A jak ktoś sobie ciebie na ulicy upatrzy, bo takie ma "widzimisię"? Takie przypadki się zdarzają czasami. Idzie za tobą z kumplami, żeby ci wklepać.
To raczej kropla w morzu takie przypadki, zazwyczaj chcą okraść, albo zgnębić i skopać, ale za bardzo się nie namęczyć przy tym.
Co z tego, że się nie zatrzymasz, jak i tak do ciebie dobiegną, jeśli im zależy. Wtedy albo szykujesz się do walki, albo uciekasz.
Wolę się rozejrzeć za jakimś poręcznym kamieniem, albo śmietnikiem wtedy, niż w jakieś szczęki bawić :wink: