Spustoszenia w organizmie spowodowane użyciem batona.
Napisano Ponad rok temu
Chciałbym by Ci, których temat dotyczy rzeczowo wypowiedzieli się o spustoszeniach i ewentualnych późniejszych konsekwencjach spowodowanych użyciem w/w narzędzia w warunkach ulicznych.
- w co uderzaliście i jaka była reakcja oponenta?
- gdzie mieliście broń w chwili napadu? (kabura, za paskiem etc.)
- sposób działania ( defensywny, ofensywny, prewencyjny)
- ewentualne późniejsze konsekwencje (powiadomienie policji, pogotowia, sprawy sądowe )
Napisano Ponad rok temu
Moze nie w temacie ale jakis obraz to da.
Kiedys uderzeniem batonem (takim no name ze stadionu) uszkodziłem kokosa.
Pałką treningową taka lekką w otulinie dostałem centralnie w część czaszki ponad czolem w sparingu (siemka Kriss ) i prawie zaliczylem KO - a na pewno nie mialem checi na dalszy sparing poki szumienie w glowie nie ustanie. Także strzały taką pałką na nogi wyłanczały na chwilę ze sparingu. Moje rozmiary: 117 KG i 191 cm wzrostu więc mały nie jestem a mimo lekkich broni wesoło nie było.
Dalej sie nie wypowiadam bo nie mam doswiadczen (na szczescie) z reanego uzycia normalnego batona.
pozdrawiam
Whd
Napisano Ponad rok temu
Siła uderzeń była niewielka – reakcja natychmiastowa. ( napastnik był podpity, ale czułem, że ma dość) Miejsce akcji: Giżycko, napad podczas robienia fotoreportażu.
Napisano Ponad rok temu
Z takim KO to wszystko kwestia szczęścia, kiedyś na paintballu maska mi się minimalnie osunęła i akurat wtedy dostałem kulką centralnie w czoło . KO i siniak na parę dni na czole.
Napisano Ponad rok temu
Z takim KO to wszystko kwestia szczęścia, kiedyś na paintballu maska mi się minimalnie osunęła i akurat wtedy dostałem kulką centralnie w czoło . KO i siniak na parę dni na czole.
Ja raz tak dostyałęm z 2M w nerkę Całe szczęście, że nerki to parzysty organ.
Napisano Ponad rok temu
a ja znam goscia ktory na grze wypial sie tylkiem i dostal kulke centralnie w ...kiedyś na paintballu maska mi się minimalnie osunęła i akurat wtedy dostałem kulką centralnie w czoło . KO i siniak na parę dni na czole.
co do obrazen od batona - kiedys na treningu SW machalismy bokkenami (drewniana palka dla niezorientowanych - ale taka jak baton, a nie jak kij bejsbolowy..) - jeden nie zablokowal wystarczajaco szybko, a drugi nie zatrzymal uderzenia.. palka trafila w glowe - skonczylo sie na KO, mimo ze palka byla tylko drewniana, a nie stalowa jak baton, i ciosy nie byly walone na pelnej sile i szybkosci.. to teraz pomysl co bedzie jak siekniesz prawdziwym batonem.. tak samo ciosy wyprowadzane w obojczyk najprawdopodobniej skoncza sie jego zlamaniem - to samo w przedramiona.. dlatego najbezpieczniej jest jednak walic po nogach - uda.. co z tego ze ktos chce walczyc jak nie moze stac?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Cizzia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z moich sparingów i machania batonem wynika iż jedynym – W MIARĘ BEZPIECZNYM MIEJSCEM JEST UDO – w miarę ... ponieważ sądzę iż strzał z pełnej siły w udo końcówką zapewne mógłby złamać kość, zresztą jest to najgrubsza kość w ciele człowieka, dodatkowo chroniona grubymi zwojami mięśni więc jeśli coś miało by wytrzymać takie smagnięcie to tylko udo. Wszystkie inne części ciała potraktowane batonem są z góry skazane na popsucie się więc gdyby ktoś chciał spróbować proponuję od razu nosić ze sobą szczoteczkę do zębów i zdjęcie rodziny tak aby trafiając do pierdla nie zawracać bliskim głowy.
Cizzia
nie zgodze się z Tobą i dzejem na temat UDA !!!
kilka lat temu jak więcej wypiłem uderzyłem batonem w szybę w Centrum- pech chciał że policja jechała.
Moim własnym batonem 26" przywalili mi i koledze (był ze mną) kilka razy w łydke i udo- zamach był konkretny i uderzenia w miare moce- nie zrobiły na mnie wrażenia.
Owszem przez dwa tygodnie spałem z nogami do góry (siniaki i bolało), ale podczas uderzania nie czułem bólu i nie ugieły mi się nogi- gdybym atakował osoba broniąca się w ten sposób nie zatrzymała by mnie. Generalnie nie jestem zbytnio odporny na ból- wiadomo alkochol uodparnia, ale jakbym dostał w kolano- pewnie bym padł.
p.s nic nie ćpałem
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
szanowny kolego odpowiem w jednym zdaniu ...
proponuję spotkanie na którym naocznie udowodnię Ci jak łamię kości batonem !!!
( abyś nie był stratny – kości będą od rzeźnika HE HE – a nie twoje )
a i będę walił 18” a nie 26” ...!!! – tym co sprzedajesz czyli ESP - ( to dobry produkt w wersji hartowanej )
to tylko kwestia techniki ( ja ją mam od dziecka wyrobioną od nunchaku – którym władałem kiedyś całkiem podobno nieźle ) no i przy moich prawie 100 kg ... zresztą zobaczysz sam ...
a 26” wyznam szczerze dość trudno władać komuś niżej 180 cm wzrostu i konkretnej łapce
co do reszty - ktoś kto nie ćwiczy batonem kata i na worku, a jedynie się z nim obnosi – GÓWNO on w realnym starciu pomoże.
Cizzia
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
- proponuję spotkanie na którym naocznie udowodnię Ci jak łamię kości batonem !!!
( abyś nie był stratny – kości będą od rzeźnika HE HE – a nie twoje )
to tylko kwestia techniki ( ja ją mam od dziecka wyrobioną od nunchaku – którym władałem kiedyś całkiem podobno nieźle ) no i przy moich prawie 100 kg ... zresztą zobaczysz sam ...
a 26” wyznam szczerze dość trudno władać komuś niżej 180 cm wzrostu i konkretnej łapce
co do reszty - ktoś kto nie ćwiczy batonem kata i na worku, a jedynie się z nim obnosi – GÓWNO on w realnym starciu pomoże.
Cizzia
to albo masz naprwdę pawera w łapie, albo rzeźnik podaje here zwierzakom i mają strasznie słabe kości :wink:
- oczywiście kość nie równa kości.
Pamiętam jak zawiesiliśmy swińskie żeberko i waliliśmy w nie 21' i 26' i kość się nie złamała.
I cięższe osoby biły niż 100 kg, ale czy kata trenują batonem to nie wiem
Ja kata batonem nie trenowałem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a kolega- NIE lepiej nam wpierdolcie jeszcze lepiej gdzieś w ustronnym miejscu i zostawcie.
oni- a wy gdzie idziecie.
