Rafał „Waleczne Serce” Petertil
Rafał „Waleczne Serce” Petertil – Prawdziwa ale czynna ikona polskiego kick boxingu, 12 czerwca br. ponownie wyjdzie do ringu. Rafał zademonstruje swoje nie przeciętne umiejętności w walce wieczoru na Gali XFS 3 w Poznaniu. Petertil swoimi pojedynkami w ringu tworzy historię polskiego kick boxingu. W swojej 20 letniej karierze zdobył tytuły: Zawodowego Mistrza Świata federacji WKA na zasadach K-1, Zawodowego Mistrza Europy w kick-boxingu w Light Contact, Zawodowego Mistrza Polski PZKB w K-1 Rules oraz wielokrotnie zdobywał tytuły amatorskiego Mistrza Polski. Rafał , jak wino, czym starszy tym lepszy, jak na razie jest wręcz nie do powstrzymania. W Polsce mało jest zawodników, którzy chcieli by przyjąć zaproszenie do ringu od Petertila. Z przyjemnością obejrzymy jego występ w Poznaniu a i Was też gorąco zapraszam. Na kilka dni przed tą walką Rafał spotkał się z naszym kolego redakcyjnym, któremu udzielił krótkiego wywiadu:
GM: Rafał, Twoja kolejna zawodowa walka już za niecały tydzień. Niemalże w ostatniej chwili zmienił Ci się przeciwnik; anonsowany przez organizatorów Pavel Abozny (Białoruś) niestety nie będzie mógł stanąć w ringu naprzeciwko Ciebie. Znasz już nazwisko swojego rywala? W znaczący sposób zmieni to rytm Twoich przygotowań do występu na poznańskiej gali?
Rafał Petertil: Znam nazwisko rywala, to Jurij Rak z Ukrainy. Ta zmiana nie wpłynie na moje przygotowania. Ale muszę powiedzieć, że mój występ także stał pod znakiem zapytania. Z powodu kontuzji, nie mogłem przygotować się tak, jakbym sobie tego życzył…
GM: Miesiąc temu na gali Angels of Fire V stoczyłeś zwycięską walkę z Igorem Ditrichem. Komentator jednego z portali internetowych określił ten pojedynek jako „walkę profesora z uczniem” – moim zdaniem to bardzo trafna charakterystyka. Ale jak wiemy, w tym sporcie nie ma łatwych zwycięstw, Ditrich to twardy zawodnik, walka trwała cały dystans…
Rafał Petertil: Wcale nie czułem się w tej walce jak profesor. Po pierwszej rundzie uznałem, że jestem znacznie szybszy i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami dużo poruszałem się na nogach, starałem się być nieuchwytny. Jedyną szansą Igora było trafić mnie silnym ciosem, więc do końca pojedynku byłem bardzo czujny, nie ryzykowałem brawurowych ataków. Dla mnie liczy się zwycięstwo, nieważne czy będzie to przez nokaut czy też na punkty.
GM: Co powiesz o samej gali AoF? Nie często zdarzają się w Polsce takie imprezy…
Rafał Petertil: Uważam, że jest to jedna z lepszych imprez w Polsce – jeżeli nie najlepsza. To, że odbyła się już po raz piąty i startują na niej najlepsi polscy zawodnicy, oraz biorą w niej udział zagraniczne gwiazdy, mówi samo za siebie. Najbardziej dziwi mnie to, że różni ludzie ze środowiska sportów walki zamiast pomagać i wspierać tego typu przedsięwzięcia, najczęściej bezpodstawnie je krytykują. Nie wiem, czym jest to spowodowane, chyba zazdrością.
GM: Czy jest ktoś w Polsce, kto może pokonać Rafała Petertila w kategorii wagowej do 81 kg? Może masz z kimś niewyrównane rachunki ze swojej sportowej przeszłości…? Jest ktoś, z kim szczególnie chciałbyś stanąć w ringu?
Rafał Petertil: Jeżeli jest w Polsce jakiś zawodnik, który chce ze mną walczyć, to chętnie podejmę wyzwanie. Nie ma ludzi niepokonanych. Nigdy nie myślałem w kategoriach „wyrównywania rachunków”. Mam tylko dwie przegrane walki zawodowe, w dodatku z zawodnikami 30 kg cięższymi ode mnie i wcale nie spieszy mi się do rewanżu. Wolę się skoncentrować na swojej kategorii wagowej. Jako że teraz intensywnie trenuję i ciągle się rozwijam chciałbym wkrótce zmierzyć się z całą czołówką światową.
GM: Kiedy powalczysz w obronie dzierżonego przez Ciebie pasa Zawodowego Mistrza Świata K-1 federacji WKA? Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Dostałeś jakieś propozycje walk poza granicami naszego kraju?
Rafał Petertil: Mam nadzieję, że uda mi się zawalczyć w obronie pasa na jesieni tego roku we Wrocławiu. Być może organizator AoF VI zaproponuje mi jakąś ciekawą walkę. Prowadzę wstępne rozmowy na temat walk, które mogłyby się odbyć jesienią, ale to nic pewnego. W tym roku chciałbym także pojechać do Amsterdamu, żeby potrenować z najlepszymi, a na przyszły roku w tym samym celu planuję odwiedzić Tajlandię.
GM: Jak wiesz, panuje obecnie moda na przechodzenie zawodników wywodzących się z K-1 do MMA. Dałbyś się skusić na pojedynek w tej formule? Co sądzisz o MMA? Wielu uważa, że to przyszłość sportów walki…
Rafał Petertil: Nie uprawiam tej formuły walki i jak na razie nie planuję zmiany dyscypliny. Uważam, że gdybym osiągnął wszystko w swojej dziedzinie, to mógłbym szukać nowych wyzwań. Dla mnie bez względu na formułę walki, czy będzie to boks, karate, K-1 czy właśnie MMA, liczy się osiągnięcie mistrzostwa w tym, co się robi. Oczywiście nie krytykuję zawodników, którzy zmieniają dyscypliny. Najbardziej mi się podoba K-1. Uważam, że MMA już robi (a zrobi jeszcze większą) furorę w sportach walki, tym niemniej takie dyscypliny jak K-1 są bardziej przejrzyste i bardziej widowiskowe dla laików. Która z dyscyplin okaże się najpopularniejsza, to tak naprawdę zależy od promocji i budżetu.
GM: Cieszysz się dużym szacunkiem wśród kibiców. Pracowałeś na to latami zdobywając kolejne tytuły i tocząc bardzo ciężkie pojedynki. Chciałbyś powiedzieć coś swoim fanom?
Rafał Petertil: Bardzo dziękuję wszystkim kibicom, ich doping zawsze mi pomaga. Zdarzało się, że wrocławska publiczność swoim dopingiem dodawała mi takich skrzydeł, że zmieniało to oblicze pojedynków. Obiecuję, że jeszcze nie raz dostarczę im wielu wrażeń.
GM: Dziękuję bardzo za ten krótki wywiad. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dasz się namówić na dłuższą rozmowę? Może nie tyle o bieżących planach, ale ogólnie o sportach walki, kondycji polskiego K-1…
Rafał Petertil: Dziękuję, zawsze jestem chętny do rozmowy.
Wywiad przeprowadził: Grzegorz Maryniec
Na You Tube znalazłem tylko dwa highlighty.
FaceBook
