47 odpowiedzi w tym temacie

[budo_loteringo]

Kiecior;d
Sam do niedawna byłem w podobnej sytuacji;]
Nie wiem za co ale przysapał się do mnie typek uznawany za najsilniejszego w szkole;]
120kg na klate itp
i kilka dni temu chce solówke ze mną;]
wiesz.... ja o***ny jak nigdy;]
mam 176 cm wzrostu i warze 96kg;d
ale co tam... liczy sie honor;p
nigdy nie trenowałem żadnej sztuki walki itp;]
nie jestem zwolennikiem bicia ale jak mus to mus;p
dostałem kilka strzałów i własnie one mnie zmotywowały do walki;p
kilka kopów w typka i dosłownie 3 strzały w twarz i po gościu;]
z tego co mi koledzy opowiadali to to byłem jak by w jakimś transie;]
wiec moim zdaniem najlepiej używaż mieszanych sztuk walki;d

[budo_jet]

a jakie są niekontaktowe ? :>

Aikido, karate tradycyjne, tai chi itp. Wszelkie sztuki walki, w których nie używasz siły bezpośrednio na koledze, z którym trenujesz.

[budo_dzey]

ale co tam... liczy sie honor;p

:roll: :roll: :roll:

[budo_niedziel]

Dżej Ty masz już po 30stce pewnie, a z perspektywy 14-15 latka to inaczej wyglada wszystko i właśnie jeśli czasem nie potraktuje się czegoś 'honorowo' to potem bedą Cie wszyscy popychali przez te 2-3 lata, a to nie jest miłe przecież.

[budo_dzey]

a mama potem zaplaci za wybite zeby bo synek chcial bronic 'honoru'?

ja rozumiem ze w szkole sie czasami bije, ale to bicie to bylo takie wlasnie 'szkolne bicie', z ktorego poza otartymi lokciami raczej nigdy nic powazniejszego nie bylo.. a tu czytam o boksie, kicku itd ktore moga naprawde zrobic krzywde.. i to nie jest dobre

[budo_user_usunięty]

Kiecior;d
Sam do niedawna byłem w podobnej sytuacji;]
Nie wiem za co ale przysapał się do mnie typek uznawany za najsilniejszego w szkole;]
120kg na klate itp
i kilka dni temu chce solówke ze mną;]
wiesz.... ja o***ny jak nigdy;]
mam 176 cm wzrostu i warze 96kg;d
ale co tam... liczy sie honor;p
nigdy nie trenowałem żadnej sztuki walki itp;]
nie jestem zwolennikiem bicia ale jak mus to mus;p
dostałem kilka strzałów i własnie one mnie zmotywowały do walki;p
kilka kopów w typka i dosłownie 3 strzały w twarz i po gościu;]
z tego co mi koledzy opowiadali to to byłem jak by w jakimś transie;]
wiec moim zdaniem najlepiej używaż mieszanych sztuk walki;d

kurwa dzey prosze chyba w imieniu wiekszosci;weź mu jebnij z dzidy jakiegoś kombosa bo nie zdzierże

[budo_dealer]

Koleś zrobił 1 posta i pewnie skończył karierę. Więcej wyrozumiałości

[budo_quelq'un]

Nie zycze ci zeby w walceo o honor ktos wyciagnal np kose i ci ja umiescil miedzy zebrami.
A ja polecam kykosuhin do rozwoju. Ale tzreba trafic na dobra sekcje

[budo_gornada]

"walce o honor". A co zrobić gdy ktoś się nad tobą znęca? Trzeba się bronić. A przecież "honor" nie ma jasnej definicji.

[budo_megidox]

Z moich obserwacji w szkołach wystarczy albo po prostu stanąć raz czy dwa razy mocno na nogach i pokazać przeciwnikom że się ich nie boisz i możesz walczyć albo po prostu jednemu wpierdzielić i potem reszta hołoty szuka sobie "popychadła" które nie będzie stawiać się im i robić problemów.

