Skocz do zawartości


Zdjęcie

egzaminy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
Wiem i o tym mówie. Tylko, że dla kogoś stojącego z boku będzie przegrywającą, która nie dała sobie rady.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
wiesz co. Ja jesteś doświadczony to widzisz czy przeważają warunki fizyczne, technika, czy wszystko...

Dla mnie czarny pas to symbol i tyle ;) Tylko kozacy go mieć powinni ;)
  • 0

budo_shindojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 573 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
Kiedy zaczynałem moja przygode z kyokushin wszystkim łącznie z moim sensei Janem z Warszawy zależało na tym, żeby szybko móc startować w zawodach. Warunkiem było posiadanie minimum 4 kyu. Mój sensei był egzaminatorem, więc miał możliwość skracania okresów między egzaminami, promować np. na dwa kolejne stopnie w górę. Ponieważ ćwiczyłem wcześniej taekwon do i viet vo dao pierwszy egzamin zdawałem na 10, 9, 8 kyu. Po niespełna 1,5 roku posiadałem już 4 kyu. Wtedy w innych sekcjach trwało to 3 - 4 lata. Po kolejnych dwóch latach zdobyłem 3 kyu a po kolejnych dwóch 2 kyu. Brązowy pasek nosiłem chyba z 8 lat...W pewnym momencie kolorki przestały być ważne. Zaczęła sie liczyć wiedza...
Standardowy egzamin trwał 4 - 5 h i był dość ciężki. Zdający przechodził przez sylabus od 10 kyu do swojego stopnia, niezależnie czy zdawał na 7 czy 2 kyu. Setki kopnięć, pompek , przysiadów, brzuchów...
Po drodze osoby , które wykonały już materiał na zdawany stopień czekały na walki /na zewnątrz /. Stopniowo zostawało kilka osób. Podczas egzaminu nie było taryfy ulgowej a po kumite przez dobre 2 tygodnie dochodzilismy do siebie . Wspominam te egzaminy cudownie...Lubiłem dostac w dupe i nie móc wsiąść do autobusu niskopodłogowego.
:)
Pamiętam też, że kilka osób w nagrodę za dobrą postawę w dojo czy na tatami otrzymało od sensei Jana 2 kyu.
Uważam, że egzaminy są potrzebne. Już samo wyznaczenie przeze mnie osób mogących podejść do egzaminu stanowi dla moich uczniów nagrodę. Mam zasadę, że do egzaminu mogą podejść osoby, które: opanowały materiał szkoleniowy na dany stopień, staraja się podczas zajęć, cechuja się właściwym zachowaniem w i poza dojo, nie opuszczają zajęć.
Moi ludzie zdają egzamin u mojego Sensei.
Wiem, że czasem zdający ma "słabszy dzień" i zazwyczaj idzie mu lepiej ale standardy są wspólne dla wszystkich w mojej organizacji. Nie ma taryfy ulgowej. Odkąd jestem w POS nie widziałem też żadnej promocji bez egzaminu.
Pamiętam egzamin mojego przyjaciela na 1 dan taekwon do itf. 35 minut, technika, formy, samoobrona, łamanie i walka 1,5 minuty. Zupełnie inna formuła egzaminu, ale miło było popatrzeć na spektakularne techniki nozne. Respect...
Nie wyobrażam sobie łamania dech z wyskoku po kopnięciu np. tysiąc mawashi geri z przejściem.
Pamiętam egzamin kolegi na 2 dan w jiu jitsu - musiał przygotować pokaz techniki z patnerem. Też fajnie to wyglądało.
Każda sztuka i sport walki ma swój odrębny system egzaminacyjny wynikający ze specyfiki tej dyscypliny. Dlatego każdy z nas będzie miał inne zdanie na temat egzaminu.
Pozdrawiam
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
Kyokushin i pochodne mają ekstremalne egzaminy i za to zawsze wielki SZACUN !!!!!
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
Nie mozna (no raczej nie powinno ) nadawac stopnia za sama technike tak jak i nie mozna nadawac za sam postep jesli ktos nie spelnia jakiegos minimum.

Jedno jest wazne zeby osoba ktora ten stopien otrzyma - czyms na niego zasluzyla - oczywisnie nie mowie o parzeniu dobrej herbaty i klanianiu sie instruktorom w pas ;)

Powinna jakas rzecza wyrozniac sie na tle pozostalych. Jeden moze miec super rzuty inny super techniki nozne. Skrajne roznice pomiedzy nimi przeogromne ale oboje zasluzyli na awans. Inna osoba moze osiagnac minimum wiedzy technicznej walki a super nauczyc sie technik masazu z danego systemu. Ale wiadomo minimum reczy musi osiagnac plus spesjalizacja gdzie musi wykonywac cos dobrze.
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: egzaminy
Shindojo
I tak ma byc! Chociaz w wypadku wlasnych uczniow uzasadnione jest twierdzenie ze przeciez i tak niczym juz cie przez te pare godzin nie zaskocza. Mimo to uwazam ze ciezki egzamin jest waznym przezyciem, kolejnym doswiadczeniem wzbogacajacym zdajacego w doswiadczenie a do tego sygnalem dla innych. Ciezkie egzaminy to tez swietny srodek przeciw "inflacji"
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024