co do bagua to kiedys napisalem taki artykul do swiata neijia na temat baguazhang i pozwole sobie go wkleic:
W dzisiejszym społeczeństwie sztuki walki, a konkretnie ich nauczanie stało się po prostu dobrym biznesem. Najlepiej jest to widoczne w krajach wysoko rozwiniętych jak choćby USA czy Kanada, gdzie rzesze entuzjastów sztuk walki kierują się czasami dość dziwnymi zasadami wyboru instruktora, jak choćby stan pryszniców w prowadzonej przez niego szkole.
Chińskie kung fu podbiło świat wraz z filmami Bruca Lee, niedługo potem nastała moda na wewnętrzną sztukę walki zwaną tai ji quan. Entuzjaści tejże wywodzący się raczej z ruchów proekologicznych, wegetariańskich itp., patrzeli na tai ji quan jak na cudowną gimnastykę medytacyjną, która miała dawać fantastyczne rezultaty przez powtarzanie powolnych ruchów. Gdzieś zgubiono informację, że tai ji quan był i jest sztuką walki, a efekty zdrowotne były zawsze efektami ubocznymi. Doprowadziło to do tego, że nawet eksperci o dużych umiejętnościach zaopatrywali się przez wyjazdem na Zachód w książki opisujące starą kosmologię i medycynę chińską, by sprostać pytaniom studentów i przetrwać w biznesie. Przestano uczyć ćwiczeń podstawowych wzmacniających ciało (klient nie chciał się pocić) i tai ji quan przestał "mieć" quan (pięść) i został rzeczywiście gimnastyką. Czasami na listach dyskusyjnych w Internecie można spotkać pełne niedowierzania pytanie w stylu: "to tai ji quan jest sztuką walki?".Obecnie modne na świecie staje się baguazhang (dłoń ośmiu trygramów). Tak modne, że prawie każdy znany instruktor dopisuje ten styl do listy swoich umiejętności. W Pekinie można spotkać ostatnio całe grupy instruktorów z co niektórych znanych Amerykańskich Stowarzyszeń uczących tai ji quan na tygodniowych lub dwutygodniowych kursach w Instytucie Sportowym, po których dostają oni dyplom "mistrza baguazhang". Przed moim wyjazdem do Chin w 1999 roku jeden ze znanych polskich "mistrzów", uczący stylu wywodzącego się z Hongkongu, również zaczął pisać na swoich plakatach, że uczy baguazhang, nawet sam podając że skończył taki kurs w Pekinie :-) .
Aktualnie każdy chiński emigrant chcący uczyć na Zachodzie sztuk walki, za punkt honoru stawia sobie dopisanie do swej listy również baguazhang. Mamy potem takich artystów jak np. jeden (bez nazwisk, to nie artykuł reklamowy) który napisał książkę o nieistniejącym stylu baguazhang, w dodatku reklamując go jako jeden z najbardziej znanych w Chinach i podając nazwisko jednego ze znanych ekspertów jako swojego nauczyciela, który to ma problem skojarzyć sobie, że miał w ogóle takiego ucznia :-) .
W Pekinie można spotkać potencjalnych "mistrzów" którzy przed wyjazdem na Zachód starają się łyknąć jak najwięcej form z różnych styli w myśl zasady, że klient lubi szeroki wybór. Proceder ten jest tak popularny, że w Chińskiej telewizji można obejrzeć było skecze na ten temat np. syn po nieudanym egzaminie na studia tłumaczy rodzicom, że wyjeżdża uczyć kung fu w Ameryce, zatroskani rodzice tłumaczą mu, że przecież on nie zna kung fu, na co sprytne latorośle odpowiada, że przecież Amerykanie o tym nie wiedzą.
Powszechnie brak informacji na Zachodzie, że istnieje coś takiego jak uproszczone baguazhang, uczone w szkołach sportowych, które zostało opracowane na bazie stylu Cheng i ma za zadanie po prostu ładnie wyglądać. Jest to sprytnie wykorzystywane przez tak zwanych ekspertów (którzy nawet nie ukrywają w swoich życiorysach, że są absolwentami szkół sportowych), którzy uczą po prostu form bez żadnych ćwiczeń podstawowych czy rozwijających dane umiejętności właściwych dla danego stylu, tłumacząc to często różnicami dydaktycznymi lub tym, że jest to ich styl rodzinny. W ten sposób pogubiono również kopnięcia w treningu baguazhang mimo, że w starych książkach o różnych odmianach baguazhang mówi się często o treningu kopnięć.
Za to panuje kult siły, "złap w ręce cegły, zarzuć jakieś ciężary, coś na plecy i choć w kółko", aż przerażające pomyśleć jak wielu dzięki tak wykwalifikowanych instruktorom pozrywa sobie ścięgna, naczepy mięśni czy choćby dozna pewnych obrażeń wewnętrznych. Podstawowym pytaniem na Zachodnich listach dyskusyjnych o bagauzhang jest jak ćwiczyć z ciężarami, pokutuje tu kult rozbudowanej sylwetki w stylu Arnolda mimo, że mówimy o stylu wewnętrznym i choćby krótki rzut oka na zdjęcia starych mistrzów baguazhang, ukaże ludzi o raczej wątłych sylwetkach i można powiedzieć, że wręcz niepozornych.
