egzaminy
Napisano Ponad rok temu
Jako, że mowa o egzaminowaniu własnych uczniów a nie cudzych to można założyć że znają oni dobrze ich umiejętności. Egzamin polega na tym, że np podczas zwykłego treningu proszą tego czy tamtego coś robić dodatkowo, coś grupie pokazywać. Walka na środku sali itp po czym wręczają już gotowym stopnie.
Efekt jest taki, że ci czują się docenieni wyjątkowo i ciężej i jeszcze więcej trenują, a reszta grupy robi to samo. Nie ma płaczących dzieci przez niezdany egzamin, nie ma pretensji rodziców, że dziecko nie zdało itp.
Zauważyli same pozytywne efekty.
Oczywiście metoda taka nie jest możliwa w sytuacji gdy egzaminator nie zna trenujących, ale na niższe stopnie uczniowskie metoda sprawa się doskonale.
Co o tym myślicie? Jest to jakby powrót do korzeni.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Takie osoby juz sie poznalo przez kilka lat - nie jest dla mnie wazne zeby przygotowala osoba super forme na egzamin bo mnie interesuje co na codzien prezentuje. Czesto dla mnie jest wazne czy wytrzyma kondycyjnie i ma tyle hartu ducha tuz po chorobie niz kiedy zrobi forme na dany dzien.
Technika ? - jego technike znam na codzien lub poznaje na obozach - dla doswiadczonego obserwatora wystarczy kilka minut na ocene.
Kazda osoba jest inna jedna jest dobrym zawodnikiem inna instruktorem itd tak jak konczac studia mozna byc w grupie najlepszym np z matematyki a inny z fizyki oboje koncza studia ale zarazem kazdy w czym innym bedzie specjalista nawet studiujac w jednej grupie ten sam kierunek.
Osoba cwiczy na codzen a nie mysli o egzaminie nawet jak mysli o egzaminie to tak naprawde nie wie kiedy jest obserwowana i musi starac sie caly czas a nie tylko w okresie przed egzaminacyjnym z obawy ze sie jej nie dopusci.
I czesto takie egzaminy lepiej sie wspomina niz kazdy taki sam. Jeden egzamin na plazy kiedy byl nocny wymarsz inny na jakims seminarium kiedy instruktor kaze prowadzic zajecia, innym razem stopien nadany po jakims pokazie.
Ale oczywiscie zawsze sa rzeczy za i przeciw i niewlasciwe stosowanie moze doprowadzac do naduzyc.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bardzo rozsadne wypowiedzi chlopakow - dobrze, ze minely czasy wypowiedzi bylych guru tego stylu na poczatkach rozwoju BJJ w naszym kraju.
duzo shihanow utrzymuje sie profesjonalnie z karate, egzaminy laduja im kase na konto
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
duzo shihanow utrzymuje sie profesjonalnie z karate, egzaminy laduja im kase na konto
Przez dlugo okres to tez byl moj jedyny dochod. Ale zasada zawsze byla jedna - im osob dluzej cwiczy tym ma nizsze oplaty za stopnie lub stopien jest bez oplaty. To samo ze stazem cwiczenia i oplatami. Jesli kto u mnie cwiczyl na czaeny pas zalozmy 6-9 chodzil i placil za zajecia przez taki okres to by bylo chamstwem z mojej strony jeszcze brac kase za egzamin. Stac mnie na taki gest aby to zasponsorowac w nagrode po takim okresie.
Oczywiscie inacej ma sie sprawa jak chce uzyskac potwierdzenie wydane przez organizacje do ktorej naleze - nie w kazdej moge to zasponsorowac ale moge potwierdzenie zalatwic z danej organizacji bez prowizji za przekazanie certyfikatu.
Profesjonalne prowadzenie zajec nie znaczy koszenie na wszystkim pieniedzy. Mozna poprowadzic seminarium za darmo dl przyjaciol a kosic np 1000 euro za seminarium zagraniczne la nieznanych ludkow.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kazde kyu - powiedzmy kolejny rok treningow min 3x w tygodniu
Kazdy dan- powiedzmy 5 lat treningu od ostatniego stopnia.
Dlaczego?
Bo taki system jest sprawiedliwy- egzaminatorem jest czas.
Kolor pasa mowily np: taka osoba cwiczy 15 lat i nic wiecej - nie mowilby nic o jego umiejetnosciach. O tym co kto reprezentuje mowiloby nazwisko. A przeciez sama informacja ze ktos cwiczy 30 lat jakas sztuke walki wzbudza szacunek. Poza tym taki system eliminuje samozwancze szoste, siodme itd dany.
No ale to tylko teoria... ;-) bo obawiam sie ze to za wielka rewolucja bylaby.
Napisano Ponad rok temu
Raz że różnica między 2 a 1 kyu jest kolosalnie większa niż różnica między 10 a 9 kyu.
