Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak uczą SK


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Jak uczą SK

Oto co znalazłem dzisiaj na WP:



Co sądzicie zapytam przewrotnie nie komentując :wink:

Edyta


Tu już nie mogę nie skomentować...

Czemu po obaleniu jeszcze bawi się w zakładanie dźwigni?
[/quote]


  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Na pocwiczenie jakiegos ruchu moze byc .... ale nie jako samoobrona 8)

Co to jest z tendecja ze osoby nie rozumiejace na czym polegaja dzwignie probuja je prezentowac - tkd ma swoje uderzenia ktore tez dobrze sie w samoobronie sprawdzaja a przynajmniej wiedzieli by co robia 8)
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

Na pocwiczenie jakiegos ruchu moze byc .... ale nie jako samoobrona 8)

No właśnie - takie techniki może zastosować ktoś kto ćwiczy regularnie i je zna, a nie ktoś kto zobaczył na filmiku i przećwiczył 5 razy przy monitorze...
Nauka powinna iść w jak najwięcej prostych ruchów, czy zachowań, które pozwalają dojść do pozycji i...
...oczywiście uciec, a nie podnosić agresora na dźwigni...

Co to jest z tendecja ze osoby nie rozumiejace na czym polegaja dzwignie probuja je prezentowac - tkd ma swoje uderzenia ktore tez dobrze sie w samoobronie sprawdzaja a przynajmniej wiedzieli by co robia 8)

Moda na wielostylowość
:wink:
  • 0

budo_liczmistrz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2877 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Hmmm, IMHO kobiety na ulicy powinny sie trzymac z dala od roznych dzwigni itp. Biorac pod uwage sytuacje hipotetyczna, czyli zwykla kobiete i typowego napastnika, jestem pewien, ze kobieta jako zdecydowanie slabsza fizycznie zostanie przesilowana, nawet jezeli jakims cudem uda sie jej napastnika obalic, a potem zalozyc mu dzwignie.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

Hmmm, IMHO kobiety na ulicy powinny sie trzymac z dala od roznych dzwigni itp. Biorac pod uwage sytuacje hipotetyczna, czyli zwykla kobiete i typowego napastnika, jestem pewien, ze kobieta jako zdecydowanie slabsza fizycznie zostanie przesilowana, nawet jezeli jakims cudem uda sie jej napastnika obalic, a potem zalozyc mu dzwignie.

Zgadzam się. I tutaj kolejne pytanie.
Dlaczego jak ciągle widzę zajęcia lub materiał o SK to widzę tego typu kwiatki?* Nauka rzeczy takich jakie można robić na regularnych zajęciach i tylko osoby znające się na rzeczy mogą je zrobić?*
Dźwignia jest do zastosowania(oczywiście nie przy super różnicy wagi i siły), przynajmniej w teorii. Ale żeby ją zastosować trzeba wiedzieć znacznie więcej niż tylko to, że skręca się nadgarstek na zewnątrz... Trzeba mieć nawyk łapania, odpowiedni timing, pracę całego ciała itp... Ktoś kto ćwiczy regularnie może zastosować - ktoś kto uczy się samoobrony raczej nie...
Osoba, która uczy się samoobrony powinna nauczyć sę paru odruchów-głównie takich, które pozwolą jej wypracować pozycję do ucieczki, lub w razie walki parę patentów na unieszkodliwienie przeciwnika - przykładowo wykorzystanie tego co jest pod ręką(kamień), a nie technik interwencyjnych - podnoszenia na dźwigni transportowej...

Ostatnie pytanie* - lepsze takie kursy niż żadne, czy dają one więcej szkody niż pożytku.

*warto ożywić ten dział więc chciałem zacząć dyskusje.
  • 0

budo_jet
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2606 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

Duszenie

Wszystko ok, do momentu "wchodze blokiem w biceps" :lol: .

Reszty nie będę komentował, bo jest żałosna. Nie wątpie, że jak kobieta poważnie trenuje takie techniki combatowe (bo to mi bardziej pod combat podchodzi, niż samoobronę), i to kilka lat z kontaktowymi sparringami, ma szansę powodzenia. Kobietka, która zapisała się na miesięczny kurs samoobrony, przy pomocy TYCH technik - neva' :wink: .

