jakies 2-3 tygodnie temu przy rzucie pechowo upadlem i kolano mi sie wygielo nie tak jak trzeba

od tej pory mnie nawala. moge chodzic, ew. biegac, od biedy sie kulac, ale czuje przy tym bol i spory dyskomfort.
nie jestem ubezpieczony i idac na badanie bede musial wybulic kase. wiec nie chce placic za niepotrzebne bzdury.
jakie badanie pozwoliloby okreslic jasno co sie stalo? rtg raczej odpada. myslalem o usg, ale dzis sie dowiedzialem, ze znajomek robil rezonans i mu wykazalo pekniecie lekotki. wiec sam juz nie wiem... co powinienem zrobic?
dodam, ze to juz drugie skasowane kolano. pierwsze padlo 2-3 lata temu. nic z nim nie zrobilem - przechodzilem. i dzieki temu w siadzie plotkarskim na jedna strone nie usiade

z gory dzieki za odpowiedzi.
pzdr