kolega- na zapiekanki pod pałac kultury
oni- to smacznego i wrcajcie do domu (oddali batona i pojechali)
p.s mój teks jak podjechali- spokojnie panowie jestem studentem prawa- oni na to- możesz sobie nawet na harwardzie studiować i nie masz prawa walić w szyby lokalu, ręce do góry i nogi szeroko
ach te czasy wspominam z uśmiechem i ze wsydem
ale z batonem miałem inne przygody, nie wiem może mój urok osobisty , ale zawsze oddawali mi pałki- raz nawet będąc na komendzie mówię- panowie zwaliliście mi wieczór to chociać zatrzymajcie mi batomy (były czasy jak chodziłem z dwoma) i dajcie protokół z zarzymania pałek teleskopowych- ja nimi handluje przynajmniej będę miał z praktyki sytuacje bo wielu klientów pyta o legalność
NIE, proszę iść do domu i zabrać pałki ze sobą :roll:
a jak mnie zatrzymywali to przyładowali mi kilka tonf na nogi i wogóle smiech ja leżę a tu kilka radiowozów przy mnie- i to była noc przd wielkanocą
ale co ja wnukom będę opowiadał- chyba nie że chodziłem spać o 22 i byłem kujonem
Napisano Ponad rok temu
Co do kata – w moim wydaniu nie są to typowe formy jak w karate – zwyczajnie jest to zbiór kilku technik które najbardziej lubię i które zawsze mi wychodzą, bardziej porównał bym to do „walki z cieniem”. Co ciekawe zastosowanie i walka batonem powinny mieć dużo wspólnego z FMA i samą eskrimą, niemniej ponieważ ( czego bardzo żałuję ) nigdy nie miałem specjalnie do czynienia z FMA trudno mi to jednoznacznie stwierdzić. Dla zapaleńców polecam tu Pana Pawła Jagusza który dla mnie jest niekwestionowanym EXPERTEM jeśli chodzi o FMA a co za tym idzie sprzęty tam wykorzystywane.
Teraz troszkę o worku – dla nikogo kto poważnie ma zamiar bronić się batonem nie powinno być dziwne że aby skutecznie go użyć powinno się nim „machać” ... . Słowo machanie ma tu oznaczać zarówno jak najczęstszą zabawę naszym batonem ( rozkładanie z różnych pozycji, rozkładanie z jednoczesnym uderzeniem – jak w iaido – składanie się do bloków itp. ) jak i ( co dla mnie jest podstawą ) zwyczajne oprawianie nim wora. Zalet ćwiczeń na worku chyba nikomu nie muszę przedstawiać, niemniej podstawową z nich jest wyczucie zachowania samego batona przy uderzeniu w coś co imituje ciało zarówno pod względem wagi jak i twardości.
Ludzie którzy jedynie posiadają batona a nigdy nim nie ćwiczyli poważnie – w mojej ocenie mogą się MOCNO ROZCZAROWAĆ w ulicznym starciu – zwyczajnie pałą trzeba umieć przypierniczyć, trzeba ją wyczuć, dobrać do swojej wagi i rączki, no i nie bać się jej użyć gdy przychodzi co do czego. Osobiście nikomu nie przylałem jeszcze batonem ( nie musiałem HE HE ) ale swojego nie noszę od parady !!!
Wdając się w polemikę na temat łamania kości chciałem jedynie powiedzieć że DA SIĘ TO ZROBIĆ i nie jest to żadne ai wai jak mawiają żydzi. Owszem może nie łamię krowich kości goleniowych HE HE ale ludzkie obojczyki, żebra, przedramiona czy piszczele raczej nie mają dla mnie tajemnic :wink: a i w głowę jak bym zajebał to choć może by nie pękła ( a może ... ) to jednak zapewne bym ją wgniótł.
Jeśli chodzi o wagę ciała osoby łamiącej kości batonem, choć zapewne ma ona znaczenie to jednak w mojej ocenie podstawą jest technika – której nabywa się poprzez praktykę ! ( „machanie” + obijanie wora )
Cizzia
Napisano Ponad rok temu
czemu? bo piszczel jest chroniony z wiekszosci stron miesniami - jest odsloniety tylko z przodu - a zeby tak trafic musialbys byc z boku przeciwnika.. zreszta piszczel tez wcale cienki nie jest - to nie przedramiona z kosciami jak u kurczaka
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Artykuł w Forum o Victorinoxach
- Ponad rok temu
-
ochraniacze słuchu
- Ponad rok temu
-
Szukam opini o legalności batona
- Ponad rok temu
-
Ciekawy filmik
- Ponad rok temu
-
Wrocław - atrapy w dłoń
- Ponad rok temu
-
Nóż vs Teleskop-troche artystycznie ;)
- Ponad rok temu
-
Tutorial: Nauka walki nożem dla początkujących
- Ponad rok temu
-
Celność
- Ponad rok temu
-
wrescie jakieś międzynarodowe szkolenie
- Ponad rok temu
-
Film Instruktażowy poświęcony pałce teleskopowej ESP
- Ponad rok temu