Dwa że byłaby masa ludzi którzy niewiele umieją, nie chce im się ćwiczyć, ale mają dane stopnie bo trenują długo. W parze ze stopniem muszą iśc umiejętności, a nie tylko staż treningowy.
Trzy: rok treningów min 3x w tygodniu? Czyli od razu odrzucasz wszystkie dzieci? Bo one trenując tak dużo i nie widząc efektów (w postaci stopnia) szybko zrezygnują.
Przeciez i tak w każdym stylu jest minimalny staż treningowy wymagany do podejścia do egzaminu, więc twój pomysł to krok wstecz chyba.
Np. w Oyama Karate jest tak ze między pierwszymi egzaminami jest 3 miesiace - pół roku treninów, ale już przed 1 kyu jest minimum 2 lata od ostatniego egzaminu, a potem im wyższy stopień, tym wymagany staż treningowy jest dłuższy.
Napisano Ponad rok temu
Można w rok zapierdzielać tak ostro, że przeskoczy się trenujących parę lat, a można spędzić 30 lat na sali obijając się totalnie.
Weźmy takiego BJ Penna, który otrzymał swój czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu gdzieś po 3-4 latach treningu, ale wygrał Mundial, potem został jednym z lepszych zawodników MMA i raczej ciężko kwestionować jego umiejętności.
Są też ludzie podpierający się swoim stażem na macie jako dowodem tego, że mają coś do powiedzenia, a okazuje się że nie potrafią za wiele.
System opisany przez Leszka i Marka w podanym przeze mnie filmiku czy Martiusa wydaje mi się najlepszy.
Napisano Ponad rok temu
Bo patrzycie na pasy pod katem umiejetnosci. Ja napisalem - kolor pasa swiadczylby tylko o tym ile ktos trenuje a nie co potrafi i nic ponadto. Nie bylby to system porownywalny z systemem umiejetnosciowym ale zlikwidowalby patologie samozwanczych stopni.
Napisano Ponad rok temu
;-)
Bo patrzycie na pasy pod katem umiejetnosci. Ja napisalem - kolor pasa swiadczylby tylko o tym ile ktos trenuje a nie co potrafi i nic ponadto. Nie bylby to system porownywalny z systemem umiejetnosciowym ale zlikwidowalby patologie samozwanczych stopni.
Ale jak w takim razie być rozpoznawał tych którzy umieją, a tych którzy nie umieją?
W teorii pas oznacza umiejętności - biały to uczeń, czarny nauczyciel. A tak to miałbyś informację pan X i Y trenują 5 lat, ale który rekreacyjnie, a który zawodowo - to już nie jest do stwierdzenia
Napisano Ponad rok temu
Zagadzam sie z toba co do dzieci - o tym nie pomyslalem. Widzialem w UK tereningi shotokan gdzie na sali dzieciaki maja swojego swojego osobnego instruktora i maja oprocz normalnych stopni kolorowe naszywki co rozwiazuje problem stopniowania u dzieci. Zamiast czarnych czy brazowych pasow 12 latkow maja nizsze pasy + rozmaite naszywki . I nie chodzi tu o kase bo dostaja je za darmo - chodzi wlasnie o motywacje.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale jak w takim razie być rozpoznawał tych którzy umieją, a tych którzy nie umieją?
No wlasnie po umiejetnosciach ;-)
Dam przyklad: Bawie sie w Aikido . Po roku cwiczen poszedlem na trening innej odmiany Aikido : Iwama Aikido.
Wszyscy mieli tam biale paski wiec sie ucieszylem ze sekcja poczatkujacych. Byla tam dziewczyna, ktora rewelacyjnie robila techniki - gdy z nia cwiczylem nie mialem nic do gadania. Po treningu sie dowiedzialem ze ma 1 kyu- po prostu w tym systemie nosza biale paski do 1 dana (u mnie sa kolorowe paski).
Nie znalem jej stopnia a poznalem ze dziewczyna sie wyroznia umiejetnosciami ;-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ocena wykonania kata, tradycyjni a sportowi
- Ponad rok temu
-
Shorin Ryu Zgrupowanie
- Ponad rok temu
-
my tu gadu gadu a dziś walczy Machida
- Ponad rok temu
-
KARATE - jak zdefiniować co jest karate a co nie
- Ponad rok temu
-
Puchar Europy Oyama Karate Bydgoszcz 2009
- Ponad rok temu
-
Projekt nowej ustawy o sporcie
- Ponad rok temu
-
Potrzebuję pomocy
- Ponad rok temu
-
SEMI KNOCK-DOWN dla dorosłych, szukam informacji
- Ponad rok temu
-
Turniej Enshin Karate - Sabaki Challenge
- Ponad rok temu
-
sosai,kancho, renshi itd
- Ponad rok temu