Siedząc Seiza....
Napisano Ponad rok temu
To ostatnie jest ważne zwłaszcza przy egzaminach na 1 dan. Tam nalezy wykonać kihon 16 technik w suwari waza w 50 sekund. jezeli nie panujemy nad oddechem to będziemy sapać jak piece hutnicze już po pirwszej części egzaminu, a przed nami jeszcze hanmi hantchi i tachi waza....
Co do treningu w dresach i seiza itp.... Aikido to nie tylko zbiór technik, to również część tradycji japońskiej. Gi, hakama, siedzenie w seiza, cała filozofia, pewne japońskie formułki... To wszystko składa się na aikido. Bez tego to tylko techniki :roll:
W kaliforni jest gorąco, ale to nie jest powód aby nie ćwiczyć w gi. Odchodzenie od tradycji powoduje coraz większe odejście od Aikido. Wkrótce będzie jak w tym kawale : "Nie w petrsburgu a w moskwie, nie rowery a samochody, nie rozdają a kradną" :wink: :wink: :roll:
Napisano Ponad rok temu
gary- jeżeli ktoś się z czymś nie zgadza powinien powiedzieć dlaczego - nie ironizuj dlaczego rezygnować tylko zaproponuj dlaczego nie rezygnować - to więcej wniesie chyba do tematu.Co do wypowiedzi goscia. Proponuję też zrezygnować z gi i hakama.
Freanor napisał:
Sensei mówił o potrzebie praktyki seiza, ale albo on nie powiedział dlaczego albo ja nie usłyszałem albo baliśmy się zadać pytanie dlaczego... Wink Kilka razy na stażach EFE, kiedy jakiś wysoki dan zadawał jakies pytanie sensei Patrick odpowiadał "Jaki masz stopień? Ile ćwiczysz? To już powinieneś wiedzieć" Twisted Evil Twisted Evil
Dlatego narazie nie jestem w stanie odpowiedzieć jakie korzyści z siedzenia seiza widzi sensei Patrick.
Ja mam takie same pytania jak Freanor: siedzę w seiza ale po co ?dla tradycji ? no OK - mogę. Ale w Aikido wszystkie ruchy są logiczne- podejrzewam że seiza też po coś jest. No i właśnie jakie są zalety seiza - ja pokazałem wady bo je widzę. Jak ktoś widzi zalety niech je pokaże.
A co do tego że siedząc z każdym treningiem dłużej i dłużej - i wtedy się nie czuje bólu i zmęczenia nóg, i że się ćwiczy silną wolę - to się wszystko zgadza pod warunkiem że się ma zdrowe i mocne stawy kolanowe. Przy problemach z kolanami zaciskanie zębów i ćwiczenie silnej woli może prowadzić do jeszcze większych problemów z kolanami- siłą woli się ich nie wyleczy.
Napisano Ponad rok temu
Ja mam takie same pytania jak Freanor: siedzę w seiza ale po co ?dla tradycji ? no OK - mogę.
Proszę, litość
Ten temat staje się coraz głupszy - parafrazując Monty Pythona.
Siedzisz w seiza bo niby jak miałbyś siedziec.? 8O
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla dłuższego siedzenia (medytacja) stosuje się specjalne poduszki lub ławeczki i jest to pomysł azjatów, a nie europejczyków więc chyba widzą co robią :twisted:
Na koniec proponuje się przyjzeć filmom z Dziadkiem gdzie czasami można dostrzec ćwiczących siedzących "po turecku", opartych o scianę albo tyłem do Kamizy i jakoś nikt nikomu głowy za to nie scina ani Dziadkowi najwyraźniej też to nie przeszkadza :twisted:
Nie starajmy się być bardziej japońscy od japończyków :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Najpierw zbierałem zgięty wpół, ale po godzinie jakoś tak "bezmyślnie" usiadłem w seiza... I tak cały dzień, przemieszczając się w suwari i wstając co 10 - 15 minut by wysypać kamienie z wiadra... Może wyda się to śmieszne, ale w tej pozycji paskudna przecież i upierdliwa praca stała się znośniejsza. Oczywiście, gdyby nie parę lat siadywania w seiza regularnie na treningach, pewnie nie dałbym rady (Donie spróbował ale wymiękł...).
Łapię się też na tym, że gdy pomagam dzieciom zbierać zabawki przed snem lb gdy się relaksuję przed akwarium w salonie - siadam w seiza.
