18 odpowiedzi w tym temacie

[budo_nechrist]

witam.

slyszalem ostatnio pogloske jakoby Wim Bos mial znow centralnie egzaminowac w Polsce. czy moze ktos potwierdzic lub zaprzeczyc?

pzdr

[budo_ira]

Może w końcu wszyscy poszli po rozum do głowy. Na razie nic nie słyszałem.

[budo_tsunami]

Mam nadzieje ze nie wróci bo jego egzaminy sa do bani..egzaminu Master Lana nie widzialem wiec sie nie wypowiadam

[budo_helmik]

Przepraszam bardzo, co rozumiesz przez "do bani"? Zdawales i nie poszlo?

[budo_tsunami]

sa do bani bo zdałem z przysłowiowym palcem w ... sa za proste i nie odzwierciedlaja prawdziwych umiejetnosci , za bardzo faworyzowane sa uklady i walki krokowe a za malo realna walka ( samoobrona itp.) i rozbicia a przeciez jak bede sie musial bronic czy bliskich to nie zaczne ukladow przed napastnikiem(ami) robic , dlatego wiele osob co zdjae ten egzamin umie tylko techniczna strone taekwon-do a o walce nie maja zielonego pojecia i to działa na niekorzysc tej sztuki walki.

[budo_dr pytalski]

oj tsunami, tsunami, twoja niechęć do układów.... egzamin na czarny pas to egzamin techniczny, na którym sprawdzane są głównie umiejętności techniczne i wiedza bardziej pod kątem przeszłego prowadzenia zajęć, bardzo dobrze że nie odzwierciedlają one umiejętności walki sportowej/realnej. Do tego są treningi, albo - poniekąd - zawody sportowe. Tam stopień nie ma zupełnie znaczenia.
Sam wiesz tsunami że aby nauczyć się układów, poznać sposoby wykonywania walki krokowej itp. trzeba włożyć znacznie więcej pracy niż nauczyć się walczyć.
Generał Choi zawsze to powtarzał i pewnie powtarza to Twój trener .
A wiesz dobrze że był on kiedyś Mistrzem Europy w formach i wiesz że woli on walczyć niż robić je robić nawet na treningach.

[budo_yyy]

Czarny pas powinien przede wszystkim umieć walczyć, a nie tylko robić układy. Jeśli miałby mieć czarny pas tylko po to, żeby uczyć, to równie dobrze można robić egzaminy pisemne - z teorii TKD. A tak mnożą się "mistrzowie teoretycy", dla których ważniejsza jest odległość kciuka od dłoni w sonkalu, niż to jak być skutecznym w walce.

[budo_dr pytalski]

>Ze strony PZTKD:

"egzamin przeprowadzi Mistrz Ung Kim Lan - VIII dan w asyście Jerzego Jeduta – VI dan i Zbigniewa Bujaka – VI dan lub Janusza Gutkowskiego – VI dan. "
Egzamin 24-06-2007r

[budo_tsunami]

Dokładnie yyy w sumie to nie musze odpowiadac drowi Pytalskiemu bo wlasnie zrobiles to za mnie;] uklady to aerobik jest i duperele szkoda na nie czasu , a walki krokowe to najglupsza rzecz jaka w zyciu widzialem no moze walka aranzowana jest glupsza to juz wogle film jackiego chana:D:D:smiech na sali, sam znam multum czarnych pasów co sa takimi ci*****mi ze az mi wsytd za tkd...a maja czarne pasy bo znaja odleglosc malego palca od duzego haha a prawdziwi fighterzy nie moga zdac na czarne pasy bo fala im nie wychodzi żenada...

Ps. a wlasnie : ta samoobrona na egzaminie na czarny pas ..90 procent osob to nie wie gdzie jest chyba ..Boze widzisz a nie grzmisz, na szczescie w moim klubie priorytetm sa walki i oby tak zostalo bo sie wszyscy zaczniemy cofac w rozwoju inaczej

[budo_il pen dam sim]

Ano właśnie żeby dopracować układy trzeba wielu lat ćwiczeń. Nieustannego poprawiania błędów, ciągłego treningu. Nauczyć się ruchów nie jest trudno ale każdy z nich wykonać prawidłowo to już sztuka. W walce wystaczy pomyśleć i nauczyć się kilkunastu skutecznych technik - wszystko Wg mnie bardzo dobrze, że to właśnie układy są "głowną" częścią egzaminu. A co do walk krokowych - przydatne w początkowym okresie ćwiczeń, jak mówią same założenia walk np 2-krokowych - hartowanie powierzchni uderzeniowych, umiejetnosc laczenia technik noznych i recznych itp. Czarne pasy juz to chyba wiedza ale nawet nie wiecie jak milo poogladac dobrze wykonane krokowki gdzie ktos co chwile lata obrotowkami. Wymyslenie tego typu cwiczen wymaga znajomosci technik i kreatywnosci. Ja osobiscie przy kazdym egzaminie mam wielka frajde wymyslajac walki.

