Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
13 odpowiedzi w tym temacie

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
Rozumiem, że uprawiał pan judo przed aikido?
Byłem trochę zasklepiony w sobie w tym czasie i uważałem judo jako jedyną sztukę walki. Ujemną stroną judo są częste kontuzje i brak widocznych postępów, co związane jest właśnie z wiekiemi i tym samym, utratą pewności siebie. Ja rzeczywiście bardzo lubiłem judo, i bardzo źle odbierałem swoje coraz mniejsze szanse w tym sporcie. Nawet młodzi ludzie mogą mieć podobne odczucie.

Kiedy rozpoczął pan uprawiać judo?
Zacząłem w 1953 roku, mając 13 lat. Byłem w tym dobry i regularnie trenowałem aż do ukończenia studiów na Uniwersytecie Meiji. Jako chłopiec, poprzez trening , stałem się silny. Z wiekiem, moja pozycja jako zawodnika rosła, walcząc z wieloma dużymi i silnymi przeciwnikami. Miałem silną motywację, jednakże wielokrotnie nie mogłem nic zrobić, właśnie ze względu na różnice w fizycznych uwarunkowaniach. Dlatego właśnie, zwróciłem się w kierunku aikido, które wciągnęło mnie bez reszty.

Skąd dowiedział się pan o aikido?
Pan Kaburagi, dyrektor ośrodka Takanawa Geihinkan, zasugerował mi poznanie mistrza Ueshiby, który mieszkał w Wakamatsu-cho, w Shinjuku, o którym się wyrażał jako o ostatnim prawdziwym wojowniku w Japonii. Jeszcze przed tym, dużo o nim słyszałem. Tak właśnie zamieniłem judo na aikido, ale to nie było łatwe. Dla przykładu, w judo są zawody, a aikido polega wyłącznie na powtarzaniu. Z początku, wszystko w aikido wydawało mi się za wolne. W judo, jeśli przeciwnik tylko się zagapił, można było go rzucić. W aikido jednakże to było możliwe tylko wtedy, kiedy na to pozwoliłem. Z początku nie rozumiałem, dlaczego muszę czekać na to, by być rzuconym. W rzeczywistości jednak, jak tylko twoja technika się poprawi, jest zupełnie inaczej.

Rozpoczął pan swój trening jak inni?
Tak, i stąd właśnie miałem mnóstwo wątpliwości. Jeśli nawet uważałem, że aikido O-Sensei było wspaniałe, to jednak nie pokazywał się on w dojo, w czasie kiedy zaczynałem. Inni uczyli. Po 3 miesiącach, zdecydowałem się zamieszkać w dojo stając się uchideshi. To było w 1963 roku, tuż po ukończeniu studiów.

Czy myślał pan o tym, by stać się uchideshi, kiedy zaczynał uprawiać aikido?
Tak, ale nie byłem pewien, czy podołam, bo w tym czasie w dalszym ciągu poważnie trenowałem judo. Myślę, że również aktualny Doshu Kisshomaru zastanawiał się czy pozostanę. Dlatego też ustaliliśmy 3 miesiące na próbę. Właśnie w moim dojo sporo ludzi rzucało aikido po tym okresie. Zazwyczaj nie wracali, choć zaczynali z dobrymi chęciami, ponieważ akido jest przecież taką wspaniałą sztuką walki. To jeden z poważnych problemów aikido. Dla niektórych coś mu brakuje. Czasami ktoś cisnął mnie na matę, choć wcale nie oporowałem. To było tak bolesne, że zaświeciły mi się gwiazdy przed oczami. Próbowałem odpłacić się tym samym, ale po prostu, nie wiedziałem jak. Zatem, czasem rzucałem swojego partnera tak, jak robiłem to w judo. Wtedy to O-Sensei gderał: "My tu nie uprawiamy judo." (Śmiech) Nie jest w porządku rzucać mocno kogoś, kto pozwala się rzucić bez oporu. Ale są tacy, co się z tym nie liczą. Wciąż udczuwam w swoim ramieniu akcję takiego gościa.

