42 odpowiedzi w tym temacie

[budo_druss]

Polecam tobie sporty uderzane, jak np. boks, kickboxing, thaiboxing. Nauczysz się jak prawidłowo machać rękami i, co ważniejsze, po jakimś czasie nabędziesz tzw. "obicia" (czyli nauczysz się myśleć mimo otrzymywania ciosów).

Dokładnie.

Może też porozmawiaj z kimś, np.starszym bratem,chłopakiem starszej siostry. Nie chodzi o to, żeby kogoś bić , może zdecydowanym słowem zdoła wybić chłopaczkowi głupie pomysły.
Na zaczepki słowne, reaguj .Brak reakcji najczęściej powoduję,że kozaczek coraz bardziej się rozkręca i prędzej czy później będzie cię lał. Nie wiem, jaka masz gadkę, ale czasami takiego chojraka wystarczy ośmieszyć przed klasą jakąś inteligentną ripostą.A czasami nie, niestety.

[budo_maro92]

...

hahaha nie no stary rozwaliles mnie tym

a co do tematu:
Jak juz mowili moi przedmowcy najlepiej takeigo delikwenta osmieszyc. Jezeli chcesz gosciowi ryja obic to musisz to zrobic a nie probowac. Wyskoczysz do niego z piesciami i dostaniesz to beda Cie gnoili juz caly czas. Jeden typek u mnie w klasie ma podobna sytuacje, tylko niestety on probuje caly czas agresorom stawiac opor w sposob tak nieudolny ze staje sie jeszcze wieksza ofiara. Na kazde zaczepki odpowiada "spierdalaj", "jeb sie" etc prowokujac jeszcze bardziej. Byla np stytuacja kiedy gosc po nim jezdzil. "Gnojony" nie wytrzymal i strzelil mu strzala. Niestety strzal by tak nieudolny i beznadziejny ze pewnie gostek go nawet nie poczul. Agresor wkurzyl sie i rzucil na chlopaka. Gdybym go nie rozdzielil to zrobil by z chlopaczka doslownie miazge...

Wiec postaw opor raz i zdecydowanie zeby poprostu goscia zgulaca, a nie prze caly czas probowac sie jakos tam bronic. Jeden wielki "wstrzas" i znajdzie sobie inna ofiare.
Powodzenia :-)

[budo_dzey]

a nie prosciej jak maja cie za nieobliczalnego swira..?
ze mna nikt nie chcial sie nigdy bic w LO.....

[budo_erisnay]

a nie prosciej jak maja cie za nieobliczalnego swira..?
ze mna nikt nie chcial sie nigdy bic w LO.....

Ty jestes policjantem, tak? bo nie wiem czy dobrze kojarze

[budo_dzey]

pracowalem tam.. natomiast jesli chodzi o "wariata" - mam kolege ktory jak wdaje sie w bojke to po otrzymaniu pierwszego ciosu zawsze opuszcza garde i smieje sie przeciwnikowi prosto w twarz.. demotywator dla napastnika w 100% skuteczny

[budo_jet]

To jest jak gra w rosyjską ruletkę. Jeden na sześciu wtedy przywali tak, że będziesz jadł przez słomkę :wink: .

[budo_erisnay]

pracowalem tam.. natomiast jesli chodzi o "wariata" - mam kolege ktory jak wdaje sie w bojke to po otrzymaniu pierwszego ciosu zawsze opuszcza garde i smieje sie przeciwnikowi prosto w twarz.. demotywator dla napastnika w 100% skuteczny

twardziel :wink:

[budo_htm72]

Ja polecam street fighting.....

[budo_jet]

A jest coś takiego? Wiem, że jest Street Boxing, ale raczej nie do znalezienia w Polsce. Pomijając fakt, że do SB wypada już posiadać jakąś bazową wiedzę.

[budo_htm72]

to jest neologizm chyba to w jaki sposób mozna odebrać nowa składnie wyrazową do zaistniałych okolicznośći warunków(domniemając znajomość języka angielskiego)może nie powinienem używać tego słowa bo póżniej np dostawcy pizzy na skuterach przekraczają dozwolona predkość albo zbierają bęcki w klatkach schodowych itp itd.Składnia ta odnosi sie do tego czego można sie nauczyć na ulicy na własna ręke.....

[budo_jet]

No offense, ale w takim razie nie wnosisz nic produktywnego do dyskusji. Rzekłbym nawet, że zdaje się, że chcesz się tylko popisać :wink: (nieudolnie ;P )

P.S. Odrazu zaznaczam, że nie wdaję się tutaj w wycieczki osobiste.

[budo_khunag]

Składnia ta odnosi sie do tego czego można sie nauczyć na ulicy na własna ręke.....

Jak się kulić i puchnąć?

[budo_lolek113]

Jak się kulić i puchnąć? :wink:

To też. Bardziej jednak tego żeby iść na wymiane ( tudzież brać nogi za pas) i nie żałować. Poza tym, to na ulicy prędzej nauczysz sie kultury osobistej niż walki w sensie stricte.

[budo_robertp]

Poza tym, to na ulicy prędzej nauczysz sie kultury osobistej niż walki w sensie stricte.

8O
Może lepiej niech się kultury uczy gdzie indziej, bo dziwne wzorce mu proponujesz.

[budo_g-man]

Skoro jest krav maga w okolicy to chyba lepiej być nie może. On chce postraszyć kilku szkolnych debili i umieć się obronić do czego KM się nadaje znakomicie (np. bardzo fajne ćwiczenia walki z kilkoma przeciwnikami/w tłumie, szybkie serie i przede wszystkim szkolenie mentalności). Wszystkie inne wymienione sporty wymagają minimum 3-4 lat treningu, żeby coś sobą reprezentować. KM po roku oferuje już sporo praktycznych umiejętności. Ja bym się nie zastanawiał.
Ostrzegam, pewnie nie jest tanio.