[budo_dr pytalski]

I właśnie na tym polega cały problem, także tsunami.
Generał tworząc system walki który nazwał TKD miał na celu stworzenie optymalnej i skutecznej broni dla swoich żołnierzy z pułku bodajże "białych tygrysów"(nie pamiętam dobrze).
Była to najbardziej militarna forma TKD. Jeżeli ktoś z WAS miał przyjemność osobiście rozmawiać z Koreańczykiem ze stopniem min. 7 dan (ja miałem 3 razy) i ten otworzyłby się przed wami, potwierdziłby że najbliżsi współpracownicy Generała w czasie wojny zabijali swoich przeciwników gołymi rękami.
Ale po okresie walk Generał stworzył SZTUKĘ, dla ludzi w każdym wieku (to słyszałem bezpośrednio od NIEGO). Tak aby poprzez perfekcyjne opanowanie technik kształtować swoje ciało i hartować osobowość.
Powiedz mi tsunami. Czy ty ze swoimi kontuzjami dotrwasz do mojego wieku i będziesz tak długo trenował? Chyba nie (chociaż wiesz dobrze że chciałbym się mylić). Zdecydowana większość kontuzji bierze się również stąd że braki techniczne, OLEWANIE ROZCIĄGANIA, nieprawidłowo obciążają aparat ruchowy.
I powiedźcie mi moi mili, kto jest większym mistrzem - ten którego cechy psychomotoryczne kreują go od razu na wielkiego fightera (tak jak tsunami w czasie swojej świetności lub jego brat teraz), czy ciężka praca faceta w wieku ??? 30lat kształcącego do perfekcji układy, mimo iż biologia nie bardzo mu w tym pomaga?
Sorki za rozległy wykład, ale nie przypominam sobie żeby jakiś wielki wojownik typowych SPORTÓW walki, był aktywny np. po 50. Oczywiście są wyjątki.

[budo_dr pytalski]

Jeszcze tylko dwa zdania - oglądałem już naprawdę dużo egzaminów w TKD na dana i potwierdzam, że 80% ludzi nie powinno zdać. I po drugie też wolę lać się po mordzie, czym większa tym lepiej, ale rozumiem sens wymagań stworzony przez Generała.

[budo_cypis]

I powiedźcie mi moi mili, kto jest większym mistrzem - ten którego cechy psychomotoryczne kreują go od razu na wielkiego fightera (tak jak tsunami w czasie swojej świetności lub jego brat teraz), czy ciężka praca faceta w wieku ??? 30lat kształcącego do perfekcji układy, mimo iż biologia nie bardzo mu w tym pomaga?

Dobiegam 37 lat i... preferuję ciężki trening nastawiony na skuteczność w walce niż ćwiczenie walk krokowych i innych technicznych elementów, które robi się pod egzaminy.

[budo_gizmo]

Ano właśnie żeby dopracować układy trzeba wielu lat ćwiczeń. Nieustannego poprawiania błędów, ciągłego treningu. Nauczyć się ruchów nie jest trudno ale każdy z nich wykonać prawidłowo to już sztuka. W walce wystaczy pomyśleć i nauczyć się kilkunastu skutecznych technik - wszystko

A ja osobiście sadzę, że również dopracowanie umiejętności walki na poziomie mistrzowskim wymaga lat ćwiczeń, i sztuką jest zastosowanie w walce perfekcyjnie wyszkolonych elementów taktyczno-technicznych. Inaczej będzie to dokładnie to samo, co robienie układów na zasadzie "aby ruchy"...

Od razu też wyjaśniam - doceniam tak wkład pracy mistrza układów, jak i mistrza walki...

[budo_nechrist]

ciekawe dlaczego tym razem seminarium przed egzaminem jest nieobowiazkowe?

[budo_tsunami]

moje kontuzje sa z tego ze przez 3 lata zbijalem po 6 kilogramow do kategorii 54 a nie z olewania rozciagania bo wcale sie nie uwazam za slabo rozciagnietego , tak bywa ze dla wyczynowego sportu wymaga sie poswiecen . Evander holyfield ma 44 i nadal walczy i za to go podziwiam ze potrafi wyjsc do ringu i nawet zebrac oklep ale wyjdzie a nie siedzi w domu tyle

[budo_dr pytalski]

Pewnie sprawa związana jest z Mistrzostwami Świata. Mistrz Lam jest trenerem kadry kobiet u naszych zachodnich sąsiadów i pewnie trochę chciałby w domu pomieszkać.
Co do zawodnika w wieku 37 – wyjątek (bardzo chlubny zresztą) potwierdza moją tezę. W Chinach, Japonii, Korei sztuki walki ćwiczą ludzie po 60 i więcej. Jakoś nie widzę ich w sprzęcie. Zaznaczam mówię tu o sztuce walki stworzonej przez Choi’a. I ja też wolę walczyć, co już pisałem.

[budo_dr pytalski]

Oj Tsunami, Tsunami, od zbijania wagi robią się słabsze kości to pewne, zmiany w wewnętrznej strukturze stawów, itp, ale kolana sypią się głównie od przeciążeń, przy zmniejszonej elastyczności i ruchomości. Osoby z większym zakresem ruchowym mają na stawach mniejsze przeciążenia. No i regularność w treningach.
Mam ponad 30 lat, walczyłem dłużej niż Ty (choć nie umywają się do Ciebie moje osiągnięcia) i też zbijałem wagę. I nic mnie nie boli.

[budo_tsunami]

Poza tym ja nie mam zadnych kontuzji ani mnie tez nic nie boli tylko zdarzaja mi sie drobne urazy kazdy jest zbudowany inaczej jak ciebie nic nie boli to dobrze moze zacznie w wieku 60 lat moze w 70 a moze w 100 , tak czy siak uwazam sie teraz za duzo silniejszego fizycznie i lepiej przygotowanego anizeli kiedy mialem te sukcesy bo to byla katorga i glupota z mojej strony i jakbym mogl cofnac czas to zaniecalbym tego ,teraz przychodzi mi sie mierzyc z duzo lepszymi zawodnikami niz w 54 bo ogolnie odkad odszedlem to poziom w tej kategorii strasznie spadł i w polsce i w europie i w swiecie taka prawda, Wracajac do tematu Mistrz Lan to prawie wszystkich puscil tak naprawde moim zdaniem to kto by to nie byl czy Mistrz Bos czy Lan nie ma to wiekszego znaczenia bo najbardziej trzeba do siebie przekonac polska czesc komisji