W moim dojo traktujemy nowych delikatnie i napominamy bardziej zaawansowanych, by zachęcić tych pierwszych bardziej, niż zniechęcić. Nie chcę traktować początkujących tak, jak byłem sam traktowany. Chcemy od zaawansowanych, by uważali na siebie. Kiedy uprawiałem judo, były mi w głowie tylko zwycięzstwa. Fakt, że w aikido nie ma żadnych zawodów, pozwala mi poświęcić więcej czasu na refleksje o tym, co się robi w dojo.

Rozpoczął pan uprawiać judo w swoim rodzinnym mieście?
Tak. Mieszkałem w Tendo (okolice Fukuoka) i w sąsiednim mieście Lizukashi było dojo o nazwie Tekisuikan. Instruktorem był Isamu Niihara, który był dwukrotnym mistrzem Japonii w judo. Ważył ze 130 kilo i miał ponad 180 cm wzrostu. Dużo się tam nauczyłem. Same podstawy. Mistrz Mochizuki mówił to samo. Dzięki judo możesz stać się na prawdę sprawnym. Zawsze to mówię swoim uczniom. Brak współzawodnictwa, nie usprawiedliwia jednak braku czujności. Czasem mówi się o aikido, i o mnie samym, że wszystko tutaj zaaranżowane. Partnerzy kooperują i nawet zdarza się, że upadają bez wykonywania rzutu. Moi koledzy z judo tego nie rozumieją i nazywają aikido "udawaną sztuką walki". Nie mniej, staje się to dla nich jasne, kiedy wyjaśniam im powody, dla których tak się dzieje.

Również moje doświadczenia z obu dyscyplin dają mi przeświadczenie, że strona psychiczna odgrywa tutaj dużą rolę. Nie wiem jak dobrze opanowane są w praktyce twoje techniki, czasem są całkiem bezużyteczne, kiedy musisz je zastosować. Kiedy nie potrafisz nad sobą zapanować, tachnika zdaje się na nic. Jest mi niezbyt wygodnie mówić tutaj o sobie, ale jestem przekonany, że uzyskanie prawdziwej mocy, jest tylko możliwe poprzez trening nie tylko technik, ale i Ki. Wojownicy w przeszłości nie mogli udczuwać strachu przed śmiercią, w sytuacjach krytycznych. Myślę, że właśnie dlatego praktykowali Zen, by wytworzyć w sobie wewnętrzną integrację. Dzisiaj ludzie czasem mówią, że praktykują Zen, by sprawić na innych dobre wrażenie. W tamtych czasach jednakże, była to sprawa życia albo śmierci.

Myślę, że obecnie nie wiele możemy w tej sprawie zrobić i praktykujący, z czasem, przywiązują do tego coraz mniej wagi. Uważam, że jest istotne połączenie naszego psychicznego rozwoju z powtarzaniem na treningu technik. Myśle, że skupienie się wyłącznie na technikach nie pozwala uzyskać tej właśnie wewnętrznej siły. To można uzyskać podświadomie i to tylko przez poważne podejście do powtarzania technik. Czytałem kiedyś stare książki o sztukach walki, w których miarą siły wojownika była żądza krwi. Nie jestem o tym przekonany. Naprawdę silny człowiek nie reprezentuje takiej postawy.