Ten facet, gdyby naprawdę był pijany i agresywny, przytłoczyłby ją swoją masą, a kobieta zapewne po prostu spanikowałaby, bo prawdziwa walka to jednak nie to samo, co ćwiczenie technik z kolegą.
  • 0

budo_liczmistrz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2877 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
IMHO nauka dzwigni to fajna sprawa, ale tak jak piszesz raczej jako ciekawostki. Znam pare silnych kobiet, ale nie sadze zeby np mnie przesilowaly podczas takiego "statycznego" zakladania dzwigi. Co innego gdyby zakladaly taka dzwignie dynamicznie. Tu mamy duzy plus w postaci naglego bolu u napastnika i duzej sily niszczacej. Z drugiej strony nie wcale nie jest latwo kobiecie obalic takiego ulicznego napastnika. Poza tym, skoro to sa raczej kursy niz regularny trening to nie ma nawykow, cos moze nie wyjsc i mamy pozamiatane, bo nawet taki lezacy juz na ziemi pan chwyci stojaca pania za nogi i przewroci bez trudu. Kobieta nie przyzwyczajona do takiego bolu spowodowanego upadkiem bedzie w szoku i znowu pozamiatane. Zakladajac bardzo optymistyczny lecz IMHO malo realistyczny wariant, ze nasza kobitka obalila pana i poprawnie zaklada dzwignie to staje przed dylematem. Przeca kobiety sa delikatne i maja opory przed zrobieniem komus krzywdy, nawet jak sie bronia. Zapewne bardzo niewiele kobiet szarpnie dzwignia tak zeby np chociaz porzadnie wykrecic lub przeprostowac staw, bo o wylamywaniu to chyba nie ma tu co marzyc. W zwiazku z tym, IMHO bez nawykow wyuczanych regularnym treningiem nauka takich rzeczy troche mija sie z celem. No chyba, ze uczymy np 5 dzwigni i tylko je trenujemy podczas calego kursu (ale to raczej kiepskie wyjscie pod wieloma wzgledami).

To co piszesz o wykorzystywaniu broni improwizowanej - ja jestem jak najbardziej za. Nawet slaba kobita ktora przyladuje mi kamieniem w glowe mnie rozlozy. Ale tu znowu pojawia sie zbyt wiele minusow. Po pierwsze - nie widzialem zbyt wielu kamieni czy palek lezacych w miescie na ulicy. Pojedyncza strona gazety czy pusta puszka to max na co mozna liczyc. Jak znajdzie butelke to przejdziemy do punktu drugiego, ktory jest taki, ze trza jeszcze miec to w reku. Mysle, ze zwykle napastnik zlapie sobie taka ofiare za reke i nie pozwoli jej niczego z ulicy podniesc. Ponad to, nawet jezeli nie chwyci, to mysle ze kobitki sie troche brzydza podnosic rozne rzeczy z ulicy. Znowu zakladajac ze taka pani ma juz w reku bron (cokolwiek) to przechodzimy do "po trzecie" ktore juz poruszylem wyzej. Pokazcie mi kobiete, ktora walnie faceta kamieniem w glowe. Nawet jezeli ten bedzie chcial jej zabrac telefon czy cos. To oczywiscie wazne, zeby wiedziec, ze mozna sobie pomoc taka bronia improwizowana, ale trza miec na wzgledzie jej znikoma dostepnosc i bariery psychiczne kobiet. To nie jest przeca tak, ze w sytuacji zagrozenia kazdej wlacza sie agresor. Zdecydowana wiekszosc jest sparalizowana strachem, albo na tyle zaskoczona, ze nie bedzie myslala na tyle analitycznie by bronic sie za pomoca palki/kamienia/itp. Kursy maja uczyc myslenia w takich sytuacjach, ale IMHO 12 zajec, czy jeden rok "treningu" to za malo.

Co do jakosci kursow. IMHO wiadomo, lepsze takie niz zadne. Nie wiem co prawda jak wygladaja takie zajecia i co sie tam kobietom mowi (ale chce pojsc na taki kurs chociaz poobserwowac), ale mysle ze trza im przekazac brutalna prawde, ze w sytuacji zagrozenia, kiedy juz uda im sie opanowac i obronic najprawdobodobniej nie wyjda z tego bez szwanku. Siniaki na nadgarstku (od chwytu napastnika), bol w piszczelu (od kopniecia w napastnika), bol rak (od uderzania), kac moralny ("A moze ja mu zrobilam powazna krzywde?") itp. Wyuczenie typowej kobiety opanowania w takiej silnie stresogennej sytuacji, znieczulenie na chwilowy silny bol (jak ona uderza to ja tez boli), wytlumaczenie tak zeby sama to przyjela, ze samoobrona to nie robienie krzywdy napastnikowi tylko zwykle zapewnienie sobie mozliwosci ucieczki i ze nie nalezy sie zadreczac tym ze "ja go uderzylam, a on tak lezy i ja nie wiem, przeciez nie moge go zostawic, co z tego ze chcial mnie okrasc" to nie jest material do opanowania na krotkim kursie. Krotkie kursy to tylko prezentacja calej tej wielkiej objetosci materialu, ktory trza opanowac, a ktorego przerabia sie w stopniu minimalnym.

