Iaido mogłem zacząć ćwiczyć tylko trochę przed osiągnięciem pełnoletności i dopiero po dość długich wyjaśnieniach, że to nie żadna sekta (zresztą padł wtedy komentarz mojej mamy, zagorzałej katoliczki w stylu: "Na szczęście to nie aikido"). Środki masowego przekazu nawet inteligentnych ludzi potrafią, lekko mówiąc, "otumanić".
Mnie rozwalił oczywiście tekst pod tytułem: "Iaido to sztuka zabijania mieczem" oraz to, że przecięto człowieka wpół cięciem yoko men, komuś się ręka omsknęła
Tak, mnie tez kolezanka probowala ratowac z sekty jak sie dowiedziala, ze cwicze aikido. A wszystko przez artykul schizofrenika,ktory na treningu aikido slyszal glosy i pozniej doszedl do wniosku, ze to dlatego, ze w dojo czcza szatana.
A jak Obloza powiedzial o "klasycznym cieciu yokomen" na wysokosci pasa, to tez o malo nie poskladalem sie ze smiechu.
:D