Mamy dzisiaj dwa trendy w aikido. Jeden skupia się na energii Ki, gdzie inne podejście preferuje trening ciała, to znaczy opanowanie podstaw technicznych najpierw, a potem studiowanie technik z punktu widzenia Ki. Co myśli pan o tym?
Oczywiście, w zasadzie przychylam się do drugiego trendu. Jednakże, z tego miejsca, chciałbym uświadomić początkującym, że ważne jest naturalne podejście do treningu. Na przykład, jeśli uczysz pływania, to rzucenie początkującego na głęboką wodę, nie przyniesie rezultatów. Należy go napierw oswoić z wodą, i następnie, od tego momentu kontynuować. To jest logiczne, nieprawdaż? Raz, kiedy się już oswoi z wodą, myśle, że nie będzie miał kłopotów z pływaniem. Będąc już w wodzie, może się trochę zachłystnie. Potem spróbuje trochę popłynąć; potem już zacznie poruszać się z jakąś myślą. To jest właśnie moment, kiedy potrzebuje określonej techniki pływania. W aikido, uczysz się podstawowych przemieszczeń ciała i tego, co niesie za sobą Ki, stopniowo. Uważam, że najpierw musisz się przyzwyczaić do dojo i nauczyć podstaw. Jeśli podejdziesz do tego poważnie, ćwicząc regularnie, w sposób naturalny będziesz wiedział jak użyć Ki.

Jak wyglądały treningi, kiedy zaczynał pan uprawiać aikido?
Raczej nie będąc uczony w sposób regularny, rzucano mną wiele razy. Ćwiczyłem do czasu, kiedy moje ubranie można było od potu wykręcać w rękach.

Czy bardziej zaawansowani uchideshi uczyli dobrze?
Czasem prosiłem ich o pomoc. Jednakże, nie jest to zrozumiałe, że mnie nie uczyli? Także, było im trudno mnie uczyć, kiedy to byłem zawodnikiem judo. Mogłem sobie z nimi łatwo poradzić.

Głównymi instruktorami w tym czasie byli Tohei Sensei, Kisshomaru Sensei i Osawa Sensei?
Tak, i czasem w niedzielę wpadał Saito Sensei. Często towarzyszyłem O-Sensei. On czasem czuł się samotny. Mawiał do mnie, kiedy nie trenowaliśmy w południe: "Shimizu, czemu byś nie skoczył i kupił trochę chleba?" Prosił wtedy, bym zjadł ten chleb, kiedy siedziałem już obok niego. Inni patrzyli i potem mówili, że zastosowałem niezły trik. (Śmiech) Dzisiaj, kiedy ktoś Ci daje kawałek chleba, to może nic takiego. Ale 20 lat temu ja byłem naprawdę głodny i także, na początku, jako uchideshi, nie otrzymywałem prawie żadnego wynagrodzenia. Tak więc, byłem bardzo szczęśliwy. O-Sensei kiedyś mi powiedział, że był przekonany, że otrzymywałem pensję około 50,000 yenów. Ale myślę, że zupełnie nie chodził po ziemi, i to mnie zezłościło. (Śmiech)

Czy O-Sensei regularnie przychodził do dojo?
Nie. Kiedy ja trenowałem, często wpadał i wypadał. Kiedy się pokazywał, wszyscy natychmiast siadali. Na początku myślałem, że chodziło tutaj o szacunek. Jednakże, to nie było tylko to. Powodem było też to, że to co robiliśmy, nie było tym, czego O-Sensei od nas oczekiwał. Kiedyś stracił panowanie nad sobą. Nikt się nie zorientował, kiedy wpadł i zaczął krzyczeć: "To co robicie, ludzie - to nie jest aikido!" Ten okrzyk był tak donośny, że czuło się jak gdyby ziemia się trzęsła. Był wtedy już po siedemdziesiątce, ale jego głos przeszywał nasze błony bębenkowe. Wszyscy zamilkli i wyglądali smutnie zasępieni.

Kiedy już pan rozpoczął trening aikido z dużym doświadczeniem w judo, próbował pan kiedyś wytestować O-Sensei?
Nie, nigdy nie przyszła mi na myśl taka idiotyczna rzecz. Ja po prostu myślałem o nim, jako o dobrym i silnym człowieku. O-Sensi posiadał niezwykłą moc. Dla mnie nie było ważne, jaki był silny. Mnie satysfakcjonowało to, że był prawdziwym człowiekiem budo. Nie było nikogo w świecie aikido, kto mógłby się z nim porównać, i właśnie dlatego, nigdy nie myślałem o testowaniu go.

