7 odpowiedzi w tym temacie

[budo_mesjasz]

Ok, na poczatku zaznacze ze nie przepadam jak ktoś traktuje budo jako substytut lekarza, ale zważywszy że lekarz jedynie rzucił okiem na rentgen i stwierdził:"Ja tu nic nie widze. Jak pana ręka boli kiedy pan boksuje to niech pan nie boksuje, do widzenia." to postanowiłem sie poradzić czy latać po innych lekarzach czy sobie odpuscic i przeczekać

Sytuacja wyglada tak, pare miesiecy temu kłykeć środkowego palca prawej dłoni zaczał mnie koszmarnie boleć, ale tylko raz na jakis czas, moglem spokojnie uderzac pare razy w worek i przeszywający ból pojawiał sie dopiero po paru -moim zdaniem jednakowych - ciosach.

Przyznam ze troche to zlałem i nie poszedłem do lekarza. Jakieś dwa miesiące temu byłem na chwile w krakowie i przydarzyła mi się sytuacja, ktorą udało mi sie dosc szybko rozwiązać przez wzięcie kolesia na ziemie i g&p. Problem w tym ze moj entuzjazm, ze po trzech latach bez treningow i ponad dwa lata od ostatniej podobnej sytuacji idzie mi tak sprawnie, przysłonił mi to ze waliłem go gdzie popadnie i sporo ciosów weszło w czoło...

Pare godzin pozniej cała prawa dłoń, a okolice środkowego kłykcia w szczególnosci, były spuchnięte jak jasna cholera, mialem problemy z włozeniem ręki do kieszeni, nie moglem zacisnąć pięści itd itp :?

Znow to troche olałem, nie poszedłem do lekarza. Minał miesiąc. Opuchlizna zeszła bolało ciągle, ale co raz mniej (i zupełnie w inny sposob niz przed wizytą w Kraku), natomiast w czasie sparingu z kumplem po jednym (!) prawym prawym prostym jaki mi wszedł musiałem skonczyc, reka tak spuchlą ze mialem problem ze sciaganiem rękawicy. Znow nie moglem zaciskać pięści itd itp.

No i w koncu wybrałem sie do lekarza, powiedział mi to co napisałem juz wczesniej i odprawił do domu. Dwa miesiace od sytacji nadal kłykeć nadal mnie boli jak cholera przy nacisku, na dodatek powiekszył sie, jest teraz sporo szerszy niz ten u lewej a z przodu jest na nim pod skórą jakby kostna 'narośl' 8O

Nie za bardzo wiem co robić. Lekarz coś wspominał ze mozliwe ze kość była złamana ale się już zrosła i wystarczy nic nie robić i odczekać. Uwierzyć ? Mam trochę wątpliwosci ale w tej chwili bede non stop w wyjazdach i ciężko bedzie mi sie gdzies indziej umówic...

Miał ktoś coś podobnego? Jakies przemyslenia? Rady? Cytaty?

[budo_liman]

Rada? Idź do paru lekarzy, nie do jednego. Każdy powie Ci co innego, a Ty wybierz najbardziej prawdopodobną wersję

[budo_zaorish]

Hmm, fachowcem nie jestem, ale jesli chodzi o jakies male zlamanie i zrosniecie niedokladne to jest to mozliwe. Za malolata ktoregos razu pizgalem sie z siora i chwycilem jej maly palec u reki i szarpnalem. Nie czulem, zebym zrobil jej kuku, po prostu nawalalismy sie dalej. Po kilku miesiacach jak sie pogodzilismy to pokazala mi ten palec i oczom nie wierzylem. Wyglada teraz jak taki palcowy Quasimodo. Palec jest zgiety i ma jakby "garba" nie mozna go wyprostowac. Nawet u lekarza nie byla, ale widac, ze byl zlamany i sam sie zrosl. Wiec krotko mowiac ciesz sie, ze nie jestes laska i nie masz garbatego palca A tak serio, to moze idz do prywatnego, bo ja juz dawno skreslilem tych rodzinnych fiutow. Jesli meczysz sie z tym juz tak dlugo, to albo poczekaj, az znow sie zrosnie nieprawidlowo, albo o ile jest juz zrosnieta nieprawidlowo to za kazdym uderzeniem bedziesz czul tortury

[budo_shabu]

Nie chcę cię martwić, ale ja podobnie olałem kontuzję dużego palca u nogi i choć - na szczęście - nie chcieli mi go ponownie łamać, to mam zleconą rehabilitację, na którą chwilowo nie mam czasu. W związku z tym muszę go zaklejać na każdym treningu plastrem, żeby się nie zginał, bo inaczej raz zahaczę nie tak, zegnie się za bardzo, i mam trening z głowy, a czasem i następny dzień.

[budo_spoon]

zdecydwanie idz bo lekarza, i to wiecej niz jednego jesli znowu uslyszysz ''ja tu nic nie widze''. to nie brzmi jak cos co powinienes ignorawac.

[budo_novocaine]

zlamanie, pewnie z uszczerbieniem, etc komplikacje :?

[budo_jap]

Do innego lekarza. Olałeś to, on też olał, znajdź lepszego.

[budo_grand12]

Hmm, niedawno przydazyla mi sie podobna kontuzja, na poczatku byla wielka opuchlizna(a, ze nie lubie chodzic po lekarzach to nie poszedlem) 8) po okolo tygodniu zeszla i pozostala mala taka jakby narosl na kosci, gdy wyprostuje palec to ja widac ;]. Teraz moge boksowac, sparowac i wykonywac wszystkie cwiczenia bez zadnego bolu... mysle ze zlamania nie bylo, a jezeli nawet to teraz reka jest silniejsza ;]. Jak jeszcze Ciebie boli to idz do lekarza i nie zwlekaj (choc ja zawsze tak robie ;])