Uffff, duzo, ale mam nadzieje, ze z sensem :)
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

Reszty nie będę komentował, bo jest żałosna. Nie wątpie, że jak kobieta poważnie trenuje takie techniki combatowe (bo to mi bardziej pod combat podchodzi, niż samoobronę), i to kilka lat z kontaktowymi sparringami, ma szansę powodzenia. Kobietka, która zapisała się na miesięczny kurs samoobrony, przy pomocy TYCH technik - neva' :wink: .


No właśnie. SK to dość niezdefiniowana dziedzina, pod którą wielu trenerów ukrywa to co robi normalnie na zajęciach, z tym że w pigułce.
Różne combaty, sporty i sztuki walki mogą zaowocować umiejętnościami samoobrony u trenujących je dziewczyn(facetów też). Ale dopiero po jakimś czasie przychodzą właściwe nawyki ruchowe - nawet uderzenie pięścią z przodu może doprowadzić do złamania nadgarstka. Dlatego na kursie samoobrony raczej pokazywać jak uderzać podstawą dłoni czy otwartą ręką, bo kto tego nie wyćwiczy ten może się boleśnie zawieść przy próbie użycia. To samo z kopaniem, i innymi technikami.

Jak w takim razie promować tę dobrze rozumianą samoobronę kobiet?

Edit - Liczmistrz - fajny tekst, odniosę się do niego wieczorem, bo mam parę spostrzeżeń, a nie zdąże teraz...
  • 0

budo_liczmistrz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2877 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Aaaa, jeszcze sie wyprodukuje, a co :)

Pokazywanie takich blokow "tu prosze raczka na biceps, a tu druga na szyjke" - OMG! Mysle, ze taki agresor nie bedzie sie szczypal tylko palnie taka kobiete jak faceta. Jak sie piore na treningach to czasem az mnie przenosi od ciosow. O co mi chodzi? Ano o to, ze nawet jak sie taka kobieta zaprze (czasem calym swoim 60kilogramowym cialem z miesniami nieprzyzwyczajonymi do wytrzymywania chwilowych maksymalnych napiec podczas blokowania ciosu) to mysle, ze jest mala szansa ze cios takiego pana na ulicy skutecznie zablokuje. Po prostu dostanie takze swoja reka. Jezeli juz pokazywac bloki to raczej takie, ktore zmieniaja tor lotu reki (zbicia) anizeli ja zatrzymuja (jak to zostalo pokazane na filmie), ale zeby je skutecznie stosowac to tez trza treningu, wyrobienia nawykow, szybkich reakcji itp.

Swoja droga to ciekawe, ze ta kobita mowi ze mozna wykorzystac sile przeciwnika, a tym co pokazuje sama sobie przeczy.
  • 0

budo_dar75
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3410 postów
  • Pomógł: 1
1
Neutralna
  • Lokalizacja:kiedyś z O, teraz z P.
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Żadne bloki, tylko balans tułowiem i praca nóg - czysty boks. Nie dać się trafić - NAWET W RĘKĘ - rece nie przygotowane do bloków będą polały i staną się bezużyteczne.

P.S. Nawet niebrzydka ta babeczka.
  • 0

budo_malta
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 898 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

IPrzeca kobiety sa delikatne i maja opory przed zrobieniem komus krzywdy, nawet jak sie bronia. Zapewne bardzo niewiele kobiet szarpnie dzwignia tak zeby np chociaz porzadnie wykrecic lub przeprostowac staw, bo o wylamywaniu to chyba nie ma tu co marzyc.


