Wywiad - Joanna Jędrzejczyk dla Fight24 !
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Joanna Jędrzejczyk dla Fight24 cz. 2: "Nie wyobrażam sobie życia bez treningów i walk"
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ze względu na długość tekstu wklejam tylko linki
Zapraszamy do komentowania
Napisano Ponad rok temu
JJ: Między treningami w Polsce, a tymi Holenderskimi jest wielka przepaść. Jest to spowodowane brakiem prawdziwych, doświadczonych trenerów z MT, oraz częstym brakiem wyposażenia, czy złych warunków treningowych.
Doskonałym Polskim trenerem jest pierwszy Polski Mistrz Świata Maciej Skupiński z K.S. Serafin Warszawa.
Wielki szacunek i wdzięczność kieruje do tego doskonałego szkoleniowca, wspaniałego człowieka i byłego niesamowitego zawodnika.
W Polsce odbywa się za mało seminariów, między klubowych sparingów i przede wszystkim imprez na których zawodnicy by mogli zdobywać doświadczenie. Jest ich zdecydowanie za mało. Poziom buduje się poprzez ciężką pracę, podglądnie najlepszych i budowanie motywacji.
dokładnie, brak trenerów z wiedzą w temacie i wydawane śmieszne papierki zatytułowane "dyplomowany instruktor Muay thai"za odpłatnością 500 zl od łebka nic tu nie pomogą.
brak zawodów, konieczność wyjazdów do innego miasta, płacenia za noclegi + startowe skutecznie odstrasza ludzi
brak normalnych warunków treningowych, grupa do 10 osób to maks żeby się czegoś nauczyć a w Polsce żeby sie zwrócił koszt sali to musi byc 20 - 30 bo inaczej trzeba dopłacać.W ten sposób ze sportu robi się rekreacja i ciężko o wyniki.
Szkoda ze nie zapytałeś jej jak tam wygląda sprawa badań sportowych nie wierze żeby w jakim kol wiek cywilizowanym kraju było coś tak kretyńskiego jak jest u nas (co spełnia ogromną role w odstraszeniu wielu osób od uprawiania sportu, udziału w zawodach itp). Swoją drogą trzeba by zmienić ta durną ustawę o 8 badaniach i jakiejś komicznej specjalności "lekarz sportowy" które została stworzona, jak większość rzeczy w Polsce , żeby jakiś patafian mógł na tym zarobić kosztem zdrowia ludzi, którzy w efekcie nie robią żadnych badań i podbijają je na lewo)
Napisano Ponad rok temu
patafian o specjalizacji orzecznictwa w sporcie (czytaj lekarz sportowy) JEST potrzebny. Inaczej będziemy mieli przypadki dopuszczenia do zawodów człowieka, który MOŻE być niezdolny do walki ze względów zdrowotnych i walka pełno kontaktowa MOŻE stanowić zagrożenie dla zdrowia i ŻYCIA.
Pamiętacie Łódź parę lat temu?
Jeżeli COŚ może się zdarzyć raz to i może drugi raz !
Sam osobiście miałem do czynienia z człowiekiem który zgłosił się do rejestracji z badaniami podbitymi "na lewo" co udało się wyłapać. Po szczerej rozmowie przyznał jak to wyglądało i obiecał że przy następnym starcie się nie powtórzy.
Nie powtórzyło się. EEG wykazało jakąś "szczelinę" czy coś co mogło w przypadku mocnego urazu doprowadzić do ataku padaczki (i cholera wie co jeszcze) i chłopak usłyszał - do ringu nie ma szans. Zdrowie ważniejsze.
Tu apel do zawodników - róbcie te badania. Raz na pół roku trzeba się zmobilizować ALE może Was to ocalić przed poważną kontuzją (o innych przypadkach nie wspominam).
Są ludzie którzy będą startować z "lewymi" czy też "opłaconymi" badaniami.
To już jest TYLKO I WYŁĄCZNIE ich ryzyko - dość poważne dodam.
Organizator wymaga badań bo inaczej w razie niespodzianki to właśnie on jest chwytany przez nasze państwo.