BTW Streetfighting to nie tylko praktyka uliczna, ale też nurt w SW polegający na zebraniu z różnych systemów umiejętności wybitnie nadających się na ulicę. W grę wchodzą główki, przytrzymania i ciosy, niskie kopnięcia (nastawione na "obezwładnienie" powalonego pierwszą akcją przeciwnika), parę podstawowych dźwigni i duszeń. Do tego wszystkiego dodajemy praktykę, praktykę i jeszcze raz praktykę. Chodzi o nabycie ograniczonego pakietu umiejętności przydatnych w większości sytuacji i znakomicie wytrenowanych (sparringi na każdym treningu).

[budo_arturbart]

Wszystkie inne wymienione sporty wymagają minimum 3-4 lat treningu, żeby coś sobą reprezentować. KM po roku oferuje już sporo praktycznych umiejętności. Ja bym się nie zastanawiał.

Moim zdaniem jest to gruba przesada. Zarówno z 3-4 lat jak i że po roku.
Na dobrą sprawę to zasób technik w każdej sztuce walki kończy się po roku jeżeli nie mniej. Tyle trwa zapoznanie się z tym jak należy poprawnie wykonywać poszczególne elementy. Reszta to już oswajanie się z kombinacjami, nabieranie doświadczenia. Z czasem przychodzi czas na improwizację, naturalne nie przemyślane stosowanie. Dochodzi jeszcze praca nad sprawnością stricte fizyczną, siła jak i rozciągnięcie i oczywiście kondycja.

Nie wiem skąd się bierze w takim razie tak radykalne przyspieszenie w przypadku Krav maga.
Domyślam się, że bierze się to z ogólnego wizerunku jaki ten system sobie wypracował. Wszechstronność, wielozadaniowość to wysuwa na prowadzenie zostawiając w tyle nawet tajski i GracieJJ. Jest to oczywiście opinia mocno przesadzona, ale wielu ludzi w nią wciąż wierzy, i dlatego gotowi są płacić 100miesięcznie za 4 treningi.
Nie zarzucam, że kravka jest nieskuteczna. Owszem jest, ale nie jest to styl doskonały z jaki uchodzi. Pewnych rzeczy(nabieranie siły, doświadczenia, kondycji, szybkości) nawet superstyl nie zrekompensuje.

[budo_g-man]

Na dobrą sprawę to zasób technik w każdej sztuce walki kończy się po roku jeżeli nie mniej. Tyle trwa zapoznanie się z tym jak należy poprawnie wykonywać poszczególne elementy.

A to bardzo ciekawe, bo akurat poprawne wykonywanie wielu technik wymaga wielu lat praktyki właśnie. To, że znasz teorię jak zadawać ciosy nie oznacza, że umiesz je zadawać. Żadnego regularnego SW nie opanujesz w rok od zera. Moim zdaniem minimum 3-4 lata do opanowania i swobodnego stosowania wszystkich technik a z 10 lat do bycia mistrzem.

Nie wiem skąd się bierze w takim razie tak radykalne przyspieszenie w przypadku Krav maga.

Zacznijmy od tego, że KM to nie żaden styl tylko system samoobrony wyizolowany z systemu wojskowego. Skuteczność KM w zwykłych realiach wynika z innych cech niż przy regularnych SW. Tutaj masz bardzo ograniczony garnitur technik i masz zupełnie inny cel treningu. Uczysz się jak najszybciej unieszkodliwić napastnika, jak radzić sobie w sytuacji kilku napastników atakujących jednocześnie, zasłony, pady, obalenia ze stójki i z parteru. Generalnie wszystko, co umożliwi Ci szybkie wyjście z opresji. Cały system oparty jest (podobnie jak wiele systemów wojskowych) na maksymalnej koncentracji wysiłku. Dlatego adept regularnej SW będzie w końcu bardziej wytrzymały i wszechstronny, będzie lepiej wyprowadzał ciosy, ale kosztem kilku lat. Stąd bierze się właśnie to radykalne przyspieszenie KM.

Zresztą jest dosyć charakterystyczne, że trenujący KM na początku zawsze się wożą kogo to oni nie zdewastują a po dwóch trzech latach dziwią się, że umiejętności nabywają coraz wolniej i dostają bęcki od adeptów SW

[budo_genesius]

Na dobrą sprawę to zasób technik w każdej sztuce walki kończy się po roku jeżeli nie mniej.

8O 8O 8O
Powodzenia w treningach... :wink:

[budo_erisnay]

imho to wiele zalezy od trenera...

są trenerzy aikido którzy prowadza zajecia "tak nie robimy bo bysmy zrobili krzywde przeciwkowi, tak tez nie i zwlaszcza nalezy uwazac zeby nie zrobic tak, robimy to w ten sposob... a ta technika poczatkowo byla wymyslona zeby lamac kregoslup... o w ten sposob, ale bynajmniej my tak nie robimy... to robimy tak" :twisted:
uwielbiam tego typka ^^

Jest przypadek typa ktory na KM mowi "kopiemy po jajach ile wlezie" a 1.5h pozniej jak prowadzi bjj to mowi ze nie wolno kopac w jaja

a jak nastukalem jednemu z jego uczniow na sparingu, to powiedzial ze 'czegos takiego nie zrobisz w realnej walce'... a przeciez zrobilem :roll:


ps: inna sprawa co zrobilem... ale o tym csii :twisted:

[budo_dzey]

skrzyzowanie technik Goloty z Tysonem..? :wink: