Moze zaczne od siebie, tyle ze ja nie mieszkam w PL a w Irlandii wiec ceny moga sie roznic, ale i same zalozenia moga byc wykorzystane uniwersalnie.
Moja dieta aktualna to ok 3000 kcal
180gr bialka
na dzien spozywam; 600gram kurczaka, 420 gr ryzu, i w zaleznosci od celu 10-60ml oliwy z oliwek.
Cena 1kg piersi z kurczaka to ok 8euro, co na tydzien daje 4,2kg =€34.00. Ten wydatek udalo mi sie ograniczyc tak ze zamawiam hurtem 20kg za €40,00 co daje €2,00 za kg. Na dzien wychodzi €1,20.
Z innych mies to np 500gr mielonej piersi z indyka kosztuje ok €3-4,00
puszka tunczyka (125gr po odsaczeniu) w zalewie w lidlu kosztuje ok €0,50
Ryz - kupuje basmati (taki mi najbardziej smakuje) - 1kg w supermarkecie kosztuje ok €1,80
jem ok 400gr na dzien = €0,72. Wyczailem tez ze mozna dostac hurtem 10 albo nawet i 20kg ryzu za ok €15-25,00. Niestety dla mnie to odpada, juz i tak dostaje ochrzan od wspolokatorki ze nie ma miejsca w zamrazarce, a jakby sie pojawil 20kg wor z ryzem w kuchni to bym zostal pewnie wyrzucony z mieszkania:rambo:
Oliwa z oliwek(extra virgin) kosztuje w supermarkecie ok €5,00 za 0,5l z tego ze zawsze kupuje na promocji 50% gratis czyli 750ml
w zaleznosci od celu jem 10-60 ml na dzien - €0,07 - €0,4.
Banany €0,80 za kg w sklepie, na targu sa tansze, ale niestety lokalizacja nie pozwala mi na codzienne zakupy na targu. Hurtem tez sie da bo banany sie psuja. Mozna zamrozic (bez skorki, ale z miejscem moze byc problem a dwa ze pozniej taki banan sie nadaje do zjedzenia tylko zmiksowany z bialkiem jako shake.
Do tego do kazdego posilku dodaje garsc warzyw np cukinia, marchewka, seler, papryka, kukurydza, fasola nerkowata. Tu troche trudno policzyc koszty, ale jak ostatnio gotowalem sobie posilki na nastepne 14 dni to wyszlo mi ze za warzywa zaplacilem ok €10,00 tj €0,7 na dzien
Do tego opcjonalnie do kazdego posilku dodaje jakis sos z sloika ( nie jestem zawodowcem, smak musi byc:lol:)
Najbardziej mi podchodza sosy uncle ben's (0,2gr tluszczu na 100gr, 86kcal na 100gr, sporo warzyw i blonnika). Cena - ok €2,00 za 500gr, ok jeden sloik na dzien. Oczywiscie mozna kupowac tansze sosy (nawet za €0,90, ale niestety nie tylko smak ale sklad jest gorszy).
Z odzywek i suplementow to wiadomo jakie sa ceny. Najlepiej hurtem zamawiac z USA, gdzie przy w miare niskim kursie dolara wychodzi wszystko duzo taniej (nawet 50% w porownaniu z cenami europejskimi). Najlepiej zaoszczedzic i zamowic zapasa na pol roku np kumplem/kumplami.
np Size On z wychodzi ok 30$ = mniej niz 90zl w PL jak sie nie myle kosztuje ok 160zl w IRL €48-60.00. Przesylka z USA ok $25,00 (10kg)
Jesli chodzi o przyrzadzenie posilkow to raz na okolo 2 tygodnie poswiecam calkowicie jeden dzien na przygotowanie posilkow. Mrozonego kurczaka wczesniej podzielonego na porcje gotuje w wodzie i porcjuje do woreczkow do tego podgotowane podgotowane warzywa. Calosc mozna trzymac w zamrazarce. W tym momencie nie trzeba dziennie uzywac pieca do gotowania, a tylko mikrofalowki do podgrzania - oszczednosc energii i czasu
Co do innych oszczednosci to np staram sie oszczedzac energie. Gotuje ryz w mikrofalowce z rana i dziele na porcje i trzymam w plastikowych pojemnikach. Kiedy nadchodzi pora posilku podgrzewam ryz na 1-3minuty jednoczesnie z porcja kurczaka z warzywami. Pozniej dodaje sosu i jest w sam raz do jedzenia tj nie za cieple ani za zimne.
Jak sie da to wykorzystuje elektrycznosc w pracy (wiem wiem:thumbsup: bez komentarza, trzeba sobie jakos radzic) np mam w lodowce w pracy czesc poporcjowanego kurczaka, tam tez gotuje ryz w mikrofalowce, czy nawet piecze rybe w malym piekarniku. Zdaje sobie sprawe ze to tez zalezy gdzie sie pracuje i czy ma sie dostep do tego typu urzadzen w pracy, ale mi to do glowy przyszlo dopiero po pol roku
Wczesniej wszystko przyrzadzelm w domu (teraz mi ladnie rachunek spadl za elektrycznosc:thumbup:) Wiec Panowie jak tylko sie da to trzeba korzystac z kantyny w miejscu pracy. Jak nie ma mikrofalowki czy piecyka do grilowania to zawsze mozna poprosic szefa, albo nawet samemu kupic, zakup na pewno sie zwroci po jakims czasie. Ja nawet biore wode z pracy, tzn nie taka z kranu, ale tej maszyny co ja filtruje i schladza. W sam raz jak jade na silownie. Po co kupowac butelkowa z automatu czy w sklepie jak ma sie w pracy. Wiem ze w biedronce kosztuje grosze, a i od biedy mozna z kranu, ale raz ze te 30groszy w przeciagu roku da spora kwote a dwa ze z kranu nie jest filtrowana (nie mylic z chlorowana 
Musze jeszcze podliczyc ile wychodzi na dzien.
Piszcie jak Wy tniecie koszty i ile statystycznie wydajecie na diete na dzien/miesiac.
Ponad rok temu
FaceBook