Najczestsze błedy atakowania w Aikido
Napisano Ponad rok temu
Aikia [cały czas przy nadziei, ze Vortal czytają takze adepci niekoniecznie ćwiczacy 10 lat w góre]
Napisano Ponad rok temu
ja mysle ze trudnym zagadnieniem w ataku jest nauczenie uke myslenia o ataku, a nie o padaniu :-)
na poczatku kiedy uke jeszcze nie umie ukemi, to atakuje na tyle zachowawczo, zeby pozniej mogl upasc na tyle bezpiecznie na ile mu si ewydaje ze sie nie polamie, jak juz natomiast ukemi opanuje to wali na pale i skacze jak zaba zeby wyzej i szybciej poleciec
za kazdym razem jednak nie ma inicjatywy ataku na tori, tylko mysli o sobie, o swoim ukemi....
widac to np jak na doni przy technikach kokyu nage :-)
Napisano Ponad rok temu
Innym bledem jest atakowanie bez uwzglednienia 'dystansu bojowego'. ze wzgledu na brak sparringow cwiczacy w aikido sa calkowicie nieswiadomi niebezpieczenstwa wejscia w strefe broniacego sie, w ogole nie maja pojecia co to jest takiego taka strefa.
Kolejnym bledem jest atakowanie bedac calkowicie 'otwartym'. Rozumiem przez to ze atakujacy powinien atakujac zabezpieczac sie maxymalnie przed ewentualna kontra tori.
Innym czesto wystepujacym bledem jest atakowanie i rozgladanie sie wokol jakie to nowe cool dziewczyny przyszly na trening. Albo gadanie podczas ataku z kims kto cwiczy akurat obok. Naturalnie jest to rezultatem braku wymiaru 'bojowego', albo istnienia, jak Ch. Tissier lubi okreslac, atmosfery 'ludique'.
Innym bledem jest zle generowanie mocy ataku (u tych ktorzy w ogole probuja mocno atakowac ).
Innym bledem jest atakowanie z mysla o tym jak by tu bezpiecznie upasc. Co oznacza, ze w trakcie ataku, atakujacy zaczyna wyprzedzac technike i sam rzuca sie na ziemie, bez pomocy tori. Dzieki temu powstala legenda ze sila do aikido nie jest potrzebna, a wrecz nie wolno jej uzywac. Stad wywodza sie rowniez korzenie slynnego 'luziku' ktorym zachwyca sie czesc co bardziej wyrafinowanej braci aikidockiej.
Kolejnym bledem jest myslenie ze po pierwszym ataku ktory jest nieudany, nalezy zrobic drugi itd az ktorys wejdzie. Stalo sie to podstawa do rozwiniecia roznych rodzajow 'real'czy 'street fighting' aikido, czy tez wprowadzania wspolzawodnictwa(tomiki aikido). Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
Napisano Ponad rok temu
Kolejnym bledem jest myslenie ze po pierwszym ataku ktory jest nieudany, nalezy zrobic drugi itd az ktorys wejdzie. Stalo sie to podstawa do rozwiniecia roznych rodzajow 'real'czy 'street fighting' aikido, czy tez wprowadzania wspolzawodnictwa(tomiki aikido). Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
Ten bład jest rzadki. Przyczyna:
1. jedni (fajterzy) uwazaja , że ten błąd wcale nie jest błedem a zdarza sie rzadko, bo
uke nie potrafia atakować porządnie
2. inni nawet nie myslą o "drugim ataku" (bo nie robia błędów/własnie tak zostali nauczeni/ juz po "pierwszym" ataku z reguły sa przyglebieni)
__________________
A swoją droga przenoszę szybciutko ten cytat do wątku " Czym jest/ nie jest Aikido" !
Napisano Ponad rok temu
Czyli jesteś idiotą, który atakuje jak afrykański bawół albo nosorożec. :wink: Takiego durnego zachowania nie ma też w żadnej rozwiniętej szkole szermierki.Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
W tak rozumianym aikido nie ma żadnego "ataku". Uke po prostu gra swoją rolę - tego, na którym robi się technikę, który nie przeszkadza w jej wykonaniu więc - tak czy inaczej - się podkłada. Sami piszecie, że w aikido nie ma walki, a jednocześnie tworzycie jakieś niesamowite teorie. Jaki atak w aikido skoro nie uznajecie takich reakcji jak henka-waza, renraku waza, renzoku waza, kaeshi waza, oyo henka i czort wie, co tam jeszcze?
