Na publicznym forum jest dużo wypowiedzi na temat różnych instruktorów i nauczycieli z kraju i z zagranicy. Jestem bardzo ciekaw opini na temat pana Borowskiego - jego pomysłu na AIKIDO i sposób przekazywania tej wiedzy. Jak to widzą osoby z nim cwiczące i uczestniczące w stażach z jego udziałem .
Aikido P.B. ładnie wygląda. To, co pokazuje jest spójne i konsekwentne. Chociaż dla mnie nie ma w tym namiastki sztuki walki. Bardziej przypomina zajęcia rekreacji i gimnastyki ruchowej. Sporo wyginanek i biegania za ręką. Każde pokazywane ćwiczenie powinno mieć zastosowanie praktyczne, wszak u podstaw aikido leży walka... Ćwicząc z nim nie miałem doświadczeń zbliżonych do osób, które się tu wypowidają. Może dlatego, że zajmuję się innymi sztukami walki, gdzie czuć technikę i uke przewraca się pod wpływem uderzenia a nie machnięcia w powietrze ręką czy nogą. :wink: Zauważyłem, że bardzo często atakującego w aikido traktuje się jako bezmyślne "mięso armatnie", który zostaje pokonany jedną cudowną ("śmiercionośną") techniką. Do zajmowania się aikido zachęcili mnie koledzy karatecy, którzy byli na zajęciach prowadzonych przez jednego instruktora aikido. Faktycznie gość jest bardzo dobry, ale okazało się, że przed laty zajmował się karatej, judo (i to nie amatorsko) i to doświadczenie wniósł do aikido. Trochę odbiegłem w tej refleksji od tematu. Nie mniej jednak doświadczenie treningu z P.B. moich wątpliwości nie rozwiało. Tori w nieskończoność się kręci, co róż obracając się plecami do uke, który biega za ręką nie wiedząc czemu i wywracając się podkłada. Być może taki miał być w tym dniu tzw. "plan treningfowy". Tylko nikt tego nie wyjaśnił. A sam P.B. też jakoś niewiele tłumaczy. nie wiadomo, czy robi tajemicę z tego, co naucza czy nie potrafi. :-)