Tyle
Napisano Ponad rok temu
- wypadek z Łodzi - chłopak miał badania a śmierć nie nastąpiła z przyczyn medycznych
- też uważam, że najwiekszym zagrożeniem w naszym sporcie są stany napadowe prowadzące często do padaczki. Dlatego przede wszystkim zwróciłbym uwagę na EEG.
Jednak największym problemem jest, któr badania są ważne.
Rozporządzenie stanowiące o nich, wyraźnie wskazuje podmioty mogące wykonywac je. Za to badania sportowe, robi wiele prywatnych przychodni. Niby lekarzesą sportowi, ale rozporządzenie niestety ich nie wspomna. Dla mnie jest to archaiczne prawo, ale dalej obowiązuje.
Napisano Ponad rok temu
Te badania nie mają niczego wspolnego ze zdolnością do startu, zastanów się chwile i spróbuj samodzielnie zdefiniować to pojęcie, jak nie masz na tyle wiedzy to poszperaj trochę i ją zdobądź bo to akurat jest istotne.
Przed jaka poważną kontuzja mogą ochronić te badania ?
Jedynie istotne badania sa trzy: 1- najważniejsze EKG i to wysiłkowe a nie spoczynkowe (które jest aktualnie wymagane), 2- EEG - wykonane przynajmniej raz i powtórnie w przypadku KO, po to żeby wykluczyć ewentualna padaczkę (inna sprawa ze EEG może jej nie wykryć tak jak może nie wykryć np. krwiaka mózgu mogącego być przyczyna natychmiastowego zgonu po uderzeniu w głowę - ale powtarzam tego EEG nie wykryje wiec i tak nie pomoże), i 3- badani krwi - ogólne pokazują stan organizmu, na obecność ewentualnych chorób czy zakażeń.
Te trzy badania powinny być obowiązkowe z tym ze zatwierdzać zdolność powinien lekarz rodzinny albo inny mający stały kontakt z pacjentem, który w razie potrzeby moze zlecić dodatkowe badania (jak uzna za wskazane) okulistę, neurologa, laryngologa, ginekologa czy co tam bedzie chciał, w kazdym razie twierdzenie ze obecna lista badań jest jakimkolwiek wyznacznikiem zdrowia i zabezpiecza przed kontuzją lub innym urazem w skutek uprawiania SW jest wyrazem totalnej medycznej ignorancji.
W przypadku ustawodawcy jest to nie tyle ignorancja ile typowe polskie kombinatorstwo tworzenia przepisów po to żeby ktos mógł na nich zarobić .
Te przepisy sa przyczyną korupcji, bo nikt dorosły przy zdrowych zmysłach nie będzie latał po 10 lekarzach i co rok tracił 2 tygodnie na podbijanie do niczego nie przydatnych pieczątek, zwłaszcza ze często ma inne problemy z faktycznymi kontuzjami których nie moze wyleczyc.
Zanim ktos walnie następną bzdurę popierająca ten chory wymysł niech się chwileczkę zastanowi i przemyśli temat.
Napisano Ponad rok temu
Mnie badania (bo dalej je robię) w przychodni medycyny pracy (naprzeciwko "Białego Dworku" koło dworca głównego) zajmują jakieś 2 wizyty - jedna by większość zrobić, druga żeby mieć podbite przez neurologa że EEG nic nie wykazało (i cieszę się że tak jest). Potem muszę złapać lekarza sportowego (to może być problematyczne jak się człowiek nie zna) i mam badania z głowy.
Także jakie 2 tygodnie to pojęcia nie mam. No ale to ja - może są inne sposoby przeprowadzania badań (przyznam że za nie płacę - w moim wieku i tak nie mam szans na darmówkę )
Natomiast jeżeli chodzi o zasadność - Ty patrzysz nie wiem z jakiej strony ale pozwól że przedstawię Ci to od strony człowieka, który bierze odpowiedzialność za to co się na ringu dzieje (choć niedawno organizowałaś zawody i choć trochę świadoma tego co stanie się w przypadku nieszczęśliwego wypadki to na pewno jesteś)
Jeżeli ktoś nie będzie miał wymaganych przez prawo badań to dupa zbita tego co go dopuścił do walki.