Przypuszczam, że O-Sensei wygłaszał swoim uczniom nauki. Jakie to miało dla pana znaczenie?
Te nauki były tak skomplikowane, że prawie nic z tego nie rozumiałem. Nie mniej, było kilka, których znaczenia mogłem się domyślać. Te monologi były tak długie, że z czasem, a siedzieliśmy w seiza (rodzaj postawy w czasie siedzenia), nasze nogi zasypiały. Kiedyś upadłem, próbując wstać, kiedy mnie zawołał. Wpierw, w czasie demonstracji, pamiętam, że próbowałem dosięgnąć O-Sensei moją ręką, ale moje nogi wciąż spały i nie mogłem się ruszyć. (Śmiech) Po godzinie nauk, mawiał: "Hey! Shimuzu!" Coż miałem począć!

Zachował pan w pamięci jakieś ciekawostki z czasów, kiedy towarzyszył pan O-Sensei?
Jeśli dobrze pamiętam, poproszono mnie, bym wziął udział wraz z O-Sensei w weselu Hiei Shrine w Akasaka. Znał on głównego kapłana Shinto shrine i uzgodnili, że damy mały pokaz aikido, tuż przed uroczystością. Przyszedłem trochę później mając ze sobą jo i bokken. Wielu spośród wyznawców shrine nas obserwowało. O-Sensei poprosił mnie, bym silnie go uderzał, ponieważ miał zamiar pokazać jakieś nie za mocne techniki. Jednakże, był już starym człowiekiem nie mogąc się poruszać jak młody człowiek, więc zaatakowałem go na pół gwizdka. Rzucił mnie w piękny sposób. To mnie utwierdziło w tym, jakim był wspaniałym człowiekiem. Wyczuł mój oddech znakomicie. Publiczność musiała być zaskoczona. Mimo, że obiecał nie za mocną technikę, pomyślalem sobie, że była raczej mocna. To mnie zaskoczyło. Jest oczywiste, że z wiekiem traci się siły w aktywnościach takich jak bieganie, ale w przypadku O-Sensei, jego moc i instynkt były niezrównane. Ponieważ zdarzyło mi się widzieć takie rzeczy nie raz, zawsze wiedziałem, że jest on niepowtarzalny.

Będąc partnerem O-Sensei w demonstracjach, inicjował pan ataki?
Oczywiście. Atakowałem pierwszy, ale także musiałem być świadomy jego rytmu oddychania. Musiałem śledzić go bardzo uważnie. Po rzucie, kiedy upadałem, i powstawałem się wycofując, musiałem wiedzieć, czy chce bym zaatakował go ponownie. Móżna to by to nazwać "ki no musubi" (bycie częścią Ki). Musiałem śledzić go nieustannie. Podobnie jak w baseball, kiedy obrona musi bardzo pilnować piłki. Jeśli nie miało się możliwości być rzucanym przez O-Sensei wiele razy, trudno było odebrać i zareagować na jego sygnały. W czasie demonstracji partnerzy starają się robić techniki tak, by wzajemnie nie kolidować ze sobą, tak więc, osoba padająca musi się zsynchronizować z atakiem. Jak to opisałem w swojej książce, jeśli twoje umiejętności padania wzrastają, twoje techniki w sposób naturalny również są coraz lepsze. Są takie osoby, które wykonują pady automatycznie po ataku i myślą, że tak być powinno, to znaczy, upadać nie będząc nawet rzuconym. Często obserwujemy to na demonstracjach. Jeśli upadek jest bez powodu, to nie jest to aikido. Nie jest w porządku wykonać efektowny upadek, i zrobić z tego dobry show.

Ile lat był pan uchideshi?
Jeśli nawet pytają mnie od kiedy, do kiedy mieszkałem w dojo, to trudno jest odpowiedzieć. Prawdopodobnie, przez pierwsze trzy, cztery lata.

