Ja też przygodę z taekwondo WTF zacząłem stosunkowo niedawno, ale podobnie jak i mój Trener sądzę, że w zawodach trzeba startować żeby się otrzeć i sprawdzić z lepszymi. Wiadomo, jak umiejętności za niskie swoje się dostanie, ale dla mnie byłaby to najlepsza forma motywacji do dalszego treningu, eliminacji błędów, obycia się z atmosferą zawodów...
Jeśli chodzi o ewentualny strach przed dużo lepszymi zawodnikami- nie jestem samobójcą

i jak to stwierdził Trener, jak dostanę kadrowicza, który kopie jak koń od małego, przez pół życia, to najzwyczajniej w świecie mnie podda ze względów bezpieczeństwa...i tyle :wink:
Zresztą z tego co słyszałem (jeśli źle to poprawiajcie) że nie ma tam takiej rzeźni jak chociażby na PUT,gdzie twarze po walkach w light contact nierzadko wyglądają jak kotlety :twisted: że jak wiesz ogólnie o co biega w walce WTF to krzywda Ci się nie stanie i co najwyżej zostaniesz szybciutko wypunktowany...
Koledzy seniorzy, twierdzą, że teraz jest tam dużo taktycznego "pykania", że w stosunku do lat poprzednich więcej jest taktycznych akcji, niż mocnego kopania na żywioł, co się ponoć niekoniecznie wszystkim podoba...
Ja tam specjalistą nie jestem, ale też zauważyłem dużą zmianę oglądając sobie często fragmenty chociażby walk z MŚ z lat 90 w stosunku do tego co się teraz dzieje np. na Olimpiadzie. Dziś to najczęściej dollyo na pancerz (choć nie twierdzę że tylko) i odskok w wielu wariacjach, a kiedyś to i nawet yopów szło wiecej i silne jirugi na hogo (może dlatego że je punktowali)

ale może to taka konieczna ewolucja w stronę jak największej skuteczności w walce sportowej...? Dobra, trochę odbiegłem od tematu
Ale właśnie dlatego chciałbym wystartować w zawodach rangi MP, żeby przekonać się na własnej skórze jak wygląda polski WTF, obejrzeć taktykę najlepszych zawodników, podpatrzeć fajne akcje oraz zweryfikować swoje poglądy i skonfrontować je z rzeczywistością :wink: