Isoyama sensei bardzo dokladnie odpowiadal na te pytania, przede wszystkim nie tylko na macie...Czy Dziadek zakończył swoje Dzieło wierząc, że osiągnął to, czego szukał, pozostawiając ukształtowany system, czy pozostawił system 'otwarty', który wciąż ewoluuje i pozostawia sporo miejsca na indywidualne widzimisię najróżnorodniejszych Mistrzów i miszczów?
Czy Isoyama sensei byl Dziadkowym uchideshi ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Systematyzacja nauczania zostala dokonana przez Syna, na potrzeby rozwoju aikido jako ruchu swiatowego. Oczywiscie jesli chodzi o przekaz mistrz uczen, zadna taka systematyzacja nie ma sensu.I tu się pojawia pytanie, czy następne pokolenie/a faktycznie pracowały/pracują nad usystematyzowaniem Aikido, czy naśladują Dziadka wciąż Aikido zmieniając, wg własnych koncepcji sztuki, żeby nie powiedzieć widzimisię?
Czy Dziadek zakończył swoje Dzieło wierząc, że osiągnął to, czego szukał, pozostawiając ukształtowany system, czy pozostawił system 'otwarty', który wciąż ewoluuje i pozostawia sporo miejsca na indywidualne widzimisię najróżnorodniejszych Mistrzów i miszczów?
Napisano Ponad rok temu
Zaczynając od końca. Podziel się z nami kolego voivod tymi 'dokładnymi' odpowiedziami mistrza Isoyama. Ciekawy hara-kiri zadał pytania, a dostał 'figę z makiem' w odpowiedzi. Szczepan, pisząc już niezwyczajne 'banialuki', zauważył jednak rzecz bardzo istotną - "Duzo ludzi zatrzymuje sie po Drodze, stad pelno niepelnych (...) okreslen co to wlasciwie aikido jest.". Tyle, że nie 'po Drodze', ale 'na tym, co im wygodne'. Cały problem w tym, że mistrz Ueshiba, na pewnym etapie swojego życia, został postawiony w bardzo niezręcznej sytuacji. I właśnie to wynika z całego dorobku Stanleya Pranina, który sam jest tym oszołomiony, dając temu wyraz, od czasu, do czasu. Będąc szczerym uważam, że prawdę chowa pod stół, bo interes kwitnie, jak ta lala.
Kredyt popularności aikido nie należy się O-Sensei. Należy się głównie panu Koichi Tohei, który dał światu to, czego oczekiwała masa zakompleksionych ludzi. Aikido jest właśnie dzisiaj takim, jakie jest - jakim widzimy je na codzień w dojo. Wszelkie odnośniki do tradycji, filozofii, budo, Daito-ryu, nauk Dziadka - wszystko to, stawia sprawę na głowie. Zarzucono wędke, ryba złapała i tak trzymać. To najkrótsza recenzja tego, co stało się z aikido. Cała magia pryska, jak ktoś 'wytrwa', i przekona się o tym, na własnej skórze. Osobiście współczuję człowiekowi, który poświęcił życie jakiejś idei, która została wypaczona przez mu najbliższych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku 'realnego socjalizmu'. Nie muszę przecież nic dodawać, bo w końcu my, Polacy, nie uważamy siebie sami za matołów i ignorantów.
Napisano Ponad rok temu
Krotko rzecz ujmujac - wg Hiroshi Isoyama sensei (20 lat jako bardzo bezposredni uchi-deshi) Morihei Ueshiba O'Sensei bardzo wyraznie stwierdzil, ze dopiero po osiemdziesiatce gotow byl do prawdziwego zglebiania aikido. Na lozu smierci (ponoc) rzekl byl, cyt. z pamieci: "...ten stary czlowiek sie wciaz uczy i uczy..." (wersja mojej babci: Cale zycie sie uczysz i glupi umierasz).Czy Dziadek zakończył swoje Dzieło wierząc, że osiągnął to, czego szukał, pozostawiając ukształtowany system, czy pozostawił system 'otwarty', który wciąż ewoluuje i pozostawia sporo miejsca na indywidualne widzimisię najróżnorodniejszych Mistrzów i miszczów?
Bardzo podobne stwierdzenie uslyszalem ze zlotych ust Mitsugi Saotome sensei:
Aikido naprawde zaczyna smakowac po siedemdziesiatce...
Sa, oczywiscie, tacy (glownie na tym forum... :twisted: ), ktorzy juz po kilku latach wszystko z aikida umieja...
Napisano Ponad rok temu
to on był uchideshi Saito sensei czy o'sensei'a?
Napisano Ponad rok temu
Zobacz [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ... 8)...to on był uchideshi Saito sensei czy o'sensei'a?
i [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Saito zaczal w w 1946, a Isoyama w 1949. To oznacza ze Saito to sempai Isoyamy.a moze byl uchideshi Saito sensei..i cwiczyl pod okiem o sensei jak ten przyjezdzal do Iwama :wink:
Isoyama stal sie samodzielnym nauczycielem w 1958 po przeprowadzce do Chitose gdzie uczyl aikido w policji. Czyli w 1958 przestał być uchideshi Dziadka.
11 lat później, po śmierci Dziadka w 1969, Saito przejął schedę po Dziasku, przestał być uchideshi, a stał się samodzielnym nauczycielem.
Napisano Ponad rok temu
Saito zaczal w w 1946, a Isoyama w 1949. To oznacza ze Saito to sempai Isoyamy.a moze byl uchideshi Saito sensei..i cwiczyl pod okiem o sensei jak ten przyjezdzal do Iwama :wink:
Isoyama stal sie samodzielnym nauczycielem w 1958 po przeprowadzce do Chitose gdzie uczyl aikido w policji. Czyli w 1958 przestał być uchideshi Dziadka.
11 lat później, po śmierci Dziadka w 1969, Saito przejął schedę po Dziasku, przestał być uchideshi, a stał się samodzielnym nauczycielem.
nie chodzi o historie zycia Isoyama sensei.. ale jest roznica pomiedzy byciem uchideshi w Iwama..a uchideshi o'sensei
Napisano Ponad rok temu
To jest taka sama roznica, jak nos w dupie - bo jest roznica, czy Ty masz w czyjejs, czy ktos ma w Twojej...nie chodzi o historie zycia Isoyama sensei.. ale jest roznica pomiedzy byciem uchideshi w Iwama..a uchideshi o'sensei
Szczegolnie, ze O'Sensei mieszkal glownie w Iwama... 8) 8) 8)
Napisano Ponad rok temu
To jest taka sama roznica, jak nos w dupie - bo jest roznica, czy Ty masz w czyjejs, czy ktos ma w Twojej...
nie chodzi o historie zycia Isoyama sensei.. ale jest roznica pomiedzy byciem uchideshi w Iwama..a uchideshi o'sensei
Szczegolnie, ze O'Sensei mieszkal glownie w Iwama... 8) 8) 8)
jednakowoz jest roznica...skoro nie potrafisz tego rozroznic ani nie zauwazasz roznicy...to chyba tekst z dupa i nosem odnosisz do siebie....moze Tobie jest jednakowo gdzie trzymasz ten swoj koslawy nochal :wink:
szczegolnie ze mieszkal takze w Tokyo ..i nie koniecznie "glownie w Iwama"
Napisano Ponad rok temu
Zarówno uchideshi w Iwama, jak i uchideshi w Shinjuku byli uchideshi O'sensei. Poza tym w omawianym okresie O'sensei znacznie więcej czasu spędzał w Iwama niż w Hombu Dojo, dlatego trudno zrozumieć pogląd, że uchideshi w Iwama nie byli uchideshi O'sensei.jest roznica pomiedzy byciem uchideshi w Iwama..a uchideshi o'sensei
Bardzo proszę Szczepana o wydzielenie off-topicu z tego tematu.
Napisano Ponad rok temu
Zakladajac, ze to prawda, czy nie oznacza to, że mieszkali oddzielnie? Moze byl "Soto Deshi", czyli uczniem "dochodzacym" ?