Jaki wpływ miał na pana w Hombu Dojo Koichi Tohei?
W czasie kiedy trenowałem, on był na Hawajach i nie znałem go osobiście zbyt dobrze. Ale on pisał książki i był powszechnie znany.

Wiemy, że Tohei Sensei był głównym instruktorem i w tym czasie miał największy wpływ na innych.
Uczniowie w Hombu starali się naśladować Tohei Sensei. Myślę, że miał wielki wpływ na pana Yamadę, który mieszka teraz w Nowym Jorku. Odnosiło się wrażenie, że Morihei Ueshiba był człowiekiem nieprzeciętnym i Tohei Sensei reprezentował sobą aikido.

Dlaczego opuścił pad Hombu Dojo?
Nie mogłem dojść do porozumienia z Tohei Sensei. Było mi bardzo przykro z tego powodu, przed O-Sensei, Doshu (Kisshomaru Sensei) i Osawa Sensei. Zignorowałem ich próby powstrzymania się od decyzji opuszczenia dojo. Jestem od tego czasu, przez ostatnie 6 lat, niezależnym instruktorem Tendo-ryu. (Tendo to miasto w którym mieszkam). Sam jestem zaskoczony, że udało mi się być na swoim tak długo, mając za sobą wiele ryzykownych sytuacji, od czasu kiedy stałem się niezależny. Mimo, że stało się to dawno już temu, to jednak Osawa Sensei z Aikikai powiedział mi, że gdy,bym pozostał, został bym z pewnością, głównym instruktorem. Odpowiedziałem, że jestem dzisiaj tym, kim jestem, właśnie dlatego, że opuściłem Aikikai. Gdybym wciąż tam był, mógłbym siebie określić jak płynący po morzu ciężko załadowany statek. Ja myślę o sobie jako o małym stateczku. Kiedy zadmie wiatr, mój stateczek jest gotowy i kiedy spadnie deszcz, wylewamy ze statku wodę. Zawsze jesteśmy przygotowani na ryzyko. To równocześnie trening zarówno ciała, jak i umysłu.

W jaki sposób uczy pan początkujących?
Wyznaczam najbardziej zaufanych uczniów, posiadających czarny pas, i oddaję ich im na miesiąc. Po tym już ćwiczą wspólnie z innymi.

Czy stosuje pan miecz i inną broń w swojej praktyce?
Tak, ale nie wiele. Niektórzy kładą duży nacisk na miecz i te inne rzeczy, ale ja myślę, że powinni oni ćwiczyć głównie techniki bez broni. Pomimo, że O-Sensei często praktykował z mieczem w swoich późnych latach ... Może nie powinienem tego mówić, ale jeśli przyrównamy O-Sensei do drzewa, ludzie tylko naśladują liście, ponieważ nie widzą korzeni drzewa. Chcą tylko naśladować, to co się błyszczy. To psuje aikido.

Kiedy po raz pierwszy wyjechał pan zagranicę?
Byłem w Niemczech 10 lat temu. Mam kolegę, który jest tam trenerem kadry narodowej w judo. Wydaje się, że lubił moje aikido i poprosił mnie bym go odwiedził. Tak to się stało. Odwiedziłem wiele miejsc i nawet zostałem poproszony by zostać stałym instruktorem rządowych federacji.

Tak się dzieje, że wielu aikidoków nie wie kim był Morihei Ueshiba. Przypuszczalnie młoda generacja uprawiająca judo także ignoruje filozofię Jigoro Kano "maksymalnego efektu, przy minimalnym wysiłku" i "Wzajemnego dobrobytu i korzyści"?
Rozumiem, ale jeśli masz współzawodnictwo, zapominasz o takich sprawach. Jeśli przegrasz walkę, nikt nie słucha twoich wymówek i przyczyn. Musisz trenować po to, by wygrywać. Tak więc jest naturalne, że zostałeś złamany. Rozumiem co odczuwał Kano Sensei. To jest właśnie trudność przy zaimplementowaniu współzawodnictwa do sztuk walki.

Jakie były pańskie motywy by napisać książkę Zen i Aikido?
Profesor Kamata z Uniwesytetu Tokijskiego napisał, jak dotąd, 40 książek. Od czasu kiedy rozpoczął uprawiać aikido, 8 lat temu, trenuje 3 razy w tygodniu. Jemu się aikido bardzo podoba i poprosił mnie o pomoc w napisaniu książki o filozofii i aikido. Dla mnie, osoby bez żadnego doświadczenia, to było trudne, ale zaufałem panu Kamata. Szczególnie jeśli chodzi o trudniejsze partie. Są miejsca trudne do pojęcia, ale on obiecał ująć to w zrozumiałą formę.
  • 0

budo_tetsujin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 166 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Visionary underground

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
THX :-)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
Taaa, raz nawet cwiczylem u tego senseia na stazu w Holandii....
  • 0

budo_avbert
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 648 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mazowsze

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
Toż to wywiad z przed prawie 20 lat. 8)
  • 0

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

Toż to wywiad z przed prawie 20 lat. 8)

Teraz wywiad byłby inny - po obejrzeniu w akcji naszego O`Moda. :wink: :)

Pancer (pamiętający Szczepana. ale z Belgii :wink: )
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
W uzupełnieniu:
Strona Kenji Shimizu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Orginał wywiadu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Dołączona grafika
  • 0

budo_jeżyk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:WaWa

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
Czemu wybrałeś ten własnie wywiad Gosciu bardzom ciekaw :?: :D
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

Czemu wybrałeś ten własnie wywiad Gosciu bardzom ciekaw :?: :D

To dobre pytanie. Może właśnie dlatego, że od już dłuższego czasu sprowadzam ludzi na ziemię, co do tego jak rzecz się miała z aikido. Pranin podkreśla fakt, że dla wielu aikidoków nazwisko Ueshiby nie jest znane. Z mojego podwórka, w Ki Society wogóle się O-Sensei nie wspomina, czego dowodem może być to, że kiedy na którychś zajęciach wspomniałem, że właśnie dzisiaj jest rocznica jego śmierci, padło pytanie: "A o kogo chodzi?". Także podnosiłem to, że uprawiamy to, co wymyślił Koichi Tohei, a nie Ueshiba, co potwierdza Kenji Shimizu Sensei. Tak więc adaptacja współzawodnictwa w aikido jest nieuchronna, co dzisiaj wyraża się w egzaminach. Przyszłość jednakże należy do Taigi. Jakie są tego skutki? Właśnie o tym jest mowa. Opowiadam się także za punktem widzenia Sensei w sprawie Ki. Poważne traktowanie funkcji powtarzania, bez żadnych krawędzi, pozwoli nie tylko na wykształtowanie określonych odruchów, ale także użycia Ki w sposób naturalny. Ki, to nie jest coś, co da się testować i trenować. Koichi Tohei, w moim odczuciu, zabrnął w ślepą uliczkę. Podobnie, znakomita analogia dotycząca drzewa, oddaje cały sens uprawiania aikido. Nie chodzi mi o jakieś wyimaginowane podstawy, ale rzeczywisty sens tego co robimy w dojo. Zdecydowanie można polecić mnóstwo różnych miejsc, gdzie można się czuć równie dobrze. Nie czytałem wprawdzie książki Kenji Shimizu Sensei, ale też uważam, że umiejętności zdobyte przy uprawianiu aikido nie są po to, by wywierać dobre wrażenie na sąsiadach. To wciąż potencjalna sprawa życia i śmierci, i niczym nie różni się od sytuacji w przeszłości. Należę to pokolenia szczęśliwców. Nie ciągano mnie na żadną wojnę. Nie mniej, czy ulice obecnie są bezpieczne? Pogłębia się przepaść pomiędzy bogatymi i biednym. Śmiem przypuszczać, że czeka na sytuacja, którą się obserwuje w Brazylii i Argentynie.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
K.Shimizu sensei byl jednym z ostatnich uchideshi w Hombu, tuz przez smiercia Dziadka. Naturalnie uczyl sie niezwykle miekkiego i delikatnego aikido. Taki styl nadal naucza. Cwiczac z jego uczniami mialem sie okazje osobiscie przekonac o pedagogicznych rezultatach jego podejscia. Tak ze Gosciu, zanim zaczniesz sie zachwycac pieknymi slowkami i teoriami, zachecam do fizycznego odczucia stylu na samym sobie. To pozwala nabrac troche dystansu do artykulow i ksiazek.