Napisano Ponad rok temu
Kolejnym bledem jest myslenie ze po pierwszym ataku ktory jest nieudany, nalezy zrobic drugi itd az ktorys wejdzie. Stalo sie to podstawa do rozwiniecia roznych rodzajow 'real'czy 'street fighting' aikido, czy tez wprowadzania wspolzawodnictwa(tomiki aikido). Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
tylko ze tak nie jest nigdzie w mieczu, a tymbardziej w aikido czy innej sw
bledem jest wlasnie myslenie o pojedynczym ataku jako koncowym
a wlasciwie to nie, atak powinien byc wykonany z taka intencja, jakby to mial byc jedyny i konczacy ale z gotowoscia do zadania kolejnych w identyczny sposob
czli kolejny blad to myslenie o ataku jako o pojedynczym np uderzeniu
a kolejny blad to myslenie o ataku jako o kolejnych "uderzeniach" z przeswiadczeniem ze pierwsze jest nieistotne
Napisano Ponad rok temu
No tak, Smailu, ale skad ty o tym wiesz? Przeciez ty nie cwiczysz zadnej szkoly miecza? Sam tworzysz mieczem co ci sie spodoba....Kolejnym bledem jest myslenie ze po pierwszym ataku ktory jest nieudany, nalezy zrobic drugi itd az ktorys wejdzie. Stalo sie to podstawa do rozwiniecia roznych rodzajow 'real'czy 'street fighting' aikido, czy tez wprowadzania wspolzawodnictwa(tomiki aikido). Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
tylko ze tak nie jest nigdzie w mieczu, a tymbardziej w aikido czy innej sw
bledem jest wlasnie myslenie o pojedynczym ataku jako koncowym
Napisano Ponad rok temu
Mam nadzieje ze nie uwazasz aikiken z Iwama ryu za rodzaj szermierki? LOLCzyli jesteś idiotą, który atakuje jak afrykański bawół albo nosorożec. :wink: Takiego durnego zachowania nie ma też w żadnej rozwiniętej szkole szermierki.Nieporozumienie lezy w tym , ze atak w aikido jest jak ciecie mieczem - albo zabijesz broniacego sie pierwszym cieciem, albo sam giniesz, nie ma drugiej szansy.
Dlaczego wybrales tylko jedna ceche jaka powinien sie atak charakteryzowac zeby na tym oprzec cala dyskusje? Naturalnie ze oprocz 'jednego ciecia' prawidlowy atak powinien sie charakteryzowac wieloma innymi cechami, ale o tym juz dyskutowalismy w innym temacie. Tutaj dyskutujemy nad BLEDAMI.
I znow nie na temat. To mnie NIEZMIERNIE zasmuca, ze nie potrafisz sie zdyscyplinowac zeby trzymac sie tematu. W ten sposob rozwalasz cala dyskusje i zawsze sprowadzasz ja do swoich ulubionych tez..... nie potrafisz dyskutowac o poszczegolnych elementach technicznych aikido?W tak rozumianym aikido nie ma żadnego "ataku". Uke po prostu gra swoją rolę - tego, na którym robi się technikę, który nie przeszkadza w jej wykonaniu więc - tak czy inaczej - się podkłada. Sami piszecie, że w aikido nie ma walki, a jednocześnie tworzycie jakieś niesamowite teorie. Jaki atak w aikido skoro nie uznajecie takich reakcji jak henka-waza, renraku waza, renzoku waza, kaeshi waza, oyo henka i czort wie, co tam jeszcze?
Chesz dyskutowac jaka role odgrywaja henka-waz i czort wie, - otworz nowy temat, to takie proste... :?
Napisano Ponad rok temu
Nie ma czegoś takiego jak błędny atak z punktu widzenia tori. A taką tezę uparcie lansujesz. Tori ma sobie poradzić z dowolnym atakiem uke. A henka waza i czort jeszcze ma jak najbardziej związek z atakiem.
Napisano Ponad rok temu
Wychodzi na to, ze błednych ataków nie ma. Moim zdaniem słusznie. Jak uke atakuje paralitycznie to tori albo nie musi robic nic, albo ma łatwa obrone. Ale nie bój nic, za chwile prowadzący krzyknie "zmiana w parach" i niewykluczone , ze łatwo nie bedzie.
Napisano Ponad rok temu
Ja w ogóle nie zakładam jakiś ataków paralitycznych - dla uproszczenia dyskusji. Zakładam, że atak jest dzialaniem zmierzającym do zmiany zastanego toku zdarzeń w kierunku wlasnego celu walki. Ot i wszystko. Tymczasem z wymienionych przez Szczepana "błędów" w ataku wynika, że chodzi o taki sposób zachowania, który umożliwi tori poprawne wykonanie techniki. Czyli o tresowanie uke. Czyli o choreografię scen walki jak w filmach. Tak zresztą trenuje się w wielu tradycyjnych (koryu) budo i bujutsu. I nie jest to wada tylko cecha tych systemów.