Do seiza można się przyzwyczaić. PO co nam to? Ja widzę jedno wytłumaczenie - techniki w tej perspektywie robi się inaczej, trudniej zamaskować błąd popełniony, łatwiej go też popełnić. Seiza obnaża słabości, ale nadużywać nie nada
Napisano Ponad rok temu
garry, rozumiem, że masz dość tych dyskusji na temat seiza, suwari waza, i tych wszystkich narzekań, które Twoim zdaniem niczego nie zmienią. Widzisz, ja bym nie był tego taki pewien. Aikido dzisiaj uprawia świat, w którym Japończycy stanowią mniejszość. Jeżeli wrócimy do początków judo, to było podobnie. Tradycja japońska wydawała się być nie do przeskoczenia. Dzisiaj mamy niebieskie kimona (nawet nie przypuszczasz jaka była o to awantura), przepisy turniejowe zmodyfikowane, a etykieta sprowadziła się w zasadzie do ukłonów 'przed i potem'. O sprawach, które bolą w aikido trzeba rozmawiać. Żadna, nawet najbardziej wzniosła aktywność człowieka nie może prowadzić, z założenia, do utraty zdrowia. Dopuszczamy wypadki, jednakże robimy wszystko, by ich uniknąć. Jeżeli widzimy, że aikido znajduje coraz więcej zwolenników, to tym bardziej głos w tych sprawach się liczy. Jeżeli słyszymy, że na przykład, suwari waza przydatna jest do egzaminów, to zgodzimy się z tym, że jest to stanowisko idiotyczne. Jeżeli słyszymy, że pozwala skorygować postawę, to czemu nie zaleca jej żaden lekarz. W ki society, suwari waza znajduje się także jako część taigi, jednakże w zasadzie się jej nie praktykuje. A to oznacza, że Koichi Tohei podziela pogląd, że co za dużo, to też nie zdrowo, jeżeli chodzi o nadwyrężanie kolan. Już na marginesie ostatniej Twojej uwagi. Siad turecki też mi nie leży. Potrafię dłużej wysiedzieć w seiza. I wcale to tylko mnie nie dotyczy.Taaa ciekawe czy suwari waza w siadzie tureckim tez wam będzie wychodzić
Napisano Ponad rok temu
Pozwala przełamywać własne bariery i ograniczenia. Jest to walka z najtrudniejszym przeciwnikiem, a mianowicie z nami samymi.
Mi jak dotąd nie udało się siebie pokonać. Zawsze wymiękam Chociaż po tylu latach to wymieknięcie następuje po .....stu minutach :wink: Mam świadomość, że jest nad czym pracować i ciągle się stawiam do szranek ze sobą. Oczywiście są też inne ćwiczenia, bardziej przyjemne, ale czy o to chodzi?????
Wingman (marzący o przyjemnym i miłym ćwiczeniu bez walki)
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem, że przeniosłeś doświadczenie z wykopek szkolnych - bardzo swego czasu popularnej, wśród dziatwy szkolnej, jesiennej rozrywki :wink: Pozdrowienia.Ha, a ja trafiłem na praktyczne zastosowanie seiza!
Najpierw zbierałem zgięty wpół, ale po godzinie jakoś tak "bezmyślnie" usiadłem w seiza... I tak cały dzień, przemieszczając się w suwari i wstając co 10 - 15 minut by wysypać kamienie z wiadra...
Napisano Ponad rok temu
Nic sie nie bójcie za katowanie swoich uczniów nie wsadzają do paki. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wodzu, ależ za tamtych lat to ja wyjazdów na zorganizowane wykopki unikałem z przyczyn ideologicznych . Zresztą, jak sądzę, w tamtych latach nauczyciele preferowali, by młodzież miała raczej zgięte karki niż klęczała zbyt długo :wink:Rozumiem, że przeniosłeś doświadczenie z wykopek szkolnych - bardzo swego czasu popularnej, wśród dziatwy szkolnej, jesiennej rozrywki :wink: Pozdrowienia.
A wracając do tematu i tego, co Gość napisał - odnoszę wrażenie, że trochę przesadzasz z tym eliminowaniem zagrożeń zdrowotnych w treningu... Przecież to, co zostało też może zagrażać zdrowiu, przewracanie się, nawet na macie, jakieś dźwignie i ataki... Przykład z judo jest nietrafiony, sztuka Kano była z założenia nastawiona na rywalizację sportową, więc eliminacja wszystkiego, co w treningu sportowym zbędne była li tylko kwestią czasu, bo sport to kasa a kasa to biznes... A od pracowników biznesmeni oczekują maksymalnej wydajności, bez strat czasu na pierdulencje.