Pozdrawiam

[budo_daro35]

najlepszy byl by patyk z kupa na takich kozaków
a tak naprawde obojetnie jaka sztuke walki wybierzesz , aby ukształtowala charakter a zanim sie zorietujesz to skączysz gimnazium i bedziesz sie z tych kozaków

[budo_daro35]

-----smiał

[budo_adax]

Ja przez całe prawie gimnazjum nie raz oberwałem i żyję. Jak kończyłem gim w innym mieście to dopiero było, nikogo nie znałem, byłem nowy. Trenowanie sztuk walki niczego nie pogorszy czy polepszy. W twoim przypadku boks ew MT przyniosą szybkie efekty ale spokojnie rok czy dwa bez tego wytrzymasz. Jeśli masz dobrych kumpli i są za tobą to się z nimi trzymaj. Gimnazjum to nie zakład karny, (choć ta dzisiejsza młodzież czasem przypomina typków którzy w czymś takim spędzili część swojego życia) więc głowa do góry.

[budo_barbatus]

Jak bedziesz charakterny, porzadny i lojalny wobec kumpli to nie potrzeba Ci zadnej ze sztuk walki, zeby Cie szanowali.

Sorry że dość obcesowo spytam, ale co ty, do jasnej cholery, wypisujesz? Możesz mi wyjaśnić, po co by było komuś zyskiwać szacunek jakichś idiotów, którzy oceniają innych po tym, czy umieją się bić czy nie? Na takich jedyna metoda to ignorować albo skuć ryja, o ile wejdą w drogę. O jakiej ty"lojalności" piszesz, zlituj się chłopie...

[budo_lapamat]

Rany , jak masz jakiś takich zlamasów w szkole to doskonale Cie rozumiem bo ja też mam takich paru w klasie. Najgorzej jest na początku i początek wszystko ustala , jeżeli na początku "znajomości z nimi nie pokażesz im że jesteś w ich typie albo że jesteś cool czy coś takiego to oni cały czas i tak Cie będą gnębić i nie lubić. Mam kolege , wielka krowa , chrzani na siłce i i tak pare takich małych kozaczków którzy muszą się na kimś wyrzyć biją go i gnębią , w grupie. Jeżeli do Ciebie taka banda podchodzi w grupie żeby cie zaczepić to lepiej nic nie robić i być spokojnym , nie możesz pokazać że sie boisz bo zaraz dostaniesz bombe na ryj czy coś. Możesz za to potem wziąć jednego z nich jak będzie szedł sam i niewiem stzrelić go w dżądra czy coś ale nie żeby coś chlopakowi zrobić.nieważne co trenujesz , na solo z tobą nie pójdzie nikt bo Cie wyśmieje a niezależnie co ćwiczysz to z grupą nie masz szans. Możesz tylko spróbować jakiegoś pojedyńczo "napaść" ale to nie jest dobra oferta. Najlepiej po prostu sie ich niee bać i czasem być agresywnym. W moim przypadku zawsze to wystarcza

[budo_adax]

Możesz za to potem wziąć jednego z nich jak będzie szedł sam i niewiem stzrelić go w dżądra czy coś

i obciągnąć mu i będzie full wypas na pewno się ucieszy.

[budo_lapamat]

świetny pomysł

[budo_niedziel]

Mam wrażenie, że większość osób piszących opowiada nam nic innego, jak swoje skryte fantazje względem napastników snute, kiedy po raz kolejny ktoś ich zgnębił

[budo_adax]

A to fantazja jest czy realne podejście do sprawy ? Bo jak by mi ktoś chciał z ukrycia strzelić w jaja to nie powiem, dość desperacki czyn, no i zboczony, chyba że ten ktoś byłby dziewczyną.

[budo_tw.dziki]

Mam wrażenie, że większość osób piszących opowiada nam nic innego, jak swoje skryte fantazje względem napastników snute, kiedy po raz kolejny ktoś ich zgnębił

Ja myślę że wszystko od początku do końca jest zmyślone. Chodziłem do dość dużej podstawówki, a nikt nigdy nikogo nie gnębił ani nie grał w słoneczko. Nie wiem skąd ludzie biorą te historie.