Kenbu - przyszlosc sw mieczem?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie ma się z czego śmiać.
Taniec z bronią np. z mieczem to jedna z form tradycyjnych rytuałów shintoistycznych.
Poważna sprawa, może nawet poważniejsza niż zabawa w budo.
A tu ciekawy artykuł o współczesnym, zupełnie cywilnym tańcu:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Nie ma się z czego śmiać.
Taniec z bronią np. z mieczem to jedna z form tradycyjnych rytuałów shintoistycznych.
Poważna sprawa, może nawet poważniejsza niż zabawa w budo.
Nikt się nie śmieje, mógłbyś wyjaśnić co to za poważna sprawa, bo nie wiem
co to za rytuał shintoistyczny, nie wiem co może być bardziej poważnego od
spraw związanych z życiem i śmiercią, jakim się zajmuje Budo, jeżeli dla ciebie
Budo to zabawa, to życzę ci miłej zabawy.
Napisano Ponad rok temu
Ludzie zajmują się sztukami walki z różnych powodów. Ja na szczęście robię to rekreacyjnie, i dzięki temu budo to dla mnie nie tylko sprawy związanie z życiem i śmiercią, ale również miła zabawa. Czego również życzę innym.nie wiem co może być bardziej poważnego od
spraw związanych z życiem i śmiercią, jakim się zajmuje Budo, jeżeli dla ciebie
Budo to zabawa, to życzę ci miłej zabawy.
Zdarzają się jednak ludzie, którzy zajmują się budo, bo muszą. Z różnym powodów, niektórzy np. wykorzystują te umiejętności w pracy, a dla innych jeszcze jest to kontakt ze światem nadprzyrodzonym. Z moich obserwacji wynika, że to może być właśnie to poważniejsze zajmowanie się budo. Mi, z moim rekreacyjnym podejściem do sztuk walki, miękną nogi, gdy ćwiczę z kimś, kto uważa że to nie umysł i ciało, a duchy prowadzą jego miecz.
Napisano Ponad rok temu
przy swiatyniach shinto/ale rowniez przy klasztorach buddyjskich/sa afiliowane szkoly walki roznych dyscyplin.
istnieje rowniez hipoteza ze wszystkie sformalizowane sztuki walki wywodza sie z aktywnosci religijnej,z tancow rytualnych,z cwiczen pomiedzy medytacjami i.t.p. i ze kaplani i mnisi byli pierwszymi nauczycielami sztuk walki.
w zalaczonyc powyzej postach - tance z mieczem/w dobrym wykonaniu/prezentuja plynnosc ruchu i elegancje uzycia broni ktorej zyczylbym sobie i wszystkim adeptom sztuk miecza.pozdrawiam,maciek dietl
Napisano Ponad rok temu
Może nawet i lepiej że u Nas zostały tylko traktaty i miecze w muzeach ... Czasami jak patrze jak ewoluują tzw. Sztuki Walki Mieczem to chciałbym zobaczyć Musachiego w takim Dojo... he he, ale by fruwali, mamo...
Teatr trzeba oddzielić od SW i nie będzie problemu.
Zresztą, spraw sobie ochraniacze i sparuj ostro na tępe katany, a Oświecenie masz jak w banku, kto Ci broni? Chętnie bym posparował z kimś Wschodnim, byle nie wyskoczył z bokenem w stroju do Aikido. Jak to mówią w Dog Brothers, przez twardy kontakt do wyższej świadomości.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Janie co do sparingów to ja bardzo chętnie zawsze reflektuje na wspólne ćwiczenia, lecz na tępe katany jest to jak dla mnie absurd bo ani takiej nie posiadam, ani odpowiedniej zbroi anie nie wyobrażam sobie konstrukcji takowej, jednak rozwiązanie istnieje w postaci fukuro shinai, waży trochę, boli a krzywdy większej poza stłuczeniami zrobić się nie da.
Napisano Ponad rok temu
Jak dla mnie temat został wyjaśniony w zupełności.
Ps. Grafie ale to nie ty miałeś się sparingować z Janem! Jak byś zginą to kto by nam oprawy do mieczy robił !? Myślę, że znajdziemy ci jakieś zastępstwo np. : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Ci panowie powinni zaspokoić ciekawość Jana.
Napisano Ponad rok temu
Poza tym jakoś doświadczenia trzeba gromadzić.
Napisano Ponad rok temu
to nic ze tempe jest warte tyle samo co drewno, to nic ze walka bez zabici ajest tyle samo warta o brak walki :-) ale zelazo weryfikuje wszystko - moze sie myle ale takie odnioslem wrazenie z jego postow...
moze poprostu strach ma innych obleciec i nie stana?
szczerze mowiac ja nie mam zamiaru - moje drogie paluszki bardo mi sa cenne i kochane, przez jakis glupio przypadek szkoda by mi bylo je stracic a jeszcze bardziej kogos ich pozbawic... - widac duszy wojonika we mnie nie ma - typowy aikidoka :D
na bokken czy fukuro moge sobie popykac - spoko :-)
Napisano Ponad rok temu
Jest paru ludzi w polsce bawiących się w "średniowieczną japonie". Wygląda to niemal tak samo jak nasze rodzime bractwa rycerskie. Czyli jest odpowiedni "pancerz" wzorowany jak to tylko możliwe najlepiej na yori, oraz broń. Tym, którym umkną podany wcześniej przezemnie link: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tak więc Grafie i Smailu, są u nas " zbrojni japończyc" i z racji obowiązyjących w bractwach rycerskich przepisów bhp ( ani nie można stosować pchnięć, ani atakować poniżej kolana i jeszce pare innych głupotek ) oraz posiadanego sprzętu to oni powinni się zajmować przemawianiem do europejskich "zakutych łbów" .
A sparning miał by sens z jakimś klubem szermierki historycznej ( urzywa się tam drewnianych mieczy - czyli bokkenów , a i techniki bardzo podobne do kenjutsu, 'świat taki duży a ludzie jednak kombinują podobnie). W bractwach najczęściej przygotowują się tylko do pokazów i turniejów. Techniki tam raczej wyrafinowanej nie uświadczysz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dlatego też jestem raczej za potykaniem się z rzermieżami (średniowiecznymi czy renesansowymi) niż łupaniną na punkty jak to ma miejsce w wypadku pełnozbrojnych "braci".
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to nic ze tempe jest warte tyle samo co drewno, to nic ze walka bez zabici ajest tyle samo warta o brak walki Smile ale zelazo weryfikuje wszystko - moze sie myle ale takie odnioslem wrazenie z jego postow...
Skoro dawni europejscy szermierze uznali, że lepiej do treningów i sparingów używać tępego miecza- federa- to coś musi być na rzeczy :-) i rzeczywiście- (mi)ćwiczło się o wiele przyjemniej, a niektóre techniki lepiej wychodzą na tym właśnie metalowym sprzęcie, np. winden na winden :wink:
A to tylko takie wtrącenie osoby o małym jeszcze doświadczeniu. :wink:
Pozdrawiam serdecznie
Mateusz
Napisano Ponad rok temu
jan z fukuro nie stanie - dla niego tylko zelazo sie liczy
to nic ze tempe jest warte tyle samo co drewno, to nic ze walka bez zabici ajest tyle samo warta o brak walki :-) ale zelazo weryfikuje wszystko - moze sie myle ale takie odnioslem wrazenie z jego postow...
moze poprostu strach ma innych obleciec i nie stana?
szczerze mowiac ja nie mam zamiaru - moje drogie paluszki bardo mi sa cenne i kochane, przez jakis glupio przypadek szkoda by mi bylo je stracic a jeszcze bardziej kogos ich pozbawic... - widac duszy wojonika we mnie nie ma - typowy aikidoka :D
na bokken czy fukuro moge sobie popykac - spoko :-)
Przez kilka lat wykonywałem drewniane miecze, teraz je wykuwam. Jednocześnie praktykowałem najpierw drewnianym a potem stalowym sprzętem. Zapewniam Cię Mr. Smail, że między stalą a drewnem jest kolosalna różnica. Podobnie jak między zaostrzonym a tępym mieczem - ale to inny temat.
Inna jest grubość i szerokość ostrza, inna sztywność, sprężystosć, inna waga i dystrybucja masy itp. itd.
Tępe żelazo - Feder, nie weryfikuje wszystkiego. Mimo zbliżenia się do oryginalnego miecza pozostaje sprzętem treningowym. Jak dotąd najlepszym jaki znam.
Napisano Ponad rok temu
jednakowoz,trenujac w grupie przyjaciol musimy isc na pewne kompromisy - nie mozemy sie pozabijac a nawet narazac wzajemnie na niebezpieczenstwo.dlatego do roznych cwiczen uzywa sie roznej broni.ostrego miecza wylacznie do tameshigiri i do cwiczen iai bez partnera,od 4-go dana wzwyz.trening z bambusowym shinajem i w komplecie oslon bywa wiecej niz dostatecznie bolesny/czasami.../
podobnie bylo w dawnej japonii - trenowano w grupach sojusznikow,starajac sie nie uszkodzic wzajemnie - wszelkie uszkodzenia rezerwujac dla przeciwnika na polu walki.
oczywiscie,odbywaly sie pojedynki "na ostre",zdarzaly sie/i zdarzaja/ wypadki ale to nie moze zaciemniac ogolnych koncepcji treningowych.pozdrawiam,maciek dietl.
Napisano Ponad rok temu
Zapewniam Cię Mr. Smail, że między stalą a drewnem jest kolosalna różnica.
doskonale zdaje sobie z tego sprawe...
co nie zmienia postaci rzeczy dla mnie, ale moze dlatego ze nie cwicze zeby umiec walczyc na miecze, ten aspekt mniej mnie fascynuje, chociaz tez jest ciekawy...
dlatego walka na stal, choc na pewno bardzo intrygujaca dla mnie niewiele wprowadza do treningu wartosci - za to stres i poprzez to zepsucie techniki.
Ja nie zamierzam wykozystywac umiejetnosci szermierczych do niczego co zwiazane jest z walka, dlatego obycie z zelazem w pojedynku nie jest takie niezbedne dla mnie...
jesli ktos ma ochote sobie popykac ze mna na fukuro czy cos podobnego - z przyjemnoscia popykam i z przyjemnoscia zbiore po glowie jesli trzeba bedzie
zreszta mozemy sobie zrobic jakis zajzd czy cos takiego co juz na forum budo organizowano
najlepiej z roznych szkol itp i sobie popykamy i pogadamy
kazdy zrobi jakis trening np - ogolnie zajefajnie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Miecz świeczki wart.
- Ponad rok temu
-
Gdzie treningi szermierki historycznej w Poznaniu?
- Ponad rok temu
-
Zajęcia z szermierki Oxford (link)
- Ponad rok temu
-
książka o walce mieczem
- Ponad rok temu
-
Rola sageo
- Ponad rok temu
-
pytanie o dojo w łodzi
- Ponad rok temu
-
FECHTSCHULE GDAŃSK - filmy ze Sparingów (styczeń 2008)
- Ponad rok temu
-
Ishido Cup 2008
- Ponad rok temu
-
akaz na miecze japońskie w UK.
- Ponad rok temu
-
na co mocujemy ostrze z uchwytem miecza?
- Ponad rok temu