NIC NIE ZMIENIAJĄ JAKIEŚ DEKLARACJE WOLI STARTU I CHOLERA WIE CO JESZCZE. Wszystko g warte jeżel nie miał WAŻNYCH badań. Prokuratura sprawdza wg obowiązującego prawa i tyle
Więc pod tym względem (bo do pierdla trafić nie chce) jestem za badaniami i to się nie zmieni.
Natomiast osobnym zagadnieniem jest ZASADNOŚĆ takiego zapisu w przepisach. Jednak jako że kończyłem Automatykę i Metrologię a nie Medycynę (i specjalizację sportową) to nie potrafię rzeczowo się wypowiedzieć w tym temacie.
Jeżeli ustawodawca tak ustalił, jest to prawem to kim jestem żeby to prawo łamać? Mogę próbować to zmienić ale muszę się na temacie znać. A nie znam się.
Napisano Ponad rok temu
Znam tez cel w jakim stworzył je ustawodawca-chodzi o to zeby grupa nowo powstalych 'specjalistoów" i przychodnie "medycyny sportu" miały na czym zarabiać.
Mnie osobiście z głowy wybili badania lekarze juz w pierwszych moich startach w przychodni na Wiśle, gdzie te badania kosztowały mnie 10 razy więcej nerwów niz start w zawodach.
Nie zamierzam również płacić za wbijanie mi do niczego nie przydatnych pieczątek, poprostu nie jestem frajerem którego mozna naciągać na to co się chce wykorzystując jego brak wiedzy w danej dziedzinie, wystarczająco dużo kosztuje mnie rzeczywiste kontuzje wynikające i ich kosztowne leczenie.
Co do tego ze w aktualnym stanie prawnym żadne oświadczenie woli nie bedzie respektowane a te debilne badania muszą robić nawet szachiści to ja wiem, co wcale nie znaczy ze ma to jakielolwiek sensowne uzasadnienie, bo nie ma.
Odpowiedzialności o której piszesz Ozz właśnie to jest przyczyną tego ze zmianę tego debilnego prawa uważam za konieczną, ja nie robie niepotrzebnych badan ale mam swój wiek i wiedzę, ale najgorsze ze nie mam wpływu na to zeby młodzi zrobili te trzy konieczne badania bo wskutek idiotyzmu ustawodawcy nakładającego obowiązek biegania po przychodniach sportowych i czekania miesiącami (tak to wyglada Ozz) zwalniania się ze szkoły itd., podbijają je wiec za 30 - 40 zł bo tak jest prościej, nie robiąc żadnych badań, a nie nie chodzi o pieczatki tylko o zdrowie ludzi i chce wiedzieć ze ćwiczący u mnie ma w porzadku serce i głowe, a nie mam na to wpływu bo przepisy to uniemożliwiają. Nie tylko organizuje zawody ale mam tez swoich zawodników i wiem tez ile nerwów kosztuje to innych u których w mieście jest jeden "sportowy" lekarz i akurat ma urlop) . Te przepisy szkodzą zdrowiu !!! wiec biorę pełną odpowiedzialność za stwierdzenie ze przepisy odnoszące sie do badań sportowych są do dupy i powinny być zmienione w trybie pilnym.
I właśnie takimi sprawami powinniście sie zając Ozz jak chcecie cokolwiek zmieniać na plus dla sportu. A nie pisać tony makulatury do ministra zeby wam pozwolił założyć związek lub odebrał stypendium zawodnikowi konkurencji..
A widzisz to sa własne i rzeczy trudne i wymagające odpowiedzialności, wiedzy kompetencji a nie orientacji jakby by się tu wkręcić ministrowi w d.. żeby zrobic dobry interes, specu od GAYFS
:wink:
Napisano Ponad rok temu
W BYdgoszczy derektor przychodni sportowej ( Robert Ci to potwierdzi) stworzył swoje własne dawno nie funkcjonujące zasady i wbija w książeczkę "zdolny do treningów" ni
Nie ważne że formalnie ten zapis już nie obowiązuje, a zawodnikm robi badania wszystkie łącznie z EEG. Nawt Szef Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej nie mógł go przekonać(zadzwoniłem do niego i przeprowadził rozmowe). Basz Szef stwierdził, że on tu rządzi i on wyznacza zasady. I tak bokserzy i kickerzy w Bydgoszczy nie robią badań w przychodni sportowej bo ta wydaje zdolny do zawodów po 1,5 roku. Każdy z nas robi co pewien czas jakieś badania, Jeśli jesteś pracownikiem robisz wstępne badania. Student też, uczeń też. Dla mnie wymagania powinny być skupione na tych niosących największe zagrożenie w naszej dyscyplinie.
