21 odpowiedzi w tym temacie

[budo_fudo]

Spoko Panowie bez nadmiernych emocji

Prawdą jest jednak ze tylko ignorant moze takie rzeczy wypisywać jak INTOS

ALE wychodze z założenia ze nie błądzi tylko ten kto stoi w miejscu...
Pamiętajcie duch jak powierzchnia wody....

[budo_jan111]

Ale tu zawrzało ! Myślę że cała sprawa nabrała niepotrzebnej temperatury (sam kiedyś zwymyślałem Romanowicza i to zupełnie niepotrzebnie...) Mamy tu dwa różne podejścia do sztuk walki, myśle że można zrozumieć i jedno i drugie. Problem polega na tym że my tzw "fighterzy :wink: " mamy czasem zbyt praktyczne podejście do tematu: jesteś dobry? aha, to chodź sprawdzimy, i zaraz wszystko wiadomo. Ale jak tu sprawdzić kto jest większym mistrzem np "cichego zabijania"? po ilości "po cichu" zabitych!! Logiczne! Również nie da się do końca sprawdzić kto jest lepszy np w walce na noże, bo jak? gumowymi scyzorykami? Równie dobrze można zagrać w pingponga. Myślę że do technik z bronią i ich mistrzów (tych przez duże M) trzeba po prostu podchodzić z szacunkiem! Istnieje natomiast cała grupa mistrzuniów dla których nie obrażając nikogo- nawet Shotokan było zbyt ciężkie, czego więc mogą oni nauczyć jeśli chodzi o walkę na śmierć i życie?! My w naszym Sei-u ocieramy się też o tanto i bo jutsu ale dopiero od brązowego pasa tzn jest to dla ludzi którzy o walce mają już jako takie pojęcie, i myślę że takie podejście jest najlepsze (sorry za tą autoreklamę ale to przykład który jest mi po prostu najbliższy) W ten też sposób można na własny użytek zweryfikować tego czy innego "samuraja"