Bo czymże w końcu jest to baguazhang? Historia baguazhang jest bardzo krotka, jeżeli porównamy to do innych stylów wewnętrznych, sięga jedynie około 150 lat (plus minus) i powinna być zatem dobrze udokumentowana, ale nie jest. W tej "krótkiej" historii mamy wiele niedomówień, przeinaczeń lub wręcz oszustw.
Wszystko zaczęło się od Dong Haichuana, który to przybył do Pekinu około 1865 roku (nawet ta data jest różna w wielu źródłach), na pewno został eunuchem, aby wstąpić na służbę do księcia Su. Według różnych źródeł stał się on sławny po lub przed podjęciem służby, ale najważniejsze jest, że został sławny. Styl walki Donga Hai chuna był czymś zupełnie nowym i unikalnym, jego siła polegała na chodzeniu, dzięki któremu Dong pozostawał nieuchwytny dla przeciwników. O Dongu i niektórych jego uczniach opowiada się legendy, że podczas walki stosowali uniki polegające na poruszaniu się tak długo, aż ich przeciwnik nie miał siły kontynuować ataków. Sam Dong Haichuan podkreślał, że "sto metod ćwiczenia nie może równać się chodzeniu." Aktualnie różne style baguazhang różnią się czasami w metodyce chodzenia, ale zasady i sens pozostają te same.
Sam Dong mial około 60 uczniów z czego nazwiska 56 z nich zostały wyryte na płycie na grobie Dong Haichuana. I są to: Yin Fu, Ma Weiqi, Shi Jidong, Cheng Tinghua, Song Changrong, Sun Tianzhang, Liu Dengke, Jiao Yulong, Gu Yushan, Ma Cunzhi, Zhang Jun, Qin Yukuan, Liu Dianjia, Lu Chengde, An Fen, Xia Mingde, Geng Yongshan, Wei Jixiang, Xi Zhang, Wang Xinsheng, Wang Huaiqing, Shen Changshou, Wang Deyi, Song Ziyun, Song Yongxiang, Li Wanyou, Fan Zhiyong, Song Longhai, Wang Yongtai, Peng Liangui, Fu Zhenhai, Wang Hongbin, Gu Buyun, Chen Chunlin, Wang Tingju, Shuang Fu, Li Changsheng, Xu Zhaoxiang, Liu Baozhen, Liang Zhenpu, Zhang Yingshan, Guo Yuting, Zhao Yunxiang, Zhang Quankui, Jiao Chunfang, Liu Fengchun, Si Yuangong, Zhang Duo, Qing Shan, He Wu, He Liu, Guo Tonghai, Xu Henian, Feng Lian, Li Shounian, Chen Pan. Cześć z nich była później sławna, o części absolutnie nic nie wiadomo, pewne jest, że każdy z nich prezentował pewne umiejętności zanim Dong Haichuan zaczął uczyć ich baguazhang. Najsławniejszymi uczniami byli Yin Fu i Cheng Tinghua. Styl Yin Fu jest stylem opartym na Shaolinie, co charakteryzują ataki po prostej (przecinające koło), natomiast styl Cheng Tinghua wywodzi się z chińskich zapasów i ruchy są bardziej koliste. Style Cheng posłużył właśnie jako podstawa do stworzenia uproszczonego, sportowego baguazhang ze względu na swój piękny wygląd.
Samo baguazhang na początku miała nazwę Zhuan Zhang czyli obracające się dłonie i nie bardzo jest wiadome od kiedy dokładnie zaczęto używać nazwy baguazhang. Niestety aktualnie szukanie powiązań do słowa ba (osiem) stało się absurdalne (niedouczeni "mistrzowie" muszą w końcu o czymś pisać) iż mamy później historie o ośmiu uczniach, ośmiu głównych formach, ośmiu broniach czy ośmiu powtórzeniach czy ośmiu krokach.
Prawdą jest to, że formy baguazhang posiadają po osiem części, między którymi chodzi się w kole, i każdą z ośmiu części wykonuje się na lewą i prawą stronę, ale mówi się, że sam Dong Haichuan uczył tylko 3 technik, a reszta była kombinacją do walki opartą na chodzeniu. Dlatego teraz uważa się za bliższe pierwowzorowi style, które nie mają wielu form, przeważnie dwie: podstawową i zaawansowaną formę zmian dłoni. Mówienie o formie jako takiej w baguazhang również jest swego rodzaju nadinterpretacją, dlatego iż w tym stylu nie ma form w ścisłym rozumieniu (oprócz form czysto sportowych nauczanych w Instytutach wushu) i w języku chińskim używa się sformułowania zmiany dłoni.
Na koniec warto pokreślić że styl baguazhang jest bardzo ciekawy i warty wylanego potu, ale niestety na Zachodzie jest prawie niemożliwe znalezienie prawdziwych ekspertów.
Jeżeli wydaje nam się że takiego spotkaliśmy warto zwrócić uwagę na to czy uczy podstaw: pozycji stania, ćwiczeń podstawowych, zasad i metodyki ruchu, zasad chodzenie. Należy raczej unikać osób, które:
1. uczą zbyt wielu styli albo twierdza, że zasady baguazhang czy tai ji quan są takie same;
2. są absolwentami chińskich szkól sportowych i nie znają lub nie uczą podstaw tylko od razu zaczynają od uczenia formy;
3. opowiadają za dużo o księdze przemian i medytacjach, zamiast ciężko ćwiczyć.