Napisano Ponad rok temu
To samo pytanie mogłoby dotyczyć Saito, który też mieszkał w sąsiedztwie, a niewątpliwie był uchideshi. To były miejscowe chłopaki i nic dziwnego, że mieszkali w swoich rodzinnych domach.Zakladajac, ze to prawda, czy nie oznacza to, że mieszkali oddzielnie? Moze byl "Soto Deshi", czyli uczniem "dochodzacym" ?
Napisano Ponad rok temu
Co wlasciwie wyklucza ich z grona uchideshi. Bo uchideshi spi w domu(lub dojo) instruktora.Wlasciwe slowo by bylo sotodeshi.To samo pytanie mogłoby dotyczyć Saito, który też mieszkał w sąsiedztwie, a niewątpliwie był uchideshi. To były miejscowe chłopaki i nic dziwnego, że mieszkali w swoich rodzinnych domach.Zakladajac, ze to prawda, czy nie oznacza to, że mieszkali oddzielnie? Moze byl "Soto Deshi", czyli uczniem "dochodzacym" ?
Napisano Ponad rok temu
Mowil to przy tej historii jak padal deszcz itd.
Napisano Ponad rok temu
Wprawdzie torby podróżne były w rękach owych 'bohaterów' (kiepski argument), kiedy to na stacji, po przybyciu pociągu, następowało 'zderzenie' się tłumu ludzi wysiadających i wsiadających. I faktycznie, z niejednej już relacji (archiwum Stanleya Pranina), mistrz zawsze pierwszy docierał do wagonu. Czym to tłumaczyć? Umiejętnościami!
Już nie raz wskazywałem na tym forum, a i sprawdziłem w dojo, że cała sztuka w randori polega na wykorzystaniu miejsca na zatłoczonej atakującymi macie. Należy zajmować miejsce, które ktoś właśnie zwolnił stawiając krok. To właśnie jest możliwe, kiedy to wykonywanie technik - nie zawsze. Tak radził sobie pan Koichi Tohei, kiedy skonfrontowano go z siedmioma rosłymi judokami. Za to go podziwiano. Do legendy przeszła owa 'efektywność' aikido.
Napisano Ponad rok temu
Historie, ktora wspomnialem, opowiadal sensei Isoyama na stazu w Suchym Lesie. Siedzialem kilka metrow od niego, a sensei niezle mowi po angielsku wiec z przekladem nie bylo problemu. I tematem opowiesci byla zwykla punktualnosc, a nie przebijanie sie przez tlum. Na sali bylo ze 150 osob, na pewno ktos potwierdzi te opowiesc.
Co do drugiego watku to oczywiscie zgoda - nie ma znaczenia czy ktos byl uchi- soto- migi- czy ushiro- deshi. Wazne ze jest nauczycielem z niesamowitym doswiadczeniem. I jako takiego trzeba go widziec. Co nie przeszkadza interesowac sie drobniejszymi szczegolami jak ten poruszony w tym watku.
Napisano Ponad rok temu
... Tak radził sobie pan Koichi Tohei, kiedy skonfrontowano go z siedmioma rosłymi judokami. Za to go podziwiano. Do legendy przeszła owa 'efektywność' aikido.
A kto to widział!? Ta historia także istniała w przekazie ludu... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Byłem, słyszałem i potwierdzam.I tematem opowiesci byla zwykla punktualnosc, a nie przebijanie sie przez tlum. Na sali bylo ze 150 osob, na pewno ktos potwierdzi te opowiesc.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido - sztuka walki teoretyczna
- Ponad rok temu
-
ETIENNE LEMAN sensei 7 dan : 23/25.05.2008 GDYNIA
- Ponad rok temu
-
naturalnosc w aikido
- Ponad rok temu
-
André Cognard sensei - prawdziwe znaczenie upadku w aikido
- Ponad rok temu
-
Aikido czy BJJ
- Ponad rok temu
-
Staż z G.Savegnago 8 Dan Kobayashi Ryu (28.03-29.03.2008)
- Ponad rok temu
-
Dzień Kobiet !
- Ponad rok temu
-
Davinder Bath sensei we Wrocławiu, 8-9 marca
- Ponad rok temu
-
Staż z senseiem Orban- 1-2 marzec 2008
- Ponad rok temu
-
KIMONO !!!! :>
- Ponad rok temu