Cholera i teraz na poważnie będę musiał lubić Adamka bo wygrałem dzięki niemu kasę ;-D
Nie wiem dlaczego ale w pizdu ludzi uwaza ze Adamek rozjedzie Gołote. Ta opinia mnie drazni.
Zastanówmy się dlaczego. Skąd to 'chore' podejście, skąd te "kurwiki w oczach", w końcu i tak...wygrywa POLAK.
Jeśli ktoś ma emocjonalny stosunek do Gołoty - no to powiedzmy mogę zrozumieć oburzenie.
Za to wiem i mam styczność z ludźmi, którzy mają inne chore podteksty psychiczne co do tej walki. Ich z kolei kurwica strzela, że mniejszy napierdolił większego. Oni tu tyrają na tej siłce i wyglądają jak buły, żeby być 'dominatorami'...a tu co ... mniejszy nawala większego ?! To się w pale nie mieści!!!

I źle to znosi ich psychika

Nie mogą tego ogarnąć ani przyswoić
To jest chore.
I już muszę się przygotować na te batalie słowne, które mnie czekają w poniedziałek
Zastanawia mnie również, dlaczego ja jakoś się tak nie zachwyciłem Gołotą podczas jego 'kariery' ? WIEM! Bo do mnie przemawiają KONKRETY i FAKTY. Nie "co mógłby Gołota gdyby", "był prawie".
A FAKTY są m.in. takie:
- Jakimś (delikatnie mówiąc) nierozumieniem definicji - jest nazywanie go MISZCZEM - gdy przecież
nie zdobył żadnego pasa MISTRZOWSKIEGO (?) Tak samo nie mówi się o kimś, że zrobił szpagat gdy robi PRAWIE szpagat!
- Nie jest dla mnie idolem, ani nie będę go uznawał za reprezentanta mojego kraju - bo "za 100 lat" ludzie wciąż będą pamiętać jego rekordy: ilość zadanych ciosów w jaja, spieprzenie w ringu, najszybszy knockout w wadze ciężkiej (?) A to nie jest powód do dumy tylko do wstydu.
Zresztą, może nie czuję tego też przez to, że dla mnie walki wagi ciężkiej są...nudniejsze niż np. walki w wagach jakich udzielali się Roy Jones, Proksa,Kostecki, Michalczewski, Haye. Dynamiczne, techniczne, żywioł.
Podejrzewam, że gdy Adamek zmasuje już nie będzie dla mnie 'ciekawy' do oglądania.