Wszelkie WingTsunowskie wiatraki itp.? W końcu WingTsun to rodzaj klasycznej odmiany KungFu, nie? :wink:
Widac ze tak naprawde nic nie wiesz o WT/WC/VT itp 8)
Juz na poczatku lat 80 byly w Polsce turnieje naszych kick bokserow z ludzmi od Milana Prosenicy (chyba wtedy jeszcze Jugoslawia ? ) - to ze cwiczy sie klasyke nie znaczy ze nie mozna startowac w sytemach sportowych po prostu wybiera sie tylko czesc technik do sportu. Jakos ten system nie ma za bardzo wiatrakow itp
Martius,a mógłbyś coś szerzej?Jakie wyniki,jak to wyglądało,na jakich zasadach?
Co do innych wypowiedzi-to po pierwsze,treningi dla kobiet nie mają z nich uczynić maszyn do walki w oktagonach,albo w ringu,tylko wzmocnić czucie własnego ciała,przekonać je,że też drobne niejednokrotnie dłonie mogą zrobić kuku,przełamać barierę strachu przed uderzeniem i w ogóle jakąkolwiek reakcją podczas napadu.A niewykluczone,że pociągną to dalej niż samoobrona.To samo, w wypadku pań,które nigdy dotychczas nie miały do czynienia z jakimkolwiek sportem czy systemem walki/samoobrony,tyczy się bjj,karate czy taekwondo.Znam z życia przypadki,kiedy nawet takie dziwolągi jak tae-bo skutkowały większą pewnością siebie.A to,czyli psychika,jest najważniejsze w sytuacji bezpośredniego zagrożenia.
Od razu też niektórzy zakładają,że jak kobieta ma ćwiczyć obronę przed gwałtem chociażby,to ma od razu tak być wyćwiczona,że powinna przebić grdykę napastnika palcami,odgryźć genitalia i wydłubać oczy.Czyto jest wg was aż tak odmienne od sytuacji,kiedy sami zostaniecie napadnięci?Przeciwnik zawsze musi być super sprawny,oczywiście jest doskonałym zapaśnikiem a siły ma niczym tur,krok pewny a suknia plugawa...Nie ma czegoś takiego,że może zaistnieć czynnik chaosu,czyli drab zlekceważy ofiarę,albo poślizgnie się psim gównie...Jak bandyta,to od razu super sprawny.Gwałciciel,to niczym cień...XXI wiek jest.
Znam dziewczyny,które są po kilku latach sztuk walki,i z większością pijanych łebków którzy nic nie trenują,radzą sobie bez problemu.Nawet takie rzeczy,oddziaływujące tylko na psychikę, jak wen-do pomagają.
To że zajęcia są tylko dla pań,nie znaczy,że nie trenują z mężczyznami na tego typu szkoleniach.Mogą być modele przecież zatrudniani do ćwiczeń w konkretnych sytuacjach.
Cała kwestia oczywiście w szkoleniu,bo ja też byłem świadkiem skandalicznych rzeczy,jak np instruktor choy lee fut wmawiał ludziom,w tym sporej ilości ćwiczących przedstawicielek płci pięknej,że już po pół roku będą w stanie się obronić w każdej sytuacji.
Ps.O wt/vc/vt nie wiem zbyt dużo,oprócz tego że to chińskie i że jest burdel jak i w większości sztuk walki.Natomiast co do skuteczności.Znałem dwóch ludzi,którzy od młodzieńca trenowali właśnie to to (jedno z trzech,no:) ),widziałem ich w akcjach na tzw stricie,i jak najbardziej,daje radę.