ja tam nie mam takich oporów :D ;)
nie żebym się czepiała ale się z Tobą nie zgodzę. w ataku paniki/furii (a dodać do tego jeszcze jej własne dziecko znajdujące sie także w niebezpieczeństwie) takich oporów nie ma (a na pewno nie u większości kobiet). walcząc o własne zycie raczej nie ma się dylematów temu podobnych, nie sądzisz? na pewno są ludzie z takimi oporami, ale warto wziac tez pod uwagę warunki i sytuację. jak zwykle - wszystko zależy.
ale jak piszesz dalej i tu sie zgodze - nie da sie przewidziec komu i kiedy włączy sie "agresor", a w szczególności, jest taka sytuacja zdarza sie po raz pierwszy.

czy to jakiś cykl te filmiki? czy tylko takie 3 na liźniecie - dość słabe - tematu? fajna inicjatywa, szkoda że nie włączona w jakąś kampanię np, internetową.

nauczyłam się z monitora trzech metod obrony, idę na miasto testować! ;)
  • 0

budo_liczmistrz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2877 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Malta, masz racje, powinienem bardziej uscislic.
Wiadomo, ze jak matka broni dziecka to w furii bedzie szybsza i silniejsza, ale po pierwsze malo kto zaczepia matki z dziecmi, bo mysle, ze liczy sie z mozliwoscia wystapienia wlasnie takiej reakcji obronnej. Zwykle slyszy sie o przypadkach zaczepiania samotnych kobiet. Po drugie zauwaz, ze w czasie furii na pewno nie zwracasz takiej uwagi na poprawna technike wyprowadzania uderzen. A juz na pewno nie bedzie zwracala na nia kobitka po 12 zajeciach SK.
Wiem, ze sa kobiety ktore beda sie bronic bez oporow, napisalem o tym, ale na pewno jest to bardzo mala czesc wszystkich kobiet.
Jezeli natomiast chodzi o panike, to jest raczej ona zwiazana z ucieczka niz z atakiem. Panika to silny strach, a nikt nie rzuca sie z piesciami na to czego sie boi. W zwiazku z tym pozwole sobie uznac ten argument za zbity :)
Swoje wypowiedzi konstruowalem wychodzac z zalozenia, ze w takim wypadku najlepiej przyjac najgorszy scenariusz i do niego wlasnie przygotowywac. Wtedy kazdy czynnik dzialajacy na nasza korzysc bedzie duzym ulatwieniem i jezeli umiemy sobie poradzic w sytuacji najgorszej, to w sytuacji kiedy mozemy uzyc kamienia czy czegos bedzie nam latwiej.
  • 0

budo_singlaub
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1465 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Powinni zabronić kręcenia takich filmików.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

IMHO nauka dzwigni to fajna sprawa, ale tak jak piszesz raczej jako ciekawostki. Znam pare silnych kobiet, ale nie sadze zeby np mnie przesilowaly podczas takiego "statycznego" zakladania dzwigi. Co innego gdyby zakladaly taka dzwignie dynamicznie. Tu mamy duzy plus w postaci naglego bolu u napastnika i duzej sily niszczacej.

Statyczna nauka dźwigni to podstawa. Żeby zastosować dźwignię w prakytce trzeba czegoś więcej, ale dźwignie dynamiczne to wyższy poziom - nie do osiągnięcia na kursie...

bo nawet taki lezacy juz na ziemi pan chwyci stojaca pania za nogi i przewroci bez trudu. Kobieta nie przyzwyczajona do takiego bolu spowodowanego upadkiem bedzie w szoku i znowu pozamiatane. Zakladajac bardzo optymistyczny lecz IMHO malo realistyczny wariant, ze nasza kobitka obalila pana i poprawnie zaklada dzwignie to staje przed dylematem

.

No właśnie - jak już się uda obalić to zwiewać gdzie pieprz rośnie, a nie kombinować z dźwignią... Napastnik na ziemii może być w szoku(spodziewał się łatwego celu, więc nie podszedł na poważnie, nagle leży i to jest moment na ucieczkę. Jeżeli wstanie to zacznie prawdziwą walkę będąc przygotowanym że kobieta coś więcej umie, więc będzie brutalniejszy)

Przeca kobiety sa delikatne i maja opory przed zrobieniem komus krzywdy, nawet jak sie bronia.


To co Malta zauważyła - furia np. przy obronie dziecka jest w kobietach zakodowana. Ale jeżeli kobieta umie ją wykorzystać to jest niebezpieczna, a w każdym razie trudna do pokonania(na tyle że może łatwo wypracować sobie wściekłością drogę ucieczki, ale nawet więcej - są badania, które pokazują, że jeżęli kobieta jest sprawcą morderstwa to trup jest nie do zidentyfikowania).

