3 miesiące egzamin" lub coś w tym stylu.
Ale to ponoć przychodzi z wiekiem :wink:
Napisano Ponad rok temu
Mądry temat i nie tylko o karate.
Trzymam kciuki Łyba a wypowiedź Wyborowej - majstersztyk.
Pzdr.
Za wczesnie jeszcze na lizanie sie po fiutach. Kazdy miewa podobne problemy jak Lyba, czasami swiat wali sie na glowe, usuwa sie grunt pod nogami i traci sie wszystko. wtedy rady typu "odpocznij sobie" sa po prostu smieszne.
Wiem o czym piszesz mądry człowieku
Jak mnie się wydaje, że życie jest usłane problemami i że wiele z nich tyczy się mnie to wsiadam w auto i jadę na drugi koniec mapy do mych przyjaciół posiadających bardzo chore dziecko.
Wracam odrodzony i wypłukany z narzekania i płytkich utyskiwań...
Napisano Ponad rok temu
Straszne rzeczy wypisujesz
Jeśli to są autentyczne twoje "motywatory" to chyba rzeczywiście lepiej będzie jak odpoczniesz czas jakiś
To o czym wspominałem, to nie były motywatory a jedynie niektóre z powodów które powodują, że tym bardziej chcę trenować. Zaznaczam niektóre :wink:
Przeczytam jutro, najpóźniej pojutrze te raporty, przeanalizuję i postaram się zrozumieć w pełni posty wyborowej. I wówczas postaram sie naskrobać tutaj coś z sensem.
Napisano Ponad rok temu
Koncze bo sie z forum psychoanalityczna kozetka zrobila.
Niepotrzebnie, bo były to prawdziwe słowa i podejrzewam, że wielu osobom pomogłyby krytycznie spojrzeć na swoje karate.
Motywacja spada, bo ma słaby fundament. Trzeba pomyśleć nad źródłami motywacji, a nie na jej podnoszeniu. Rozwinałbym myśl, ale mam zbyt krótki staż, by się wymadrzać na takie tematy, ja mogę tylko krytycznie spojrzeć na to, dlaczego ludzie ćwicza i w jakim celu pojawiło się w ich życiu karate.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
ryu te.....
- Ponad rok temu
-
Nauka IBUKI
- Ponad rok temu
-
Enshin Karate U.K.
- Ponad rok temu
-
VI Puchar Europy Harasuto w Karate WKF Łódź 2010 (foto+wideo
- Ponad rok temu
-
Pokora
- Ponad rok temu
-
Kyokushin Wroclaw - maly rozlam?
- Ponad rok temu
-
Mistrzostwa Makroreginow - Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Wado-ryu Karate-do w Polsce
- Ponad rok temu
-
Warszawa, samoobrona kobiet, pilna sprawa na chyba jutro
- Ponad rok temu
-
Zbigniew Ruta
- Ponad rok temu