Co do twoich pomyslow ze wspolzawodnictwem, to nadal uwazam to za naiwna pomylke. Zauwaz, ze z grzecznosci nie napisalem ze upadles na glowe :wink: :) Jest przeciez tyle sportow dookola co maja wspolzawodnictwo i najbardziej efektywne i smiercionosne techniki, po co mieszac w to aikido?
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

Zauwaz, ze z grzecznosci nie napisalem ze upadles na glowe

OK. My się kolego od dawna nie rozumiemy. Najpierw, to chętnie bym upadł na głowę, gdybyś był w stanie mnie rzucić w ten sposób. Gdybyś Ty z kolei upadł na głowę po moim rzucie, czego Ci nie życzę, miałbyś wrażenie właśnie miękkiego, czy też nawet delikatnego aikido. Choć raczej byś nie miał żadnego wrażenia, bo moim celem było by zabrać Ci ziemię spod nóg. Może właśnie tylko widzowie. Ja nie miałem okazji oglądać Shimizu Sensei, ale to, co mówi, nie wydaje się być tylko pięknymi słówkami, czy też teoriami. Nie bez powodu był ulubionym uke O-Sensei. Co do współzawodnictwa, to jak wspomniałem, ono już jest obecne w aikido - tyle, że do coniektórych to nie dochodzi. To właśnie to aikido na krawędzi, niepozdawane egzaminy, staże, czy podziały. Cała ta polityka to właśnie współzawodnictwo. Taigi przyjdą, bo jest to bardzo wygodna i atrakcyjna forma treningu. To, że ktoś wpadnie na to, że można na tym zarobić, jako na widowisku, mamy już za sobą. A czym były pokazy na obchodach 30 lecia aikido w Polsce? Ile kosztował wstęp? Wygląda na to kolego, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim zrozumiesz po co stworzone zostało aikido. :D
  • 0

budo_jeżyk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:WaWa

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

Wygląda na to kolego, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim zrozumiesz po co stworzone zostało aikido. :D


A po co zostało stworzone :?: :lol:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

A po co zostało stworzone :?: :lol:

Myślę, że już sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Szczepan, śmiem przypuszczać, odłożył sobie to na później.
  • 0

budo_jeżyk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:WaWa

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988

A po co zostało stworzone :?: :lol:

Myślę, że już sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Szczepan, śmiem przypuszczać, odłożył sobie to na później.


Sam nie wiem, ostatnio leżało na biurku, ale ktoś je wrzucił do szuflady, szukałem dziś, myśle może na coś się przyda, ale już go tam nie było :cry: mam przeczucie, ze chyba ktos je zrobił po nic, widziałem na nim jakąś metke, myślę znajdę..., przeczytam..., niestety kot azor posmarował nią chleb i zjadł... :( Mam chyba jeszcze jedno aikido w domu, jak znajdę to rozbiorę na kawałki i sprawdze. Tym czasem muszę pytać
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Wywiad z Kenji Shimizu, Stanley Pranin, kwiecien 1988
Wygląda na to Jeżyk, że będę musiał się ogłosić w Życiu Warszawy, że prowadzę korespondencyjne kursy aikido. A może moje skrypty już krążą nielegalnie po Kraju? Właśnie z metką i barcodem. Wstyd. Zamiast zapłacić, nieucziwie zdanloadowałeś. Przeciż to tylko $1 za byte. :wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024