Z aikido jest inaczej, bo aikido z założenia miało służyć rozwojowi aikidoka, fizycznemu i duchowemu. Zatem eliminowanie z treningu akcentów tradycyjnych, medytacyjnych i kulturowych jest sprzeczne z duchem sztuki, podobnie - sic! - jak eliminowanie elementów służących rozwojowi fizycznemu. Z niczym nie należy przesadzać, ale skoro na treningach robimy pompki, brzuszki, krokodylki i wielorybki oraz inną menażerię siłową, rozciągamy się do bólu i ćwiczymy na tempa, by zmusić serce do wydajnej pracy (mówię za siebie, w wielu dojo niestety jest inaczej...), czemu nie ćwiczyć suwari waza i posiedzieć czasem w seiza?
Napisano Ponad rok temu
Pozwól APAS, że nie podejmę tego tematu w tym momencie, bo zdecydowanie mam inny pogląd na to, czemu z założenia, aikido miało służyć. Jeżeli jednak zarzucasz mi, że przykład z judo jest nie trafiony, na okoliczność, że judo to sport, i za tym idąc kasa, to pomimo, że aikido to nie sport, to jednak, w dalszym ciągu kasa.Z aikido jest inaczej, bo aikido z założenia miało służyć rozwojowi aikidoka, fizycznemu i duchowemu.
Nie jest jednak tak, że robimy na treningu to, co wolimy. Sensei określonej szkoły, nie wspominając już o wypaczeniach, poprzez brak wyoraźni, może powodować wolno postępujące, ale postępujące kalectwo. Dotyczy to właśnie kolan i nie ma nic wspólnego z duchem sztuki, jak to ująłeś. Chętnie bym, przy innej okazji, porozmawiał z Tobą na temat tego ducha. Myślę, że dawno się już ulotnił, bo nie przypuszczam, by duch fundatora miał cierpliwość przyglądać się temu, co się dzisiaj wyrabia z dorobkiem jego życia. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Hi Looom(...)fajnie by bylo gdyby ktos z lini sensei Kobayashi uzupelnil/ zweryfikowal to co przeczytalem u sensei Wysockiego z obecna praktyka i wrazeniami:)
Wałkowaliśmy temat podwiniętych czy obciągniętych palców stóp jakiś czas temu na Budzie. Znajdziesz na pewno w archiwum.
Tymczasem potwierdzam, że w seiza nie podwijamy paluchów, natomiast przemieszczając się w shikko owszem, podwijamy, ale zasadniczo pobieżnie niezbyt często przemieszczamy się w shikko. :wink:
A propos shikko, patrzcie co znalazłem. Wygląda [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jak jakiś aiki-moonwalk
Pozdrawiam, h-k :-)
Napisano Ponad rok temu
W znienawidzonym seizan :roll:
Proszę też o podanie linków do badań naukowych wykazujących niszczący wpływ na kolana siedzenia w seizan (nie mówię o przemieszczaniu się w shikko, tylko o siedzeniu), mam nadzieję że będą tam podane ramy czasowe, które doprowadzają do tych straszliwych zniszczeń.
Proponuję oprócz niebieskich kimon, wprowadzić też kolorowe w kwiatki i nie zapomieć na naszywkach reklamowych - im więcej tym lepiej. To zdecydowanie odda ducha kasy. Na początku i końcu treningu proponuję też stać zamiast siedzieć w seizan i tak samo w trakcie prezentacji technik, a najlepiej leżeć na boku na macie - tak wygodniej.
Co ciekawe praktykując czasami szkodliwe seizan i równie szkodliwe aiki-taiso, jestem w stanie w ogóle w seizan usiąść, pomimo wieloletniej, poważnej kontuzji kolana. A moi koledzy ze sportów walki z również poważnymi kontuzjami kolan, nie ćwiczący tych złych rzeczy, mogą juz tylko stać...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Dlaczego Yoshinkan obral inna droge niz Aikikai??
- Ponad rok temu
-
Co można ćwiczyć, jeśli aikido nie można ćwiczyć??
- Ponad rok temu
-
Aikido 3D
- Ponad rok temu
-
El Presidente w Logo
- Ponad rok temu
-
Parter w aikido
- Ponad rok temu
-
czy niepełnosprawny ruchowo może trenować AIKIDO?
- Ponad rok temu
-
Dziś pytanie, dziś odpowiedź...
- Ponad rok temu
-
GALA 30 lat na DVD!
- Ponad rok temu
-
Bokken im cięższy tym..... ?
- Ponad rok temu
-
Dalsze dywagacje o zwiazkach Daito ryu i Aikido
- Ponad rok temu