Ta akcja od partyzanta to też taki nie bardzo odruch, no bo z tego co zrozumiałem to musiał się odwrócić, zdjąć z oczu czapkę, zlokalizować gościa i strzelić go frontem. Partyzant się po prostu wkurwił i mu jebnął
...a że zrobil to płynnie i z zaangażowaniem to już inna rzecz...