To nie jest przeca tak, ze w sytuacji zagrozenia kazdej wlacza sie agresor. Zdecydowana wiekszosc jest sparalizowana strachem, albo na tyle zaskoczona, ze nie bedzie myslala na tyle analitycznie by bronic sie za pomoca palki/kamienia/itp. Kursy maja uczyc myslenia w takich sytuacjach, ale IMHO 12 zajec, czy jeden rok "treningu" to za malo.

Zgadzam się - podstawa to nauka zachowania, a nie walki. Udowodniłem raz koleżance, że jej kurs samoobrony na niewiele się zdał. Zaszedłem ją od tyłu na ulicy i po prostu przestraszyłem - była po prostu spanikowana i nie potrafiła wykorzystać żadnej techniki, o których na spokojnie mogła tak długo gadać. Co innego zostać zaskoczonym, ale szybko się odnaleźć(przyjąć pozycję i cokolwiek kombinować), a co innego totalna bezradność...

To co piszesz o wykorzystywaniu broni improwizowanej - ja jestem jak najbardziej za. Nawet slaba kobita ktora przyladuje mi kamieniem w glowe mnie rozlozy. Ale tu znowu pojawia sie zbyt wiele minusow. Po pierwsze - nie widzialem zbyt wielu kamieni czy palek lezacych w miescie na ulicy. Pojedyncza strona gazety czy pusta puszka to max na co mozna liczyc. Jak znajdzie butelke to przejdziemy do punktu drugiego, ktory jest taki, ze trza jeszcze miec to w reku. Mysle, ze zwykle napastnik zlapie sobie taka ofiare za reke i nie pozwoli jej niczego z ulicy podniesc. Ponad to, nawet jezeli nie chwyci, to mysle ze kobitki sie troche brzydza podnosic rozne rzeczy z ulicy. Znowu zakladajac ze taka pani ma juz w reku bron (cokolwiek) to przechodzimy do "po trzecie" ktore juz poruszylem wyzej. Pokazcie mi kobiete, ktora walnie faceta kamieniem w glowe. Nawet jezeli ten bedzie chcial jej zabrac telefon czy cos. To oczywiscie wazne, zeby wiedziec, ze mozna sobie pomoc taka bronia improwizowana, ale trza miec na wzgledzie jej znikoma dostepnosc i bariery psychiczne kobiet.



Kamień to był przykład. Na kursie należy pokazać kreatytwność. Najwięcej gwałtów odbywa się jednak w mieszkaniach -a tam jest mnóstwo możliwości broni improwizowanej -od figurek po płyty CD. CHodzi o pokazanie, że najważniejsze to cokolwiek robić...

Co do jakosci kursow. IMHO wiadomo, lepsze takie niz zadne.

A ja się zastanawiam - jednak zdarza się, ze zbytnia pewność siebie nabrana przez taki kurs może spowodować brakiem rozważności: "no bo przecież umiem się przed nożem obronić"...

P.S. Nawet niebrzydka ta babeczka.

Nie w moim typie, ale fakt że ładna.
  • 0

budo_akutosoto
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 63 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z zaskoczenia

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
1. Napastnik po prostu jest...
to ,dlaczego on tam się znalazł i czego chce... warunkuje dalsze działanie!!! (uwarunkowania prawne)

2. Celem działania kobiety w takiej sytuacji powinno być...
1.rozpoznanie zagrożenia
2.Asertywność "werbalna" ...umiem i będę się bronić!!!
3. odparcie ataku i skuteczna ucieczka
4. skuteczne wzywanie pomocy i pomoc ofiarom przestępstwa.

Dyskusja nad technikami nie ma sensu...

Uderzenie w twarz -dwuręczny blok prawej ręki... K.O z ręki lewej...

Duszenie- jeżeli znajdziesz się w takiej sytuacji to niestety "jesteś w czarnej dupie" 8O
każda technika wymaga koordynacji w utrzymaniu równowagi a przy takich przełożeniach masy to... ale zawsze warto próbować...

Szantaż nożem to jedno... tu jest szansa jeżeli potrafisz i wiesz co robisz... :twisted:
Atak nożem - To nie jest atak nożem!!!! Jeżeli ktoś chce cię zabić... to są błędy popełnione w życiu i temat jest dość trudny...