Ale nie gadajmy wtedy o jakichś "atakach" i "obronach". Uke może sobie atakować np. szerokim, zamachowym cepem a tori - jeżeli chce zgłębiać istotę ataku i obrony - ma umieć zastosować adekwatną do sytuacji technikę. To się nazywa takemusu aiki.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W boksie jest odwrotnie...: Jak ty jego nie pizniesz, to on ciebie na pewno... 8)nie tylko w aikido,ale wszędzie tam, gdzie ćwiczy się bolesne kontry w podobny sposób dochodzi czasem do niepisanej umowy: jak ty mnie nie, to i ja cię nie... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Techniki w aikido są tak skonstruowane, że zrobić je można tylko wiedząc co zaraz będzie.
Dlatego nie ma sparringów czy choćby zadaniówek.
Napisano Ponad rok temu
... dawno się tak nie uśmiałem... :twisted:Na to nie ma lekarstwa.
Techniki w aikido są tak skonstruowane, że zrobić je można tylko wiedząc co zaraz będzie.
Dlatego nie ma sparringów czy choćby zadaniówek.
Napisano Ponad rok temu
Randallu, temat jak i wypowiedz irimiego dotyczy ataku, piszesz nie na temat .Na to nie ma lekarstwa.
Techniki w aikido są tak skonstruowane, że zrobić je można tylko wiedząc co zaraz będzie.
Dlatego nie ma sparringów czy choćby zadaniówek.
Irimi to co piszesz to zjawisko tzw. atakujących bezmyślnie robotów. Wydaje mi się że szczególnie na to narażone są style gdzie ćwiczy się statycznie, przynajmniej odniosłem takie wrażenie. Jest to bardzo łatwe do wyeliminowania, aby wybudzić uke z mechanicznego ataku wystarczy mu coś w nim zmienić, np. technikę. Najmocniej odczują to jeśli zmienisz przestrzeń techniki np zamiast robić jakieś kokyu-nage w przestrzeni ura z uke układającym się do rolki zrób mu irmi-nage omote. Zaręczam że pobudka będzie natychmiastowa i przy kolejnych atakach delikwent będzie czujny. Zamiana z przestrzeni omote na ura będzie trudniejsza bo ludzie roboty nie mają w zwyczaju reagować na zmiany w ataku. Tak więc praca przed atakiem w takim wypadku może być bardzo trudnaMoim zdaniem największy i najczęstszy błąd przy atakowaniu, który kompletnie "odrealnia" ćwiczenie pojawia się ponieważ przy z góry założonym układzie atak-technika, uke wie co się za chwilę stanie. Atak powinien być wykonywany tak, jakby uke nie wiedział z czym będzie miał do czynienia za chwilę. To jest błąd z którego wywodzi się sporo innych, o których była mowa. Dochodzi często wówczas do kuriozalnych sytuacji; np.: uke natychmiast pcha przy ataku aihanmi, bo przecież wie, że zaraz dostanie ikkyo omote lub uke natychmiast zaczyna się bronić zamiast wciąż atakować. Częściowym lekarstwem na to (dla uke) jest jiu waza...
Napisano Ponad rok temu
Zaraz, przecież wiedza o tym co będzie = wiedza o tym jak będzie przebiegał atak. Stąd łatwo wywnioskować że atak musi być ściśle skodyfikowany i wykonany jak najbliżej owej "idealnej wersji". Błędem ataku w aikido jest zatem markowanie, oszukiwanie i wszelkie inne sposoby rozpowszechnione w MA a mające na celu utrudnić życie broniącemu.Randallu, temat jak i wypowiedz irimiego dotyczy ataku, piszesz nie na temat .Na to nie ma lekarstwa.
Techniki w aikido są tak skonstruowane, że zrobić je można tylko wiedząc co zaraz będzie.
Dlatego nie ma sparringów czy choćby zadaniówek.
Oczywiste z tego stanu rzeczy wnioski pokrywam milczeniem.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
5 dany
- Ponad rok temu
-
39 LAT
- Ponad rok temu
-
Miecz jako baza cwiczenia aikido
- Ponad rok temu
-
Wejscie w atak - irimi
- Ponad rok temu
-
Staż w Żarach
- Ponad rok temu
-
Staż z André Cognard Shihan
- Ponad rok temu
-
Seminarium z A. SATO Sensei (6dan Aikikai) w Gdyni
- Ponad rok temu
-
50 LAT
- Ponad rok temu
-
Galeria zdjęć z seminarium z Y. Yamda Sensei w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Zyczenia swiateczno - noworoczne
- Ponad rok temu