Ludzie i tak będą umierać. Masz przykłady w leekkiej atletyce, były i w boksie. Wszyscy mieli badania.
Napisano Ponad rok temu
Wkręcać się w d... nie zamierzam i nie muszę (na szczęście)
Mówieniem że trzeba coś zmienić się... nic nie zmieni
Specem od GAIFS'u nie jestem i nie będę pretendował do tego miana.
Co do badań - sally masz swoją rzeczywistość (chodzi o czas badań) ja mam swoją. Mówisz że badania są do dupy chyba że wykażą że (i tutaj lista)
Własnie chodzi o to wykazanie jak je robisz to masz szansę że Ci coś ujawnią. Jak ich nie robisz to nie ma takiej szansy prawda ? (nawet Totolotek mówi - żeby wygrać trzeba grać)
Ja byłbym szczęśliwy gdyby ludzie robili te badania (te czy też inne - czytaj potrzebne) a nie "kupowali".
Jeżeli jest ktoś kto wie jak to zrobić to myślę że nic nie stoi na przeszkodzie nawiązać dialog z wspomnianym na początku ministerstwem tylko pewnie żeby coś tam zyskać to trzeba komuś się wkręcić w d...
Czyli problem i to duży jak widać z wypowiedzi na forum
Napisano Ponad rok temu
natomiast czego dotyczą kontuzje w sportach walki? sa to najczyściej złamania, stłuczenia, uszkodzenia stawów, na rehabilitacje która powinna być rozpoczęta 48 godzin po urazie czeka się miesiącami, ale za pieczątkę od sportowego 40 zł. Czy te badania pomogą potem komuś leczyć kontuzje?? nie pomogą bo lekarze gówno o nich wiedza za to wiedzą ze pieczątka musi być a potem kontuzji lecz się sam. Pomoc i opieka lekarska powinna być zapewniona po a nie przed w sposób absurdalnie nie zwiazany z zagrożeniami wynikającymi z uprawiania tych sportów - jak jest teraz.
Moim pomysłem jest wprowadzenie jest rozwiązanie jak w innych krajach oświadczenia dla osób pełnoletnich, a dla niepełnoletnich poddanie ich pod kontrole lekarza rodzinnego a nie sportowego + wprowadzenie ubezpieczenia od kosztów leczenia które by grupowo wyszło całkiem po normalnej cenie a zapewniało by opieke lekarską ludziom po kontuzjach.
W skrócie chodzi o to jak pomagać a nie szkodzić.
Mysle ze dałoby sie to zrobić (jakos musi) ostatnio krążył w sieci protest przeciwko ustawie "ekologicznych" dopłat do samochodów, podpisywało sie protesty i ustawy nie ma..a to było bardzo podobne rozwiązanie do poradni sportowych, równie potrzebnych dla zdrowia jak dopłaty do samochodów dla ekologii..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
MP kadetów i akademickie MP PZKB... o co w tym chodzi?
- Ponad rok temu
-
Zdjęcia z Gali Mocnych Ciosów Oleśnica 13.06
- Ponad rok temu
-
Ogólnopolska OTWARTA Liga Muaythai 20.06.2009
- Ponad rok temu
-
Konferencja przed walką Bartnika w Oleśnicy
- Ponad rok temu
-
Rafał Petertil
- Ponad rok temu
-
Film Reklamowy SPORT MASTERS
- Ponad rok temu
-
Muay thai i buty bokserskie
- Ponad rok temu
-
Agnieszk Rylik
- Ponad rok temu
-
Kolejna wygrana dla Asi Jedrzejczyk w A klasie
- Ponad rok temu
-
co jest z ISKA POLAND ??
- Ponad rok temu