Obrona kluczami- po takim uderzeniu napastnik jest już tak wkur.... że próba ściągnięcia i zabrania mu buta :) to już jest znęcanie się...
zwracam uwagę że reakcja napastnika na bodziec jest w innym kierunku!!!
Efektem czego będzie coś podobnego do strusia z dresem na plecach... :)

Nie da się powiedzieć nic mądrego o czymś co jest głupie…
  • 0

budo_liczmistrz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2877 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Ufff, jeszcze o tych nieszczesnych nozach nie napisalem. Mialem je na mysli kiedy pisalem o tym, ze trtza uswiadomic kobiecie, ze tak naprawde jest w duzo gorszej sytuacji. Nie chce tu rozpoczynac kolejnej dyskusji dotyczacej obrony przed nozem, ale uczenie jej na kursach SK to taka sama bzdura jak na Krav Madze czy gdziekolwiek indziej. Jezeli cos co ma ocalic nam zycie moze nam nie wyjsc i jest na to nawet minimalna szansa (chociaz zwykle jest to szansa calkiem duza), to ja sie wole trzymac od tego z daleka. Co innego jezeli mowimy o tej samoobronie w mieszkaniu. Ba, wtedy to rzucanie czym popadnie w napastnika jest jak najbardziej wskazane. Oczywiscie jak juz nas chce skrzywdzic, a nie jezeli to tylko listonosz :)
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

2. Celem działania kobiety w takiej sytuacji powinno być...
1.rozpoznanie zagrożenia
2.Asertywność "werbalna" ...umiem i będę się bronić!!!
3. odparcie ataku i skuteczna ucieczka
4. skuteczne wzywanie pomocy i pomoc ofiarom przestępstwa.

Dyskusja nad technikami nie ma sensu...


Zgadzam się SK to bardziej nauka pkt 1, 2 oraz 4.
Ale punkt 3 - odparcie ataku też jest ważny.

Niemniej jednak większość uczących koncentruje się tylko na punkcie 3. A do tego "merytoryczną" zawartością programu są głównie skomplikowane i średnio realne techniki
  • 0

budo_pashunio
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 135 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska B

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK

Co się uśmiałem to moje :)
Raju, zakładanie dźwigni... 4 lata aikido ćwiczyłem, dźwignie bardzo lubiłem ale gdy przyszło do walk jakichkolwiek to niestety, ślepa uliczka. Raz tylko udało mi się zastosować technikę, taką najprostszą a i to do połowy tylko. Zwykle jednak pięści, zbyt szybko się wszystko dzieje, do tego stres, często tłok, nierówny teren...
Blokowanie... Uch, jak dziś pamiętam sparringi z kolegą cięższym i silniejszym ode mnie. Nie przejmował się moimi blokami, ani gardą. Zejścia i uniki, praca nóg. Bez tego nie widzę szans na wygraną z większym i silniejszym.
Co do regularnych treningów i szans na wykonanie takich wymyślnych kombinacji po kilku latach. W sytuacji stresowej po prostu mało prawdopodobne. Tak mało prawdopodobne, że nie warte uwagi nawet. Pamiętam jak kolega po czterech latach karate miał starcie z większym przeciwnikiem. Ani go nie znokautował, ani nawet nie powalił na ziemię. Prostymi na dystans trzymał, kilka prostych niskich kopnięć bez znaczenia. Motoryka i koordynacja ze stresu osłabła. Przeciwnik dał spokój, te proste go zniechęciły. 4 lata treningów i tylko prostymi młócił. To o czymś świadczy.
Wg mnie takie kursy to jednak więcej szkody jak pożytku przynoszą.

Zajęcia teoretyczne, uświadamianie zagrożeń. Jakieś symulacje w terenie. Nauka kopania w piszczel, walenia w ucho, paluchami po oczach. Umiejętność odwracania uwagi i przygotowywanie sytuacji do ucieczki. I tłumaczenie jak krowie na miedzy, że lepiej w przypadku gwałtu włożyć sobie palce w gardło i wywołać torsje niż próbować wdawać się w jakiś pojedynek. Cała reszta o kant dupy.
Takie moje zdanie.
Poniżej, całkiem interesujące w mojej opinii podejście do samoobrony. Nie tylko dla kobiet.


  • 0

budo_ramzess
  • Użytkownik
  • Pip
  • 24 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
Moim zdaniem jeżeli kobieta nie ma pojęcia o technikach obronnych i nie chodziła na żadne treningi to obrona przed mężczyzną jest znikoma. Bo obejrzenie filmiku 3 razy i przećwiczenie go nic nie pomoże.
  • 0

budo_malta
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 898 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak uczą SK
no nie, nie pomoże :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024