One local rag has jumped onto the “ban samurai swords” bandwagon, sensationalizing the fact that were able to buy blint replicas in a car-boot sale. Gosh, considering the fact that more than 99 % of all knife crime is carried out using… KNIVES, are they going to encourage the banning of sale of the knifes ? No. Are they going to ban cars (which kill far more people daily that knives do ) ? No. Why aren’t they ? Because this kind of sensationalist drivel and journilistic ignorance SELL PAPERS. This is probably the reason that they’re not working for a real news paper in the first case.
Szybkie tłumaczenie
Ignorancja lokalnych nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
Jeden z lokalnych szmatławych dzienników w Wielkiej Brytanii, zachęca do przyłączenia się do przedsięwzięcia jakim jest zakaz kupowania mieczy samurajskich, argumentując to w ten sposób, iż miecze są tępymi replikami, kupowanymi na bazarach.* Jednakże jeśli rozważyć to zagadnienie, to przeszło 99 % przestępstw popełnianych z użyciem broni siecznej jest popełniana przy użyciu NOŻA. Czy oni zamierzają zachęcać do zakazu sprzedaży noży ? Nie. Czy oni zamierzają zakazać sprzedaży samochodów (które codziennie zabijają znacznie więcej ludzi od noży) ? Nie. Dlaczego nie zamierzają tego zrobić ? Ponieważ tego typu sensacyjne brednie i ignorancja dziennikarzy umożliwia sprzedaż tej gazety. To jest prawdopodobnie powodem dlaczego ci ludzie nie pracują dla prawdziwej gazety z pierwszej półki.
Zapodaję to, bo ten temat jest tutaj teraz na topie, czyli kwestia legalności mieczy japońskich, czy wolno je posiadać i przewozić czy nie. Mnie tego typu głosy o tyle niepokoją, że w czasie zagrożenia terrorystycznego mogą wystąpić problemy z przewożeniem mieczy w samolocie. Autorzy tego typu tekstów podają za argument fakt, iż w zeszłym roku w UK i w Irlandii popełniono przeszło 100 przestępstw z użyciemi czegoś co wyglądało jak miecz japoński. Angole to do siebie mają że kupują różne klamoty, którymi potem robią sobie kuku. W sumie lecę we wrześniu do Polski, więc nie chcę mieć problemów na lotnisku - yellow card na wierzchu. W Polsce są podobne oszołomy, czy na punkcie mieczy japońskich jest spokój ?
* - car – boot sale to coś w rodzaju giełdy, gdzie można kupić więcej różnych klamotów typu pirackie filmy DVD aniżeli samochodów.